Skocz do zawartości

[rower] Nowoczesna szosa ze stali, czyli...... piorko w dloni


exigobikes2011

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Zatem jesli krytykujesz, to prosze podawaj agrumenty a nie tylko mowisz tak zeby sie przyczepic, podobnie jak to zrobiles w innym dziale tego forum.

Nie będę dyskutował o "przyczepieniu się". Ktoś posprzątał tam - dlaczego? I kto? Może przyjmij do wiadomości że naruszyłeś pewne zasady. Nie mam moderacji "w łapie", nie musi mnie słuchać.

 

 

 

Naprawiona rama karboniwa'. Pieknie wyglada, czyz nie.

Ja mogę wstawić zdjęcia pospawanych ram stalowych na podobnym poziome kunsztu.

Bo tak karbona to naprawię ja, zielony amator, podobnie jakbym pospawał stal.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do czego zmierza to pytanie, test inteligencji tu obecnych?

Jezdzilem kiedys na obreczach robionych z tym dodatkiem, wiec tak, slyszalem.

 

Nie 1415 Chris, to nie test na inteligencje. Niobium o ktorym ty myslisz to pierwiastek chemiczny. Columbus tubing nazwal tak samo jedna z mieszanek swojej stali wykorzystywanych do najlzejszych linii rurek Spirit i Life. 

 

Wiekszosc kolarzy nie jest zainteresowana z czego rama stalowa jest zrobiona i dlatego pokutuje przekonanie ze stal jest ciezka. Tymczasem owe rurki maja scianke o grubosci 0.38 mm a dzieki dodatkom takich pirwiastkow jak magnez, chrom, nikiel, molibden i niobium ( o ktorym 1415Chris wspomnial) wspolczesna stal nie ma nic wspolnego z ta sprzed 10 laty. 

 

Dodatkowo owe rurki sa potrojnie zwezane i tylko obszary wymagajace zwiekszonego stopnia wytrzymalosci na rozciaganie i zerwanie maja nieco grubsze scianki. 

 

Pozwolilem sobie wyliczyc przed chwila dokladna i calkowita wage ramy o rozmiarze 54. Wynik - 1090 - 1175. Rozpietosc uzalezniuna jest od wagi glowki kierownicy i suportu.

 

Co wy na to?

 

pozdro

 

Bartek

 

www.exigobikes.co.uk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkąd wróciłem na rower (2011), nie widziałem na ulicy współczesnej stali, przynajmniej w tej klasie, o której chyba tu mowa. Trudno mówić o tym, że moda na stal powraca, gdyż większość stali, którą widzę na ulicy, to stare klaki ujeżdżane przez hipsterów lub transportówka nie koniecznie zadbana. Wszystko wyciągnięte gdzieś ze strychu, a nie nowa produkcja.

 

Stal wraca tak jak winyl wraca, czyli nic nie wraca, a jedynie odbija się echem. Era węgla zamkneła rozdział stali na zawsze :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no tu chyba nie rozchodzi sie o to czy stal nagle zagarnie wiekszosc rynku. Jak komus sie tak wydaje, to chyba zyje w swoim specyficznym swiecie, mowiac delikatnie.

Jak dla mnie jedyna zaleta takich ram, pomijam milosnikow starych rowerow, jest indywidualnosc, niepowtarzalnosc, swiadomosc recznej roboty, kunsz itp. i co dzisiaj zaczyna byc wazne, "not made in china", imo.

Ale nawet wyzylowany zestaw stalowy bedzie ok 2x ciezszy niz podobny karbonowy, przy czym w tych bardzo lekkich karbonowych ramach transfer mocy moze byc pozytywnie powalajacy. Gdybym mial wiecej czasu, aby cieszyc sie wiecej niz jednym rowerem, pewnie juz bym mial stalowa rame. Ogolnie moze nie dyskutujmy tu, bo to pewnie nie bylo zalozeniem autora, o wyzszosci stali nad swietami wielkiej nocy.

