Skocz do zawartości

[Full] Decyzja pomiędzy droższą a tańszą opcją


Petruspjeter

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jakoś latem dowiedziałem się o istnieniu trochę bardziej ekstremalnych odmian kolarstwa, mianowicie dh, fr, enduro itp.

Od tamtej pory zacząłem się tym trochę interesować, nawet postanowiłem wtedy że też będę starał się by tak jeździć.

Niestety nawet jedne z najtańszych rowerów do tego typu sportu to koszt rzędu 6-7k + akcesoria. Jest to dla mnie bardzo duża kwota, jednak postanowiłem że będę odkładał i kiedyś zakupię taką maszynę. Parę dni temu jednak zobaczyłem ofertę takiego Dartmoor Wish z 2012 roku za ~3700. Poszukałem jeszcze trochę, i jest kilka modeli nowych  oraz sporo używek do 4500zł.

I zacząłem się zastanawiać pomiędzy tymi dwoma opcjami, czyli:

 

1. W przeciągu max 1 roku kupić sprzęt za ~4500zł ze wszystkim

Plusy: szybciej będę miał nowy rower; niższa cena; jak będę miał mało czasu jeździć, to lepiej żeby marnował się rower za 4k niż za 8k; po mieście i tak będę jeździł innym rowerem, więc to że wydam więcej na fulla nic mi nie daje;

2. Zbierać na sprzęt za łącznie około 10k, co zajmie mi około 4 lata.
Plusy: dużo bardziej docenię rower; będę już po liceum (obecnie jestem w 1. klasie); zapewne dłużej mi posłuży niż tańszy, będzie mniej awaryjny; jak okaże się że nagle stanę się pro :D to rower nie będzie mnie ograniczał; nie będę musiał iść na kompromisy (a raczej na dużo mniejsze niż w przypadku tańszego roweru)

 

Przy okazji proszę o jakieś opinie dotyczące rowerów Dartmoor Wish 2012, Wish Pro 2012 i Wish Pro 2013, czy na tym w ogóle można w miarę bezpiecznie i komfortowo jeździć?

 

Zapewne sporo osób napisze mi, że taki rower jest mi raczej nie potrzebny i zwykły HT mi wystarczy. Pewnie coś w tym jest, w końcu na moim obecnym (Merida Matts 80 z amorkiem Suntour XCM 100mm) jeździłem tu i ówdzie. Możliwe że jeszcze odwidzi mi się full, wtedy zapewne kupię jakiegoś dirta/streeta, ale póki co stwierdzam że jazda na fullu tam gdzie chcę jeździć, byłaby dużo przyjemniejsza niż na HT.

 

Trochę się rozpisałem, mam nadzieję że nie zanudzę was na śmierć i pomożecie mi w wyborze :)

 

TL;DR: Zastanawiam się pomiędzy opcją pierwszą (tani "półśrodek") a drugą (droższy porządniejszy rower). Proszę o opinie dotyczące Dartmoor Wish 2012, Wish Pro 2012 i Wish Pro 2013.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza opcja jest rozsądniejsza.Jesli Cię to nie wciągnie,to sprzedasz rower bez wielkiej straty.Przy sprzedaży prawie nowego,to już będzie znacząca kwota.A jeśli wciągnie,to lepiej się uczyć na używce(ewentualne upadki,uszkodzenia) Przy okazji zorientujesz się lepiej czego potrzebujesz jak będziesz chciał kupić następny/nowy rower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

zapewne dłużej mi posłuży niż tańszy, będzie mniej awaryjny; jak okaże się że nagle stanę się pro

 

Żebyś się nie zdziwił z tym że mniej awaryjny. Wyższe grupy= mniejsza waga= większa awaryjność

 

No i weź pod uwagę jedną rzecz: łatwo jest kupić drogi sprzęt, trudno utrzymać. Rozwalisz np przerzutkę i będzie płacz bo nagle okazuje się że nie kosztuje 150 zł a 300 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie chyba zdecyduję się na tę tańszą opcję. Czytałem gdzieś że osobom jeżdżącym downhillowo na rowerach za 5k można zarzucać próby samobójcze, więc nie byłem pewny co do rowerów za 4k, mimo że to wyprzedaże. Możecie mi coś powiedzieć a'propos rowerów które wymieniłem? Czy warto dopłacać do wersji pro? Czy może znacie jakieś inne rowery za którymi warto się oglądać i można wyhaczyć w budżecie do 4k?

Dzięki wszystkim za odpowiedzi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko myślę że to już dla mnie drugorzędna sprawa, po tym jakbym już kupił rower, po kolei zajmowałbym się rzeczami ktore mi w nim nie pasują. Ale wielkie dzięki za uwagę :D

Przy okazji, zastanawiałem się, czy składanie fulla z komponentów jest opłacalne przy moim budżecie? Oczywiście używki wchodzą w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nawet jedne z najtańszych rowerów do tego typu sportu to koszt rzędu 6-7k + akcesoria. Jest to dla mnie bardzo duża kwota, jednak postanowiłem że będę odkładał i kiedyś zakupię taką maszynę. 

