Skocz do zawartości

[maniery na rowerze] moje rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Tak ciężko czytać ze zrozumieniem coś takiego. 
To bardzo proste, tylko trzeba chciec. Wiele razy juz pisalem o co mi chodzilo. Gdybym wiedzial od poczatku,, ze nie rozumiesz skrotow myslowych to pewnie wytlumaczylbym wszystko od razu bardzo dokladnie, ale myslalem, ze nie bedzie to konieczne. Jak maja zle ustawione swiatla to oslepiaja i malo widac. Jak maja dobrze swiatla to widac, ale mniej niz gdy z naprzeciwka nic nie jedzie. Ale nawet wtedy swiatla mijania nie zapewniaja wystarczajacej widocznosci do zatrzymania sie przed przeszkoda bez swiatel i odblaskow. dlatego na poczatku napisalem, ze nic nie widac = nie widac przeszkody wystarczajaco wczesnie. Prosze. specjalnie dla ciebie napisalem wersje uproszczona. Oczywiscie mam na uwadze, ze jak sie zastosuje technike z shaolin to sie zobaczy wszystko nawet z zaslonietymi oczyma.

 

 

 

Na szlakach górskich cześć/ dzień dobry też już umarło.
Wlasnie mialem o tym pisac odnosnie pozdrawiania. Jak chodze w Tatrach Wysokich to mowie dzien dobry albo czesc. Ale jak chodze po hali to nie, bo bym musial kazdej stonce mowic, a to bez sensu. Tak samo pewnie z jazda po miescie i poza miastem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nawet wtedy swiatla mijania nie zapewniaja wystarczajacej widocznosci

 

 

A czemu wtedy jeździsz na światłach mijania mistrzu :D

Błagam cię przestań wymyślać coraz to nowe teorie. 

 

Jak napisałeś nie widzę stwierdziłem że to nie dobrze dałem Ci radę mając dobre chęci bo wiele osób nie wie pewnych rzeczy o jeździe w nocy...

Ale nie zacząłeś mi udowadniać ze nie mam pojęcia zmieniać odległości a teraz dowalasz jeszcze coś o jeździe na mijania jak nic z przeciwka nie jedzie :D

Kto jeździ i po co na mijania ja nie ma nic z przeciwka? i to 90?  Gdzie tu sens gdzie logika?

Było napisać od razu że jeździsz gdzieś gdzie wszyscy mają światła przeciwlotnicze w autach :D  

 

 

 

Ale jak chodze po hali to nie, bo bym musial kazdej stonce mowic, a to bez sensu

 

Stonka?  Naprawdę? 

Ja też pewnie stonka :D

 

Dobry żart... A w tatrach to co? To jakiś ekskluzywny klub :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wszystko z gory krytykowac wystarczy uzyc wyobrazni, albo po prostu miec prawo jazdy i troche km przejechanych. Ty chyba nie masz, skoro zadajesz takie oczywiste pytania. Nie bede wlaczal drogowych, zeby pojechac na nich przez 5 sekund skoro wiem, ze zaraz bede musial je wylaczac, bo cos jedzie z naprzeciwka. Jazda o 19 po ciemku rozni sie od jazdy o 3 w nocy natezeniem ruchu. A racji nie miales, bo gorsze samochody maja gorsze swiatla mijania i wtedy naprawde malo widac. Tylko nie pisz znowu bzdur o maluchach ze swiatlami po tuningu bo to niepowazne. Ja wymienilem cale reflektory i roznica byla niewielka. A wsadzac zarowki zwykle 100W to mozesz sobie sam. Najlepiej przed przegladem na dobrej stacji zeby zabrali ci DR od tego zloma zagrazajacego bezpieczenstwu i oslepiajacego innych kierowcow. Jak chcesz sobie popalic styki to montuj rajdowe. Producent samochodu nie przewidzial stosowania takich zarowek. Pewnie wlasnie tacy eksperymentatorzy jak ty mnie oslepiaja na drodze. Montuja niewiadomo co, pseudoksenony i wala wszystkim po oczach. I ciesza sie, ze na swiatlach mijania wszystko widza. Szkoda, ze tylko oni.

