Skocz do zawartości

[maniery na rowerze] moje rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Racja, nie idźmy tą drogą... Wracam na właściwe tory... Mnie rowerzysta żaden nie oślepił..

 

A gdzie głównie jeździsz ?

Ja pisze o warszawskich ścieżkach rowerowych. Tam to norma. Co 10-y, 20-y mniej więcej czyli wieczorem co kilkadziesiąt sekund czasem. Teraz mniej, bo zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hidzia badz powazny. Swiatla w samochodach maja moc ok 50W czyli taka kolo ktorej swiatelka rowerowe - nawet te najmocniejsze - nawet nie staly a mimo to nie oslepiaja innych uczestnikow ruchu gdy sa dobrze ustawione. Czyli mozna sobie swiecic w rowerze mocnymi lampkami, tylko powinny byc tak ustawione, by swiecic na droge, a nie w gore. Czasem do tego trzeba lampke zmodyfikowac, ale generalnie sie da.

Za wikipedią:

-halogeny 1500lm 55W czyli około 27lm/W

-ksenony 3200lm 35W czyli około 91lm/W

 

Latarki spokojnie przekraczają już 1000lm, niekiedy dobijają do 2000lm, a są też mocniejsze konstrukcje. Wydajność już sporo powyżej 100lm/W (w niższych trybach potrafią przekroczyć 200lm/W). Ilość światła z samochodu jak najbardziej jest osiągalna na rowerze.

 

Podstawowy problem, to to świecenie na drogę, które w latarkach w zdecydowanej większości konstrukcji jest trudne do pogodzenia z nieoślepianiem. Jak się ustawi, tak żeby sobie dobrze oświetlić drogę, to będą oślepiały, jak się ustawi żeby nie oślepiały, to prawie nic przed rowerem nie oświetlają. Taka natura okrągłego skupienia/rozproszenia w latarkach i podobnych lampkach.

W lampkach z odcięciem jest łatwiej ale ciężko pogodzić zasięg i widoczność znaków z nie podnoszeniem krawędzi snopu bardzo blisko oczu innych, czy nawet już wprost dając po oczach.

 

Tak czy inaczej podstawą jest wola użytkownika, a ta zbyt często zawodzi, co widać po wymienianych tutaj problemach. Większość uznaje, że jak ma zamocowaną i włączoną lampę, to wszystko jest już ok.

Inna sprawa, że nawet roczne przeglądy samochodów nie są wystarczające. Kiedyś mignęła mi informacja, że chyba w Warszawie zbadali sprawę i ponad 60% ludzi jeździło ze źle ustawionymi.

 

@chudeusz09

Tak totalnie oślepiających jest mało, pojedyncze przypadki co kilka dni. Takich z niekomfortowo ustawionymi i ograniczającymi widoczność przynajmniej kilka dziennie (kwestia jaki ruch).

Sporo też zależy od drogi, czy jest dobrze oświetlona, czy częściowo, czy wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latarki spokojnie przekraczają już 1000lm, niekiedy dobijają do 2000lm, a są też mocniejsze konstrukcje. Wydajność już sporo powyżej 100lm/W (w niższych trybach potrafią przekroczyć 200lm/W). Ilość światła z samochodu jak najbardziej jest osiągalna na rowerze.

Pokaz mi diode z ktorej uzyskasz 200lm/W Uzyskanie z diody 100lm/W to juz jest wyzwanie wiec nie pisz bajek. Cree ma w sprzedazy diode co to niby osiaga 200lm/w ale to chyba tylko w laboratorium, bo dalej pisza ze ma wydajnosc niecale 150lm/W przy czym jej szerokosc to 7mm wiec w lampce rowerowej i tak zastosujesz gora jedna i bedziesz mial te 1500 - 1700lm przy poborze pradu ponad 15W czyli bateria 4 paluszkow AA wystarczy na godzine swiecenia, a jasnosc tego wynalazku spadnie juz po 10 - 15 minutach i tyle z tego bedzie. (Dla przypomnienia samochod ma 2 zrodla swiatla czyli zwykle halogeny zapewniaja ponad 3000lm a xenony ponad 6000lm). Poza tym malo ktory rowerzysta jezdzi z takimi lampkami, serio. A wiesz dlaczego? Bo bateria wystarcza na godzine. Sa lampki na akumulator ale ilu rowerzystow kupilo lampke za ponad 300zl? W 98% przypadkow jezdza z mniej lub bardziej tanimi produktami ktore jak wsadza baterie to trzyma im przez rok czyli wiadomo jak to swieci. I dlatego tez zaden rowerzysta nigdy mnie nie oslepil jeszcze. Ani jak jechalem samochodem, ani jak jechalem rowerem. To jest totalny margines i niewielki promil przypadkow. Milion razy czesciej trafiaja sie kierowcy samochodow ktorzy nawet w dzien oslepiaja i sprawiaja wrazenie jakby jechali na drogowych, ale to nie temat na to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz dlaczego? Bo bateria wystarcza na godzine.

