Skocz do zawartości

[2017] nowy smart sam


cervandes

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj sprawdziłem SS na podjeździe po suchej trawie i wydaje się,że jest lepiej niż na Race Kingu - mogłem stawać na pedałach co przy RK kończyło się utratą przyczepności. Zaryzykuję start w najbliższym wyścigu na SS, tym bardziej,że nie znam trasy i nawierzchni jaka będzie na trasie. Na przyszły sezon będą lżejsze koła, lżejsze opony i SPD :)


DT350 + M442 + TB2016 to 1651g w 27,5. ;)
Przy Novatecu nawet będzie mniej o kilka gram.

Ale przy obręczy 29-er i mosiężnych nyplach będzie więcej, obstawiam jakieś 1800 -1900 g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podjeżdżam w lesie (więc jest trochę igieł i delikatnie wilgotno). Częściej odrywa mi przednie koło, niż tył traci przyczepność i mieli.

Szczerze mówiąc, długo się wahałem zanim je kupiłem, ale po przejechaniu tych 2000km jestem pozytywnie zaskoczony. Jak dla mnie, jest to opona uniwersalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opona jest uniwerslna i ma dobrą trakcję. Natomiast z tym toczeniem jest jakoś tak dziwnie. Do ok 23-25km/h jest ok, co wystacza, żeby się sprawnie na niej poruszać. Ale utrzymanie prędkości w okolicach ok 30km/h jest ciężkie, nawet jak jest lekko z górki gdzie na innych oponch nie było z tym problemu. Za to po przekroczeniu 60km/h zaczyna działać trochę jak koło zamachowe. Przy pierwszej próbie i to na stosunkowo niedużym nachyleniu miałem 66, gdzie na Rocketach w tym miejscu było 62, a w ogóle rekordowo do tamtej pory miałem 64. 
Zaczynam myśleć o zmianie hamulców ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie miałem problemu z utrzymaniem na asfalcie średniej 28-29km/h na długim odcinku (ok. 25-30km). Zapewne wpływ na to ma też sposób jazdy danego użytkownika. ;)

 

 

Przy pierwszej próbie i to na stosunkowo niedużym nachyleniu miałem 66

Pozazdrościć zjazdów! W moich okolicach maksimum, jakie udało mi się osiągnąć, to 57km/h. Chociaż na tym moim Krossie to przy 50 zaczynam się bać, czy aby się nie rozpadnie...

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj podczas jazdy na gorącym asfalcie zaobserwowałem ciekawą właściwość wąskich Smart Samów. Jak się dobrze rozgrzeją, to mają tendencję do tańczenia na szosie. Podobnie robią Racing Ralphy na miękkich mieszankach. Nie żeby to był jakiś problem, ale dla mnie jest to minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się komuś przyda subiektywna ocena na gorąco, bo na chwilę, a może i dłużej zmieniłem opony. Były Smart Samy Double Defence 2.6, opony na których zrobiłem 1200km, w bardzo zróżnicowanych warunkach zaczynając od śniegu z lodem, przez asfalt, do gór z błotem i kamorami. Świetne opony w góry ale w tym rozmiarze takie sobie na asfalt. Zachowują się jak samochód terenowy, dużo może ale powoli. 80km po płaskiej, głównie asfaltowej drodze nie sprawia wprawdzie żadnego problemu, nie jest męczące ale na pewno nie jest szybkie. 

 

