Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj oszustw ciąg dalszy. Wyjechaliśmy kolejką na Jaworzynę  Krynicką i potem już na spokojnie spacerkiem na Halę Łabowską. Tam uzupełniliśmy picie obróciliśmy rowery i zaczęliśmy "zjazd"🤣🤣🤣  w odwrotnym kierunku.  Na Cubakowskiej odbicie na Przysłop i dalej w kierunku górnej stacji kolejki "Słotwiny".  Na deser błotno korzenny zjazd na Przełęcz Krzyżową i dalej zielonym do dolnej stacji kolejki na Jaworzynę. 

Wycieczka udana pogoda bardzo fajna. Jedynie zaliczyliśmy tradycyjnie małą obsówę z jedzeniem Wiki więc miała gorszy moment na dwóch ostatnich podjazdach.  Poza tym podjechała wszystko poza jednym kamienistym fragmentem gdzie uślizg koła ją zatrzymał.  Więc jest znaczący progres bo pomimo założenia że to spacer nie odpuszczała nic.  Ja przy okazji dzisiaj testowałem nowe fotochromy ROCKBROS i sprawdziły się bardzo dobrze. 

strava1876762083038748966.jpg.37ada98f6184576d928315332ae1ebb0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy można walczyć z dętką jednego dnia?  Cóż w środę jak zbierałem się na rower z przodu flak.   Szybkie sprawdzenie i okazuje się dętka jest ok....  36 km wieczorkiem bez problemu...   Czwartek przed wyjazdem i co?   Flak...   Wymiana dętki bo znalazłem  że schodzi spod łatki...  5 km i flak :D.  Sprawdzam i jest mikro przycięcie... A wiem na 10000 proc.  Że to nie ja...    Łatka pompowanie jedziemy.   Młoda zaliczyła glebę... Stojąc.  Pocharata nogę więc trzeba było połatać.  Pojechaliśmy dalej i na chwilę stanęliśmy.... Z przodu flak ...   Jeszcze raz podchodzę do tematu kolejne przycięcie.... Cała podziabana ale tak że nie czuć że schodzi tylko jak się ruszy to puszcza... Tak że dojazd do domu z pompką w ręce 🤣 wyjątkowo pechowa jazda 

A dzisiaj... 

Rano obudziłem się z bólem nóg.  W sumie pieron wie czemu.  Ale pogoda do 15miala byc więc wsiadłem na rower.  Pierwsze 40km poleciało nieźle.  Wiatr z lewej z prawej trochę w plecy..   powiedzmy że nie bardzo przeszkadzał choć jak się zamyśliłem próbował z wału zrzucić zefirek....  

Ciekawostka bo Garmin stwierdził że zrobiłem najsilniejsze 40km...średnia koło 29...  A starałem się nie dociskać za mocno bo nogi bolały jak by zaraz miał je skurcz złapać. Potem zbiłem na gravele i jechało się przyzwoicie z tym że zaczęły boleć już wszystkie mięśnie.  Po wyjeździe z puszczy już zdeklarowanie wiaterek był w mordę i niestety przestało się jechać.  Doszedł do tego deszcz z jedynej chmury w okolicy.   Na 80 km bolało już wszystko włącznie z pompką...  W tym momencie już przestałem próbować nawet szarpać... Jak zobaczyłem na liczniku 100km czas jazdy 4h z kilkoma min.  Ostatnie 5km to już turlanie po mieście. Masakra.   Tak mnie 100 nie zmeczyla chyba od dobrych czterech lat..  i nigdy nie przyjechałem taki obolały...  Jutro miałem jechać coś ponad 100 ale chyba będzie trzeba odpuścić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.05.2021 o 09:33, kosmonauta80 napisał:

Wystarczy przed wyjazdem przeanalizować prognozy pogody oraz https://old.radar-opadow.pl/

Ten rada opadów jest tak dokładny jak mojej teściowej ból nogi na deszcz. Korzystałem z niego chwilę i przekłamania ma bardzo duże.

Najdokładniej wychodziło u mnie sprawdzanie apką dla kierowców AccuWeather

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg już prawie kupowałem zestaw do konwersji ale... Mieli tylko dętki reszta będzie w lipcu 🤣Ale kupiłem lepszą dętkę.  

Tylko że to opony 30 i zastanawiam się jak to się na dobiciu sprawdzi ..  poza tym lekko mnie przeraża jak widzę skutki sytuacji w której mleko się rozlało....   Ten syf jak jednak trzeba założyć dętkę.  No i i tak fajnie ją mieć od wszelkiego złego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak opona współgra z obręczą, czyli nie trzeba rwać włosówz głowy, jak ostatnio miałem z oponą CONTI rubber Queen, gdzie mi się łyżki wyginały i opadałem z sił. To sama wymiana dętki to nie jest jakaś bardzo problematyczna, ot los tak chciał, postój wymiana i do przodu. 🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie z tymi opiniami to się zrobił problem.  Poprzednie były idealne i zdjęcie i założenie to były dwie min ... Kupiłem takie same i jest dramat. Mam wrażenie że są normalnie mniejszej średnicy. Ciężko założyć a układają się tak jak by były za małe....   No ale dochodzę do wprawy 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerowo wpadło dziś 165 km. Średnia wyszła 33,6 km/h. Przewyższeń 441 m. Czas wypadu łącznie z dwoma przerwami 6:45:14. Samej jazdy 4:55:13.
I ciekawostka -  łańcuch na oryginalnym smarze zrobił 520 km. Nadal cicho i widać smar jest, ale chyba wypada go jednak posmarować... dla samej przyzwoitości 😁.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zigfir jak działa to nie psój.   Posmarujesz i już będziesz musiał smarować ciągle 🤣 Swoją drogą fajnie tak zrobić 160km i tylko 400m złapać... U nas to tylko WTR w stronę ujścia Dunajca daje taką opcję. Każde zboczenie zaczyna windować liczby. 

Ja dzisiaj zrobiłem marne 65km.  Trochę asfalt troszkę szutry. strava4611510814803827257.jpg.e3595b63360aefc6ccc252a9ded81645.jpg

Dzisiaj zaczynałem pod wiatr a powrót prawie że z wiatrem.... Czy on kiedykolwiek wieje w plecy? Bo w pysk potrafi ale jak się odwróci rower to nagle zaczyna wiać z boku... 🤪 Mało nie zaliczyłem nieprzyjemnej gleby. Wyjechałem zza ekranow i mało mnie na  barierkę przy drodze nie szmajtlo... Fajnie by było jak by przestało wiać.... 

Cóż pierwsze 20km się snułem. Prawie godzinę ..  ale powrót poszedł nieźle. Dużo PR... A miałem jechać tak żeby nogombdac odpocząć... Ale się jechało dobrze a początek był poniżej wszelkiej krytyki... teraz za to mi nogi dziękują za weekend i bolą... Nie wiem o co im chodzi 😒

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na patelnie wskoczyło 226 km.  Polecieliśmy z kolegami pod zamek w Chęcinach i po powrocie coś tam jeszcze dokręciłem. Średnia wyszła 31.6 km/h, ale po drodze trafiło się kilka przerw na uzupełnienie płynów. W sumie poszło chyba ze 6 litrów cieczy wszelakich. Na dodatek wiaterek mocno uprzykrzał całą drogę do Chęcin, a już na powrocie, zamiast pomagać, delikatnie osłabł dowcipniś 😁

https://www.strava.com/activities/5501615845

 

Edytowane przez Zigfir
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...