Dlatego walą stroboskobem - na dłużej im wystarczy .

 

 

Sa lampki na akumulator ale ilu rowerzystow kupilo lampke za ponad 300zl?

Już nie 300. Dużo. Jak pisałem - latem co kilkadziesiąt sekund taki się trafia. I nawet jak wypoziomuje to oślepia bo światło nie jest profilowane. A z tym poziomowaniem bywa różnie.

W każdym razie mnie wielu oślepiało jak było cieplej. Może  u was w Poznaniu jest inaczej.

 

 

Milion razy czesciej trafiaja sie kierowcy samochodow ktorzy nawet w dzien oslepiaja i sprawiaja wrazenie jakby jechali na drogowych, ale to nie temat na to. 

Bo sami zmieniają żarówki a producenci aut robia wszystko, żeby to było możliwie trudne. I potem walą w niebo ale każdym światłem w inna stronę.

Tyle, że w przeciwieństwie do rowerzystów na ogół nie są agresywni. A dla rowerzysty taka lampka to powód do dumy więc oślepia i będzie oślepiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaaaa, ijeszcze KOM'y do tego wmieszaj.... Chyba masz jakieś kompleksy kolego

 

Niestety to tylko obserwacje wielu cymbałów na 2 kółkach : / 

Za szybko, egoistycznie, agresywnie i z latarnią w niebo - po KOMA wśród pieszych. 

A wystarczy wyjechać na obrzeża miasta - wszyscy normalnieją. No, ale to już omówiliśmy w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlatego walą stroboskobem - na dłużej im wystarczy
To podziwiam, bo nie wiem jak mozna jechac w ciemnicy przy stroboskopie. No chyba ze po miescie gdzie swieca latarnie.

 

 

Już nie 300. Dużo. Jak pisałem - latem co kilkadziesiąt sekund taki się trafia. I nawet jak wypoziomuje to oślepia bo światło nie jest profilowane. A z tym poziomowaniem bywa różnie. W każdym razie mnie wielu oślepiało jak było cieplej. Może  u was w Poznaniu jest inaczej.
Moze mam faktycznie szczescie. Jak faktycznie oslepia to wlaczyc drogowe i tyle. Nadal bedzie oslepial ale mniej, bo kontrast sie zmniejszy (dlugie go oswietla i nie bedize kontrastu noc-swiatlo). 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Oko za oko, ząb za ząb :icon_question:

Oślepiłeś mnie, no to masz za swoje i 1000 lm po oczach :icon_lol:

Mnie np. w czarnym lesie czasami oślepiały lampki na dynamo jak sądzę, ale że póki co posiadam dość słabą lampkę, to nie mogę się zrewanżować :icon_lol:

Żartuję oczywiście, bo nie mam na razie do nikogo pretensji - w końcu każdy chce mieć możliwie dobrze oświetloną drogę, a że nie wszyscy są na tyle świadomi, że mogą kogoś być może niechcący oślepiać, to już inna sprawa, chociaż pewnie są i tacy, którzy mają na to wyj..., bo wychodzą pewnie z założenia : " jak masz badziewną lampkę to już twój problem "...

Problem wydaje mi się nierozwiązywalny, bo jeden ma słabo, a inny mocno świecącą lampkę i w dodatku są one różnie ustawione + jedna ma odcięcie, a inna nie ma ( za dużo zmiennych ), więc się tego nie przeskoczy niestety i zawsze ktoś kogoś będzie oślepiał ( oby jak najrzadziej ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaz mi diode z ktorej uzyskasz 200lm/W Uzyskanie z diody 100lm/W to juz jest wyzwanie wiec nie pisz bajek. Cree ma w sprzedazy diode co to niby osiaga 200lm/w ale to chyba tylko w laboratorium, bo dalej pisza ze ma wydajnosc niecale 150lm/W przy czym jej szerokosc to 7mm wiec w lampce rowerowej i tak zastosujesz gora jedna i bedziesz mial te 1500 - 1700lm przy poborze pradu ponad 15W czyli bateria 4 paluszkow AA wystarczy na godzine swiecenia, a jasnosc tego wynalazku spadnie juz po 10 - 15 minutach i tyle z tego bedzie. (Dla przypomnienia samochod ma 2 zrodla swiatla czyli zwykle halogeny zapewniaja ponad 3000lm a xenony ponad 6000lm). Poza tym malo ktory rowerzysta jezdzi z takimi lampkami, serio. A wiesz dlaczego? Bo bateria wystarcza na godzine. Sa lampki na akumulator ale ilu rowerzystow kupilo lampke za ponad 300zl? W 98% przypadkow jezdza z mniej lub bardziej tanimi produktami ktore jak wsadza baterie to trzyma im przez rok czyli wiadomo jak to swieci. I dlatego tez zaden rowerzysta nigdy mnie nie oslepil jeszcze. Ani jak jechalem samochodem, ani jak jechalem rowerem. To jest totalny margines i niewielki promil przypadkow. Milion razy czesciej trafiaja sie kierowcy samochodow ktorzy nawet w dzien oslepiaja i sprawiaja wrazenie jakby jechali na drogowych, ale to nie temat na to. 

