Skocz do zawartości

[do 1000zł] Rower Climber 29" MTB z TESCO, warto ?


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, popieram. Zawsze coś jest do poprawienia po wyjęciu z pudełka. A nawet jak od razu jest OK, to po kilku jazdach trzeba go podregulować, a to hamulec, a to przerzutkę. To wszystko pracuje i po pierwszych jazdach może zacząć żyć własnym życiem. I jeżeli z każdą pierdołą będą wysyłac rower, to będzie słabe. Zresztą to samo dotyczy okazji cenowych łapanych z allegro. Dosyć szybko oszczędności przy zakupie zjedzą Ci serwisy rowerowe albo koszty wysyłek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On to niby tłumaczył, że one już są wyregulowane tam w tej fabryce z której przychodzą. Sprzedai już ponad 10 sztuk i jak na razie nei mieli zwrotów - chyba każdy nie reguluje sobie roweru sam czy w innym serwisie ?hmm...

Takie podstawowe rzeczy jak regulacja przerzutek, dokręcenie śrub, kierownicy itp,  czy ustawienie hamulców, linek to potrafię zrobić sam - tylko w sumie nie wiem, czy to nie powinien zrobić właśnie sklep przy kupnie nowego roweru. Dlatego też trochę daje to do myślenia.

Kiedyś kupowaliśmy rower z mediaexpert i oni tam proponowali wszelkie regulacje, mieli taki mały jakby serwis - oczywiście za dopłatą. Nic nie wspominali, że to jest już ustawione, chociaż wszystko działało ok - no może lekko hamulce podregulowałem.
Niby też market, ale już inaczej to trochę wyglądało.

Chyba, rzeczywiście sobei dam spokój z nowym, i zupgrajduje starego dziadka - może jakiś wyższy mostek keirownicy+rogi rozwiąze sprawę z poczuciem "za małego" roweru...hmm

 

A mam zapytanie. Czy jak obecnie posiadam jakąś marketową korbę noname, to można sobei zakupić samą korbę (np. shimano) tylko (bez suportu) i ją zamienić ?
Mam w kwadracie (ośka suportu) i przykręcaną na zwykłą śrubkę/nakrętkę (nie imbus). ?
Jaką bym musiał szukać korbę tak to 140zł ?
Może być np. takei coś?

http://ctbike.pl/suntour-xcr-korba-na-kwadrat-44-32-22-175mm.html

W sumie dużo kasy nei wydam, ale będę wiedział co mam, już jednak parę latek na nim pomykam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy sprzedany rower powinien być w 100 procentach zdatny do eksploatacji. Przygotowanie go do tego leży w rękach sklepu - lepiej - dobrze złożony rower na pierwszym przeglądzie nie wymaga poprawek.Sklep odpowiada prawnie i karnie jeśli w wyniku żle wykonanego montażu dojdzie do wypadku i jakiejkolwiek kontuzji.

Rower w fabryce jest złożony i tyle. A na pewno nie jest fabrycznie wyregulowany, tego praktycznie nie oferuje nikt, z wyjątkiem uznanych firm wysyłkowych, w tym przypadku minimum czynności montażowych przejmuje klient.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Czy warto zakupić ten rower za 1000zł?

 

Będzie służył do dojazdu do pracy, może jakieś wycieczki rowerowe (miasto, szosa, las, drogi polne itp.).

 

Wybrałem MTB 29" ponieważ bardzo mi się podobają wizualnie tego typu rowery - a w tej cenie nic nie ma poza tym jednym.

 

Byłem na miejscu go oglądać i opony nie są "Schwalbe" tylko "Continental". Przerzutki Shimano Acera. Klamki i hamulce tarczowe(na linkach) też z firmy shimano.

 

Co sądzicie? Czy do zwykłej, nie wyczynowej jazdy nadawałby się?

 

http://www.tesco.pl/rowery-skutery/rowery-gorskie/rower-mtb-29--alu---shimano-1c-climber.php

 

Zaznaczam,że nie chciałbym przeznaczyć więcej niż 1000 zł na rower. A ten widzę, ma nawet w miarę "normalny" osprzęt (nie tam jakieś falcony czy coś w tym stylu, typowo marketowe).