 

Znam czlowieka ktory przez rowerzyste bez swiatel omal nie zginal, bo zamiast dziada rozjechac odbil i wylecial w drzewo. Mandaty za to sa zdecydowanie za niskie i zbyt zadko dawane. Rowerzysta musi miec swiatla i odblaski czy sie to wszystkim wsiowym dziadkom podoba czy nie. Wczoraj jak wracalem widzialem 2 bez swiatelek. Jeden jechal po chodniku, to jeszcze moge zrozumiec, ale drugi po drodze sie czolgal pod gorke 10 km/h a mial chodnik obok. Tylko nie pisz ze rowerzysci nie moga jezdzic po chodniku. Mogl jechac jak ninja to mogl tez jechac po chodniku. Nie wytrabilem go tylko dlatego, ze za nim byly samochody i nie chcialem ich dezorientowac. Zreszta to oni powinni trabic. Ewentualnie wyprzedzic, zajechac droge, zablokowac pas ruchu i sobie pogadac jak tak wola.

 

I tak, stonka. To popularne okreslenie na ludzi ktorzy ida do najblizszego schroniska zeby wypic piwo i pochodzic w klapkach po okolicy. Najwiecej jest jej oczywiscie na Giewoncie chociaz na okolicznych szczytach tez sie trafiaja. Skoro nie znales tego okreslenia to znaczy ze masz niewielkie pojecie o gorach. Choc pewien jestem, ze zaraz uraczysz mnie jakas swoja teoria na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Skoro nie znales tego okreslenia to znaczy ze masz niewielkie pojecie o gorach.

Można Ci tylko współczuć, że Twoja znajomość gór polega na błyskotliwych kpinach wobec korzystających z nich inaczej ? Kilkanaście lat wędrówek po Tatrach poszło jak krew w piach, bo pojęcia nie miałem, że się turystów nazywa stonkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eno bez jaj. "Stonka" to obecnie potoczne określenie "cepra" wywodzące się przecie od górali. Dzieli się ją nawet na dwie podgrupy z której jedna powinna być masowo tępiona wszystkimi możliwymi środkami. Przy czym nie zakładam by owe określenie dotyczyło kogokolwiek z obecnych tu w dyskusji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I tak, stonka. To popularne okreslenie na ludzi

 

Kurcze a ja myślałem że chodzi o robactwo....

Kurcze mój błąd...

 

:thanks:  :D

 

 

 

Nie bede wlaczal drogowych, zeby pojechac na nich przez 5 sekund skoro wiem, ze zaraz bede musial je wylaczac

 

Proponuję lekturę książek Sobiesława Zasady. 

Jak ci napisze że popełniasz błąd to znowu się obrazisz i zaczniesz traktować jak atak.

 

Ale spróbuje bo na tym łatwo Ci wytłumaczę o co mi chodzi.

Napisałeś że masz 5s.

90/h 

5 s to 100m.

Piszesz ze twoje światła biją na 50m

Dłógie minimum na 100..

 

Czyli oświetlasz sobie ciemne ~50m drogi. Jeśli masz tam ciemną mambę to ją w długich na 99% zobaczysz.

W momencie kiedy będziesz musiał skrócić światła widzisz jeszcze drogę w światłach tego z przeciwka   w momencie kiedy już on będzie cię oślepiał masz tą "drogę przeczytaną" (jak wolisz oglądniętą)   Nawet jak baran pojedzie na długich to będziesz wiedział co tam jest.

Dodatkowo włącznie długich powoduje że szybciej będziesz widział.   To doświetlenie nawet na chwilę niezmiernie dużo daje.

 

 

Czasem wystarczy doświetlanie przez 1s... 

 

 

To co napisałeś o żarówkach  i przeglądach pomińmy.

Nie sil się na złośliwości. W maluchach stosowało się 100 żeby było przyzwoite światło i nikogo to nie raziło żeby było weselej były 100W z homologacją. Gdzieś były przez jakiś czas dopuszczone i można było je kupić w polsce.  Ordynarnie sie jechało z tym na przegląd i prosiło jeszcze o ustawienie.

Za to nagminnie były źle ustawione i nawet najsłabsze potrafiły razić zresztą to teraz też choroba. 

Nawet jak wsadzisz 150W to nie razisz. warunkiem jest żeby to była sensowna żarówka a nie pseudo żarówka i dobrze włożona bo nawet h7 potrafią wsadzić odwrotnie ;)  Do tego lampa musi być sprawna.  O wiele gorsze są właśnie  pseudo xenony czy chińskie +fefnaściemilionów % żarówki.

