Skocz do zawartości

[wypadek] pęknięta kierownica - w trakcie jazdy, bez powodu...


Rekomendowane odpowiedzi

Przytrafiło mi się tak jak w temacie - jadę spokojnie, ok. 30km/h, godz 21, ładna pogoda, zachodzące słońce przekracza linię horyzontu, mały ruch na drodze, do domu został 1km (słownie: jeden kilometr) z przebytych tego dnia prawie 80, równiutki asfalt i nagle...

Co się dzieje?! Dostaję sporego mindf**k'a bo rower zaczyna samoczynnie skręcać w lewo, widzę ciężarówkę nadjeżdżającą z przeciwka, mam wrażenie, że niczym niesterowana bezwładna masa wjadę w jej bok, i po ułamku sekundy leżę na plecach, twarzą w kierunku przeciwnym niż jechałem. Na szczęście na swoim pasie, minąłem się z ciężarówką. Kierowca pewnie był przerażony bo z kabiny wyskoczył dopiero po kilku albo kilkunastu sekundach po swoim zatrzymaniu, gdy ja zdążyłem już wstać. Kilka pytań co się stało, czy nic mi nie jest, krótkie dochodzenie i jest winowajca - pęknięta kierownica. Zdarzyło się wam kiedyś żeby strzeliła ot tak po prostu na równej drodze, a nie po hopce albo przynajmniej na jakiś ostrych wertepach? Kierowca pojechał, ja chciałem iść piechotą do domu, ale po kilku metrach zadzwoniłem po transport.

 

Rentgen miednicy i klatki piersiowej nie wykazał złamań, tomografia głowy też ok, za to jestem poobijany i podrapany, plecy bolą, trochę kuleję bo wtedy mniej czuję każdy krok. NNW zgłosiłem, ale na nic nie liczę bo z OWU wynika, że powinienem się co najmniej połamać...

 

W sprzęcie niestety nieco gorzej, pogięte przednie koło i widelec - cofnęło się prawe ramie względem lewego oraz cały wideł minimalnie, ale jednak zauważalnie cofnął się pod ramę.

 

Krajobraz strat:

ecbf246beae85824.jpg

37c859580b899ccb.jpg

c29fadba1c2abc53.jpg

5c0e785e138c0a53.jpg

f2e3b875f636af75.jpg

2553eb3831e25115.jpg

 

I kilka rozmyślań:

1. Jak często wymieniacie kierownice? To nie był jakiś light'owany egzemplarz, zwykły Kalloy Uno. Ale jako jedna z niewielu części nie była wymieniana od nowości, miała 10 lat i blisko 50tys. km...

2. Czy producent nie powinien zalecać wymiany kierownicy po jakimś czasie albo kilometrach? Czy w USA nie miałbym szansy wycisnąć od producenta niemałe odszkodowanie? :P

3. Co w takiej sytuacji z ramą? Jeśli zdecyduję się na odbudowę to na pewno profilaktycznie wymienię mostek (taki sam przebieg i wiek), ale czy nie warto by było zmienić też ramy? Jak sprawdzić czy główka jest dalej wytrzymała, czy może jednak pęknie nieoczekiwanie jak kierownica?

4. Mam wrażenie, że nie uderzyłem głową o asfalt. Kask ma jednak małe otarcie. Da radę czy lepiej wymienić?

 

3c4b133578ade353.jpg

43626eab621b0984.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Fartowny jesteś i tyle. Spotkanie z ciężarówką nie wróży nic dobrego.

Uczeni pieją o wymianie karbonu co jakiś czas o alu nie słyszałem.

Co do materiału, rura stalowa by się zgięła a alu robi takie niespodzianki. Dotychczas złamałem jedną sztycę, kierownicę jeszcze nie. Ale zasiałeś lekki niepokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko obraz strat wygląda przerażająco jak na fakt że nie zderzyłeś się z niczym...