Nie dorabial bym tu ideologii co lepsze, a co gorsze, sprowadza sie to wylacznie do indywidualnych preferencji. A ekstremistow, w tym stalowych wyslalbym na Madagaskar :)

 

Bartek, bardzo chetnie Cie odwiedze, jak bedziesz mial jakis zestaw pode mnie do przetestowania, to bedzie super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

'Naprawiona rama karboniwa'. Pieknie wyglada, czyz nie.

komus+007a.jpg

 

Myślałem że to będzie wątek o stali, a Ty usilnie starasz się zrobić z niego anty-karbonowy. To tak jakby w wątku o klubie piłkarskim XYZ "jechać" po klubie ABC...

 

Wyszukałeś nawet specjalnie partacką naprawę karbonu.. No to masz równie piękną naprawę stalówki:

 

fork-repair-IMG_5747cropped-small.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaczatem watku od stwierdzen anty- karbonowych i nie jestem przeciwnikiem karbonu. Jednak refleksje pozostalych uczestnikow przeniosly caly watek w temat co jest lepsze stal - czy karbon. Ja chce rozmawiac o stali jako o materiale ktorego wlasciwosci dzis nie maja nic wspolnego z wlasciwosciami sprzed 10 laty. Trudno mi jednoczesnie czyta sie wypowiedzi ze rower stalowy jest 2x ciezszy od karbonowego.

 

Zajrzalem do 1415 Chris i jego rowerow. 

 

Zapewne wszyscy tu wiemy, ze najlzejszy rower na swiecie wazy 2,7 kg. Chcialbym jednak dodac ze laczna waga kol to 583gr a widelca 186 gr. Gdyby te same podzespoly zastosowac na dzisiejszej stalowce Columbusa Spirit rower wazylby ok 3.2 - 3.3 kg. 

 

Opis najlzejszego roweru znajduje sie na ponizszym linku:

 

http://www.bikeradar.com/road/gear/article/the-worlds-lightest-bike-36902/

 

1365610421843-j7pnjf58ptuk-960-540.jpg

 

Prosze zauwazyc, ze design roweru jest BARDZO prosty i nie posiada specjalnych profili. Co wiecej, rurki sa ksztaltowane na wzor Columbus Spirit.

Dodam ze nie jestem ekstremista stalowym, wole Boze Narodzenie od Swiat Wielkiej Nocy a Madagaskar jest dla mnie zbyt odleglym miejscem na Ziemi :);). Ale skoro transformacja stali jest tak bardzo widoczna i niezaprzeczalna, dla mnie wybor karbon czy stal pozostaje sprawa otwarta. Pan na karbonie bedzie mial dwie butelki 750 ml a ja jedna i bedziemy na tym samym poziomie wagowym i osiagow.

 

Niestety 1415 Chris nie robie rozmiarowek do testow tylko ramy pod klienta. Jesli kiedys postanowisz sprobowac nowoczesnego roweru stalowego, zapraszam. bedziemy walczyc o kazdy gram :).

 

Pozdrawiam

 

Bartek

 

www.exigobikes.co.uk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Jak dla mnie, jeśli chodzi o stal, to oprócz całej mojej do niej miłości widzę również owe szycie na miare jako poważny atut.

 

I żeby nie było, można i na miare skroić węgiel, z tym, że koszty takiej operacji przyprawiaja o migotanie komór :)

 

Appleman Custom Carbon Fiber frames

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, dla jasnosci, jak pisalem, RAMA bedzie 2 x ciezsza, nie sam rower.

Moja obecna przy 58 wazy 820g, to co moge miec teraz, przy zachowaniu tych samych parametrow, bedzie wazyc ok 750g, moze mniej. Ze stalowka, przy tym rozmiarze, z porownywalna glowka ramy i suportem, jesli wogole jest taki wykonalny, taka rama bedzie wazyc min 2 x wiecej. Tu nie ma co wojowac, to sa realia.

Poza tym, jak taka rama bedzie pracowac, w porownaniu do karbonowej?

