Skocz do zawartości

[bikepacking] Podróże na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

doszliśmy z moją lepszą połową do wniosku że bez sensu wozimy ze sobą namiot. Na jednej wyprawie użyliśmy go awaryjnie, na drugiej - wcale (udawało się rezerwować noclegi z trasy w domkach). Namiot jest solidny, dwuosobowy ale nieporęczny na rower.

Uznaliśmy, że - jak na awaryjny nocleg - może lepiej wozić ze sobą tarp i bivi. Ewentualnie sam tropik ze szkieletem od namiotu, zamiast tarpa (o ile próby ogrodowe wypadną pomyślnie).

Ponieważ dobieraliśmy sprzęt po trosze na czuja, bez doświadczenia, a czasami kierując się promocjami, weszliśmy w posiadanie (za dużych i za ciepłych) śpiworów oraz dmuchanych materacy (tym akurat nic nie mam do zarzucenia).

Podsumowując - zastanawiam się nad zakupem bivi, tarpa i ewentualnie lżejszych śpiworów. Zastanawiam się czy lepiej kupić porządny śpiwór czy bivi ale sądzę, że lepiej zainwestować w śpiwór - aby był lekki i kompresowalny, skoro i tak coś rozciągnę nad głową. Z drugiej strony - dobry sprzęt kosztuje a skoro ma być stosowany awaryjnie, to szkoda topić w nim kasę.

A może jednak źle podchodzę do tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem jeszcze przed tym krokiem, ale powszechnie mówi się że najlepsza inwestycja to dobry, puchowy śpiwór. Potem to już kwestia tego żeby nie kapało na głowę, więc teoretycznie wystarczy tarp i jakiś kawałek trwałego materiału pod materac, jako podłoga. Bivy teoretycznie nie potrzebuje tarpa w ogóle, więc to już w ogóle wersja superlajtowa i superawaryjna. 

Do rozważenia jeszcze hamak :) wtedy wymagana obecność drzew, ale też wachlarz zastosowań szerszy. Można sobie machnąć takie ze zintegrowaną moskitierą, a w letnie noce nie potrzebna nawet podpinka. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamak raczej nie 🙃

Dobry śpiwór - tak coś czułem że to właściwie podejście 😀

Są nawet śpiwory z moskitierą - ciekawe czy to wygodne.

Co do tarpa - może się przydać w czasie ulewy - rozbijasz tarp,

a pod jego osłoną rozpakowujesz bivi, śpiwór, dmuchasz materac .. Jakoś nie widzę tego w ulewnym deszczu bez jakiegoś zadaszenia...

Sam tarp może słabo chronić przed zacinającym deszczem czy poranną rosa, więc może właśnie podstawowe biv ..

Ale też nie jestem zaprawionym podróżnikiem, raczej turystą.

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komary! Jak też wiele innych stworzeń.

W naszych lasach są pająki, które akurat jakiś tam mocniejszy jad mają, cała masa pluskw i dużo innych podobnych dobrodziejstw, które lubią podgryzać ludzi, nachodząc od ziemi... A niech jeszcze jakiś dziki rój pszczół, os czy szerszeni sie wyroi, po czym ich królowa zdecyduje sie na zapoznanie z wami. :)

Żaden trap, tylko ciasno skladany namiot i przede wszystkim szczelny na owady... o kleszczech już nie wspominając.

Boleroza to go**no, które mają prawie wszcy regularni bikeparkersi, z tym że większość jeszcze o tym nie wie. 😕 Wyjchodzi po latach i nie zawsze idzie to odkryć.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namiot mam i nie wydam raczej krotności jego wartości na lepszy model, żeby go wozić na bagażniku 😁

A najchętniej to i bagażnika bym nie kupował 😉

Poza tym - nie nocuję na dziko - o tym nie wspomniałem - raczej pola namiotowe wchodzą w grę. A tam - komary głównie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słaba porada, ale... Najlepiej przetestować na sobie co się sprawdzi 😉 Jeden poleci hamak, inny bivy, a Ty np. uznasz że jednak full namiot jest potrzebny. Spróbuj może kupić sprzęt z drugiej ręki - tarp, hamak, czy bivy. Przy odsprzedaży potem niewiele stracisz, o ile w ogóle. A będziesz dzięki temu mógł wyrobić sobie zdanie.