W tym czy będzie raziło czy nie kluczową rolę gra rozkład światła i tu żarówki mają ogromną rolę.

 

Jak przejrzysz obecne tu wątki o oświetleniu rowerów zobaczysz jak wiele miejsca jest jednak poświęcone temu żeby latarki nie raziły Różne sposoby i metody ludzie wymyślają.  Mieć dobre mocne nawet ponad przeciętne światło i nie razić. Wcale nie jest tak że pasjonaci nie myślą o innych uczestnikach stosując modyfikacje. 

Co ciekawe coraz częściej spotyka się rowerzystów doświetlających sobie drogę właśnie takim mignięciem światłami "długimi" pomimo ruchu z przeciwka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak przejrzysz obecne tu wątki o oświetleniu rowerów zobaczysz jak wiele miejsca jest jednak poświęcone temu żeby latarki nie raziły Różne sposoby i metody ludzie wymyślają.  Mieć dobre mocne nawet ponad przeciętne światło i nie razić. Wcale nie jest tak że pasjonaci nie myślą o innych uczestnikach stosując modyfikacje.  Co ciekawe coraz częściej spotyka się rowerzystów doświetlających sobie drogę właśnie takim mignięciem światłami "długimi" pomimo ruchu z przeciwka.

Wszystko fajnie, ale nie każdego na to stać. Pisałem już trochę wcześniej w tym temacie o moim systemie dwóch lampek i o tym, że większość kierowców odwzajemnia mi się - zmieniając światła. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to jadę na jego światła. Nie przez złośliwość, ani zamiłowanie do ryzyka ;), ale dlatego, że przez kilka sekund nic innego nie widzę i tylko taki namiar umożliwia mi utrzymanie się na asfalcie.

Zazwyczaj wtedy 90% kierowców (z tych, którzy nie zmieniają świateł we właściwym czasie) - zmienia je w ostatniej chwili. A jeśli ktoś idzie w zaparte ;) - to okazuje się, że po zbliżeniu się na 50 - 30 m do takiego oślepiacza  - światła drogowe zaczynają już mniej oślepiać, przynajmniej na tyle, że można zająć właściwy pas ruchu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale nie każdego na to stać. Pisałem już trochę wcześniej w tym temacie o moim systemie dwóch lampek i o tym, że większość kierowców odwzajemnia mi się - zmieniając światła. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to jadę na jego światła. Nie przez złośliwość, ani zamiłowanie do ryzyka ;), ale dlatego, że przez kilka sekund nic innego nie widzę i tylko taki namiar umożliwia mi utrzymanie się na asfalcie.

Zazwyczaj wtedy 90% kierowców (z tych, którzy nie zmieniają świateł we właściwym czasie) - zmienia je w ostatniej chwili. A jeśli ktoś idzie w zaparte ;) - to okazuje się, że po zbliżeniu się na 50 - 30 m do takiego oślepiacza - światła drogowe zaczynają już mniej oślepiać, przynajmniej na tyle, że można zająć właściwy pas ruchu.

I jeszcze zyjesz? Masz bardzo pracowitego aniola stroza. Podziekuj mu czasami.

 

Wysłane z mojego QUANTUM_2_400 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I jeszcze zyjesz? Masz bardzo pracowitego aniola stroza. Podziekuj mu czasami.

Robię to.

