Skocz do zawartości

[szlaki rowerowe] Kraków i okolice


porcelanowy

Rekomendowane odpowiedzi

Powitoł
Drodzy forumowicze, dzielcie się proszę jakimiś objechanymi szlakami rowerowymi w okolicach Krakowa. To tu to tam można coś znaleźć w sprawie, ale może w jednym miejscu udałoby się zebrać większą ilość danych. Osobiście stronię od asfaltu, ale jak coś ciekawego po drodze labo na miejscu to nie omieszkam :)

 

Ode mnie na początek - niebieski szlak doliną Dłubni:
Tak mniej więcej wygląda na stravie - tam i z powrotem:
https://www.strava.com/activities/724569310
Mniej więcej, bo kilkukrotnie zboczyłem ze szlaku.
Dlatego również nie wstawiam śladu z GPSa. Można go pobrać m.in. tutaj:
http://rowerowanie.pl/trasy-gps/263,dolina-dlubni-szlak-niebieski
i warto go mieć gdzieś do podejrzenia, bo oznaczenia szlaku są w niektórych miejscach niewystarczające (eufemizm ;) ). Oznaczenia szlaku zatarte, umieszczone na drzewie 15 cm za znakiem drogowym, namalowane z jednej strony drzewa (na szybkim asfaltowym zjeździe, gdy człowiek nie rozgląda się raczej do tyłu :) ). W jednym miejscu skręt w ogóle nieoznaczony i ląduje się na podwórku u rolnika (uwaga, Burek ma dosyć długi łańcuch). Tam - zrobiłem 57,4km, z powrotem - niecałe 50. Niby znałem trasę, a i tak raz zbłądziłem :)

 

Szlak jest opisany jako MTB (terenowo-asfaltowy) i ma kilka miejsc w których po deszczu można zbrudzić rower ;) a nawet jest przejazd brodem przez Dłubnię :)
Nie jest jednak bardzo wymagający i według mnie do objechania nawet crossem na semislickach. Będzie trzeba na leśnych ścieżkach wolniej jechać, za to na asfalcie (którego jest chyba więcej) będzie szybciej i wygodniej. Sam żałowałem że nie mykam na pełnosztywnym Panasonicu i race kingach tylko na Romecie (29er HT i Racing Ralphy).

 

Ogólnie przyjemna trasa do przejechania we dwie strony.

Jeśli ktoś się boi terenu to można zaplanować objazdy asfaltem.

Info: w Trzyciążu nie ma gdzie zjeść (przynajmniej w niedzielę) jeśli ktoś planuje w połowie trasy postój na posiłek :) Można stamtąd pociąć na Ojców i okolice, opcji jest kilka.

 

Aha, dotarłem do źródeł ;) Nic specjalnego jak widać i nie jest to tylko wina zdjęcia :D
LA7QLhA.jpg

 

Dziękuję za uwagę i zapraszam :)

 

p.s. Jeśli się ogarnę, to wrzucę mapkę z zaznaczonymi oesami terenowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Powitoł
Żeby lekko odgrzebać trupa z kurzu ;) podrzucam ciekawą dosyć miejscówkę do polatania po lesie.

Kompleks dwóch lasów położonych na południowy zachód od Słomnik - sporo ścieżek i zwykłych, i pod nordic walking, jakiś szlak rowerowy się przewija. W południowej części ścieżka tematyczna o życiu lasu ;) więc spokojnie całą rodziną można uderzyć na spacer.
Szlaki według mnie niezbyt trudne ale mogą być rozjechane przez leśników albo koniarzy więc dla kogoś kto już trochę pojeździł w terenie. Sporo mniejszy lasek ale według mnie ciekawszy niż szutry w Niepołomicach :)
kbTlKzI.jpg

W sezonie jak ładna pogoda można spotkać pieszych, rowerzystów i koniarzy, więc na zjazdach nie polecam bezgłowej szarży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szlaków rowerowych, znakowanych i nieznakowanych jest od groma.