 

Jest nawet dość lekki. Ram, kierownica i siodełko aluminiowe.

 

Ktoś może posiada takowy lub go oglądał ?

 

Pozdrawiać.

 

od zeszlego roku jestem posiadaczem roweru 29 ' z Auchan ktory niczym (poza kolorem) nie rozni sie od tego . Sam rower jest ok ale ma tez wady wklad suportu niby jest na maszynowych lozyskach ale w plastikowej otoczce rozsypal mi sie po niecalych 100 km kolejna wada to sztyca  ktora ma slabe mocowanie siodla .Po zakupie tegoz roweru zauwazylem ze szprych sa niepodociagane a tak poza tym z rowerem sie nic nie dzieje przejechalem nim juz 7 tysiecy km . wielkim minusem jest rozmiar tarcz 160 mm choc na poczatku dobrze hamowaly to teraz juz sa zuzyte . Mysle ze rower wart uwagi .Wczoraj w Auchan widzialem 29' za 1199 firmy Sprick poszperalem na necie i sie okazuje ze owa firma sklada rowery dla Meridy miedzy innymi to 29' ta ma szersza kierownice amor z blokada na kierownicy i nowszy model klamko manetek tak niczym sie nie roznia .Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za 1200 zł kupować rower w hipermarkecie...kup za 1400 w sklepie rowerowym a do auchan idź po żarcie dla psa albo papier toaletowy, bo szynki nie polecę. Poza tym weźcie pod uwagę jedną rzecz - ten rower użytkowany zgodnie z przeznaczeniem po prostu będzie słaby, będzie się sypał choćby przez takie rzeczy jak niepodociągane szprychy. Skoro przejechałeś nim 7000 km i nic się nie dzieje, tzn. że eksploatujesz go niezgodnie z przeznaczeniem, tzn. zamiast po górach i w terenie jeździsz nim rekreacyjnie do pracy, czyli kupiłeś bez sensu górala zamiast crossa czy trekkinga. Takie moje zdanie.jk cena byłaby 600 to jeszcze rozumiem, to jest połowa budżetowego markowego roweru. Ale tutaj to już w ogóle nie rozumiem co was ciągnie do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i co tam koledzy?

Ktoś może się jakoś odnieść do tych części, które wymieniłem wyżej? Jest aż tak bardzo za nimi źle ?

 

Generalnie czytając to co mi doradzacie, stiwerdzam, że chyba się wycofam z zakupu i sobie po prostu "odświeże" starego kilkunasto-letniego dziadka :) Bo kupować coś niewiele lepszego od tego, co obecnie mam (po modyfikacjach) - to chyba nie ma sensu, a na rower za ~3000 mnie nie stać.

 

Dzięki za odpowiedzi.

 

Pozdrawiam.

 

ja kupiłem climbera na początku tego miesiąca, kolor grafit i biały widelec i jestem zadowolony.

 

 

Gadanie "w tesco nie kupujemy" jest dla mnie żenujące. Nie jestem wybitnym maniakiem rowerowym, ale ten rower spełnia swoje funkcje. Komputera bym nie kupił w markecie, bo wole sam sobie złożyc, ale rower kupiłem.

 

Przerzutki jak na shimano spoko, póki co nie mam wielkich zastrzeżeń. Jeździłem już kilkakrotnie i jeździ się dużo przyjemniej niż na 26" kołach. Czy warto kupic? Kupiłem na dojazdy do pracy po mieście i jazde rekreacyjną i jestem zadowolony.