Na te pytanie wlasnie chciabym sobie odpowiedziec, bo cisnienia na wage juz nie mam. Ale w dalszym ciagu doceniam sobie performance.

A za zadne pieniadze nie chciabym tego pogarszac, tylko dla faktu posiadania wyjatkowej stalowej, czy jakiejkolwiek innej ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1415Chris

 

Stal na pewno nie moze konkurowac waga z karbonem, to nie ulega watpliwosci. karbon zawsze bedzie mial przewage, chocby to bylo zaledwie 200 g a scianka rurki stalowej .38mm :)

Dostepne glowki kierownicy sa dzis taperowane i przystosowane do zastosowania widelcy karbonowych, co wielu framebuilderow robi.

wieksza srednica rurki znaczy znacznie wyzsza sztywnosc. Dzis mozna zrobic szose na tzw oversized tubes, gdzie rura glowna dolna ma srednice az 38 mm a glowka ramy 56/46 (taperowana) lub 46 na calej dlugosci. 

Te ramy sa niezwykle sztywne dzieki zastosowanej mieszanki stali. Dzis to nie zwykly 4130. Dzis rurki stalowe uzywane do rowerow sa bezszwowe a ich wlasciwosci wytrzymalosciowe niewiarygodne. Ivan MTB sam nie mogl uwiezyc jak jezdzi Thunder i jak sie zbiera. A srednice rurek sa w srodkowym zakresie mozliwej rozpietosci. I dlatego do kazdego roweru i klienta potrzeb dobiera sie kazda rurke indywidualnie aby ciezar i zachowanie roweru na drodze mialy najlepsze proporcje. 

Tak jak rozmawialem z IvanMTB, stali do powaznych wyscigow nikt brac dzis nie bedzie, ale taki rower jest super narzedziem przygotowawczym i treningowym miedzy wyscigami i poza sezonem.

 

Pozdro,

 

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

RAMA bedzie 2 x ciezsza, nie sam rower. Moja obecna przy 58 wazy 820g, to co moge miec teraz, przy zachowaniu tych samych parametrow, bedzie wazyc ok 750g, moze mniej. Ze stalowka, przy tym rozmiarze, z porownywalna glowka ramy i suportem, jesli wogole jest taki wykonalny, taka rama bedzie wazyc min 2 x wiecej.

 

Hmmm... Nie żebym się czepiał ale Bartas napisał dla rozmiaru 58 1300g. Z matematyki byłem zawsze słaby ale to daje 650 jeśli przedzielisz przez dwa... Zatem?

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi pokazesz stalowa rame w romiarze 58 wazaca 1300g, wtedy moje wagowe wywody bede odnosil do 1300g. 

 

Bartek, a co z suportem, jakie sa mozliwosci i opcje pod oske 30mm? Wiem, ze nie ma problemu aby zalozyc korbe z 30mm do bsa ale chyba wolalbym cos, gdzie mozna zalozyc lozyska z wiekszymi kulkami.

Czyli rozumiem, ze glowka moze byc tapered i  pod zintegrowane stery?

I jak takie wieksze przekroje wplywaja na wage calosci?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@1415Chris

 

System BB30 jest dostepny obecnie w dwoch formach dla rowerow stalowych:

 

- z adaptorem z miskami zewnetrznymi i bezposredni.

 

Jedyna zaleta tych ukladow jest ogolnie zwiekszona srednica co odrobine poprawia sztywnosc. Jednak nieznacznie. Te uklady zdecydowanie lepsze sa dla aluminium jako miekkiego materialu lub karbonu, jako jedno z podstawowych rozwiazan.