Do Ojcowa to klasyk z Zielonek, przez Kwietniowe Doły i Prądnik Korzkiewski. 

Cała siatka szlaków jest na Garbie Tenczyńskii, którym można doleciać aż do zamku w Rudnie lub wbić się kolejną siatkę szlaków którymi połączone są wszystkie dolinki podkrakowskie.

Trochę mniej atrakcyjne są szlaki w wiądące w kierunku na Czernichów i Kamień ale istnieją i raz na jakiś czas możne się przejechać.

Okolice Brzoskwini i dalej na zachów aż pod zamek Lipowiec też dobrze oznakowane i bardzo ciekawe.

Jeśli chodzi o kierunek południowy to jest dużo gorzej. Tereny w trójkącie Kraków - Myślenice - Gdów są dosyć gęsto zaludnione i zjednej strony jeste ciekawie bo zaczynają się już fajne górki ale właśnie mało typowo rowerowych szlaków. To fajne tereny na mieszane jazdy, trochę asfaltu potem jakieś odcinek terenowy i..itp. 

Bardzo fajna jest opcja dojazdy w Pasmo Barnasiówki przez Las Bronaczowa. Rewelacja tereny...no ale jeśli ktoś mieszka w północnych rejonacj Krakowa to przez całe miasto trzeba się przebić.

Generalnie Kraków jest świetną miejscówką wypadową na rowery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

@lewocz: szukam śladu opłotkami, bo nie bardzo mam czas kombinować samemu :)

Jak nic nie trafię konkretnego to na razie planowałem kawałek powyższą Doliną Dłubni, przed Młodziejowicami odbić w lewo i polami do Trojanowic, złapać Prudnik i wzdłuż niego od OPNu i dalej jak pisałeś.

 

@Kolmark - dzięki, rozwiązania oczywiste są oczywiste ;)

Rozglądałem się już tam :)

 

Dam znać co objadę jak objadę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

jako z miejsca zamieszkania startuje z Cichego Kącika w kierunku Zabierzowa przez lasek,potem dolinka Bolechowicka.Kobylańska i Będkowska,,,przecinam trase Olkuska i przez Dolinke Sąspowską docieram do Ojcowa....większość terenem o ile nie wyasfaltowali ostatnio dróżek;;;;tak jeżdzłem jesienią....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powitoł

Dzięki za powyższe informacje.

Odwiedziłem sobie w niedzielę Ojców, pokręciłem się po okolicy, zaliczyłem wracając Dolinkę Bolechowicką (bardzo fajna, polecam).
https://www.strava.com/activities/906582882
Pociąłem w tamtą stronę ostatecznie pieszym czerwonym szlakiem - trasa spoko: na początku od Łokietka mieszanina gruntu/szutru/kiepskiego asfaltu, później krótkie Kwietniowe Doły i nuda Ojcowskiej ;) Powrót to już moja wolna amerykanka z początkiem na żółtym szlaku spod Maczugi. Mało podjazdów, ale wiatr dodawał kilka/kilkanaście % nachylenia do każdego płaskiego kawałka :) Miało pierwsze 100km pęknąć, ale już po 80 było ciężko i zimno, a pod koniec ciemno:D

 

Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia, więc kolejna zapytka związana z tym, że chciałbym machnąć Jurę Krakowsko-Częstochowską na rowerze za jednym razem :)
Jechał ktoś czerwonym rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd? Tylko po asfalcie wiedzie?

Jeśli tak, to zrobię trasę po pieszym czerwonym, bo tu więcej terenu a na nim głównie mi zależy.
Podglądam sobie rowerowy na http://osmapa.pl/w/szlaki/ i tak by z tego wychodziło, opisy nie są jednoznaczne :)
Pieszy mi wyszedł tak => https://mapa-turystyczna.pl/route/y5pr

 

 

Pytanie pozatematyczne: znacie może jakąś mobilną apkę na androida do podglądu gdzie się człowiek znajduje względem szlaków rowerowych? Mam darmową wersję mapa-turystyczna.pl - pokazuje szlaki w terenie, można ustawić widok z satelity, kropa wskazuje gdzie się jest. Tyle by mi wystarczało, nie musi mieć planowania trasy czy np. podglądu przewyższeń. Jest coś takiego z samymi szlakami rowerowymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawę nawigacji załatwia nieśmiertelny Trekbuddy i mapa  rastrowa z krakowskiego Compassu, raptem 20zł za mapę, program za darmo, pobrany z forum trekbuddy.net. Ewentualnie oruxmaps, masa możliwości, aż za dużo.