 

W planach mam zbudowanie własnego roweru miejskiego z cieńszymi oponkami z ramą drewnianą tez na 29" kołach bo są rewelacyjne. Jak na 26" jeździłem lekko 15km/h to tutaj lekko około 20 sie jedzie. Rower sam się wręcz toczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Kupiłeś rower górski do jazdy do pracy. To tak, jakby kupować jeepa, bo pod domem mam 20 metrów bruku. Eksploatujesz rower zupełnie inaczej, niż jego przeznaczenie i twierdzisz , że nic się z nim nie dzieje. No nie będzie się działo. Ale to nie znaczy, że rower jest świetny. Ktoś przeczyta Twoją opinię i kupi ten rower, po czym pojedzie go ujeżdżać w pola i za chwilę pocentrują się koła, napęd zacznie zgrzytać...Przy takiej ekspolatacji jak go używasz nowy jubilat też da radę, więc peany nt. tego, że rower z tesco jest świetny bo nic się nie dzieje to trochę przesada. W kwestii rowerów za cenę 1400 to kolega już wkleił, z kolekcji rometa też kupisz za 1300 zeszłoroczne 29 cali. I to są rowery ze sklepów rowerowych, z serwisami w całym kraju.

Tak z ciekawości zapytam. Skoro rower można kupić w tesco, to czemu nie komputer?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poochaty, jeździłem po lesie także. Koła sie nie pokrzywią bo są to obreczne wzmacniane o trójkątnym profilu. Poza tym, kolega pytając o climbera zaznaczył, że rower na dojazdy do pracy, czyli przeznaczenie jak u mnie, a Ty w swojej pełnej górskich przygód wiedzy zaproponujesz MTB od audi za chwile. Czyli tak jakbys chciał jeździc koło domu a kupił sobie hummera. Czytasz sam siebie kolego, czy tylko w moim komentarzu widzisz absurdy? Zanim zaczniesz oceniac mój wpis przeczytaj dokładnie jakie przeznaczenie dla roweru  napisałem.

 

Komputera nie kupuje nawet w sklepie komputerowym, bo sam kupuje sobie cześci i składam, wiem co mam i jest taniej.

Z rowerem tez tak chciałem zrobić, ale póki co kupiłem ten na dojazdy i się spisuje ok. trzeba serwisować jak każdy przecież.

Jak zaprojektuje rame tez złoże sobie rower sam bez żadnych sklepów rowerowych.

 

 

PS: nie napisałem, że jest świetny, tylko, że jestem z niego zadowolony. Sam sobie dopowiedziałes to świetny. Nie jest to sprzęt perfekcyjny , ale solidny. przerzutek shimano tylko nie trawie nigdzie i nigdy. W mojej opinii powinny być przód i tył  shimano acera a nie przód inny i tył inny. Model za 1400 miał właśnie takie.

Poza tym jak zaczną shimanowskie przerzutki być lipne to zmienie na inne, rama jest lekka i ładna, koła i hamulce solidne przerzutki to komponent który zawsze możesz zmienić jak zacznie się cos powaznego dziac z trybami itp.

Nie napisałem, że jest to rower, który nadaje się do wyczynowej górskiej jazdy, chociaż pewnie nic by się nie stało, bo obręczne wzmocnione a rama lekka i wygląda na solidną; amortyzator przedni symboliczny bo jakiś górnolotny nie jest, ale spełnia funkcje, amortyzuje kierownice. NA DOJAZDY DO PRACY I AMATORSKIE GÓRSKIE WYPRAWY SIĘ SPRAWDZI. podkręslam to dwa razy, żeby nikt nie traktował tego roweru jak profesjonalny sprzet górski. (połowa rowerów widzianych na mieście jest niepraktyczna, bo górski rower po mieście nie powinien jeździć, wg kolegi poochatego. Po czesci się zgadzam, bo na miasto mogłem kupić z innymi oponami rower miejski 29", ale opony mozna zawsze zmienić)

 

i kupiłem za 1140 a nie za 1400.

Za te pieniądze, obręczne wzmacniane 29" na oponach continental, rama lekka aluminiowa,hamulce tarczowe, nie najgorszy amortyzowany widelec (ale na pewno nie hit sezonu) i nawet wygodne siodełko sam lepszej konfiguracji nie złożysz raczej. Chyba, że gdzieś w hurtowniach cześci pokupujesz. Serwis sobie zrobie sam, a jak nie to mam obok mnie punkt zajmujący się serwisem rowerów. Za 1000zł jest wart swojej ceny.