 

W stali system BB30 nieco mija sie dla mnie z celem ze wzgledu na calkowita wage i szczelnosc ukladu w stosunku do tradycyjnego BSA. Dla porownania BSA plus zewnetrzne miski waza ok 150gr. Sam suport do systemu BB30 to waga rzedu 160gr a dodac trzeba jeszcze lozyska. Poza tym uklad BSA jest szczelniejszy niz BB30 a w przypadku stali ma to znaczenie. Sztywnosc calego rejonu suportowego w ramach stalowych jest rowniez uzalezniona od spoiwa. Ja uzywam lacznika o zwiekszonej zawartosci niklu. Wielu uzywa 40% wych ja 56% wych. Jest to nieco drozsza opcja ale za to trwalsza i sztywniejsza. Wazne jest rowniez jak sie opszary styku spawa. Jedni robia to oszczednie z niewielkim obszarem styku pomiedzy rurka a spoiwem. Ja materialu nie szczedze po pierwsze dlatego ze podczas czyszczenia i tak sporo lutu ubywa a po drugie wiem ze rama jest szcztywna jak "jasna cholera" :).

 

Co do sterow nie ma problemu z taperowana glowka i sterami zintegrowanymi. Na goralu ostatnio zrobilem pol integre i wszystko pieknie jezdzi i wyglada nie mowiac o sztywnosci.

 

Co do wagi ta bedzie nieco wyzsza przy zwiekszonych przekrojach, ale niewiele poniewaz zamiast scianki 0.8-0.9 mm masz 0.4-06 mm. Wiec z 1.3 kg podejdzie do 1.45 kg. Oczywiscie wowczas widelec karbonowy, jak nadmienilem wczesniej.

 

Dodam ze podana waga jest dla ramy w rejonie 58. Przy czym ja mierze kazdego klienta wiec wielkosc jest zindiwidualizowana.

 

Pozdro,

 

Bartek

 

www.exigobikes.co.uk


Siemka

 

Mam nadzieje ze po dwoch dniach temat o stali nie dostal zadyszki, choc nie ma co ukrywac ze jesli wszyscy slepo sa zapatrzeni w karbon, to po mojej stronie rzeki stoi jeszcze tylko IvanMTB.

 

Przekonanie o cudzie jaki plynie z karbonu i oparte na tym wasze wypowiedzi na temat stali spowodowaly ze poszperalem troche wiecej w internecie. Niektorzy mysla pewnie ze jestem goloslowny i rowery stalowe wychwalam pod niebiosa bo majac 34 lata mam umysl zardzewialy od komunizmu a o rowerach wiem tyle ile przecietna kobieta o nowoczesnych silnikach diesla.

 

Uswiadomienie lub olsnienie przychodzi z roznych stron i jedni ciesza sie wiekszym szacunkiem w swoich opiniach a inni mniejszym.

Slyszeliscie kiedys nazwisko Kurta Gensheimera? Jesli jestescie rowerzystami do szpiku kosci i czytacie rozne czasopisma, w tym te on-line i nie tylko po Polsku, to pewnie tak. 

 

W 2010 roku zalozyl on firme Carbon Frame Repair jednoczesnie testujac i wydajac opinie o roznych rowerach dla Epic Rides,Masi Bikes, RoadBike Review itd. I w tym ostatnim po dwoch latach naprawiania ram karbonowych napisal artykul pod tytulem:

 

Why You Should be Riding Steel and not Carbon?

 

Co w wolnym tlumaczeniu oznacza : "Dlaczego powinienes jezdzic na stli a nie na karbonie?"

 

Dla tych ktorzy znaja dosc dobrze jezyk angielski podaje link ponizej do pelnego, 3 stronicowego artykulu:

 

http://www.roadbikereview.com/reviews/why-you-should-be-riding-steel-and-not-carbon

 

Jest 6 powodow dla ktorych stal zawsze bedzie lepsza od karbonu:

 

1) Indywidualne dopasowanie ramy do rowerzysty

2) Ponadczasowa stylistyka

3) Minimalna roznica wagi pomiedzy rowerem karbonowym a stalowym

4) trwalosc

5) wartosc finansowa i jakosciowa

6) koszt

 

Jak zawsze decyzja co kupicie jest wasza, ale przekonanie ze stal dzis jest jak vinyl i jedynie dla koneserow, niestety stawia rowerowa Polske daleko w tyle. Bo tak naprawdę karbon oferuje jedynie mniejsza wage. Sztywnosc tego materialu po dwoch sezonach na pelnych obrotach jest porownywalna do rozmieknietego makaronu a wytrzymalosc na uszkodzenia jest taka jak porcelany. 

