Skocz do zawartości

[do 7000] Trial/AM full dla nowicjusza


Kill84

Rekomendowane odpowiedzi

Blat 30T z koronką 42T to dość miękko na gór

 

Aha, jasne, szczególnie dla początkującego.

 

Potem widać jak papugi pchają te wypasione fury po 15 tysięcy drogą pod Kozią Górę... :)))

I jeszcze jedna uwaga (do twórcy wątku i autora tematu): nie "trial" a "trail". To zupełnie inne słowa i inne rowery...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość miękko to nie miękko wiec przypiernicznie się jest zwykłym czepialstwem bez względu czy ktoś jest początkujący czy nie. Co do reszty to niestety ale przy takiej wadze, zastosowaniu takie rowery wymagają często wypychu. Nie zmieni tego nawet zejście poniżej 0,66. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli przełożenie 30/42 w góry to jest OK, a przyczyną pchania roweru jest jego masa?! Ależ ty bredzisz :)))

 

Człowieku, nawet na 15-kilogramowym enduraku podjazd na Kozią jest banalny dla średnio sprawnego rowerzysty... To właśnie przełożenie może być problemem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy poza czepianiem się czyiś drobnych błędów i nie zrozumieniem jak widzę słowa pisanego jest jakaś "wartość dodana" jaką wkładasz do tego forum?? Nie byłem na Koziej i raczej nie będę tylko jakie to ma znaczenie przy prostym stwierdzeniu, że endurakiem się ciężej podjeżdza; raz z powodu wagi a dwa geometrii. Jak masz wątpliwości to zrób ten sam podjazd sztywnym w miarę lekkim HT. A jak masz z kolei ból dupska bo ludzie robią wypych to udaj się do proktologa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli przełożenie 30/42 w góry to jest OK
a nawet bardzo OK;-) Jeśli masz świadomość zastosowanych rozwiązań wybierasz trasy odpowiednie do swojego poziomu- nikt nie każe pionowych ścian jeździć. Forma- prostota-wygląd, niezawodność i brak bzdurnych komplikacji to wystarczający powód aby śmigać na 1x.  Dla mnie napędy oparte na NW to rewelacja i rewolucja. Prosto, pięknie i skutecznie. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz "łyde" albo nie robisz asfaltowych dojazdówek, to jest OK. W przeciwnym wypadku spróbuj przejechać typową trasę w Beskidzie Śląskim i wrócić sobie asfaltem z Salmopola do Bielska albo Ustronia, to szybko wyleczysz się z napędów jednorzędowych. Chyba że nie przeszkadza ci jazda w dół 35km/h bo na więcej nie pozwala kadencja ;)

EDIT:

Jak policzyłem, to jest jedna opcja spełniająca powyższe wymagania...Sram Eagle 30x10/50 :P


a nawet bardzo OK;-) Jeśli masz świadomość zastosowanych rozwiązań wybierasz trasy odpowiednie do swojego poziomu- nikt nie każe pionowych ścian jeździć. Forma- prostota-wygląd, niezawodność i brak bzdurnych komplikacji to wystarczający powód aby śmigać na 1x.  Dla mnie napędy oparte na NW to rewelacja i rewolucja. Prosto, pięknie i skutecznie. 

Mam wybierać trasy do swojego napędu? Paranoja jakaś...chyba powinno być odwrotnie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kumpel gada to samo.... i wiesz co ...bzdura. Dla 29.... 34 NW daje kopa ;-) 

 

wrócić sobie asfaltem z Salmopola do Bielska albo Ustronia
a to jak będę wracał - to mi na prędkości z salmopolu nie zależy (tam bez pedałowania robi się 60) A kadencja w moim rowerze jest wystarczająca. Jak będę potrzebował pocisnąć szosą 40 dychy to wsiądę na szosę.... Nie da się konstruować górala z myślą o pociskaniu po szosie. Nie robię treningów góralem na szosie....  
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz "łyde" albo nie robisz asfaltowych dojazdówek, to jest OK. W przeciwnym wypadku spróbuj przejechać typową trasę w Beskidzie Śląskim i wrócić sobie asfaltem z Salmopola do Bielska albo Ustronia, to szybko wyleczysz się z napędów jednorzędowych. Chyba że nie przeszkadza ci jazda w dół 35km/h bo na więcej nie pozwala kadencja ;)