Niemniej - przez 40 lat mojej jazdy na rowerze po drogach publicznych (40 lat temu zdałem egzamin na kartę rowerową:)) - zauważyłem, że najwięcej przykrych zdarzeń miałem właśnie wtedy, kiedy jechałem bardzo spokojnie, przesadnie ostrożnie, wręcz - ślamazarnie. Coś w tym musi być. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrisK masz swoje zdanie na temat jazdy samochodem, ja mam swoje. Jak spytasz jeszcze 10 Polakow to kazdy bedzie mial swoje. I wlasnie tutaj wychodzi to ze ja mam racje, a nie ty. Bo ty zyjesz w pieknym wyidealizowanym swiecie, a ja w swiecie codziennym uwzgledniajacym bledne racje innych. Moze ja tez zle robie nie oslepiajac innych dlugimi (bo nie wiem czy moje dlugie oslepiaja z 200m czy dopiero ze 100 wiec wylaczam je wczesniej). Inni w ogole jada ze zle ustawionymi swiatlami i pewnie wg ich racji robia dobrze. Po drogach poruszaja sie miliony ludzi i kazdy ma swoje zdanie, a nie jedno jedynie sluszne. I dlatego rowerzysta powinien dbac o swoj zadek posiadajac dzialajace dobre oswietlenie i odblaski i zadne gadnie o tym z ilu metrow widac nieoswietlonego ninja nie ma sensu, bo obowiazkiem rowerzysty w nocy jest byc oswietlonym. Nie kazdy obowiazek ktory maja rowerzysci jest dobry. Obowiazek posiadania dzwonka jest bez sensu. Ale swiatelka i odblaski to jest must have. Roznie ludzie jezdza, rozni ludzie jezdza. W roznym wieku, w roznym zdrowiu. I dlatego rowerzysta ma byc widoczny z odleglosci wiekszej niz swiatla mijania. Tak mowia przepisy i tak jest w jego dobrze pojetym interesie.

 

Nawet jak wsadzisz 150W to nie razisz. warunkiem jest żeby to była sensowna żarówka a nie pseudo żarówka

A ludzie kupuja rozne. Jeden kupi Philipsa a drugi chinszczyzne na allegro. Jeden i drug za to rozwali sobie swiatla, bo 150W swiecace latem w 40 stopniach w sloncu gdzie przy asfalcie bedzie z 60 stopni swietnie dziala na topienie plastiku w reflektorach i matowienie odblysnikow. Bo pamietaj, ze teraz trzeba oswietlac asfalt nawet w dzien, nawet w lipcu w pelnym sloncu i nawet w korku w miescie. Mi w seicento zwykle zarowki topily kostki, a co dopiero jakbym 150W wsadzil.  Wydaje ci sie ze cos wiesz, ale you know nothing KrisK nawiazujac do Gry o Tron.

 

Eno bez jaj. "Stonka" to obecnie potoczne określenie "cepra" wywodzące się przecie od górali. Dzieli się ją nawet na dwie podgrupy z której jedna powinna być masowo tępiona wszystkimi możliwymi środkami. Przy czym nie zakładam by owe określenie dotyczyło kogokolwiek z obecnych tu w dyskusji. 

Ja to wiem, Ty to wiesz. A reszta sie oburza bo wydaje im sie ze cos wiedza i chca zaznaczyc swoje zdanie. Jak schodzilem szlakiem z Przeleczy pod Kopa Kondracka do schroniska na Kondratowej to grupka nastolatkow zamiast isc zygzakiem po szlaku walila skrotami w dol dewastujac teren, bo tak bylo im szybciej. Jedna tylko dziewczyna zwatpila i poszla szlakiem jak im powiedzialem, ze za chodzenie poza jest nagroda 500zl. Ale reszta sie nie przejela. I jak kogos takiego nie nazwac stonka? Przeciez ewidentnie w szkode idzie. Zreszta nie oni jedyni, bo szczyt Kopy jest nie bez przycyzny caly zdewastowany. I mimo znakow, tabliczek, mimo tego ze widac ze jest zniszczony, ze go probuja naprawiac spora czesc "turystow" dalej lezie tam gdzie nie wolno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

KrisK masz swoje zdanie na temat jazdy samochodem, ja mam swoje.

 

Dlatego warto uczyć się od innych. Podałem przykład książek jednych z lepszych z których można wyciągnąć wiele. Ale są i inne autorytety.

A to z jakiej odległości twoje długie rażą warto wiedzieć.  

 

W kwestii świateł to nie am znaczenia czy kupisz parszywą 55 czy 150. Obie będą razić podobnie.

Szczeglinie że chińskie 100 to zazwyczaj tylko napis na pudełku :D

 

 

 

Mi w seicento zwykle zarowki topily kostki, a co dopiero jakbym 150W wsadzil

 

:D  A mi nie topiły...

Wiesz jak masz zaniedbaną instalację  to nie dziwne że miałeś słabe światła.  Tak tak topiące się kostki to nie wina ciepłoty 55W żarówek :D 

Ale co ja tam wiem :D:D:D:D:D

100 i 150 rozwalają co innego ale jest na to prosty sposób.  Topienie reflektorów to problem obecnych plastików ale też nie przesadzajmy. 