 

A stal tak jak trwa tak trwac bedzie a technologia przyczyni sie do jeszcze wiekszego jej rozwoju. 

 

Mysle sobie tak - w Warszawie otworze salon z rowerami ze wspolczesnej stali. I ci co wejda sie posmiac, wyjda z jedna z takich maszyn, bo oprzec sie po prostu nie sposob. 

 

Pozdro

 

Bartek

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bo tak naprawdę karbon oferuje jedynie mniejsza wage. Sztywnosc tego materialu po dwoch sezonach na pelnych obrotach jest porownywalna do rozmieknietego makaronu a wytrzymalosc na uszkodzenia jest taka jak porcelany. 

 

Wielu producentów daje wieczystą gwarancję na ramy karbonowe, bez względu na sposób użytkowania. Idąc tropem Twoich prawd objawionych ramy nie nadawałyby się do użytku, byłyby nawet niebezpieczne. ekonomia tego rozwiązania to kolejny problem.

O walorach użytkowych w długim okresie czasu mogę pogadać, ale podsumuję jednym - skup się jednak na stali.

 

 

 

Mam nadzieje ze po dwoch dniach temat o stali nie dostal zadyszki, choc nie ma co ukrywac ze jesli wszyscy slepo sa zapatrzeni w karbon, to po mojej stronie rzeki stoi jeszcze tylko IvanMTB.

Ja w Twiom temacie znalazłem jednak trochę zainteresowania i nienegacji ze strony nie tylko Ivana.

 

 

 

Niektorzy mysla pewnie ze jestem goloslowny i rowery stalowe wychwalam pod niebiosa bo majac 34 lata mam umysl zardzewialy od komunizmu

Mając 34 lata to realnie nic o komuniźmie nie wiesz. Ja mam 40 i go nie doświaczyłem w żadnej bolesnej dla dziecka formie.

Jak chcesz żeby temat się nie udusił to nie wciągaj w to polityki, chyba że chcesz wywołać reakcje alergiczną. 

 

Ja nie jestem fanem vinylu ani wykopalisk. Stal ma dla mnie jedną ułomność - ramy ze stali zwyczajnie wizualnie do mnie nie trafiają. Miałem stalówkę, miałem aluminiaki, mam karbon. Jak mówi przysłowie: nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki. Jeśli miałbym wejść do jakiejś "materiałowej" to byłby tytan, bo takiej ramy jeszcze nie miałem.

Oprócz tego nic do stali nie mam, nie dostaję w kontakcie z nią wysypki, nie protestuję gdy mam stalowca serwisować. 

Uważam natomiast że masz trochę dziwną strategię jako stalowy producent. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, dokładnie wczoraj przeczytałem wywiad z Tobą na blogu Ivana. Bardzo mnie cieszy, że powstała kolejna pracownia, w której można zamówić porządną i lekką ramę. Miło też, że podana przez Ciebie masa przykładowej ramy trochę zbija mit ciężkich ram ze stali.

 

Po moim poście o pracowni English Cycles i cenie takowej ramy chciałem się odnieść do uwag odnośnie ceny - przypominam, że wyroby wytwarzane na zamówienie metodą jednostkową i to ręcznie będą zawsze droższe, i to sporo droższe, od wyrobów wytwarzanych na skalę maszynową. Wina za rozbieżność cenową nie leży po stronie wytwórców ram na zamówienie. Nie leży też po stronie fabryk, w których powstają ramy. Leży ona po stronie marketingowców w dużych firmach rowerowych, którzy ustalają trendy. Umówili się jakiś czas temu, że pora odmłodzić rowery w naszych garażach, więc umówili się, że od teraz stal to zło a jedyna słuszna droga dla typowego użytkownika to amelinium. Co prawda nie wiem, czy automat spawalniczy byłby w stanie wykonać spoiny w ramie stalowej klasy "1000 g", przez swoją niewiedzę zakładam że tak, ale wydaje mi się, że gdyby któraś firma takie ramy wprowadziła na rynek w cenie 600-1000 pln za sztukę, to można by mówić o realnej możliwości wyboru dla zwykłego użytkownika.