 

Dywagacja dotyczy sprzętu dość ciężkiego typu full lub full z plusem więc tutaj nie ma jakiś wielkich prędkości przelotowych. Co innego coś lżejszego, szybszego bo tutaj faktycznie można by dostać na niektórych odcinkach pier$%#@ca. 

 

Co do wyboru trasy to logicznym, że przy tego typu sprzęcie wybiera się ten wariant, który daje najwięcej możliwości podjazdwowych. Jak widzę gości na prawie całym wypychu zielonym z Boraczej na Lipowską to mi się słabo robi. Chyba o to się rozchodzi w tych "pionowych ścianach". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam wybierać trasy do swojego napędu? Paranoja jakaś...chyba powinno być odwrotnie
nie - do swoich umiejętności. Jeździłeś na NW???? To jest zaisty temat. Ja jeździłem na wszystkich możliwych korbach...i NW stał się wybawieniem. To albo się poczuje albo nie. Ale nie można twierdzić że nie bo nie-a liczenie przełożeń to już jest abstrakcja.... 90 % tras robię po wyżynie śląskiej.... bywam w górach. Mam teraz NW z kasetą 11-36 i ogarniam wszystko. Jest troszkę twardo na góry...ale da się- pasmo gór Sowich bez pchania ( w planach 40 na kasecie) ;-)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będę potrzebował pocisnąć szosą 40 dychy to wsiądę na szosę.... Nie da się konstruować górala z myślą o pociskaniu po szosie. Nie robię treningów góralem na szosie....  

 

 

 

To jest zaklinanie rzeczywistości. Mam fulla do jeżdżenia w górach i innym terenie. Nie da się całkowicie uniknąć sytuacji, w których musisz dokręcić kilka a czasem kilkanaście kilometrów lekko w dół asfaltem lub szuterkiem. Można być mistrzem zen i zaklinać, że jesteś w zgodzie z naturą i napęd grawitacyjny wystarczy. Ale to jest udawanie, że coś nie jest potrzebne, bo gdyby był bieg, który nie wymusza kadencji 120 obrotów, aby dokręcać, to każdy chętnie by dokręcał. Wcale to nie świadczy o tym, że rower jest do treningów szosowych.

 

Tak jak pisze beskidbike - to rower jest dla mnie a nie ja dla roweru. Jeśli nawet dojazdówki to tylko 5% czasu w siodle, to mam mieć bieg również na te 5% a nie udawać, że jest niepotrzebny. 

 

Użyłem kiedyś gear calculatora. Wyszło, że na jednoblacie miałbym zakres przełożeń, jak bez dwóch najcięższych koronek przy blacie 35T. Zrobiłem małą symulację, polegającą na dokręcaniu bez tych dwóch biegów. Dziękuję bardzo. Nieporozumienie totalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcinusz wszystko się zgadza ale ja cały czas gadam o młynku 30-32T. A nawet bo wolał bym osobiście wstawić 28T. Naprawdę przy napędzie 1x w fullu AM/enduro do jazdy po górach to mało?? Ja rozumiem, że można machnąć tripa z takim zjazdem jak z Glinnego pod Pilskiem aż do Żywca ale czy mając taki napęd nie lepiej tak opracować trasę by szosy i to tego typu było mało?? Pytam serio bo jeszcze zeszłego roku o tej samej porze byłem za napędem 2x. Nawet bym pobił jak by mi ktoś wciskał 1x a tu kupa. Mam korbę 38-22T i największego blatu użyłem w skali sezonu dosłownie promil. Wszystko na 22T ale szosy czy szybkiego szutru prawie wcale. Czy zatem jest bardzo żle jak opracowuję trasę pod konkretny typ napędu?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz to tym którzy NW używają....