Mam nadzieje, że moja ocena stanu faktycznego pomoże w podjęciu decyzji czy warto czy nie. Nie mam żadnych interesów w tym, żeby polecac sprzet z tesco ani z jakiegokolwiek innego sklepu czy marki. Proponuje sprawdzić ceny czesci w sklepach rowerowych użytych do zbudowania tego roweru i ocenicie najlepiej czy warto czy nie. ja uważam,że za 1000 zł nie złoży się nic wyższej klasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy co będzie pod koniec sezonu i/lub po pierwszej wyprawie w góry. Wtedy dopiero przekonasz się ile ten sprzęt jest wart.

 

 

i co tam koledzy?
Ktoś może się jakoś odnieść do tych części, które wymieniłem wyżej? Jest aż tak bardzo za nimi źle ?

Generalnie czytając to co mi doradzacie, stiwerdzam, że chyba się wycofam z zakupu i sobie po prostu "odświeże" starego kilkunasto-letniego dziadka :) Bo kupować coś niewiele lepszego od tego, co obecnie mam (po modyfikacjach) - to chyba nie ma sensu, a na rower za ~3000 mnie nie stać.

Dzięki za odpowiedzi.

Pozdrawiam.

 

Nie ma sensu ani inwestowanie w makrokesza, ani zamiana go na kolejny wyrób roweropodobny. Polecam lekturę przyklejonego tematu o sprzęcie za ok. 1000 zł. Generalna zasada jest taka, żeby kupić najtańszy markowy (NIE marketowy) rower. Taki sprzęt będzie bezpieczny i nie będzie wymagał kolejnych kilkuset złotych na doprowadzenie do stanu jakiej takiej używalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ślepy albo niedowidzący jestem ale jak dla mnie auchanowy 29er i wskazany choćby Unibike nie różnią się w drastyczny sposób - minimalnie, co też usprawiedliwia różnicę w cenie. Oba do intensywnej eksploatacji nadają się tak samo, podobnie jak praktycznie każdy najniższy model innego producenta.

Przy takim zakupie, jak przy wszystkich innych ultra budżetowych, jak robiące tu furorę np Limbery czy inne, zainteresowani liczą się z każdą złotówką, więc stówa czy dwie miewają strategiczne znaczenie. 

Gdy ja kupowałem mojego pierwszego Superiora o posiadaniu go lub nie decydowało 20 zł którymi wsparli mnie rodzice; droższy i lepszy model oznaczał dla mnie czekanie może 3 albo więcej miesięcy - a ja chciałem jeździć rowerem a nie nadal autobusem komunikacji miejskiej, więc porada poczekaj i doskładaj byłaby mało sensowna.

W takim przypadku warto się jedynie zastanowić na ile kompetentnie załatwiane będą reklamacje (więc serwis), z tym jednak w normalnych sklepach też bywa krańcowo różnie, mimo że to "specjaliści".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Poza tym, kolega pytając o climbera zaznaczył, że rower na dojazdy do pracy, czyli przeznaczenie jak u mnie,
Czyli zupełnie nie takie, do jakiego ten rower teoretycznie jest przeznaczony. W porównaniu do samochodu terenowego chodziło o to, że na dojazd do pracy ludzie kupują sobie Corsę, czy Yariskę czy tam inne Polo. I to jest ok. Tyle, że ich odpowiednikami w świecie rowerów są crossy, fitnessy, trekkingi i mieszczuchy, a tu każdej wiosny totalny szał na MTB, a zwykle na pseudo MTB, który wprawdzie ma kształt górala, ale osprzęt nie pozwala na JAKIKOLWIEK zjazd z twardej drogi. Gdyby ludzie szukali samochodów tak jak szukają rowerów, powinni szukać Cherokee czy Hummera, bo ich przeznaczenie jest identyczne. I to próbuje Ci wytłumaczyć @@Poochaty.

 

 

jak zaczną shimanowskie przerzutki być lipne to zmienie na inne
One już są lipne. Ich największa zaletą jest to, że w ogóle działają.