 

Poczytaj tutaj: www.sengam.pl/team/index.php?page=gps artykuł mojego kolegi z teamu, który bardziej ceni oruxmaps.

 

Szlak rowerowy nie wiedzie tylko po asfalcie, ale z roku na rok jest go coraz więcej, bo asfaltują wszędzie co się da. Jechałem daaawno temu w maratonie jurajskim, zajęło mi to wtedy nieco ponad 9 godzin, w kierunku Częstochowa-Kraków. Z palcem w nosie robi się tą trasę w 12 godzin z jednym dłuższym postojem na zjedzenie czegoś konkretnego i na ewentualne posiedzenie w toalecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Dzięki za info, napinam pieszym :)

JednoEnduro coś kawałek tam przejechał, chętni do poczytania:

http://www.1enduro.pl/100-na-27-plus/

 

Biorę mapę tradycyjną + telkę + powerbank.

Dziś zaczynam "carbowanie" węglowodanami ;) bo: podku... denerwowali mnie w robocie i na piątek wziąłem urlop na zrobienie trasy :)

Na drogę zabieram czekoladę, kabanosa, ser suszony, zapas wody, żele jakieś mi się ostały na wszelkie "W", przeciwdeszczówkę jak znajdę, zapas gum ;) łatki, pompkę, łańcuch zapasowy... i więcej grzechów nie pamiętam, ale coś jeszcze dorzucę :)

Dystans dla niektórych śmieszny ;) ale mój jak na razie największy.

Jeśli ktoś chciałby coś doradzić, to zapraszam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł
Ponoć wyprawę czynią przygody.
Veni, vidi, zdecydowanie nie vici   :)
Jednodniowa Jura K<=Cz jeszcze zostaje przeze mnie niezdobyta :)
Pociąg nadspodziewanie OK, poza tym, że ledno się w klitkę na rowery z Romanem złożłem.
Wyruszyłem o 6 rano. Pogoda przez cały dzień super, wschód słońca nad Medalikowem piękny, rower nie zawodzi, nogi naładowane energią niosą z zakładaną prędkością 13-15km/h. Wszystko jest super:
xBgRidJ.jpg
aż... ale nie wyprzedzajmy faktów.

 

Dalej po części crosspost z "druciarstwa" - proszę o nieprzydzielanie punktów ujemnych ;)

 

A ###### tam, wyprzedzajmy :)
Nie było kasy na wymianę ogumienia więc puściłem się na dogorywających RaRa.
Niosły fajnie, bo trasa sucha i raczej pod maratony a nie górskie. Na tył zapodałem CST: dętkę tylko o kilka dziesiątych milimetra cieńszą niż ruska prezerwatywa. Aż tu na prościutkim odcinku drobniuteńkiego szuterku ######ut, jakby jaki leśniczy znów na rowerzystę zapolował. Powaga, aż zacząłem sprawdzać, czy gdzieś nie przeciekam. Ale nie, bo tylna obręcz w sekundzie zaczęła sunąc po gruncie:
P5DsfKQ.jpg
Niestety, był to dopiero 40km mojej podróży, 1/4 zakładanego dystansu.

Załatałem duuuużą łatą samochodową (szukałem łatek do opon, ale żaden rowerowy nawet nie udawał, że wie o czym mówię, a w samochodowych chcieli mi sprzedać zestawy do kołkowania :) ) i pokulałem się dalej. Średnia spadła do 10km/h, nie mówiąc już o tym, że cały mój poranny pozytywny zen poszedł w las.