 

No właśnie mówię :)

 

NW to jest fajna sprawa- trzeba ino wajchę w głowie przeciepnąć ;-)))

 

Przeciepnięcie wajchy w głowie nie spowoduje, że mi wróci zakres przełożeń jak z dwublatu. Alboe Eagle albo kompromis. Przeciepnięcie wajchy to tylko samosugestia, że niczego mi nie brakuje nawet jeśli brakuje - z dołu, z góry, albo z obu stron.

 

A nawet bo wolał bym osobiście wstawić 28T. Naprawdę przy napędzie 1x w fullu AM/enduro do jazdy po górach to mało?? Ja rozumiem, że można machnąć tripa z takim zjazdem jak z Glinnego pod Pilskiem aż do Żywca ale czy mając taki napęd nie lepiej tak opracować trasę by szosy i to tego typu było mało??

 

Ja właśnie liczyłem dla siebie 28T + kasetę 11-46 - brakuje dwóch biegów z góry na dojazdówki. 30T + 11-46 - brakuje jednego z dołu, jednego z góry.

 

Oczywiście, że lepiej tak opracować, żeby robić 100% terenu. Wtedy nie zabraknie. Ale życie uczy, że jeśli dwa tripy uda się tak zapętlić, to na trzecim coś pójdzie nie tak (choćby dnia zabraknie) i trzeba się salwować ucieczką asfaltami.

 

Gdy jedzie się na mtb skonfigurowanym pod góry jest dużo powodów, aby unikać asfaltowych dojazdówek, ale czy to dobrze, aby braki w napędzie powodowały, że te dojazdówki będą jeszcze większym nieszczęściem?

 

Jest jeszcze argument dotyczący zużycia napędu. Koronki 11 i 13 na kasecie zużywają się bardzo szybko, bo to biegi do dokręcania w dół. Przy blacie 28 byłyby nadużywane, gdy tylko wyjedzie się z gór. A ja na wiosną i jesienią śmigam nieco po Jurze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie liczyłem dla siebie 28T + kasetę 11-46 - brakuje dwóch biegów z góry na dojazdówki. 30T + 11-46 - brakuje jednego z dołu, jednego z góry.

spróbujesz NW zmienisz zdanie. To tak jakby twierdzić że napęd 3X8 był gorszy od 2x10 .... jest po prostu inny.  Na początku z NW trza się dogadać.....potem jest tylko lepiej.  Jeden ząbek będzie mniej...jeden inaczej.... będziesz miał pod nogą to się dopasujesz (kadencja). Czasem trza zmienić nawyki (przednia przerzutka) i przestać wyliczać... a poczujesz to coś z NW. Maxymalny minimalizm i skuteczność. A i zużycie blatu na korbie jest minimalne i  w końcu jeździ się na całej kasecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woojj, jestem za stary żeby takie roztaczanie magii na mnie działało. Jeżdżę też wiele lat i dokładnie wiem czego oczekuje od napędu i w jakim zakresie (niewielkim) jestem w stanie się dostosować. Ja patrzę w innym kierunku, tj. na ile napęd można dostosować do mnie a nie na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest podstawowa kwestia, czy chce się mieć rower uniwersalny czy tylko na góry? To determinuje wybór napędu. Napęd 1x nigdy nie będzie uniwersalny, dla mnie w obecnej chwili byłby tylko Eagle 30x10/50.

@woojj, jeśli z Salmopola na odcinku Szczyrk-Bielsko, albo Wisła-Ustroń "lecisz" 60 km/h i to na napędzie 1x to ja muszę to zobaczyć ;)

Jeździsz po WYŻYNIE Śląskiej, to wszystko tłumaczy. W taki teren można mieć korbę 32 albo 34 a "pion" to pewnie sporo średnich podjazdów w Beskidach ;)

Co do planowania trasy, jak ktoś jeździ a nie tylko pisze i teoretyzuje, że "kiedyś" pojedzie w góry, to wie, że NIE zawsze jest możliwe ominięcie asfaltowej dojazdówki. 