 

Za wikipedią:

 

In September 2003, a new type of blue LED was demonstrated by Cree that consumes 24 mW at 20 milliamperes (mA). This produced a commercially packaged white light giving 65 lm/W at 20 mA, becoming the brightest white LED commercially available at the time, and more than four times as efficient as standard incandescents. In 2006, they demonstrated a prototype with a record white LED luminous efficacy of 131 lm/W at 20 mA. Nichia Corporation has developed a white LED with luminous efficacy of 150 lm/W at a forward current of 20 mA.[56]Cree's XLamp XM-L LEDs, commercially available in 2011, produce 100 lm/W at their full power of 10 W, and up to 160 lm/W at around 2 W input power. In 2012, Cree announced a white LED giving 254 lm/W,[57] and 303 lm/W in March 2014.[58] Practical general lighting needs high-power LEDs, of one watt or more. Typical operating currents for such devices begin at 350 mA

Czyli w laboratoriach to już przekraczają 300lm/W. W sklepach od około 2 lat są "żarówki" z wydajnością na poziomie 120-130lm/W, latarki osiągnęły ten poziom kilka lat wcześniej.

Przykład latarki pukającej do 200lm/W (kiedyś widziałem podobną, gdzie było to osiągnięte): http://allegro.pl/convoy-s8-3xxp-g2-s4-1465lm-ster-rozszerzony-2-0-i7015550235.html

Taka wydajność nie jest w pełnym zakresie mocy ale to chyba oczywiste. Jak widać upchnięte trzy diody w małej obudowie. Jak ktoś się uprze to można to zapakować w konstrukcje typu Solarstorm z dwoma czy trzema diodami.

 

Lampki o mocy 1000lm są po 10$ na Ali. W polskich sklepach np. za 100zł masz Proxa 1200lm z pakietem akumulatorów 8Ah, za niecałe 200zł 1600lm.

 

Jak nigdy nie zostałeś oślepiony, to masz farta i tyle. Tyle, że to trochę mała próba, żeby udowadniać, że to niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak gapisz się w środek lampy podczas mijania z innymi autami to nie mam pytań...

Ja - mam. W takim razie - gdzie powinienem sie patrzeć w takiej sytuacji?

 

 

Jeżeli dla Ciebie światła samochodu na drodze czemuś służą a światła roweru już nie

Równie chętnie przeczytam - do czego służy mocna lampa w trybie migającym?

 

 

Jaki powód do dumy? Jeżu złoty.... Co to za slogany...

Może i niektórzy oślepiają z nieświadomości, ale chyba jednak częściej jest tak, jak napisał @wkg.

 

 

ponad 60% ludzi jeździło ze źle ustawionymi.

Źle, a źle - to też różnica...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jednak będzie trwało pokolenia, tak jak trwało - a właściwie trwa - przyzwyczajanie kierowców do jazdy na zakładkę na zwężeniach.

Zawsze wydawało mi się, że społeczeństwa np. w Niemczech czy Holandii są bardziej dojrzałe ale teraz czytam (takie małe schadenfreude), że mają tam coraz więcej problemów z szalonymi staruszkami pędzacymi na elektrykach :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak serio? W dzień jak mijasz auta z naprzeciwka to też gapisz się na ich lampy i nie odrywasz wzroku? Mam nadzieję, że nie jesteś kierowcą, bo nie chciałbym Cię spotkać gdzieś na drodze... Po drugie gdzie napisałem, że mrugające mocne światło w rowerze jest ok? Dalej twierdzę, że kretynów za kółkiem nie wiedząch jak używać świateł jest zdecydowanie zbyt wielu (choćby modne ostatnio jeżdżenie z włączonymi halogenami, bo przecież co 4 lampy to nie dwie - jak to usprawiedliwić?), a rowerzyści to znikomy odsetek. Przynajmniej w mojej okolicy.... A jeśli u was idiotów z convoy'ami ustawionymi na max'a w trybie strobo i skierowanych wprost w ryj jest tak wielu, to pozostaje mi tylko współczuć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak serio? W dzień jak mijasz auta z naprzeciwka to też gapisz się na ich lampy i nie odrywasz wzroku? Mam nadzieję, że nie jesteś kierowcą, bo nie chciałbym Cię spotkać gdzieś na drodze... Po drugie gdzie napisałem, że mrugające mocne światło w rowerze jest ok? Dalej twierdzę, że kretynów za kółkiem nie wiedząch jak używać świateł jest zdecydowanie zbyt wielu (choćby modne ostatnio jeżdżenie z włączonymi halogenami, bo przecież co 4 lampy to nie dwie - jak to usprawiedliwić?), a rowerzyści to znikomy odsetek. Przynajmniej w mojej okolicy....

