Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

EDIT: Tylko wydaje mi się, że w opisie powinno być 'głowa pionowo' a nie 'poziomo' Na początku rozkminiałem, jak Ty jeździsz z głową pochyloną na bok, czyli w poziomie  
 

 

Dzięki za uwagę :) To taki skrót myślowy, że głowa ma trzymać poziom, ale faktycznie "głowa pionowo" (lub nawet "piogłowo"?) brzmi lepiej - poprawiłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz słyszę o takim "serwisie" uszczelek  :icon_confused: Chodzi mi o te metody z podważaniem paznokciami (sic!), żeby Brunox głębiej wpłynął (IMO zupełnie niepotrzebna czynność, jakby miał wnikać głębiej to bez problemu wyprodukowaliby związek o większych zdolnościach penetracyjnych) oraz o wciskaniu zipa między goleń a uszczelkę (uszczelki na lagach nie są komorą powietrzną nie jest możliwe, aby ciśnienie w dolnych lagach było tak wysokie, żeby amortyzator sztywniał, nadmiar powietrza po prostu ucieknie przez uszczelki bez potrzeby wkładania tam czegokolwiek) - to może przyspieszyć, a nawet w skrajnych przypadkach uszkodzić uszczelki. Ktoś słyszał o czymś takim? IMO mocno kontrowersyjne porady... żeby nie skończyło się pretensjami do autora jak ktoś uszkodzi amortyzator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle nie wiem o co biega z tym gromadzeniem się powietrzna pod uszczelkami i niby upośledzeniem pracy widła poprzez fakt nie wykorzystania pełnego skoku. Kto to wymyślił to nie mam pojęcia ale ja czegoś takiego nigdy nie zaobserwowałem. Każdy ma swój patent na dbanie o wideł i interwały serwisowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że może o to, że jak komora powietrzna jest nieszczelna to część powietrza może przenikać do dolnych goleni... Ale chociażby całe powietrze z komory powietrznej przedostało się na dół to ze względu na stosunek objętości (mała komora powietrzna, duża objętość dolnych goleni) oraz "nieszczelność" uszczelek wzrost ciśnienia na pewno nie będzie na tyle duży, aby upośledzić pracę amortyzatora.

 

Poza tym kiedyś miałem taki przypadek, że komora powietrza rozszczelniła mi się całkowicie od spodu (zerwał się o-ring) i powietrze bez problemu uciekło z dolnych goleni.

 

Dlatego w moim odczuciu te dwie porady są mocno kontrowersyjne i czekam na Wasze opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Brunoxa jedynie na szmatkę i przecieram golenie raz na jakiś czas. Nie odważyłbym się chyba podważać uszczelki, żeby wpuścić to do środka. Dla mnie to taki 'plak', który powoduje, że syf nie klei się tak bardzo do goleni i łatwiej się je później szmatką przeciera. 

 

Ale odnośnie Brunoxa zdania są od dawna podzielone, więc niech każdy najlepiej robi co uważa i ma ewentualne pretensje sam do siebie :)

 

EDIT: A poradnik ogólnie fajny :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamfan, 90% poradnika jest poświęcone prawidłowej metodzie, o Brunoxie wspomniałem z obowiązku, żeby rozprawić się z mitem "dbania o amortyzator" w stylu Allegro.

 

Co do odpierdywania (burpowania), to u nas mało kto to stosuje, ale to nie znaczy, że jest to nieprawidłowe, przerażające i od razu powoduje implozję amortyzatora. Jest dużo prawidłowych rzeczy, które powinno się robić, a mało kto je robi (chociażby regularny serwis dolnych goleni ;)) lub nawet jest ich świadomy...

 

Tu macie odpierdywanie na wideło, skoro nie wierzycie, że coś tam syczy:

 

Tu inna metoda, stosowana przy montażu, ale ma to samo na celu:

https://youtu.be/zBGKEprUi1c?t=8m

 

 

 

Każdy ma swój patent na dbanie o wideł i interwały serwisowe.

 

No pewnie. To tak jak z samochodami. Producent zaleca wymianę oleju co 10 tys. km? "Bzdura, co oni tam wiedzą, tylko kasę zdzierają. Wystarczy raz w roku dolać turbo-modyfikator ze stacji benzynowej. Robię tak od 4 lat i jakoś auto dalej jeździ!".