Po ok. 20km wybulenie zaczęło haczyć o wózek przerzutki gdy zrzucałem na młynek, a po 25km o dolne widełki tylnego trójkąta:
m0Y5RAf.jpg

Na kolejnym popasie, przypomniałem sobie o pewnym triku, który zgapiłem na youtubie.
Spuściłem powietrze z opony, zdjąłem ją przy rozdarciu i wcisnąłem tam złożoną na pół dwudziestkę z dodatkową dziesiątką w środku:
05RdhQx.jpg
i zadziałało koncertowo:
kMKyT71.jpg
Żałuję, że zaraz po załataniu tam banknotów nie wcisnąłem ;)
zznNyjy.jpg

I dalej pojechałem już wesół... "a może pół wesół" :)

Cały czas w głowie siedzi myśl, że jak pociśniesz, to guma puści, więc ostrożnie i o wiele za wolno niżbym chciał. Na 82 kilometrze, po wjechaniu w kolejną piaskownicę zrejterowałem ze szlaku i zapodałem mapy.google na mój blok. W domu okazało się, że piasku przede mną było niedużo, a ostateczny dystans był i tak podobny do tego, który bym zrobił szlakiem :(

Dodatkowo przez ostatnie 25-30km musiałem co 2500m (sprawdzone później na GPSie :) ) po 150 razy fukać moim podręcznym zefalem, bo z tyłu zaczęło złazić wolno powietrze. Zapas mi się skończył, ciemno się zrobiło, więc wolałem pompować, niż kleić.

Ostatecznie: czerwonego szlaku i zakładanych 100mil(**) nie zrobiłem.
Z pewnością tam wrócę, bo nie lubię niedokończonych spraw :D

 

(*)Gdyby ktoś robił tą trasę: nie "lubrykujcie" za mocno łańcucha bo go piach oblepia, a przednia przerzutka nie zrzuca na młynek jak trzeba, jak się przekula po dwóch kilometrach takiej piaskowej pułapki:
ecU9qc1.jpg
Nie widać, ale to piach w którym opona 2,25 zapada się na 10-15cm, i nawet młynek 22/34zęby nie pomaga.

(**)W sumie to z dojazdem do pociągu, to te 100 mil przez dzień zrobiłem :)

Ogólnie i szczegółowo: super było, powtórzę to na pewno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ytanie pozatematyczne: znacie może jakąś mobilną apkę na androida do podglądu gdzie się człowiek znajduje względem szlaków rowerowych?

 

Ja  używam viewranger sporo mapek i da się odnaleźć w terenie. 

Druga o której niedawno sobie przypomniałem to mytrails lubie ją głównie dla tego że tam jest mapa UMP-pcPL. Ma szlaki i wiele różnych ścieżynek, opencyclemap niby też ale wiele razy mnie wywiodła w ciemną czarną.  UMP-pcPL w większości wypadków ma zaznaczone mniej lub bardziej ale jednak przejezdne ścieżki.

W tej aplikacji bez kombinowania masz też kilka innych map np opentopo ale nie wiem co jest warta i coś co jest określone jako Kompas .

Jest też opcja zaisu choć trochę toporna i spore mamy wpadają bo UMP z obszarem kraków Częstochowa twierdzi ze zajmie 600mb....

VR ma to fajne że w kilka minut możesz pobrać dostępne w nim mapy i mieć je ofline  (mam wrażenie że mniej miejsca zajmują mapy ale moge bredzić :D ) co jest nie do przecenienia bo zasięg często jednak jest chusteczkowy. A zgubić się nawet na niby prostym i znanym szlaku to nie sztuka i na 99% nie będzie tam sieci. 

