Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Po za roboczym standardem rano przy -13 C i wilgotności około 90% i jeszcze wietrze = strasnie przenikliwe zimno i nieco wydłuzonym powrocie jak to we wtorki miewam... przed chwilą smarowanie wszystkiego co sie da w napędzie, bo już mnie strasznie wkurzało, że jak chwilę jadę bez pedałowania, to strasznie mi łańcuch robi co che i przeskakuje - w sumie to pewnie nie tyle łańcuch co wolnobieg... zobaczymy jutro co to dało.. costam ewidentnie przymarzało... jutro będzie zimniej, więc się okarze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś przyszła paczka z zamówionym napędem :)

 

Wziąłem się za robotę i fail  :P Korbę wymieniłem bez problemu , chciałem brać się za kasetę i tu lipa - nie do odkręcenia. Przyniosłem imadło i chciałem złapać łańcuchem w imadle a jaki tego efekt? Imadło nie wytrzymało :P Dodam , że dokręcał ją gość w serwisie ... Jutro mu zaniosę koło i niech się męczy :) Także wymieniłem manetkę - chwyt jak zwykle schodził ciężko , ale jakoś poszło. Jakoś jeszcze go nie założyłem na miejsce , także aktualnie stoi tak.

mvddQ8N.jpg

 

Mam nadzieję , że jutro uda mi się to poskładać.

Edytowane przez Ychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem sklep , odkręcili kasetę ( też mieli problem :P ) , także zamontowałem nową. Do tego obie przerzutki i wymiana linki przedniej przerzutki , tylna była nowa wraz z manetką. Na jutro pozostało mi skrócenie łańcucha . pancerza do tylnej przerzutki no i regulacja tego wszystkiego.

 

Co najlepsze byłem dziś w sklepie i nie pomyślałem żeby kupić sobie skuwacz i obcinaczki ... Brawo ja :P 

 

tAX4YHk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś około 25 km w trochę ponad godzinę na spokojnie (podejrzenie ślizgawki w niektórych miejscach).

 

W czwartek po powrocie do domu byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

 

Jadę sobie spokojnie i po 45 minutach nagle raz lekko tył uciekł. Pomyślałem, że w dolinie pewnie wjechałem w zamarzniętą kałużę. Kawałek dalej pod mniejszą , górkę koło zawiercilo, więc włączyłem TCS w nogach.

 

Kolejne 100 metrów i już drapię się pod drugą górkę. Zszedłem z roweru, a but mi sam jedzie w dół. Pomyślałem, że chyba zostałem w dupie, bo z 12 km do domu zostało. No ale nic, podszedłem pod górkę, wsiadłem i sobie spokojnie jechałem.

 

W trasie tylko raz lekko mi uciekł rower, bo delikatnie przyhamowałem. W 2 mało bezpiecznych miejscach miejscach na poboczu poczekałem aż miną mnie 2 samochody. Ale tak to było bez ekscesów.

 

Największy strach był na zjeździe ponad kilometrowym. Tam tańczyłem najbardziej. Niestety nie mam w rowerze hamowania silnikiem :)

 

Najważniejsze, żeby spokojnie jechać i się nie przechylać na zakrętach. Jeśli przód ucieknie, to już wszystko ucieknie.

 

I to wszystko przeżyłem na oponach 700x40c, Schwalbe Marathon Mondial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokończyłem wreszcie montaż napędu :) Musiałem skoczyć znów do sklepu po skuwacz - kmc okazał się zbyt twardy by rozkuć go bez :P Potem zostało mi już tylko przykręcenie linek i regulacja. Przód wyszedł elegancko za pierwszym razem , za to z tyłem ile się męczyłem. Musiałem zostawić na ósemce zamiast na dziewiątce i trochę nad tym siedziałem :P Po jakichś dwóch godzinach stwierdziłem że coś jest nie tak , zacząłem liczyć kliknięcia manetki i wyszło 7 :P Co najlepsze ogarniała cały zakres , tylko żeby wbić piątkę trzeba było wrzucić siódemkę na manetce i dać jeden w górę. No ale w końcu odwróciłem manetkę do siebie i ogarnąłem o co chodzi :) 

 

nos5rmi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, moje koło w piątek wróciło od Mavica z reklamacji. Ze dwa miechy trzymali. Zapewne sporą część tego czasu rower trzymał Harfa Harryson ale to już mniejsza o to kto trzymał -  jak dla mnie to skandal, że to tyle czasu trwało. No i w dodatku i tak nie mogę teraz odebrać bo jestem wyjechana... grrr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arni220 wbrew pozorom nie zawsze jest tak kolorowo

I tak odważny jesteś :)

U mnie na drogach dosłownie 2cm lodu, w lesie wszystko co przejechane to żywy lód, śnieg to twarda szreń, generalnie jazda ma niewiele wspólnego z jazdą i dla tego po 1,5h męczarni w lesie wróciłem i wpiołem się w domu, by po ludzku dokręcić jeszcze 30 minut. Generalnie chyba lepiej iść biegać i dokręcić stacjonarnie. Byle do wiosny (roztopów) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś roboczy standard, tylko na powrocie na sporym pospiechu, najszybsze tempo tej zimy, po powrocie do domu regulacja nóżki, bo jakoś się "skróciła" i najpierw mechaniczne oczyszczanie szczotką łańcucham potem  benzyna ekstrakcyjna, odrdzewiaczo-penetrent i na koniec po jakiejś godzinie odparowania smarowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...