Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Wooyek, w kwestii sztycy TranzX. Tą samą sztycę sprzedaje CRC pod nazwą BrandX za 152 ojro. Nie wygląda jak Reverb, montaż linki mógłby być bardzie Juser Frjendli, ale działanie jest super. Szybkość podnoszenia jest odpowiednia, przy podnoszeniu słyszalny stuk informuje ,że sztyca jest tam gdzie trzeba. Minusem jest fakt,że domyślnie sztyce są spzredawane z manteką,jaką miałeś w cannonie i nie bardzo pasuje do napędów 2x lub 3x. Tu najlepiej zakupić odpowiednią manetkę za jakieś 35 ojro

34294945044_dc8c41d8e4_z.jpg34329796163_2a75928c04_z.jpg

Sztyca od początku ma lekki luz kompletnie nie wyczuwalny w czasie jazdy. Jak na razie ( ponad 3 miesiące w różnych warunkach) działa znakomicie. 

 

Sorki za lekki OT.

 

Aha- Cannon jest brzydki...nie ma Lefty'ego więc się nie liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Rozumiem, że masz ją już trochę i nie sprawia problemów?

Ujeżdżam ponad 3 miesiące w różnych warunkach- zero problemów ( a mało nie ważę niestety ). Jeśli komuś nie przeszkadza mały skok ( 125 mm) , brak regulacji szybkości podnoszenia, brak możliwości serwisu kartusza i brak napisu reverb to jest to dobry zakup. Zresztą pozytywnych opinii na CRC jest całe mnóstwo. 

Dla mnie cenną cechą jest bezstopniowe opuszczanie i podnoszenie, co nie jest takie oczywiste nawet w nowych modelach ( np. sztyca E13 ma chyba 3 stopnie ). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po zawodach w Srebrnej stwierdzam że sztyca powinna mieć 2 stopnie opuszczania - max w dół i jakieś ok 75% (pewnie musiałoby być indywidualnie ustawiane do każdego roweru/rajdera) - do pedałowania na siedząco na w miarę trudnych sekcjach, których w Srebrnej było dużo, a pedałowanie ze sztycą wysoko strasznie wybijało z rytmu. Może trzeba było obniżyć sztycę przed startem ale kto to wiedział jak to on sajt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A ja po zawodach w Srebrnej stwierdzam że sztyca powinna mieć 2 stopnie opuszczania - max w dół i jakieś ok 75% (pewnie musiałoby być indywidualnie ustawiane do każdego roweru/rajdera)
 

Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest nieograniczona regulacja ;) Szybciej jest obniżyć lekko siodło "na czuja", niż szukać tyłkiem akurat tej jednej dozwolonej pozycji pośredniej. Chyba, że zrobią na prąd i będziesz wybierał tryb manetką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w ferworze walki w Srebrnej nie za bardzo mi szło odnalezienie tej pośredniej pozycji i pedałowałem siedząc bardzo nisko - niby 150mm skoku to dobra sprawa ale w takich sytuacjach nie do końca :-) Ciężko mi było po prostu na korzeniach wcelować w taką wysokość żeby było git i przez jazdę na stojaka siadły mi nogi pod koniec. Ale oczywiście to brak doświadczenia i wytrenowania a sztyca i takie funkcje to gadżet.

 

Myślę że to kwestia czasu kiedy sztyca będzie jeździła w górę i w dół bez naciskania tyłkiem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ciężko mi było po prostu na korzeniach wcelować w taką wysokość żeby było git i przez jazdę na stojaka siadły mi nogi pod koniec
 

Czy gdyby tarcza do rzutek składała się wyłącznie z "bulls eye'a" o średnicy 1 cm, to łatwiej byłoby Ci trafić w środek? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po zawodach w Srebrnej stwierdzam że sztyca powinna mieć 2 stopnie opuszczania - max w dół i jakieś ok 75% (pewnie musiałoby być indywidualnie ustawiane do każdego roweru/rajdera) - do pedałowania na siedząco na w miarę trudnych sekcjach, których w Srebrnej było dużo, a pedałowanie ze sztycą wysoko strasznie wybijało z rytmu. Może trzeba było obniżyć sztycę przed startem ale kto to wiedział jak to on sajt. 

 

Mi się wydaje choć mogę się mylić, że masz "złe" nawyki w tym pozycje z xc. Obecnie był bym w stanie zaakceptować na podjazdy te strome max do 1 cm w dół. Czy taka wartość jest tego warta?? Chyba raczej nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli nie na strome podjazdy (na OS3 oczywiście cały podjazd miałem siodło w górze - tam niektórzy nawet damper blokowali), ale o na przykład cały grzbiet na OS3, gdzie było w miarę płasko ale dziurawo i trzeba było kręcić. Kręciłem bez siodełka ale trudno kilka minut tak wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche offtop się robi, ale trudno... Tak sobie myślałem bo sam śmigam od jakiegoś czasu ze sztycą opuszczaną (u mnie KS Dropzone R) i jest mega przydatna przy stromych zjazdach czy innych przeszkodach oraz przydaję się też gdy robi się stromo do góry. Dla mnie ogromnym plusem jest fakt, że mogę domyślnie ustawić sobie siodełko tak wysoko, że na prostych siedzę wysoko jak na szosie i nie psuję sobie kadencji co wcześniej było niemożliwe z uwagi na problemy przy jeździe w terenie (siodełko było zbyt wysoko).  Jednak faktycznie jak się nie zna trasy to można czasem przegapić moment opuszczenia i jest strzał w klejnoty ;) Jazda z takim wynalazkiem niestety jakoś rozleniwia i człowiek nie wygina się jak dawniej na zwykłej rurce hehe.

 

Tak ostatnio się zastanawiałem czy nie sprawdziłby się taki patent jakby w sztycach opuszczanych był dodatkowo zamontowany jakiś limit uderzenia czyli gdy mimo braku trzymania manetki by nic nie wyszło walnęła to by się samo obniżało. Taki tryb jakby się trzymało manetkę na stałe, aż do momentu kolejnego zablokowania (podobnie jak na amorach). Pewnie by to był nieco problem przy mocnym pedałowaniu z siodła i limit musiałby być ustawiany dość wysoko. Chodzi mi o coś jak ma moja Reba czyli jak walnę mocno mimo zablokowania amora to się odblokowuje i koło jest całe (tylko snejk) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...