 

@@porcelanowy,  zdradź mi w którym miejscu trasy trafiłeś na  taką ładną piaskownicę. Zamierzam żonę w któryś weekend przegonić do Częstochowy i z powrotem ale chyba wyrosła z zabawy w piasku w związku z tym jak  zabieram do  piaskownic jakoś nie wiedzieć czemu nie jest zachwycona ;) 

A w tym miesiącu już się mocno naraziłem. Wprawdzie wycieczką pieszą ale jednak na jakiś czas wyczerpałem limit na wycieczki z przygodami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Powitoł

@KrisK - przepraszam, gdzieś mi umknęło twoje pytane. Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie dokładnie były te większe odcinki piaskowe. Jeden był zaraz za Golczowicami i w sumie przez niego, i zdychającą oponę, zrejterowałem ze szlaku :)

 

A ostatnio, zaprawiając się przed powrotem na Jurę ;) machnąłem znów Dłubnię:

https://www.strava.com/activities/1037860921

Tym razem tylko trzy razy zmyliłem szlak :)

Nie dawało mi po pierwszym razie spokoju, czy sfotografowane bajorko to rzeczywiście początek Dłubni.

Tym razem obszedłem wszystko dookoła i to jest jej źródło :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Powitoł

Mała pętla zielonym szlakiem wokół Tyńca - jest kilka podprowadzeń (na początku i pod koniec przy uroczyskach) ale całkiem smerfna do objechania:

https://mapa-turystyczna.pl/route/yycv

Trochę piachu, trochę błota, w sezonie sporo grzybiarzy :)

 

Na Jurze byłem znów ;) Żeby nie robić crosspostu tu krótki opis :)

@KrisK - muszę cię zmartwić: miejscówka ze zdjęcia została zamieniona w drogę przeciwpożarową z ubitą nawierzchnią z tłucznia.

Śmiga się drogą szybko, ale urok straciła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Serwus

 

Brawo kolego Porcelanowy za takie ambitne podejście do niemrawego działu "małopolskie"! 

spostrzeżenia:

1. Zamiast banknotu najlepiej do zatkania oponki użyć folii po czekoladzie (teraz robią je wystarczająco grube). W ostateczności pomoże też owinięcie ductapem (robiłem tak kiedyś na hamulcach szczękowych ;)

 

2. Laseki na PN od nas - jako, że też mieszkam obecnie na pn stronie miasta, penetrowałem te zagajniki;

    a)w Lasku Młodziejowickim, który masz najbliżej siebie (patrząc na straviony trop;) masz sporo zabawy, bo są tam puszczone traski w stylu Wolskiego (+jakiś strumyczek, jakiś northshore); Ponadto Z PD strony super widok na miasto; a ze WSCH dolina Dłubni i np. stary młyn do obejrzenia.

    b)lasek w Goszczy (południowy) - tak jak pisałeś jest trochę błotnych ścieżek, kapliczka myśliwych, można wjechać na górkę przy antenie przekaźnikowej (widok na dolinkę z torami kolejowymi) - ale najfajniej jest tam w nocy;)

    c)lasek w Goszczy (pn) - ma znacznie bardziej zapuszczone szlaki; Ale przez oba laski przechodzą SZLAK SANTIAGO-de-compostella i SZLAK KOŚCIUSZKOWSKI (zwłaszcza ten drugi jest ciekawy)

ps. są jeszcze inne krzako-zagajniki np. w Michałowicach.Woli Zachariaszowskiej (spoko śliski singlo-zjazd) / w Damicach (stąd można zamykać pętlę i dosyć długo zjeżdżać malowniczą dolinką) / na Przełomie Dłubni (tu nie jeżdżę bo mnie raz psiur pogryzł)

 

oraz łączący się z trasami do OPN i Dol. Dłubni - lasek między Iwanowicami-a-Skałą (nazywam go Laskiem Minodzkim); O tyle go lubię, że puścili tam bardzo przyjemne ubite szutry no i można sobie zrobić wycieczkę Dłubnia-Ojców.