Rzeczywiście fart że nie trafiłeś pod koła  i pewnie dla tego kierowca zamarł że miał tego wizję.

 

Co do kierownicy to ja wymieniam tylko jak mam fantazję albo zawsze po jakimś wypadku nawet jak nie ma na niej śladów.

Szczególnie przy aluminium na to uważam bo ono wredne jest i po przeciążeniu może być naruszone i osłabione a nie wypatrzysz.

 

Ta Twoja wygląda jak przecięta przez mostek...

Nie miałeś wcześniej jakiegoś poważniejszego zderzenia zahaczenia kierownicą czy innej wywrotki która mogła ją nadwyrężyć?

Bo żeby tak sobie sama z siebie pękła po 10 latach... Jakby miała wadę fabryczną dawno powinna już spróbować Cię zabić.

Bo raczej teorie o utlenieniu bym między bajki włożył.  Chyba że jakaś chemia zadziałała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pęknięcie wygląda na zmęczenie materiału na dodatek miejsce idealnie odpowiada koncentracji naprężeń. Kiedyś zaczęło się od małej rysy lub mikropęknięcia i tak sobie szło niestety. Ja słyszałem o wymianie aluminiowych kierownic ze względu na pot, który strasznie niszczy alu...

 

Co do tanich kierownic to ja też się zdziwiłem tej zimy w lesie, a przestraszyłem dopiero jak do mnie dotarło co mogło się stać:

gallery_146533_2549_281976.jpg

Kierownica zoom wręcz wywinęła się na lewą stronę. Niby po przekręceniu wygląda w miarę normalnie, ale od razu poszła na złom.

 

Do tego u Ciebie sztywny widelec też na pewno nie pomógł. Sam nie jestem zwolennikiem zbędnego bujania, ale fizyki nie oszukasz :icon_confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny troche przebieg tego wypadku, kierowca to potwierdził? wydaje mi się że jakby pierwsza pękła kierownica to przecież na równym asfalcie siedząc na siodełku utrzymał byś tor jazdy drugą ręką.

Słabej jakości komponenty, lata używania, do tego ze sztywnym widelcem na pewno przyczyniły się do pęknięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I kilka rozmyślań:

 

Add 1) Generalnie kierownica się nie zużywa. To z pewnością była wada materiałowa. Ujawniła się akurat w tym momencie - cóż - bywa. I tu mała gwiazdka do tego stwierdzenia. Na tym forum pojawiło się zdjęcie kierownicy szosów przeżartej przez pot, którym nasiąkała owijka. Zatem ta teza może nie dotyczyć kierownic szosowych, które są tylko anodowane.

Add 2) Tak samo jak w punkcie 1. A co do odszkodowania, to USA wszystko jest możliwe...

Add 3) Gdyby elementy były tego samego producenta, to jest całkiem duża szansa, że mogą być wadliwe.

Add 4) Jeżeli to tylko otarcie w wyniku ślizgu, to bym ryzykował. Jeżeli nastąpiło uderzenie, a otarcie jest wtórne, to bym wymienił. Trudno powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ta się zmęczyła. Dokładnie tak, jak pisał seraph. Połówka kiery swobodnie pracuje do miejsca, gdzie uwięziona jest w obejmie mostka. Tam następuje spiętrzenie naprężeń (coś jak zjawisko karbu) i materiał szybciej się męczy.

Co zaś się tyczy kasku - jeśli ma tylko powierzchowne otarcia śmiało można używać nadal. Przecież to tylko styropianowa wydmuszka w skorupie. Jeśli skorupa (i styropian) nie popękała to po cóż wymieniać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kiedyś przerobiłem pęknięcie kierownicy z karbonu: żadnego wygięcia, żadnego znoszenia na którąś stronę, po prostu była i nagle pękła, a ja przeryłem ryjem po betonie (nic przyjemnego, blizny mam do dziś). Od tego czasu NIENAWIDZĘ KARBONU!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jeszcze dodać, że kierownicę trzeba poprawnie przykręcić, tj. wszystkie śrubki równomiernie i nie na chama, tylko z wyczuciem. Zgnieciona kierownica szybciej pęknie.