 

Sorry, ale Twoje stwierdzenie jest zwyczajnie głupie :P Ale przynajmniej daje pogląd na to, dlaczego prawie każdy amortyzator na Allegro jest w tak fatalnym stanie... To takich porad należy się bardziej obawiać, a nie "odpierdywania"...

 

 

EDIT: Tu jeszcze lektura źródłowa: http://forums.mtbr.com/shocks-suspension/air-pike-lowers-psa-929695.html

 

PS. Niektóre widelce mają nawet wbudowane zaworki do spuszczania tego powietrza (dawniej Shiver/Monster, teraz Fox 40)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamfan, 90% poradnika jest poświęcone prawidłowej metodzie

A ja myślałem, że poradniki, które są publikowane na porządnych portalach lub blogach mają być w 100% poświęcone prawidłowej metodzie. Te 10% nieprawidłowych metod, może trwale uszkodzić amortyzator (może nie w tym przypadku, bo tutaj oprócz straty czasu na niepotrzebne czynności w najgorszym przypadku uszkodzeniu ulegną uszczelki), nic na przyszłość trzeba się bardziej przyglądać Twoim tekstom pod względem wiarygodności...

 

To "odpierdzianie" pokazane na filmach w Twoim poprzednim poście jest całkowicie bez sensu. Przecież tam pozbywa się powietrza o ciśnieniu atmosferycznym (to co jest przy montażu to nawet prowadzi do lekkiego powstania lekkiego podciśnienia w dolnych goleniach). To jest tak małe ciśnienie w porównaniu do ciśnienia panującego w komorze powietrznej, że na pewno nie ma żadnego wpływu na pracę amortyzatora (jak sugerujesz w tekście).

 

A zakładając, że to "odpierdzianie" ma jakikolwiek sens to identyczny efekt dawałoby upuszczenie 2-5 psi z zaworu komory powietrzenj (podstawowe zasady pneumatyki) i nie ma potrzeby wpychania tam zipa.

 

Idąc dalej tym tokiem rozumowania jeżeli powietrze "odpierdziane" wpływałoby na czułość amortyzatora ("sztywnienie" jak w piszesz w tekście) to również pewnie powodowałoby zmianę SAGu (a tak się nie dzieje o ile ciśnienie w komorze jest stałe). Przemyśl czy, aby na pewno ten tekst nie wymaga edycji, bo możesz stracić wiarygodność jak przeczyta to jakiś "zawodowy mechanik".

 

Tyle w temecie, czyta się niezmiennie przyjemnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z łaski swojej nie ucz mnie dbać o moje amorki. Moje stwierdzenie nie jest głupie tylko zgodne ze stanem faktycznym. Nie ma czegoś takiego jak regularne interwały serwisowe bo każdy jeżdzi w innych warunkach. Jeden ma co drugi wypad w błocie po osie a drugi jak pada trzyma rower w domu. W tym roku z racji wybitnej suszy w górach to już w ogóle warunki są iście sterylne bo tylko kurz się osadza. Ja się nie czepiam tu kogoś kto pisze, że rozbiera swój wideł po każdym tripie w błocie co się nie mieści w jakimkolwiek przedziale serwisowym.

 

Czy ja gdzieś napisałem by nie zaglądać do amorów albo robić to co 150 godz a nie 50?? Nie, więc po jakie licho się przypierniczasz do mojej wypowiedzi i jeszcze do tego wyskakujesz z tematyką motoryzacyjną. W firmówce dbałem o olej do przesady a i tak silnik poszedł na złom bo strzelił pasek w rozrządzie. Będziesz się teraz na mnie odgrywał bo kiedyś zwróciłem Ci na coś uwagę. Po pierwsze to dziecinada a po drugie niech to będzie rzeczywisty powód a nie ciskanie się dla samej zasady. 

 

Jestem tego samego zdania co @kamfan i radzę każdemu by nie stosował się do jakiegokolwiek podważania uszczelek. Coś niebywałego widać na tym filmiku i sorki ale nie potraktuje w ten sposób ani swojej Reby ani tym bardziej Pike'a. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A ja myślałem, że poradniki, które są publikowane na porządnych portalach lub blogach mają być w 100% poświęcone prawidłowej metodzie. Te 10% nieprawidłowych metod, może trwale uszkodzić amortyzator
 

A ja staram się podchodzić do tematu kompleksowo i dlatego opisuję też metody "nieprawidłowe" (tyczy się to też innych artykułów). Przy czym taką metodą jest w tym poradniku opieranie się na stosowaniu Brunoxa, które to powszechnie jest traktowane jako prawidłowe. Mimo że tak jak piszesz, może trwale uszkodzić amortyzator.