 

P.S. Podany wyżej przykład naprawiania ramy karbonowej jest bardzo "warsztatowy". Nawet ja bym czegoś takiego nie oddał zamawiającemu, a ja dopiero się uczę i daleko mi do poziomu "handlowego", raczej próbuję wybić się ponad poziom "hobbysta". Nawet łączenia widełek w moim Grubciu wyglądają o niebo lepiej niż ten węzeł podsiodłowy. Swoją drogą, jeśli miałbym naprawiać pękniętą ramę kompozytową, to najpierw od uszkodzonego miejsca wykonałbym formę z kompozytu szklanego, która to forma by mi pomogła uzyskać końcową gładkość powierzchni bez wielokrotnego szlifowania i bez "szpachlowania". Tak czy inaczej, faktycznie w ramach karbonowych są miejsca, których lepiej nie naprawiać, ale w ramach alu też takie występują (pęknięcie główki ramy idące od krawędzi gniazda pod miski czy pęknięcie widełek tuż przy mufie suportowej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spostrzeżenie odnośnie rurek columbusa  -  czy  opisane  'oversize'  to większa średnica ,  czy też/lub  większa grubość ścianki, czy stosuje się takie rurki właśnie w celu nadania większej sztywności?

 

moje pytanie jest związane z moim  porównaniem dwóch ram od Rychtarskiego (obie na mufach),

pierwsza przełajowa (rozmiar 56 zdaje się) (zaznaczając że dolne tylne pióra były nieco spłaszczone co zapewne nadawało im sztywności)  ogólnie była dość sztywna i miała oznaczenia na górnej rurce 'oversize', 

 

druga  szosowa (rozmiar 53) , na oko mniejsza średnica  dolnych  piór   i przekrój bardziej okrągły,   -   rama sama w sobie podczas jazdy zachowuje się prawie tak samo , chociaż można pokusić się o stwierdzenie że jest mniej sztywna   , natomiast  ogromną różnicę widać na postoju na zblokowanych hamulcach   naciskając butem na pedał  - przy pedale wysuniętym do przodu    -   wtedy patrząc z góry widać jak cały dół przy suporcie pracuje,  jest mięciutki jak kaczuszka ;)   , przy tej przełajowej nic takiego nie zauważyłem

 

...także może i ja kiedyś sprawdzę tą sztywność carbonu...dla porównania ;)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje tobo, tu z polityka z dala. Moj odnosnik do komunizmu jest metafora ciezkiego myslenia i zasciankowych pogladow. A tak nie jest. To wszystko w tej kwestii.

 

Na stali sie skupiam ale aby jej ' mity' obalic i rzucic nowe swiatlo na sprawe trzeba jakims odnosnikiem sie zywic.

 

Ja nie twierdze ze karbon jest be be. Ale jak to zwykle jest, o czarnej dziurze mowi sie najmniej, bo to niepopularne i spowalnia przemysl. Nie bez powodu podalem linka do artykulu osoby ktora karbonowe rowery naprawia a i tak stal jest dla niego materialem nadrzednym. Coz wiecej moge zrobic.

 

Jesli tobo prowadzisz sklep rowerowy i serwisujesz rowery to nie oznacza ze mnie o karbonie mowic prawdy nie wolno. Znam zakamarki produkcji, wiem jak sie testuje, widzialem analizy komputerowe. 10 lat temu za stala bym sie az tak bardzo nie wstawial, ale dzis to juz jest inny poziom technologiczny.