 

Sam staram się nie korzystać z kierownic i mostków przesadnie długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kierownicy to ja wymieniam tylko jak mam fantazję albo zawsze po jakimś wypadku nawet jak nie ma na niej śladów. Szczególnie przy aluminium na to uważam bo ono wredne jest i po przeciążeniu może być naruszone i osłabione a nie wypatrzysz.   Ta Twoja wygląda jak przecięta przez mostek... Nie miałeś wcześniej jakiegoś poważniejszego zderzenia zahaczenia kierownicą czy innej wywrotki która mogła ją nadwyrężyć?

No właśnie ja nigdy nie miałem fantazji do urywania pojedynczych gramów z roweru. Albo wymieniałem części, które dawały spory zysk wagowy, albo skok jakościowy. I tym sposobem po 10 latach została niezmieniona rama, siodełko i kilka rurek... Żadnej większej gleby nie kojarzę, ostatnia zimą na zbitym śniegu na leśnej drodze, ale przy małej prędkości i rower dokonał wówczas uślizgu, a nie lotu z uderzeniem.

 

Pewien jesteś, że to kierownica zawiniła a nie co innego, a na wskutek upadku pękła kiera?

Pamiętam tyle co napisałem i raczej nic więcej, sytuacja była dość dynamiczna. Analizując przez kilka dni, widziałbym to tak: Jadę, kierownica zaczyna pękać, a ja tracąc podparcie lecę w prawo w dół i lewą ręką mimowolnie ciągnę za kierownicę, dlatego rower skręca w lewo. Kierownica pęka, zupełnie bez podparcia lecę w bok i do przodu, w wyniku nagłego zatrzymania roweru spowodowanego postawieniem koła prostopadle do kierunku jazdy, które wynikało z pociągnięcia całym ciałem za ciągle trzymaną lewą stronę kierownicy.

To w każdym razie tłumaczyłoby wygięte koło (skręcone w lewo jest wygięte do tyłu) i widelec.

 

Co do tanich kierownic to ja też się zdziwiłem tej zimy w lesie, a przestraszyłem dopiero jak do mnie dotarło co mogło się stać:

Natrafiłem na to, szperając na forum przed zakładaniem tego tematu. Aż się zdziwiłem, że alu nie strzeliło, tylko się tak ładnie wygięło.

 

Dziwny troche przebieg tego wypadku, kierowca to potwierdził? wydaje mi się że jakby pierwsza pękła kierownica to przecież na równym asfalcie siedząc na siodełku utrzymał byś tor jazdy drugą ręką. Słabej jakości komponenty, lata używania, do tego ze sztywnym widelcem na pewno przyczyniły się do pęknięcia.

Z kierowcą ustaliliśmy, że nic mi nie jest i pojechał, trochę głupio, że żadnego namiaru nie wziąłem, ale cóż, chwilę po wydawało mi się, że dojdę do domu z rowerem na plecach, a skończyło się na ostrym dyżurze...

Na opasłym mieszczuchu, albo przy siodełku wciśniętym w ramę tak, że kolana miałbym pod brodą to pewnie dałoby radę się utrzymać i pojechać prosto, ale przy normalnym ustawieniu dającym duże pochylenie pewnie poleciałem w dół, tak jak wyżej opisałem.

Co do komponentów, to właśnie bardziej spodziewałbym się tego po drogich, wycieniowanych egzemplarzach, a nie po prostej rurce, z której nikt materiału nie zbierał.

 

Add 4) Jeżeli to tylko otarcie w wyniku ślizgu, to bym ryzykował. Jeżeli nastąpiło uderzenie, a otarcie jest wtórne, to bym wymienił. Trudno powiedzieć.