Burpowanie NIE jest nieprawidłową metodą, nawet jeśli dla Ciebie jest to coś nowego i niespotykanego.

 

 

 

Przemyśl czy, aby na pewno ten tekst nie wymaga edycji, bo możesz stracić wiarygodność jak przeczyta to jakiś "zawodowy mechanik".
 

Póki co widzę, że paru "zawodowych mechaników" udostępniło artykuł na FB ;)

 

 

 

Będziesz się teraz na mnie odgrywał bo kiedyś zwróciłem Ci na coś uwagę. Po pierwsze to dziecinada a po drugie niech to będzie rzeczywisty powód a nie ciskanie się dla samej zasady. 
 

Wyluzuj, bo przestaję nadążać ;) 

 

 

Cieszę się, że artykuł wzbudził u Was takie zainteresowanie. Szkoda, że skupiacie się tylko na jednym, pobocznym zagadnieniu, ale i tak mam nadzieję, że coś dobrego z niego dla siebie wyciągniecie. Nie zamierzam Was namawiać do bezkrytycznego stosowania *wszystkich* moich porad - w końcu to Wasz sprzęt i Wasza jazda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te całe "odpierdzanie"  amortyzatora to jakiś błąd logiczny, którego nie ogarniam ...

 

Jak powietrze w dolnych goleniach ma upośledzać pracę amorka powietrznego ?

Komory są spore, powietrze pod ciśnieniem zbliżonym do atmosferycznego.

Jak napompujesz "nieodpierdzielony" amortyzator tak aby pracował jak należy to przecież to powietrze zostało już uwzględnione.

 

Jest też delikatnie rzec ujmując niebezpieczeństwo w stosowaniu "odpierdzania".

 

Robisz podciśnienie w dolnych goleniach ... jest niewielkie ale jest i będzie dążyło do tego aby je wyrównać.

To powoduje ryzyko "podsysania" zanieczyszczeń ze styku uszczelki kurzowej do środka amortyzatora.

Jakby uszczelki kurzowe były idealnie szczelne to interwały serwisowe były by wielokrotnie dłuższe a tak na własne życzenie dopychamy syfu do środka.

 

Metoda moim zdaniem mocno kontrowersyjna.

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra, dla mnie olbrzymi minus dla Ciebie i Twojego stylu odpowiedzi (manipulowania faktami). Podałem podstawowe fakty dlaczego to "odpierdzianie" to mit (żeby nie napisać dosadnie i Cię nie urazić), czynność całkowicie niepotrzebna, mogąca doprowadzić do uszkodzenia uszczelek i NIEPRAWIDŁOWA w kontekście serwisu polecanego przez RS (zobacz sobie ich filmy serwisowe). Ty się do tego w ogóle nie odniosłeś i z uporem maniaka twierdzisz ze masz rację...

 

Cytujesz moje wypowiedzi tyle, że cytat urywasz w połowie co całkowicie zmienia sens:

 

A ja myślałem, że poradniki, które są publikowane na porządnych portalach lub blogach mają być w 100% poświęcone prawidłowej metodzie. Te 10% nieprawidłowych metod, może trwale uszkodzić amortyzator (może nie w tym przypadku, bo tutaj oprócz straty czasu na niepotrzebne czynności w najgorszym przypadku uszkodzeniu ulegną uszczelki)

Wyraźnie napisałem, że w tym wypadku można uszkodzić trwale uszczelki (a nie cały amortyzator), ale kto może już podświadomie myślisz o swoich przyszłych teksach i może dzięki Twoim "dobrym radom" ktoś uszkodzi amortyzator...

 

Nie czytasz, ze zrozumieniem - jak nie krytykuję używania Brunoxa tylko absurdalny sposób podważania uszczelek, podkreślam po raz kolejny jakby Brunox miał wnikać głębiej to bez problemu można byłoby zrobić preparat o większych zdolnościach penetrujących, który wchodziłby głębiej.