 

Ja do mas nalezec nie lubie i nie pojde po rame karbonowa produkowana w Tajwanie w milionowym egzemplarzu ktora ma 10 "producentow" (czytaj marek) a tak naprawdę wszystko powstaje w jednej i tej samej fabryce i rozni sie jedynie naklejka.

 

Co do cen rowerow karbonowych i stalowych. Jak pisalem wczesniej jest kilka rodzajow karbonu i rowery ponizej 12500PLN to nie to co klient mysli ze kupuje. Albo na ramie albo na osprzecie a czasem jedno i drugie jest ponizej oczekiwan. Nie da sie jednak ukryc ze wydatek 5000PLN na rower w Polsce to dosc duzo. Ale za ta cene wolalbym kupic wysokiej klasy aluminium specjalnie hartowane, ktore np. Crankbrothers uzywa do swoich podzespolow pod rowery DH.

Rower stalowy z zyciowa gwarancja natomiast to rownowartosc od 10000PLN. Mierzony pod wlasciciela, z kolorem jaki sie chce itd.

 

Na koniec o sztywnosci. Oversized oznacza wieksza srednice rurki przy jednoczesnie mniejszej grubosci scianki. Czekam na odpowiedz jednej osoby ktora udostepni mi dane wagowe odnoscie takich rubek gdyz nie sa one dostepne katalogowo. Wowczas podam dokladna wage ramy 58 na rurkach o zwiekszonej srednicy.

 

Co do ram Rychtara, to jesli mowa tu o tych samych o ktorych rozmawialismy na FB Rafale, to sam pan Rychtarski powie ze to juz przeszlosc, bo maja one 15-20 lat.

 

Przypomne jeszcze raz, ze to jak wyglada zachowanie suportu jest rowniez uzaleznione od sposobu spawania oraz lacznika uzytego do tego celu. Ja zawsze uzywam tego o zwiekszonej zawartosci niklu. Mam dwa Thundery - na mufach i bez. Jeszcze nie dostrzeglem ruchow suportu pod wplywem nacisku na pedaly.

 

Pozdrawiam

 

Bartek

 

 

 

 

 

 


Jeszcze jedna informacja odnosnie przewagi stali nad karbonem. Otorz koszt produkcji jednej ramy ze stali to ok 42 kg gazow cieplarnianych. DUZO powiecie??

 

Rama karbonowa potrzebuje az 114kg takich gazow by powstac.

 

To skoro chcemy jezdzic na zielono samochodami, to moze tez i rowerem?

 

Pozdro

 

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę sie do Twoich spostrzeżeń o zdolności karbonu po dwóch latach. Ja oglądam te kulawe karbony po 5 latach i po 10. I starsze.

I przypominam o gwarancji. Dożywotniej.

Sprzedaż rowerów to biznes, w tym tez i Twój. Jeśli cos jest problematyczne to sie tego nie stosuje. Materiału, technologii produkcji.

Z makaronem mam styczność w domu. W pracy - nie przypominam sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale jak to zwykle jest, o czarnej dziurze mowi sie najmniej, bo to niepopularne i spowalnia przemysl. Nie bez powodu podalem linka do artykulu osoby ktora karbonowe rowery naprawia a i tak stal jest dla niego materialem nadrzednym.

Z całym szacunkiem dla Ciebie ale coś mi tu nie gra.Ja nie jestem aż takim znawcą ram rowerowych, na stalówkach jeżdżę od lat (głównie stare rowery bo takie uwielbiam), zdarzały się i z potrójnie cieniowanych rurek Columbusa. Na ramie z włókna węglowego nie jeździłem, więc nie chciałem się wypowiadać. Ale z racji zawodu mam nieraz kontakt z włóknami węglowymi w przemyśle. I nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, żeby robiły się miękkie jak makaron. A obciążenia dynamiczne i wibracje tych elementów potrafi być setki razy większe niż w rowerze. Drobny przykład (akurat nie moja branża): łopaty do helikopterów. Tu masz artykuł człowieka, który produkuje zamienniki i naprawia uszkodzone łopaty:

http://www.helicoptermaintenancemagazine.com/article/carbon-fiber-%E2%80%93-new-spin-main-and-tail-rotor-blades

Cytat z tego artykułu:

"The composite structure can take more damage without coming apart, and often damage that would scrap a metal blade is repairable on a composite blade."