Zauważ o czym pisałem w kontekście mocniejszych żarówek. Nikomu nie polecałem tego jako pierwszego wyboru, teraz masz rozwiązania masowe dające zbliżone efekty w cywilnym zastosowaniu bez kombinowania.

Jak ktoś ma retro samochodzik i chce nim jeździć to niech kombinuje i sprawdza u diagnosty czy jest ok.

Co do jazdy cały dzień na to tez jest sposób. Żarówki  występują w wersjach 55/100 :D  i po problemie jazdy cały dzień.

Ale ja nic nie wiem :D 

 

 

 

A reszta sie oburza bo wydaje im sie ze cos wiedza i chca zaznaczyc swoje zdanie.

Boję się że po raz kolejny nie zrozumiałeś o co niektórym chodzi....

Może dla tego ze płynnie przeszedłeś od turysty na szlaku do smarkaterii niszczącej  góry...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiesz jak masz zaniedbaną instalację  to nie dziwne że miałeś słabe światła.  Tak tak topiące się kostki to nie wina ciepłoty 55W żarówek   Ale co ja tam wiem :D:D:D:D
Nic nie wiesz i w tym rzecz. Nie ma czegos takiego jak zaniedbana instalacja elektryczna w samochodzie, bo to nie jest element ktory nalezy serwisowac. Ona albo dziala, albo nie dziala a jak nie dziala to sie naprawia to co nie dziala. Nikt nie bedzie jej okresowo wymeinial ani nawet wymienial okresowo wtyczek i zakonczen. Mozna dbac o dobry stan klem akumulatora i to wszystko. Co do kostki to nawet lampy pokojowe maja napisane jakiej maksymalnej mocy mozna zarowke w nie wsadzic. Bo wieksza moc to wiecej ciepla. A 150W da wiecej ciepla niz 55W. I w dodatku to cieplo bedzie zamkniete szczelnie w plastikowym kloszu. Jeszcze na trasie sie to ochlodzi, ale w miescie przy rozgrzanym asfalcie nie ma szans. Ale ty wiesz lepiej wszystko.

 

Boję się że po raz kolejny nie zrozumiałeś o co niektórym chodzi.... Może dla tego ze płynnie przeszedłeś od turysty na szlaku do smarkaterii niszczącej  góry...
Ty nie zrozumiales. Smarkateria walila poza szlakiem ewidentnie, ale na Kopie polowa ludzi lazila poza szlakiem i to starsze osoby ktorym do smarkaterii daleko. Tak jak juz tu wczesniej beskid napisal - sa dwa rodzaje stonki. Zwykli turysci i szkodniki. Mi nie przeszkadza jak ktos o mnie powie uzywajac wyrazu stonka, bo wiem, ze to powszechne i nie musi byc pejoratywne. A ze wystepuje tez stonka - szkodnik - to inna sprawa. Raz niszczy szlaki, raz wzywa taxi TOPR bo sie w klapkach na Giewont wybrala lub z Morskiego Oka po ciemku do Palenicy trafic nie moze... Tak czy siak gdyby sie chcialo kazdemu w nizszych rejonach Tatr mowic dzien dobry to by czlowiek glos stracil dlatego zwyczaj dotyczy raczej miejsc gdzie turystow jest mniej. Chcesz to mow dzien dobry kazdemu w Dolinie Koscieliskiej, ja zaczynam tak powyzej 1700 m npm. No chyba, ze ewidentnie widze po butach ze idzie ktos bardziej doswiadczony niz srednia ogolu to co innego. I tak samo na rowerze ciezko by sie bylo pozdrawiac tam gdzie rowerzystow jest duzo, bo by musial czlowiek ciagle jedna reke w powietrzu trzymac. Wzgledy praktyczne i nic wiecej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@KrisK, widać, że masz duże doświadczenie za kierownicą i sporą wiedzę na ten temat. Ja rzadko jeżdżę samochodem, ale jak będę miał okazję to postaram się zastosować do Twoich wskazówek, m.in. o patrzeniu na prawą stronę jezdni podczas jazdy w nocy. Wydaje mi się, że zawsze tak robiłem i nie pomagało, ale może za mało się przykładałem. Teraz będę na to zwracał większą uwagę.