 

Swoją drogą mega śmieszne jest to, że Brunox w sposobie używania nic nie pisze o podważaniu paznokciami (sic!) uszczelek, RS w poradnikach nic nie pisze o odpiedzianiu (sic!), a Ty takie rzeczy polecasz. A gdy beskid słusznie napisał o różnej długości interwałów serwisowych w zależności od warunków to go krytykujesz, że najlepszym wyznacznikiem są oficjalne poradniki... Czyli po prostu zachowujesz się jak chorągiewka na wietrze i naginasz fakty do swoich racji, mega to smutne, bo dla mnie w tym momencie tracisz wiarygodność jako autor porad :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Każdemu nie dogodzisz. Wiadomo, że najlepiej "sprzedaje się" powielanie banałów, które każdy zna i z którymi każdy się zgadza. A nawet jak się nie zgadza, to przyjmować wszystko na klatę i przepraszać. 

 

Ale nie taki jest cel i charakter 1Enduro. Ja rzeczy oczywiste staram się wzbogacać o coś więcej, czerpiąc m.in. z zagranicznych źródeł i doświadczeń użytkowników, którzy mają większe doświadczenie w danej kwestii. Pojawia się więc spora doza nowości, kontrowersji i subiektywizmu. Przypominam, że jest to blog, nie encyklopedia.

 

Jeśli takie podejście uważasz za nieprofesjonalne i mało wiarygodne, a jeden kontrowersyjny wątek poboczny skreśla dla Ciebie całą kategorię artykułów - przykro mi, ale moje poradniki nie są skierowane do Ciebie. Polecam bikeBoard czy inne mainstreamowe media, które nie mogą sobie pozwolić na niezawodolonego czytelnika (bo nie zapłaci).


 

 

Podsumowując i kończąc dyskusję:

 

- Co do interwałów serwisowych - Beskid dopiero w odpowiedzi na mój ostry post wyjaśnił, o co mu chodzi i nic z tego nie skrytykowałem (czytaj posty w kolejności). Zaczęło się od "własnych patentów", co nie wróży nic dobrego i nadaje się raczej do działu druciarskiego. Fakt, że zareagowałem ostro, bo jestem przewrażliwiony w tematach związanych z prawidłowym serwisowaniem amortyzacji. Beskid => sorry!

 

- Ryzyko uszkodzenia uszczelek przy podważeniu paznokciem czy plastikowym zipem nie jest większe, niż przy czyszczeniu, czy wkładaniu górnych goleni przy "normalnym" serwisie. Zaproponowana (i używana) przeze mnie metoda aplikacji wynika z sytuacji, w których jest sens w ogóle użyć Brunoxa (odsyłam do "wniosków" w akapicie brunoxowym).

 

- Jeśli chodzi o Twoje teoretyczne argumenty dotyczące braku wpływu powietrza w dolnych goleniach na pracę amortyzatora, to podałem już link to praktycznych wrażeń użytkowników na MTBR, filmy ze stosownym opisem i nazwę amortyzatora z wbudowanymi odpowietrznikami. Jeśli to Was nie przekonuje (jak na ironię, chyba pisałeś coś o nie odnoszeniu się do faktów...?), to ja tym bardziej nie zdołam, więc temat uważam za zamknięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10:45

 

Tutaj też jest mowa o tym, żeby skręcać widelec skompresowany i nie pozostawić powietrza w lagach bo powoduje ono powstanie dodatkowej poduszki / sprężyny powietrznej, która upośledza pracę widelca i zmniejsza jego czułość.

 

Zakładam, że owo 'odpierdzanie' ma na celu uwalnianie tego właśnie powietrza, które w lagach mogło się zgromadzić. Niby powinno uciec przez uszczelki... 

 

Nie spotkałem się z tym wcześniej (albo nie zwracałem na to uwagi). Coś chyba jednak jest na rzeczy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że trytytki ani paznokci pod uszczelki pchać nie zamierzam, ale jak widać teoria stojąca za tym wszystkim nie jest z d*py wzięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam uwagę do wpisu na blogu Wooyka- sugeruję ,aby nie używać słów potocznie uważanych za wulgarne.... są lepsze, bardziej kulturalne słowa.