Dziś założyłem z powrotem używane Rocket Ron Evo Snake Skin 2.25. Strasznie to małe jest, prawie jak w kolarce ;) Rower od razu stał się zły, wściekły, wiony, wyrywa się i chce jechać ciągle szybciej. Efekt jest piorunujący przynajmniej na asfalcie, bo gdzie indziej nie było jeszcze okazji. Ciekawe jakie będę miał odczucia po górach i kamieniach, na których poprzednio szerokie SS wydawały mi się znacznie lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie da się uniknać asfaltu? Bo czasami w lesie jest bagno i zamiast się w nim taplać można pojechać gdzieś drogą? Bo jadąc z rana do pracy nie będę jechać przez góry, ale po pracy czemu nie? Zachowanie opony terenowej na asfalcie to w praktyce najważniejsza rzecz, bo mając jeden rower najwięcej czasu spędza się własnie na trasach gdzie największym wyzwaniem jest krawężnik. 
Można kupić drugi rower, drugi komplet kół albo chociaż opon ale prościej jest mieć opony uniwersalne i jeździć wszędzie gdzie ma się ochotę. SS właśnie takie są, w niczym nie będą najlepsze ale za to wszędzie co najmniej dobre lub przyzwoite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja to rozumiem, że trzeba do pracy itd., ale wartość takiego testu dla opony terenowej jest żadna. Równie dobrze można by pisać o tym, jak szosowy slik 28mm zachowuje się na leśnej ścieżce. Pewnie, że są sytuacje gdzie trzeba jakiś fragment szutru przejechać, ale wartość z posiadania wiedzy na ten temat jest żadna tak naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.4" nie oznacza, iż jest to opona na asfalt, ten rozmiar jest dedykowany nadal do rowerów terenowych typu gravel, przełaj czy kros. Ot zwykłe poszerzenie oferty dla opony terenowej. Zgodnie z twoim tokiem rozumowania po rozmiarze, należało by testować Kojaka 2.0 w terenie tylko dla tego, iż ma ogromnego balona. Nieprawda, Kojak to opona stricte szosowa i nie nadaje się do jazdy po lasach, kamieniach itd. Tu wyznacznikiem jest bieżnik opony, SS ma go typowo terenowego, a te kilka klocków na środku nie kwalifikują jej wcale jako oponę szosową czy tam miejską. To opona uniwersalna od błota poprzez piach i kamienie po jakieś ubite szutry i polne ścieżki, ale nie na asfalt, a ostatnich kilka wpisów wskazuje, jakoby takową wręcz była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie jeździ się kolarką po górach, za to mtb pojedzie wszędzie więc informacja o zachowaniu na danej nawierzchni zawsze jest istotna. Do tego w przypadku SS jest to o tyle ważne, że one właśnie mają jeździć także po asfalcie, bo to jest między innymi opona przeznaczona do turystyki.

Co więcej zachowanie na asfalcie było powodem dla którego zmieniłem ciągle w pełni sprawne Ardenty na Rocket Rony. W terenie obie zachowują się porównywalnie, ale na asfalcie to są przeciwległe bieguny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod blokiem też jest polbruk, a do lasu mamy 500m dojazdu, ale nadal nie zmienia to faktu, iż jest to opona terenowa. W ten sam sposób musimy dojechać na Nobby Nicach i innych Mountain Kingach, ale to też nie zmienia faktu, iż są to opony terenowe i do jazdy w terenie zostały zaprojektowane, a zatem w terenie powinny być testowane.

 

A z ciekawości sprawdziłem do jakiej grupy zakwalifikowano SS i jest to kategoria opon offroad Trail i X-Country, a nie All Terrain jak np. Hurricane, Sammy Slick czy Thunder Burt. Notabene ta ostatnia też jest w kat. XC Race i X-Country.

Edytowane przez Arni220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego gdzie jest zakwalifikowana? Nie interesuje Ciebie nie jakie ma zachowanie, opory toczenia itd. na asfalcie? Spoko, ale 10 innych osób może to interesować więc po co ciągnąć ten temat? Żeby Twoje zdanie było na wierzchu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no jasna sprawa że tak jest, ale czy na tym powinien polegać test opony terenowej? Ja dziś wracając z treningu rano, szosą podjechałem po bułki do piekarni, czy teraz moje szytki mam testować w warunkach miejskich chodników? Dla mnie, być może przyszłego posiadacza SS to bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy opony terenowej powinno się wykonywać w każdych możliwych warunkach, choć jednocześnie u każdego będą inne tereny. U mnie w górach wszędzie są kamienie, małe, duże, luzem i na stałe i tu szeroki SS jest świetny. Ale błoto jest jedynie miejscowo i sporadycznie po ulewie (SS tak sobie), a piachu nie ma w ogóle. W górach 200km dalej kamieni nie ma w ogóle za to jest jedno wielkie błoto. W centralnej Polsce z kolei dominuje piach (SS podobno nie bardzo). Dobrze byłoby znać zachowanie danej opony w każdych z tych warunków, a jeszcze przecież jest śnieg (SS na ubitym świetnie, na miękkim topiącym się tragicznie).
Ale wszyscy mają wspólny mianownik w postaci asfaltu i kilka słów o tym też wypadałoby napisać. Nie rozumiem czego Ty nie rozumiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asfalt już był to jeszcze małe subiektywne porównanie w kamienistym terenie SS 2.6 vs RoRo Evo 2.25. Choć może warto dodać, że na asfalcie SS są znacznie cichsze, a przy RoRo dzwonek czy inne odgłosy paszczowe raczej nie będą potrzebne.