 

Warto wymagać od kierowców i nawracać tych mniej doświadczonych albo uważnych, ale rzeczywistość jest taka, że pewnie z 90% z ludzi jeżdżących samochodami nie jest takimi profesjonalistami jak Ty. Kierowców jest mnóstwo, a niewielu czyta książki o bezpiecznej jeździe albo kombinuje z żarówkami. Takie są realia i dlatego przepisy wymagają oświetlenia na rowerze, a w interesie rowerzystów jest aby było ono widoczne z daleka. Możesz się czepiać słówek, czy verul napisał, że nic nie widzi, czy jego światła mijania święcą na 30m czy 50m i diagnozować u niego potencjalne choroby wzroku na odległość, ale to nic nie zmienia. Ja go od początku doskonale rozumiem, bo mnie też oślepiają samochody jadące z naprzeciwka i wystarczy, że dotyczy to nawet co 20. kierowcę, żeby verul miał rację.

 

Czepianie się "stonki" pozostawiam bez komentarza. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano o tym, że jeden z kolegów uważa, że owszem należy się uczyć od innych pod warunkiem, że wszyscy od niego, ale on od innych absolutnie, bo przecież wie lepiej, a może i najlepiej. Mam w pracy osobę o podobnej osobowości, którą ktoś kiedyś podsumował dosadnie: "szkoda czasu na dyskusję, jego gówno jest lepsze od Twojego chleba..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś miałem zabawną sytuację z "pro" rowerzystami.

Znający i mieszkający w Tychach,wiedzą że mają dosyć dobrą infrastrukturę rowerową.

Na jednej z większych ulic przelotowych,poruszała się kolumna,bodaj osiem osób.

Niedziela,ruch może nie był największy,ale przeszkadzali,co nieco,metr dalej biegł ddr,po którym wszyscy poruszali się po bożemu.

Oczywiście znalazł się szeryf i zaczął blokować rowerzystów,nagle wielkie larum i obraza,jak to tak.

Kulturalnie zapytałem,dlaczego się dziwią,zaraz obok leci ścieżka,tu dostałem odpowiedź,że chyba nie jechałem w kolumnie,bo ddr tylko przeszkadza.

Zaśmiałem się,i po stwierdzeniu "i owszem,jeździłem" dostałem odpowiedź,że nie widać tego (jechałem może z 10 km/h z osobą dla której trasa 30 km to wyczyn).

Mógłbym jeszcze zrozumieć,gdyby to były szosówki,faktycznie,część ścieżek to porażka dla szosy,albo gdyby to była KOLUMNA rowerów,kurde nawet bym zrozumiał gdyby jechali szybko,my jadąc te 10-15 km/h po jakimś czasie dogoniliśmy ich.

Niestety prowadzący kolumnę (może 20sto latek),nie wiedział,że taryfikator przewiduje za to 50pln.

Ogólnie dosyć mnie rozbawił,gdyby przypadkiem wpadł na ten temat,poproszę o komentarz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • Mod Team

Temat zbyt kulturalny jak na sprawę z linka poniżej ale nie chcę zakładać nowego:

http://epoznan.pl/news-news-78106-Brutalny_atak_rowerzysty_w_parku_nad_Warta_piesi_z_urazem_miednicy_i_zlamanymi_rekami._Sprawcy_szuka_policja

Może ktoś zna tego pacana i pomoże wyeliminować ze społeczności rowerowej?

A może debil jest członkiem tego forum?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może ktoś zna tego pacana i pomoże wyeliminować ze społeczności rowerowej?

A może debil jest członkiem tego forum?

 

"Społeczności rowerowej"? W sensie, że to odium spada na nas wszystkich? Jeśli tak, to mały pikuś, bo podejrzewam, że Hitler też miał kiedyś rower...

 

A co do tego gościa, to do niebezpiecznych zwierząt powinno się strzelać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

"Społeczności rowerowej"? W sensie, że to odium spada na nas wszystkich?

No niestety, wystarczy poczytać komentarze na innych portalach. Przecież najgorsi są Ci co jeżdżą w obcisłych gatkach i kaskach, bo prawdą jest ,że taki ubiór uciska to i tamto.

Osobiście mam nadzieję, że sąd mu nieźle dawali a i poszkodowani założą sprawy z powództwa cywilnego o odszkodowanie.

 

Wysłane z mojego m2 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...