 

Twoja jurysdykcja nie sięga tak daleko ;)

 

Wulgaryzmy, jak wszystko, mają w języku swoje miejsce, nawet prof. Miodek Ci to powie... Grunt to używać ich tam, gdzie faktycznie potrzebne jest pier.. ekhm... akcent ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Swoją drogą mega śmieszne jest to, że Brunox w sposobie używania nic nie pisze o podważaniu paznokciami (sic!) uszczelek, RS w poradnikach nic nie pisze o odpiedzianiu (sic!), a Ty takie rzeczy polecasz. A gdy beskid słusznie napisał o różnej długości interwałów serwisowych w zależności od warunków to go krytykujesz, że najlepszym wyznacznikiem są oficjalne poradniki... Czyli po prostu zachowujesz się jak chorągiewka na wietrze i naginasz fakty do swoich racji, mega to smutne, bo dla mnie w tym momencie tracisz wiarygodność jako autor porad

 

To że Brunox albo RS nie pisze o czymś nie świadczy o tym że ich metody i rozwiązania dotyczące ich własnych produktów są najlepsze. Przekonuję się na co dzień o tym że w wielkich firmach o wieloletnim doświadczeniu, pracuje banda kretynów potrafiąca wyłożyć się na najprostszych rzeczach. Zastanawia mnie tylko dlaczego ja potrafię te błędy dostrzec i jestem w stanie je naprawić a oni nie. Ja jestem humanistą oni ścisłowcami, inżynierami ze sprzętem, zapleczem i Bóg wie czym jeszcze, co jednak nie przekłada się realnie na sensowność projektów i jakość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Twoja jurysdykcja nie sięga tak daleko

 

jurysdykcja może i nie sięga tak daleko, ale za takie głupie teksty możemy powiedzieć "temu panu dziękujemy". Przynajmniej lokalnie. I co wtedy z darmową reklamą? :devil:

Teraz kolejna sprawa - owszem Marcoki i Mańki miały zawory do odpowietrzania, ale czy Ty wiesz jak wyglądała budowa takiego widelca? Wygląda mi na to że nie, więc nie pisz że ktoś jest głupi lub jego porady są głupie bo się ośmieszasz, a ciężki jest los autora technicznego blogu który się ośmieszył czyt. stał się mało wiarygodny...

Odpowietrzanie ma sens tylko w widelcach gdzie jest zastosowana uszczelka olejowa, która jest w stanie wytrzymać skoki ciśnienia oleju w trakcie pracy i tym samym stanowi barierę dla zgromadzonego powietrza. Zwykła kurzówka, nawet słynąca ze swej jakości i szczelności uszczelka Evil Genius (montowana w widelcach Manitou) nie będzie stanowiła takiej bariery. Zatem jest tu przerost formy nad treścią. Trochę starych Marcoków przerobiłem.

Proszę nie traktować tego jako atak tylko jako konstruktywną krytykę.

 

edit:

 

Jak działa? Wystarczy psiknąć troszkę na uszczelki (można delikatnie podważyć je paznokciem, żeby głębiej wpłynął) i po paru minutach ugiąć amortyzator, żeby syf spod uszczelek wylazł na wierzch.

 

To jest cytat z Twojego blogu. Moja opinia jest taka - broń Cie Panie Boże takich rad udzielać - vide kwestia mniejszej wiarygodności.

Po to uszczelka kurzowa przylega do goleni by nie wpuszczać niczego pod spód!

Lepsze uszczelki, mam na uwadze takie co są montowane w amortyzatorach które działają a nie tylko się uginają, mają oprócz tego jeszcze wargę która stanowi barierę nr 2.  Jesli nie wierzysz to proszę eksperyment. Załóżmy że masz jakąś Rebę czy Pike'a. Pojeździłeś po lesie czy po jakichś polnych drogach, wytarłeś górne golenie szmatką, uszczelki również szmatką - z góry na pierwszy rzut oka jest czysto, czyli ok. Wtedy bierzesz tego wspaniałego brunoxa(ja używam silikonu w sprayu) psikasz na uszczelki, uginasz kilka razy widelec i nagle na goleniach pojawiają się pierścienie z brudu. Ojej - skąd one się tu wzięły?!? To własnie jest brud który przedostał się pod kurzówkę, ale właśnie rzeczona warga go zatrzymała.

Odginając kurzówkę czymkolwiek i psikając do środka powodujesz że trochę syfu wyjdzie do góry a trochę pójdzie w dół. Nie wspominam też o rozpuszczaniu smaru pod kurzówkami ani też o rozpuszczaniu oleju którym są nasączone gąbeczki smarujące.

Zatem? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przekonuję się na co dzień o tym że w wielkich firmach o wieloletnim doświadczeniu, pracuje banda kretynów potrafiąca wyłożyć się na najprostszych rzeczach.
 

Pierwszy przykład, jaki się nasuwa to tabelki z sugerowanymi dla danej masy ciśnieniami - jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło jeździć na ciśnieniu z tabelki...