 

 

górski rower po mieście nie powinien jeździć, wg kolegi poochatego
Nie tylko według niego, oj nie tylko  

 

 

rama lekka aluminiowa
A dokładnie ile waży? Bo skoro tak podkreślasz, że lekka, to znaczy, że ważyłeś i wiesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Generalna zasada jest taka, żeby kupić najtańszy markowy (NIE marketowy) rower.

Najtańszy markowy niemarketowy będzie miał praktycznie taki sam a może nawet gorszy osprzęt (co widzę w pracy, mając styczność z bardzo uznanym producentem.

Jakie komponenty tego bajka wnoszą ryzyko inwestycji kolejnych kilkuset zł w stosunku do najniższych modeli wskazanych konkurentów?

 


 

 

dokładnie ile waży? Bo skoro tak podkreślasz, że lekka, to znaczy, że ważyłeś i wiesz.

 

Zakładam że porównane dotyczy nielekkich stalówek w wielu marketowcach. Na 99 procent będzie sporo lżejsza od stalowych "konkurentów" jak też jej waga będzie oscylować w granicach wyjściowych modeli "uznanych" producentów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komponenty są we wszystkich ultra-budżetówach te same - Tourney od góry do dołu (oprócz tylnej przerzutki :teehee: ), suport i stery bez nazwy, obręcze bez nazwy (ale "wzmacniane"), szprychy bez nazwy, piasty bywają normalne ale różnie bywa. Moim zdaniem w tej kategorii cenowej różnicę największą robią po pierwsze rama, po drugie - warunki gwarancyjno-serwisowe. Wolałbym dopłacić do Unibike'a na tym samym osprzęcie, bo wiem że rama mi nie pęknie pod tyłkiem, a sezonowy serwis nie będzie drogą przez mękę (choć w marketach zdarzają się akcje w stylu wymiany całego roweru za darmo - ratują się jak mogą). Do tego nie ma obaw przed modernizacją przykładowego Unibike'a, podczas gdy w rowerku z Tesco różnie bywa ze standaryzacją części oraz ich montażem (przykład - piasty i tarcze z dziwnym rozstawem otworów, dziwny gwint mufy suportowej, dziwne wymiary sterów itp.).

 

Miałem ostatnio okazję zobaczyć Climbera na żywo, ale nie macałem. Wygląda naprawdę dobrze, niczym rasowy XC do połykania kilometrów w lesie. ALE.

 

Zgadzam się z kol. Poochaty w kwestii przeznaczenia roweru. Jestem ciekaw ile maratonów XC wytrzymałby taki Climber, obstawiam że pół :laugh: Ten rowerek wygląda świetnie, ale ile będzie służył pozostaje zagadką. Co do wypowiedzi:

 

Nie jest to sprzęt perfekcyjny , ale solidny. przerzutek shimano tylko nie trawie nigdzie i nigdy. W mojej opinii powinny być przód i tył  shimano acera a nie przód inny i tył inny. Model za 1400 miał właśnie takie.

Poza tym jak zaczną shimanowskie przerzutki być lipne to zmienie na inne, rama jest lekka i ładna, koła i hamulce solidne przerzutki to komponent który zawsze możesz zmienić jak zacznie się cos powaznego dziac z trybami itp.

Nie napisałem, że jest to rower, który nadaje się do wyczynowej górskiej jazdy, chociaż pewnie nic by się nie stało, bo obręczne wzmocnione a rama lekka i wygląda na solidną; amortyzator przedni symboliczny bo jakiś górnolotny nie jest, ale spełnia funkcje, amortyzuje kierownice.

 

to rozwiała większość wątpliwości co do kompetencji autora.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ja chcialem ten rower kupić też ze względu na to, że mi się po prostu podoba - nei ważne czy będzie mi się cięzko jeździć na "grubych" oponach. To nawet by było może i lepiej, zrzuci się kilka kilo :)
Dlatego też nie patrzyłem pod kątem zastosowań, tylko bardziej gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wolałbym dopłacić do Unibike'a na tym samym osprzęcie, bo wiem że rama mi nie pęknie pod tyłkiem, a sezonowy serwis nie będzie drogą przez mękę (choć w marketach zdarzają się akcje w stylu wymiany całego roweru za darmo - ratują się jak mogą). Do tego nie ma obaw przed modernizacją przykładowego Unibike'a, podczas gdy w rowerku z Tesco różnie bywa ze standaryzacją części oraz ich montażem

 

Skąd pewność że nie pęknie?