Wybacz, ale pitolisz od rzeczy. 

 

 

A jeśli u was idiotów z convoy'ami ustawionymi na max'a w trybie strobo i skierowanych wprost w ryj jest tak wielu, to pozostaje mi tylko wsp

Załapałeś ; ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Taka wydajność nie jest w pełnym zakresie mocy ale to chyba oczywiste.
Dodaj jeszcze, ze taka wydajnosc nie dotyczy maksymalnej mocy. Czyli lampka swieci i tak slabiej niz swiatla samochodowe. Co bylo do udowodnienia. Ostatnio za mna jechal rowerzysta z wyjatkowo mocno swiecaca lampka. Mozliwe ze faktycznie by  mnie oslepiala jakbym jechal z naprzeciwka. Ale ze jechal za mna, a mialem szybe mokra to nie bardzo. Tak czy siak moje drogowe go na pewno bardziej oslepia w razie czego. I to jest moim zdaniem jedyny sposob na edukacje rowerzystow ze lampka ma swiecic na ziemie, a nie w niebo. Bo to ze lampka oslepiac moze to sie w pelni zgadzam. Po prostu pisalem, ze mozna uzywac mocnych lampek, ale trzeba je dobrze ustawic, a gdy to niemozliwe to przerobic.

 

Dalej twierdzę, że kretynów za kółkiem nie wiedząch jak używać świateł jest zdecydowanie zbyt wielu (choćby modne ostatnio jeżdżenie z włączonymi halogenami, bo przecież co 4 lampy to nie dwie - jak to usprawiedliwić?), a rowerzyści to znikomy odsetek. Przynajmniej w mojej okolicy.... A jeśli u was idiotów z convoy'ami ustawionymi na max'a w trybie strobo i skierowanych wprost w ryj jest tak wielu, to pozostaje mi tylko współczuć....
Dokladnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ten temat jest już martwy, potem został pogrzebany, wyjęty z ziemi, podeptany, znowu zakopany, a teraz ktoś go próbuje znowu wyciągać :D :D

A i lampki rowerowe, diodowe świecą mocniej od samochodowych halogenów. Znaczy nie wszystkie, ale dioda więcej wykorzystuje energii do świecenia w stosunku do ciepła, niż halogen w samochodzie. I z resztą zobaczcie wysokość na jakiej są te lampki... Na kierownicy. Na podobnej wysokości światła mogą mieć jakieś terenówki, ciężarówki czy inne ciągniki. Ta wysokość w parze z brakiem odcięcia sprawia, że światło z rowerów jest bardzo oczoj**** dla kierowców blaszanych rydwanów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli lampka swieci i tak slabiej niz swiatla samochodowe. Co bylo do udowodnienia.

 

Poświeć sobie laserem w oczy to będziesz mial dowód ile warte jest to przeliczanie kilowatolumenów czy innych cudaków na bezpieczeństwo; ) 

 

 

Moze mam faktycznie szczescie. Jak faktycznie oslepia to wlaczyc drogowe i tyle.

Puk, puk ... ziemia do verula : ) Jakie drogowe na rowerze na sciezce rowerowej ? To forum rowerowe : D

 

Samochód jest wielkim, bezpiecznym stalowym pudłem. Oślepiający rowerzysta nie stanowi żadnego zagrożenia bo zbliża się znacznie wolniej niz auta z przeciwka i uszkodzić kierowcę jest mu trudno. Zresztą zawsze można zwolnić.

Pisałem o oślepianiu na scieżkach rowerowych - zwykle metr, półtora szerokich - przez rowerzystów w warunkach wieczornych, deszczowych, jeżdżących zreszta czasami równolegle obok siebie, często za szybko, scinających zakręty i generalnie mi zagrażających. Za kierownicą matrwię się tylko o to, żeby nie rozjechac wariata na 2 kółkach bo potem będę miał wyrzuty na sumieniu. No i o to, żeby mi metro nie porysował auta przeciskając się w korku na swoim ostrym kole bez hamulców - ale to tylko w lato. Teraz przenieśli sie do knajpek i tam siedza ; D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...