 

2. I tu dochodzimy do szlaku Dłubni - słuchaj, źle robisz, że jeździsz go tam i z powrotem po swoich śladach;) Jest kilka wariantów, które mogą urozmaicić wycieczkę (przez Ojców, przez Minogę/Rzeplin itd.); Kierując się za to dalej w stronę PN-ZACH, wjeżdża się na mocne przewyższenie z doskonałym widokiem na Jurę i bardzo ciekawą formą terenu (jak tam pojechałem pierwszy raz to się zakochałem;)

 

3. Tyniec, Tyńczyk - to była moja standardowa trasa za dzieciaka (bo wtedy mieszkałem na PD/ZACH stronie miasta); - Co prawda masz tam dosyć daleko, ale zamiast całość trasy przemierzać wałami, polecam zacząć od zabawy na Skałkach Twardowskiego, potem wpakować się w bagniste łąki za Kampusem UJ , wepchać w trasę crossową na/obok Uroczyska Pychowice, zajrzeć do kamieniołomu i Kawern w Bodzowie, zjechać (też przez kawerny) z Fortu na górze Solnik i dalej na Podgórki Tynieckie, albo w okolicach hotelu Fero Express wpiąć się w pętlę Tyniecką obok źródełka świętojańskiego. Wariantów jest tam od groma, co prawda kiedyś było mniej zniszczeń, inne koleiny, więcej dostępnych terenów itd... ale obecnie nie jest źle. Znajdziesz tam jeszcze na pewno duuuużo tajemniczych zakamarków (że tylko wspomnę kamieniołom przy Grodzisku, wąwozy na pd stronie Grodziska, ścianka na której walczą motocrossy, kamieniołom tyniec itd..)

 

4. Daj znać jakbyś się gdzieś chciał kiedyś przejechać.

 

pzdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czesc :)
Od siebie moge dorzucic tracki:
Rekreacyjnego rodzinnego rajdu rowerowego Kraków - Trzebinia - ale to w większosci assfalt ;)
http://www.sports-tracker.com/workout/michal93/51f0bb17e4b083d8149292c1

Dodam też track z tegorocznego triathlonu XTerra :) Nie wiedzialem, ze na skalkach mozna sie tak zmachac - w szczegolnosci jadac na Reignie i majac tylko 38t z przodu :D
http://www.sports-tracker.com/workout/michal93/59901882f1757228de9e4103 - druga czesc jest biegana - i raczej malo przejezdna - chociaz jak sie ktos uprze to noszenie roweru w kilku miejscach :)

Dodatkowo chcacy sie dostac do Niepolomic polecam trase poczatkowo jak na Nowohuckim Biathlonie do os. Chalupki a pozniej wbic sie na wal i dojedziemy dzikim szutrem i trawa prosto do mostu nad wisla przed samymi Niepolomicami ;) ew. przejezdzamy mostem kolejowym na 2 strone Wisly i zlazimy na asfalt biegnacy od Brzegow i nim dojezdzamy  do centrum Niepolomic 

http://www.sports-tracker.com/workout/michal93/51f0bb16e4b083d814929249

Na polnoc na pewno Dolina Bolechowicka, Bedkowska - tu wiosna mozna sie bawic w przeprawy przez rzeczke :)

Do Ojcowa kilka lat temu po zjechaniu z opolskiej jechalem glownie droga gruntowa - ale nie moge sobie przypomniec ktoredy to bylo :/

No i od chyba 2 lat planuje wybrac sie na trase 15 dolinek, ale albo nie ma czasu, albo ni ma z kim..
http://www.czasnarower.pl/trasa/3709

Tras oczywistych z LW, Myslenic i Turbacza chyba nie podajemy? ;)
Mozna sobie przejrzec mojego sportstrackera ale tam glownie to wiekszosc dojazdu po ulicy w jakies ewentualne male miejscowki no i sporo sie powtarza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a pasmo Babicy / Barnasiówki ktoś objeżdżał? Czy może lepiej wybrać się na Kudłacze (wyjeżdżam z Myślenic)? :) BTW, jakby ktoś był chętny jutro się ze mną tam zabrać to mam miejsce w aucie, jak coś to zapraszam na pw ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powitoł

Po niewczasie ;) ale niech zostanie na potem :)

Babica/Barnasiówka - ja jeżdżę pętlę z Sułkowic: start np. z parkingu pod stadionem, dalej do Gościbi i podjazdu do krzyża na Kozówce, tam się łapie szlak czerwony do Myślenic przez Babicę. W Myślenicach znów łapiesz żółty do Sułkowic i Barnasiówką dojeżdżasz na parking pod stadion.