Co mają zrobić ludzie, którzy jadą np.pociagiem z Katowic i chcą wyjechać na Pilsko a potem wrócić o rozsądnej porze tego samego dnia? Bez asfaltowego odcinka nie ma szans i będzie to dobrych kilka kilometrów, gdzie napęd 1x (oprócz zakresu Eagle) polegnie, albo w górę albo w dół. W dół w najlepszym przypadku będzie po prostu wolno i niekomfortowo, w górę na wielu odcinkach pozostaje "butowanie". Dzięki, ale jak chce sobie pochodzić po górach to nie biorę roweru :P

I to ma być uniwersalny napęd "do wszystkiego"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szukaj haczyków w moich wypowiedziach. Spróbuj kiedyś NW a zobaczysz jak się na tym jeździ. Ja też miałem wątpliwości....nic mi się nie zgadzało. Zrobiłem rewolucje w swoim sprzęcie - 29 w stali, NW i co???? Jest fajnie. Da się jeździć bez przedniej przerzutki. Upraszczasz sobie wiele rzeczy i w głowie i w sprzęcie. Ja nikogo nie zmuszam do napędów 1x.... ale one są i można z nimi walczyć albo spróbować. Co do asfaltowych odcinków- dojazdówek- to czy ja tam będę miał 21 czy 26 to co to za różnica??? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co mają zrobić ludzie, którzy jadą np.pociagiem z Katowic i chcą wyjechać na Pilsko a potem wrócić o rozsądnej porze tego samego dnia?

Gdy dojeżdżałem pociągiem w góry dojazdówek zaliczałem znacznie więcej niż teraz, ale teraz też się zdarzają.

 

 

 

Co do asfaltowych odcinków- dojazdówek- to czy ja tam będę miał 21 czy 26 to co to za różnica???

To różnica 5km/h. Dla mnie różnica istotna. Jak ląduję na asfalcie rowerem MTB, to chcę go jak najszybciej opuścić. Jeśli masz twardą psychikę i potrafisz się delektować powoli kręcąc mtb po asfalcie, to gratuluję. Ja nie potrafię, potrzebuję przełożeń na to.

 

Mam 1x8 w rowerze dojazdowym do pracy. Żadna magia. Takie same biegi jak normalnie, tylko mniej i obsługiwane jedną manetką.

 

Od czasów 1x10 czytam, jak to jednoblat jest wspaniały i wystarczający a jednak wszyscy rzucają się na kasety 40, 42 i 46 jak szczerbaty na suchary... Ja poczekam na zakres Eagle w cenie dla mas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Takie same biegi jak normalnie, tylko mniej i obsługiwane jedną manetką.
no jest to uproszczenie  ;-))) a że kaseta musi być inna z tyłu to naturalna rzecz ludzie lubią i muszą młynkować;-)))  bo nie mają formy, bo jest ciężko, w górach są kawałki które mimo młynka 22 i tak trza pchać...;-((( 

NW to jest kompromis między rozpiętością a prostotą formy ;-))))) Mi to pasuje innym nie. Ja NW polubiłem od pierwszego dotknięcia. Jasne że na szosie brakuje żeby pociągnąć, że jest twardziej pod górę.... ale i tak już się nie wrócę do przedniej przerzutki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, znowu nalot "dokręcaczy na szutrowych zjazdach o małym nachyleniu" ;)

 

Ja rozumiem, że czasem chce się po prostu szybciej przejechać taki kawałek, ale czy to jest powód do narzekania, że rower terenowy nie jest szosówką? 

Samochód terenowy (prawdziwy, nie SUV)  też nie jest zbyt zrywny na autostradzie, ale nikt nie narzeka, bo rozumie jego specjalizację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...