 

 

 

Teraz kolejna sprawa - owszem Marcoki i Mańki miały zawory do odpowietrzania, ale czy Ty wiesz jak wyglądała budowa takiego widelca? Wygląda mi na to że nie, więc nie pisz że ktoś jest głupi lub jego porady są głupie bo się ośmieszasz, a ciężki jest los autora technicznego blogu który się ośmieszył czyt. stał się mało wiarygodny... Odpowietrzanie ma sens tylko w widelcach gdzie jest zastosowana uszczelka olejowa, która jest w stanie wytrzymać skoki ciśnienia oleju w trakcie pracy i tym samym stanowi barierę dla zgromadzonego powietrza. Zwykła kurzówka, nawet słynąca ze swej jakości i szczelności uszczelka Evil Genius (montowana w widelcach Manitou) nie będzie stanowiła takiej bariery. Zatem jest tu przerost formy nad treścią.
 

Marka Manitou do tej pory tu nie padła, więc odwołuj się do niej proszę. Marzocchi - przyznaję, że odpowietrzniki były inne, ale zgodzisz się, że idea była podobna - chodziło o wypuszczenie ciśnienia, które narosło w wyniku pracy amortyzatora. Piszesz, że jest tak tylko w amortyzatorach z uszczelkami olejowymi. Aktualnie uszczelki może nie dzielą się na kurzowe i olejowe, bo zazwyczaj są pojedyncze, ale funkcje spełniają te same, tzn. muszą zatrzymywać olej. Jest go 10 razy mniej i pod mniejszym ciśnieniem, ale jednak jest. Uszczelki dalej stanowią więc barierę dla oleju/powietrza, bo inaczej przy każdym ugięciu miałbyś przedmuch powietrza z olejem, a przy prostowaniu - powietrza z brudem.

 

Łatwo Wam przychodzą kategoryczne stwierdzenia, że coś jest "przerostem formy nad treścią", albo że coś jest "niemożliwe", a jednocześnie:

- ignorujecie liczne relacje użytkowników (chociażby MTBR, do którego linkowałem);

- ignorujecie porady serwisowe dużo poważniejszych autorów, niż ja;

- ignorujecie zastosowanie odpowietrzników w Foksie 40 (też nie ma osobnych uszczelek olejowych).

- nigdy sami nie spróbowaliście.

 

Nie wiem, w czym jest problem... Jeździcie w ogóle enduro/FR/DH? Może Wasze amortyzatory nie dostają takiego wycisku, albo mają za mało skoku, żebyście odczuli to zjawisko? Bierzecie to w ogóle pod uwagę, wyrażając swoje niezaprzeczalnie słuszne opinie i podważając czyjąś wiarygodność na podstawie swojego teoretyzowania?

 

BTW proszę Was wszystkich - przestańcie straszyć utratą wiarygodności, martwcie się o własną...

 

w704.jpg

 

 

 

 

Odginając kurzówkę czymkolwiek i psikając do środka powodujesz że trochę syfu wyjdzie do góry a trochę pójdzie w dół. Nie wspominam też o rozpuszczaniu smaru pod kurzówkami ani też o rozpuszczaniu oleju którym są nasączone gąbeczki smarujące.

Po pierwsze: czy Ty w ogóle czytałeś ten artykuł? Albo chociaż moje wcześniejsze posty tutaj na ten temat? Jeśli tak - przeczytaj jeszcze raz. Zwłaszcza "wnioski" brunoxowe *idealnie* trafiają w to, co napisałeś w zacytowanym wyżej fragmencie.

Po drugie: obcinasz czasem paznokcie? Bo ja nie jestem w wstanie odgiąć uszczelki bardziej, niż na 2-3 mm. Na jakiej głębokości jest wspomniana przez Ciebie warga?

 

 

 

 

jurysdykcja może i nie sięga tak daleko, ale za takie głupie teksty możemy powiedzieć "temu panu dziękujemy". Przynajmniej lokalnie. I co wtedy z darmową reklamą?
 

Jakbyście za "głupie teksty" dawali bana, to to forum straciłoby 90% aktywnych użytkowników ;) A tak serio, jeśli chodzi o powyższy tekst Twojego autorstwa, to:

 

 

nie pisz że ktoś jest głupi lub jego porady są głupie bo się ośmieszasz

Moralność Kalego? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...