A z doświadczenia - jeśli coś ma być "awaryjnie", bo i tak nocujesz w pokojach, to lepiej nic nie wieźć. Bo motywacja żeby coś znaleźć i strach przed spaniem w nieznanym będą codziennie wystarczające, żeby coś znaleźć. Na ultramaratonach typu Wisła1200 świetnie to widać - większość uczestników wozi namioty, a przynajmniej śpiwory i bivy albo tarpy, a i tak ostatecznie codziennie śpią po kwaterach. "Awaryjnie", to można na ławce pod zadaszonym przystankiem spać 😁

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem kilka noclegów i również doszedłem do wniosku że namiotu używam coraz rzadziej. Jak pada deszcz to wynajmuje jakiś domek. U mnie idealnie sprawdziło się bivy z moskitierą. Mam takie holenderskiej armii - co prawda waży 1,4 kg ale jest mega trwałe. Widziałem bardzo fajne od Northface ale kosztuje 9 stówek. Na pewno będę szedł w bivy dalej. Podstawą jest oczywiście lekki śpiwór który waży mało i nie zajmuje miejsca. Ja zakupiłem jeden od Cumulusa i jeden od Malachowskiego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Brombosz napisał:

Komary! Jak też wiele innych stworzeń.

W naszych lasach są pająki, które akurat jakiś tam mocniejszy jad mają, cała masa pluskw i dużo innych podobnych dobrodziejstw, które lubią podgryzać ludzi, nachodząc od ziemi... A niech jeszcze jakiś dziki rój pszczół, os czy szerszeni sie wyroi, po czym ich królowa zdecyduje sie na zapoznanie z wami. :)

Żaden trap, tylko ciasno skladany namiot i przede wszystkim szczelny na owady... o kleszczech już nie wspominając.

Boleroza to go**no, które mają prawie wszcy regularni bikeparkersi, z tym że większość jeszcze o tym nie wie. 😕 Wyjchodzi po latach i nie zawsze idzie to odkryć.

To już chyba kwestia tego co kto oczekuje. Chyba każdy decydując się na spanie na dziko, bikepacking czy backpacking, zdaje sobie sprawę z takich zagrożeń. Ale to jest w tym sporcie 'wpisane w koszta'. Jeśli pierwsza myśl przy rozważaniu takiej podróży to 'robale', to na pewno lepiej wynająć domek :) 

30 minut temu, dww3 napisał:

Testowałem kilka noclegów i również doszedłem do wniosku że namiotu używam coraz rzadziej. Jak pada deszcz to wynajmuje jakiś domek. U mnie idealnie sprawdziło się bivy z moskitierą. Mam takie holenderskiej armii - co prawda waży 1,4 kg ale jest mega trwałe. Widziałem bardzo fajne od Northface ale kosztuje 9 stówek. Na pewno będę szedł w bivy dalej. Podstawą jest oczywiście lekki śpiwór który waży mało i nie zajmuje miejsca. Ja zakupiłem jeden od Cumulusa i jeden od Malachowskiego.

Masz jakiś link do tego bivvy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem taki bivi z demobilu (generalnie jak nowy, raczej nieużywany), waga 1kg, ale solidne i spore. Gość XXL wchodzi i może czuć się komfortowo. Używany raczej awaryjnie na jakiś ultra gdzie nastawiam się na szybkie spanie w plenerze, jakieś wiaty, ewentualnie jakieś krzaki :) szybsze i prostsze rozwiązanie niż namiot. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Krzysiek744 napisał:

robale', to na pewno lepiej wynająć domek

Dwa razy wynajęliśmy domek z robalami - w jednym była cała hodowla nasoszników a w drugim - kątnik mutant :D Żona bała się sama do wc chodzić :D 

Na armyworld zaglądałem, ciekawa propozycja, ta norka to sztos - jeszcze w takich pieniądzach. Trzeba zapolować.

 

Na razie jednak chyba wymienimy śpiwory na lżejsze. Mam już dość wożenia swojego, który po kompresji i tak przypomina mały keg na piwo...

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

na razie wymieniłem psiwór - na Fjord Nansen Fredvang Mid. Żadna technologia kosmiczna - tani, letni psiwór. Ale 2x mniejszy od mojej Hannah, która albo ocierała mi o koło z przodu, albo spadała z bagażnika... Czasami człowiek pada ofiara własnego braku doświadczenia i fajnej promocji cenowej ;)

Nansen wchodzi do torby na kierownicę Topeak Frontloader i nawet zostaje trochę miejsca (ze względu na baranka nie mogę wykorzystać całej pakowności torby).

Gdyby ktoś szukał, to jeszcze - w podobnych pieniądzach ~ 200 zł / parametrach / wielkości jest oferta od Bergsona. Stówkę drożej trzeba dać za Marmota.

 

Wyposażyłem się też w bagażnik - nieco szerszy od tego w starym rowerze, więc i przewóz namiotu nie będzie aż takim wyzwaniem, jak dotychczas - ciężko było mi go stabilnie mocować, przez co często musiałem się zatrzymywać, żeby poprawiać. Do tego częste podciąganie pasków od Frontloadera i kupa niepotrzebnych przystanków.

 

Zaopatrzyłem się też w łyżki do opon Topeak, te, które można przekształcić w szczypce do spinki od łańcucha. Ważą wprawdzie więcej niż moje stare łyżki z Dekla ale dodatkowa funkcjonalność to - moim zdaniem - rekompensuje. Miałem okazję przetestować je przy łańcuchu i działa to ok.