Mam wrażenie, że nie uderzyłem głową, to wygląda na otarcie, a na najbardziej wystającej krawędzi jest wgniecenie na głębokość maks 1mm i długość ~5mm. Po namyśle, wydaje mi się, że kask działa dalej, w sumie takie coś mogło równie dobrze przytrafić się od gałęzi w lesie.

 

A ja kiedyś przerobiłem pęknięcie kierownicy z karbonu: żadnego wygięcia, żadnego znoszenia na którąś stronę, po prostu była i nagle pękła, a ja przeryłem ryjem po betonie (nic przyjemnego, blizny mam do dziś).

Jakbym wtedy sprintował na stojąco (co też i tego dnia robiłem) to pewnie zbierałbym na nowe zęby...

 

Trzeba jeszcze dodać, że kierownicę trzeba poprawnie przykręcić, tj. wszystkie śrubki równomiernie i nie na chama, tylko z wyczuciem. Zgnieciona kierownica szybciej pęknie.

Chyba ze dwa lata nie ruszałem połączenia mostek-kierownica, więc to bym wykluczył, ale fakt, trzeba z wyczuciem.

 

Fotosik zażądał opłaty za transfer, wrzucam więc mniejsze fotki jako załączniki:

post-103478-0-58876600-1468013185_thumb.jpg

post-103478-0-05971700-1468013197_thumb.jpg

post-103478-0-01214600-1468013210_thumb.jpg

post-103478-0-68496700-1468013216_thumb.jpg

post-103478-0-65634100-1468013226_thumb.jpg

post-103478-0-74366600-1468013235_thumb.jpg

post-103478-0-41197900-1468013253_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Akurat ta się zmęczyła. Dokładnie tak, jak pisał seraph. Połówka kiery swobodnie pracuje do miejsca, gdzie uwięziona jest w obejmie mostka. Tam następuje spiętrzenie naprężeń...

Mówimy o rurze fi ponad 20mm i wcale nie takiej cienkiej jak widać na zdjęciu. Wada materiałowa a nie przepracowanie. Takie coś normalnie nie powinno się zdarzyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmęczka duralu jak najbardziej może się zdarzyć, ale po przełomie widać IMO wadę materiałową stopu. Można się pobawić w zrobienie zgładu i analizę pod mikroskopem.

 

Tak czy inaczej cieszę się że u siebie przed miesiącem wymieniłem alu barana, bo lubię bujać rowerem na podjeździe, a po odkręceniu mostka zauważyłem na rurce wgnioty po mostku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza brakiem jazdy na rowerze i paroma siniakami funkcjonuję już normalnie, dlatego pojawia się chęć doprowadzenia sprzętu do stanu używalności.

Tak więc: jak myślicie, czy rama podoła dalszemu użytkowaniu, czy jednak jest spore prawdopodobieństwo, że też zrobi przykrą niespodziankę? Głównie obawiam się tego, że siła, która wygięła koło i wykrzywiła widelec mogła też naruszyć główkę ramy. Może warto wybić miski sterów (stalowe) żeby sprawdzić czy w główce nie ma uszkodzeń?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Czy producent nie powinien zalecać wymiany kierownicy po jakimś czasie albo kilometrach? Czy w USA nie miałbym szansy wycisnąć od producenta niemałe odszkodowanie?

Sprawdź w instrukcji/karcie gwarancyjnej czy na pewno nie zaleca. ;) Ja miałem coś takiego u siebie, aż sprawdzę z ciekawości. 

 

 

Tak więc: jak myślicie, czy rama podoła dalszemu użytkowaniu,

Jeżeli z zewnątrz nie widać pęknięć to w środku też ich nie zobaczysz. Co nie oznacza, że rama nie powinna iść na przetop.

 

 

Mam wrażenie, że nie uderzyłem głową o asfalt. Kask ma jednak małe otarcie. Da radę czy lepiej wymienić?

Tu decyzja należny tylko do Ciebie. Niektórzy producenci zalecają wymianę kasku po każdym upadku (w tym upadek samego kasku). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...