 

Zapewne sporo osób napisze mi, że taki rower jest mi raczej nie potrzebny i zwykły HT mi wystarczy. 

 

Aby uprawiać tą dyscyplinę potrzeba poza furą kasy w tym na utrzymanie sprzętu dość częstych wypadów w odpowiedni teren. Jeśli tego nie będziesz robił zalecam skierować się w stronę HT ale do trochę cięższego zastosowania. Coś tam się zawsze nauczysz a jak zaczniesz pracować, będziesz miał trochę wolnego czasu to kupisz sobie upragnioną zjazdówkę. Jeśli jednak nadal obstajesz przy swoim to zalecam owszem fulla ale używkę, którą naocznie będziesz mógł sprawdzić. W założonej kwocie do 5K jest całkiem spory wybór i nie koniecznie utyranych rowerów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co szukałem jakichś miejscówek na Mazowszu, i trochę ich jest. Poza tym, fulla chcę też po to, żeby nie tylko przejechać jakiś zjazd, a zjechać w taki sposób który będzie dla mnie satysfakcjonujący :D

Co do używek, to też o nich myślę, jak dzisiaj przeglądałem to zainteresowała mnie oferta Agang Ninja 2.0 za 2600 na allegro. Może jak już będę miał budżet, znajdę coś podobnego. Co do tych 5 tysięcy, to najchętniej ze wszystkimi akcesoriami typu kask, inne ochraniacze, plus dobrze by było by coś zostało na pierwsze naprawy. Pomyślę o tym jeszcze jutro. Jeszcze raz dzięki za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Póki co szukałem jakichś miejscówek na Mazowszu, i trochę ich jest. Poza tym, fulla chcę też po to, żeby nie tylko przejechać jakiś zjazd, a zjechać w taki sposób który będzie dla mnie satysfakcjonujący

 

Tak myślałem, Mazowsze i okolice Warszawy. O ile fulla jeszcze zrozumiem, o tyle zjazdówkę na takie tereny to już lepiej odpuść :thumbsup:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do nauki zjazdów są potrzebne przede wszystkim zjazdy, dopiero w dalszej kolejności rower zjazdowy. Umordujesz się na ciężkiej krowie po płaskim i tyle będziesz miał z nauki, ścieżkowy lub am ht bardziej się nada, a jak już musi być coś z zacięciem ekstremalnym, to coś pokroju ns core.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tych terenach zamierzam się uczyć, i chcę się uczyć właśnie na rowerze bardziej zjazdowym. Rower jednak kupuję na dłużej niż 3 lata, kiedy będę miał czas chętnie będę robił jakieś wypady w góry.

Z DH jest tak jak z narciarstwem, nie ma gór - nie ma DH.

Owszem, możesz uczyć się podstaw jazdy na nartach na Górce Szczęśliwickiej, ale come on - każdy obeznany z tematem Cię wyśmieje jak powiesz, że uprawiasz tam np. narciarstwo alpejskie :) Widzisz analogię?

 

Na Mazowszu nie ma gór. Owszem, są miejscówki typu dirtowego, jakieś hopki itp. Czy potrzeba do tego zjazdówki lub roweru do bikeparkowej rąbanki? IMHO nie. Tak naprawdę nawet miejscówki typu Bielsko z trasą DH+ i podobne możesz śmiało objechać na enduraku czy ścieżkowcu i to niekoniecznie full suspension. Jak wspomniano wyżej - rower do nieco cięższego zastosowania z odpowiednią geometrią i powinno być ok. I ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć, a nie zaczynać od nazwania swojej jazdy DH czy ęduro i kupna lambada-hardkor zjazdówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem że pojawią się takie komentarze ;)

Rozumiem was, i także zgadzam się z tym że większość tras można zjechać na spokojnie na HT, nawet na moim jest to w pełni możliwe. Ale jak już pisałem, nie chce móc zjechać,a jeździć tak jak tego zapragnę. Na nartach jak uczyłem się jeździć to zaczynałem od górek niewiele wyższych niż szczęśliwicka, a z rowerem jest trudniej (przynajmniej dla mnie). Poza tym, nie kupuje jeszcze roweru, jak kupię jakoś na wiosnę to będzie bardzo dobrze, ale większa szansa że kupię dopiero za rok lub latem. Przez ten czas będę jeździł na obecnym rowerze. Poza tym, te rowery które widziałem, przypominają trochę bardziej enduro niż typowe zjazdówki więc myślę że będzie ok.

PS. Nie myślcie że tak się na to napaliłem bo coś gdzieś kiedyś zobaczyłem. Prawie cały wrzesień chodziłem co drugi dzień na kazoorkę i próbowałem uczyć się różnych rzeczy na swoim hardtailu. Potem niestety pogoda i szkoła trochę to uniemożliwia :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...