 

Wreszcie - dyskutowałem kiedyś z @wkg , który poddał w wątpliwość wożenie nierowerowego multitoola. Ja broniłem tego pomysłu z punktu widzenia sakwiarskiego - skoro wożę zapasową linkę, to czemu nie mieć kombinerek ;) Jednak mój "stary" Leattherman, który ma z 5 śrubokrętów, dwa ostrza a nawet piłkę faktycznie jest za duży i za ciężki. zmieniłem go na mniejszy i lżejszy model, który ma miniaturowe kombinerki (linkę utrzymają, sprawdzałem), ostrze, którym nic szerszego nie przekroję i maleńkie nożyczki  (te akurat mogą się przydać, żeby dociąć plaster czy przyciąć zadarty paznokieć).

DSC_2602.JPG.3eca28a43466f311491da5dd8a06af15.JPG

DSC_2604.JPG.d9e71ffcc737dbf1132bc6c4d2bf0bfc.JPG

DSC_2609.thumb.JPG.87d2ebb49cb19f22cef3afee9a57ab1e.JPG

DSC_2610.thumb.JPG.8c8964286ad5347a53c5ae3a75c6ade5.JPG

 

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mnie pan przekonałeś do uzupełnienia "gadżeciarskiej" półki z nożami. Jako tzw. EDC kupiłem Rev-a, ale też coś ponad 150g waży i zawsze jak zastanawiam się czemu torba brana do pracy tyle waży okazuje się że na dole leży pokrowiec z multitoolem. Głupie 100 gram ale robi różnicę. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zeszło na multitule - oczywiście w kontekście bikepackingu i odchudzania ekwipunku - czy ktoś miał do czynienia z serią Ninja Topeaka?

Może pompka w sztycy czy multitool - zaślepka przy kierownicy nie specjalnie mnie przekonują ale koszyk bidonu z uchwytem na multitool - wygląda bardziej sensownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jendrzych napisał:

Pompka Ninja jest super - od dwóch lat wożę w sztycy.

Sam sposób przewożenia jest ok ale jakoś nie przemawia do mnie ściaganie siodełka i dokręcanie go z obawą o właściwy moment. Chyba że używana byłaby naprawdę awaryjnie. Ale może przesadzam?

Sam mam w domu duża pompkę z manometrem, a awaryjnie wożę takie maleństwo... I coś ostatnio nie mogę jej znaleźć, gdzieś posiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2022 o 08:30, spidelli napisał:

Wyposażyłem się też w bagażnik - nieco szerszy od tego w starym rowerze, więc i przewóz namiotu nie będzie aż takim wyzwaniem, jak dotychczas - ciężko było mi go stabilnie mocować, przez co często musiałem się zatrzymywać, żeby poprawiać. Do tego częste podciąganie pasków od Frontloadera i kupa niepotrzebnych przystanków

Frontloader nie sprawdza się? Jeśli luzują się mocowania to musi być dość upierdliwe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Frontloader nie sprawdza się?

Pierwsza sprawa to mocowanie samej torby - zawsze trzeba wziąć poprawkę na linki - torba może się o nie opierać.

Druga rzecz to luzowanie pasków - tak, zdarza się, że trzeba poprawiać co jakiś czas - torba pracuje na dziurach.

Trzecia kwestia - torba ma możliwość przytroczenia dodatkowego ładunku - u mnie był to spory śpiwór, który luzował paski od głównej torby ale też swoją własną uprzęż.

pakunki.thumb.JPG.b93ad0794db6e9c89f250bee65bdb2d1.JPG

 

Mam małe sakwy i Frontloadera kupowałem jako uzupełnienie, więc niejako jestem na niego skazany ale nie jestem pewien czy kupiłbym go jeszcze raz. Może lepiej większe sakwy?

 

Generalnie moja żona ma duże sakwy i torbę na kierownicę typu "walizeczka" i u niej pakowanie i rozpakowanie to było kilka haczyków od sakiew i jeden klik od torby. U mnie trwało to dłużej (i było przedmiotem niewybrednych żartów ;) ); chociaż żonie też zdarzało się dociągać paski od sakiew. Dużo rzadziej niż u mnie ale zdarzało się.

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Cytat

Mam małe sakwy i Frontloadera kupowałem jako uzupełnienie, więc niejako jestem na niego skazany ale nie jestem pewien czy kupiłbym go jeszcze raz. Może lepiej większe sakwy?

A powiedz, dlaczego - skoro z tyłu masz zwykłe sakwy, a więc nie idziesz twardo w bikepackingowy sznyt - nie założysz też zwykłych sakw z przodu? Przecież to wygodniejsze i łatwiejsze w użyciu, lepsze w jeździe - bagaż nisko. Widzę śpiwór na kierze, namiot na bagażniku? Dokładnie to wożę u siebie z przodu, bez worków.

Szy.

Edytowane przez szy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...