Skocz do zawartości

[Uderzenie w znak drogowy] złamana kierownica


teraw

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu dzisiejszym miałem dość nietypowy wypadek na rowerze.

Pojechałem do sklepu po kuwetę dla moich królików i wracałem do domu z kuwetą przytroczoną do plecaka. Powiał wiatr, kuweta na plecach zadziałała jak żagiel i zwiało mnie na bok. Uderzyłem kierownicą w słup znaku drogowego, zachaczyłem o niego rogiem i odłamała się końcówka kierownicy, tam gdzie był przykręcony róg.

Na szczęście mi ani nikomu innemu nic się nie stało.

Straty to 100 zł na nową kierownicę i czas na przełożenie całego kokpitu.

Nauczka to trzeba uważać na aerodynamikę przewożonego towaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Doświadczenie tanio nabyte ;):)

 

Woziło się dziwne rzeczy na rowerze, ze dwa razy wylądowałem przez nie w rowie :)

Raz zwichnąłem rękę jak mi się worek saletry :D kojfnął na bok i wpadł rogiem pod tylne koło.

Mimo tego dalej zdarza mi się wozić 60l terrarium :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz wracałem z zaschniętą kuwetą po moim kocie (w środku ekskrementy plus piach - raczej stwardniałe). Zawiał wiatr i przywaliłem w kolegę, który wiózł kołdrę z pierza do pralni. Kołdra była przepocona. Zderzyliśmy się i to był prawdziwy dramat: wszędzie pierze, kupy, piach - wszystko wymieszane. To wszystko nic, ale ten pot...

 

Morał: jadąc z kuwetą swojego kota na śmietnik omijajcie na rowerze kolegów, którzy mają rodziców nadmiernie się pocących. 

z poważaniem

adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No więc tak, jechałem na targ jak zwykle wioząc na kierownicy moje ulubione kurki


 


chicken_man.jpg


 


od kiedy pamiętam jeżdżę z kurkami. No, jak byłem mały jeździłem z jedną


 


31365fcf810446c0ee3eafacc33e3564.jpg


 


na zakręcie zderzyłem się z kolegą, który również miał pasażera


 


goat_gets_a_ride_on_bicycle-338.jpg


 


Przejeżdżający obok gość krzykną "amator!" w moim kierunku


 


Burkina_Faso_-_transport_of_chickens.jpg


 


po czym też się z nami zderzył. Zrobiło się chaotycznie


 


chickens-heading-for-market-on-the-back-


 


ChickenMountainBike.JPG?token=br7POVva5S


 


oczywiście nie pozwoliliśmy żeby coś się zmarnowało


 


c+roast.JPG


 


na drugi dzień w miejscu tragicznego wypadku specjalne oddziały kokomana policji kontrolowały wszystkich rowerzystów


 


foster-farms-biking-chickens-large-4.jpgfoster-farms-biking-chickens-large-4.jpgfoster-farms-biking-chickens-large-4.jpgfoster-farms-biking-chickens-large-4.jpg


 


od czasu tego smutnego wydarzenia przewożę kurki tylko w bezpiecznych warunkach


 


565-2-chickens-4sale-bike-ap1290178c1.jp


 


P.S. kolega z pasażerem nie ucierpieli w wypadku


 


L1Ajd5F.jpg


 


 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę niezłe jaja wyszły z mojej kierownicy :)

 

Odpowiadając na pytania - kuweta dojechała na miejsce, króliki zadowolone, załatwiają w niej swoje sprawy królicze.

 

O spawaniu raczej nie myślałem.

 

Końce faktycznie obciąłem równo, ale wyszło mi 62 cm, a to sporo za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś wpadłem na inny genialny pomysł,transportu kilograma gipsu w reklamówce powieszonej na kierownicy i przerzuconej przez mostek.Reklamóweczka się obsunęła i dostała między oponę i koronę amora.Nie będę opisywał jak wyglądał rower i rowerzysta.Zamiast gipsować ściany cały dzień spędziłem czyszcząc rower pędzelkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...