"It can get hit with a hammer or a bullet and is less likely to fail when compared to a metal blade."

Więc cos mi tu nie pasuje...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie wydaje mi sie żeby w temacie chodziło o "cos", tylko o ramy dobrej jakości, uznanych producentów, dla których produkty autora tematu maja być konkurencja.

Ja nie ujmuje niczego dobrej stali patrząc na rowery marketowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

łopaty do helikopterów.

 

Hmmm... Nie jestem przekonany, czy to ma zastosowanie, gdyż nie raz czytałem w internetach jakoby węgiel w przemyśle rowerowym to niemal odpad poprodukcyjny w porównaniu do tego z przemysłu lotniczego...

 

Wiadomo, że węgiel pobije stal wagą. Ale tu nie o samą wagę chodzi przecie...

 

Szacunek...

I.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wszystkich dyskusjach o węglu należy pamiętać, że włókno węglowe to po prostu mocny sznurek. To co sprawia, ze ten sznurek upleciony w miękka szmatkę przyjmuje kształt roweru czy łopaty to żywica. A tu już panuje duża dowolność i tak naprawdę tylko producent wie co wlewa w formę. Ale to, ze jakiś chińczyk zaleje włókna węglowe odpadem poprodukcyjnym po obudowach do laptopów to nie znaczy, że każda rama z włókna węglowego rozpadnie się po 2 latach.

Ludzie robią rowery z bambusa

bamboo-cargo-bike.jpg

i jestem skłonny się założyć że niejeden z nich wytrzyma więcej niż typowy "góral" o stalowej ramie z Tesco czy innej Biedronki. I można napisać setki artykułów o niskiej jakości ram stalowych bazując na popękanych czy pogiętych ramach makrokeszów. Ale chyba nikt o zdrowych zmysłach nie będzie próbował udowadniać, że bambusowa rama bije na głowę ramy z potrójnie cieniowanych rurek ze stali chromowo-molibdenowej Reynoldsa czy Columbusa. Choć jeśli chodzi o aspekt ekologiczny czy emisję CO2 to faktycznie bambus ma spora przewagę na stalą :yes:

To super, że są ludzie produkujący ramy stalowe "szyte na miarę". Zwłaszcza, że często (jak np. u p. Rychtarskiego) są to małe arcydzieła. Ale nie dorabiajmy do ram stalowych jakiejś nawiedzonej ideologii. Bo mnie to trochę przypomina marketing garnków Philipiaka czy innego Thermomixa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Ludzie robią rowery z bambusa

 

... który jest łączony żywicą i szkłem lub węglem :) I tu zaczynają się ekologiczne schody, także może nie wgłębiajmy się w temat...

 

Nawiedzona ideologia, nie, fakty tak...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rower stalowy z zyciowa gwarancja natomiast to rownowartosc od 10000PLN. Mierzony pod wlasciciela, z kolorem jaki sie chce itd.

 

 

 

Pytanie powinno się postawić takie: po jakim czasie przeciętny np. Polak zmienia rower(jeśli wydał na niego ponad 10k)?

Generalnie rower to nie kobieta i Ci, których stać na te droższe(rowery jak i kobiety), nie spędzają z nimi całego życia jak z wyrokiem za zabicie dziewczynki na przejściu dla pieszych będąc pod wpływem..(chociaż i w tym przypadku dożywocia się nie dostanie, tylko coś w okolicy 8 lat)

Nie ma co tu dowodzić czy lepiej kupić ramę stalową czy z wungla, bo sprawa jest jasna. Stal, podobnie jak winyl jest dla koneserów i trafi jedynie do pewnej niszy. No chyba, że da radę produkować lekkie ramy stalowe w cenie tanich ameliniowych, wtedy stal zwojuje rynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...