Opory toczenia w górach większego znaczenia nie mają ale masa już tak. Ok 800 gram mniej w samej gumie jest już wyraźnie odczuwalne więc pod górę jedzie się lżej. Co przekłada się na to, że stan przedzawałowy podczas stromego podjazdu jest parę metrów dalej ;)

W przypadku podjazdu na Kozią - Daglezjowy czyli taki Twister tylko pod górę, ubita ścieżka, na SS większość trasy jadę na przełożeniu 22x28, podczas gdy na RoRo jedno niżej 22x24. Czyli na SS możemy delektować się okolicą przez jakieś 5 minut dłużej.

 

Błota akurat było tyle co nic ale z poprzednich wyjazdów wrażenia mam takie, że SS na błocie wyraźnie zwalnia i wcale nie trzeba głębokiego bagna, żeby to poczuć. Choć zmuszony przejechać przez grząski teren nawet się mile zaskoczyłem, że nie udało się nigdzie utknąć. Nie jest to opona na błoto ale i tak po nim przejedzie.
RoRo drobne błoto ma gdzieś, a na głębszym też problemów nie ma i z racji bieżnika trochę też szybciej się czyści.

Natomiast podczas zjazdów kamienistym szlakiem na RoRo jest dobrze, a nawet bardzo dobrze ale i tak wolę większą szerokość SS. Fat to to nie jest, ale czuć, że jest bezpieczniej i można sobie pozwolić na więcej. Niestety ta przewaga SS wynika z rozmiaru wiec przy 2.25 by jej nie było.
SS są w wersji Double Defence i są wyraźnie grubsze więc powinny być bardziej odporne na przebicia. Po 1200km żadnego kapcia. RoRo to SnakeSkin więc też źle nie jest. Kapeć z tyłu po 1500km ale to już był zajechany bieźnik.

Na zakrętach właściwie w dowolnym terenie obie zachowują się pewnie i nie czuję różnicy. 

RoRo Evo jest oponą 2 razy droższą od SS, osiągając wartość opony samochodowej, a na dodatek z tyłu ściera się przeraźliwie szybko. Ale najgorsze jest to, że faktycznie jest oponą lepszą... SS robi z roweru czołg, a RoRo wyścigówkę i tu jednak banan na twarzy jest większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojeździłem trochę na nowym SS w wersji 2,25 Double Defence założonej na tył. Fakt, kawał gumy, ścianki jak 2-Ply w oponach DH ;) Za to uzyskałem to co chciałem, objeździłem Szyndzielnię, Skrzyczne itp. czyli kamienisty Beskid Śląski, bez żadnej delikatności(a lubię poszaleć na zjazdach), bez kapci. Po asfalcie na dojazdówkach np. Bielsko-Lipowa-Ostre czy powrót ze Szczyrku bardzo małe opory toczenia w stosunku do typowo "górskich" opon. Czuć trochę większą masę, ale w turystycznej jeździe nie ma to znaczenia, kosztem kilku sekund strat mam mega pewność i bezawaryjność na szlaku. Z detką, zero kapci i dobić, ciśnienie 2 atm., obręcz DT M442, moja waga 78 kg.

Ogólnie polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...