Moja krótka pętla wygląda zwykle tak:

https://www.strava.com/activities/805462102

@Michal93 - dzięki za namiary. Pewnie te 15 dolinek jakoś wykorzystam. Ślad się na pewno przyda.

@twojastara - dzięki za info. Przeglądam w chwili wolnego twoje opisy na mapie. Sprawdzę co mi się przyda :) Szczególnie to miejsce z ciekawym ukształtowaniem terenu mnie zaciekawiło. Jakąś pinezkę na mapa.google masz może?

Dolinę Dłubni jadę głównie jak chcę zrobić mniej więcej 100km w maratońskich klimatach: trochę fałdek, mieszanina asfaltu i twardego.

Co do wspólnej jazdy: chłoooopie, nawet nie wiesz jak chętnie :)  Niestety mogę tylko w weekendy, a od miesiąca mój weekend wygląda mniej więcej tak >>KLIK<< :D Jak ten leniwiec wisi na Małżonce to mnie napastuje druga Córa pięciolatka.
Przyszły rok pewnie upłynie pod znakiem przebudowy Romana, budowy monstercrossa na bazie panasonica i rzaaaadkiej jazdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście mój łikent wygląda tak, że studiuje, więc moja "ruchomość" jest niezakłócona raczej ;) Nadal pamiętam czasy przeszłe, w których aktywnie i chetnie uczestniczyłem - mają swój urok. 

A generalnie mam pytanie i prośbę o gpx-a tej trasy przez Babicę/Barnasiówkę. Jakieś fotki, krótki opis warunków - błoto/piach, wąsko/szeroko ? Jeśli to nie problem. Wstępnie  wybieramy się tam grupką - jak tylko wiosną trochę obeschnie (możemy dać cynk wcześniej).

Postaram się też wkrótce wrzucić moje 2 przejechane trasy po dolinkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkic dotychczasowych przejazdów przez Dolinki Podkrakowskie wygląda tak:

https://drive.google.com/open?id=1pfSy5cmXzGdJPBrz22htyvKViTxsnJuW&usp=sharing

 

Niebieskie - od punktów A do B - to szkice dojazdów/skrótów.

Szary - to plan przejazdu do zamku w Tenczynie - zrealizowany prawie identyczną trasą, większość terenem, trasa OK, raczej łatwa, trudniejsze chyba tylko 4 podjazdy pod punkty widokowe.

Fioletowy i bordowy - gpx-y z któregoś portalu - pierwszy raczej szosowy.

Żółty - 2 części przejechane głównie po śladzie fioletowego (uwaga na ostry, niespodziewany podjazd terenem w lesie za Pieskową Skałą), dobre miejsce na pozostawienie auta w Brzeziu, na ul. Narodowej - na parkingu naprzeciwko szkoły.

Zielony - przejechany, który najbardziej bym polecał - najciekawsza, głównie terenowa, najtrudniejsza technicznie trasa.

 

Był jeszcze wyjazd z Krakowa z fajną drogą przez Dolinę Bolechowicką, ale nie mam tu track-a. Dorzucę jak znajdę, ale dolinę bardzo polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaktualizowana mapka:

https://drive.google.com/open?id=1pfSy5cmXzGdJPBrz22htyvKViTxsnJuW&usp=sharing

Szary ciemny - faktyczny track nałożony na planowaną jasnoszarą trasę

Brązowy - faktyczny track wyjazdu z Krakowa przez Dolinkę Bolechowicką i dalej w stronę Miechowa - było trochę szukania szczęścia i trasy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...