Skoro taki Unibike ma praktycznie ten sam osprzęt co Climber to dlaczego serwis ma być drogą przez mękę? Komponenty Shimano, piasty i hamulce, korba, więc rama musi trzymać standardy, skoro to się da w niej zamontować. Nie porównujemy jakiegoś roweru z Tesco tylko tego konkretnego, którego specyfikację ktoś podał.

Nie jestem wielbicielem produktów marketowych, jednak takie argumenty do mnie nie trafiają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie komponenty tego bajka wnoszą ryzyko inwestycji kolejnych kilkuset zł w stosunku do najniższych modeli wskazanych konkurentów?

 

Faktycznie przesadziłem, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że kupowanie roweru w markecie to zawsze duże ryzyko. Wystarczy, że za bardzo oszczędzili na mostku, kierownicy czy kołach i mamy przepis na wypadek. 

 

Za markowym sprzętem stoi firma, którą w razie czego można ścigać i/lub obsmarować, a za chińczykiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jestem ciekaw ile maratonów XC wytrzymałby taki Climber, obstawiam że pół

 

Może uściślij który maraton. Niektóre są ultra lekkie, więc dlaczego nie?

A po tych cięzkich bardzo wiele "wypasionych" rowerów nadaje się do kompleksowego przeglądu, bo w piastach, sterach czy widelcu jest qupa. Skoro Climber wytrzyma pół maratonu to 10 razy droższy wypas powinien bez uszczerbku przetrwać: 10x0.5=5. Tylko czy Twoj optymizm podzielają właściciele tych wypasów?


Rower ma być bezpieczny i dawać frajdę z jazdy, a nie tylko wyglądać. 

 

 

 

 

Faktycznie przesadziłem, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że kupowanie roweru w markecie to zawsze duże ryzyko. Wystarczy, że za bardzo oszczędzili na mostku, kierownicy czy kołach i mamy przepis na wypadek. 

Chyba jednak największym źródłem frustracji u posiadaczy budżetowców jest to co te rowery dzielą z tanimi markowymi. Cały czas skupiam się na Climberze,nie na produkcie roweropodobnym za 199 zł.


 

 

Za markowym sprzętem stoi firma, którą w razie czego można ścigać i/lub obsmarować, a za chińczykiem?

Po raz kolejny - piszemy o Climberze w pojedynku z markową konkurencją. Z mojego doświadczenia wynika że ściganie za niedoróby łatwiej wychodzi w markecie niż w "pro" sklepie.

 

Ja nie bronię marketów, nie kocham ich własnych produktów - nie widzę jednak żadnego powodu, żeby ten rower nie spełnił swojego zadania w sposób podobny albo identyczny jak jego pro rywale. Prawdziwy makroszit, na ołowianej amortyzowanej ramie, komponentach o niesamowitych nazwach to inna bajka, przed którą trzeba zdecydowanie chronić wszystkich zanęconych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A spodziewasz się różnic jakościowych w przypadku najtańszego Unibike i Climbera które skreślą taką ramę jako zdatną do rekreacyjnej jazdy mtb?

Auchan zamawia rowery w Chinach i jest ich dystrybutorem. Unibike ma dystrybutora/producenta i sklepy detaliczne, czyli jednego pośrednika, któremu trzeba dać zarobić.

 

Sądzę że oba pojawiają się w sklepach w podobnej kondycji, oba wymagają interwencji składacza czy czasami mechanika żeby działały dobrze, Climber może rozłożyć się na kompetencji składacza z pudła, który raczej dysponuje mniejszą wiedzą niż analogiczny pracownik "prawdziwego" sklepu. Moim zdaniem w tym aspekcie jest największa szansa na niezadowolenie nabywcy Climbera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...