Skocz do zawartości

[Przyjemne z pożytecznym] wycieczki rowerowe + zostawianie ulotek


ABCSzambabetonowe

Rekomendowane odpowiedzi

To nie jest ogłoszenie, pytam czy jest sens ogólnie w ten sposób szukać ludzi do pracy.

 

 

 

 

Roznoszenie ulotek na wsi (zostawianie ich, przybijanie do ogrodzeń ) domów w stanie surowym.

 

Nie raz jak jechaliście rowerem po trasie na wsi widzieliście nowe piękne domki czy to nieogrodzone czy ogrodzone prowizorycznym ogrodzeniem z siatki leśnej??

 

 

Oferował bym prace roznoszenie takich ulotek w cenie 2zł za sztukę. Cena wysoka ponieważ i target dla mnie cenny.

Moimi Klientami są przeważnie osoby które budują dopiero to swój dom, nie budują go na terenie skanalizowanym i zostaje im albo oczyszczalnia ścieków albo bezodpływowy zbiornik na szambo.

 

 

Ostatnio na rynku ciężko, łapie się każdej reklamy, i stąd moje pytanie... 

 

Czy mój pomysł wypali? czy nie?

 

 

Mój brat kiedyś jeździł rowerem dziennie 5-10km, zapewne mijał dziesiątki takich domów w stanie surowym, przybijając/zostawiając tam moje ulotki mógł by dużo zarobić...

50 domków na trasie 10km to bułka z masłem, biorąc pod uwagę że robicie to dla zdrowia, for fun i przy okazji za kasę wydaje mi się to zaj*** pomysł...

 

 

A co Wy o tym myślicie? 

Edytowane przez ABCSzambabetonowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie wiem jak jest na wsi, ale u mnie to jakaś istna plaga. A już przed jakimiś wyborami, czy innymi świętami przybiera nieracjonalne rozmiary. Ulotkarze są gorsi od jehowych szarpiących klamkę. ;)  Ale potrafię zrozumieć, jak ktoś chce zarobić.

Osobiście, to mnie do szewskiej pasji doprowadzają kilogramy ulotek w skrzynce na listy. Zwłaszcza jak czekam na jakąś ważną dla mnie pocztę lub awizo. Nie raz zaginął mi rachunek w tej makulaturze. Ja tego w ogóle nie czytam.

Moim zdaniem - szkoda papieru. Są inne metody reklamy i akwizycji. Często skuteczniejsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamos, głośno chciałbym powiedzieć: nie chodzi o wciskanie ulotek ludziom. Tym bardziej o zostawianie ulotek w skrzynkach pocztowych itp.

 

Tu chodzi o zostawianie ulotek na  takich tymczasowych ogrodzeniach, siatkach leśnych, parapetach, i w ogóle na budowach.

 

Ja sam obecnie buduje, dostałem w tym roku 2 ulotki od firm ochroniarskich, i 2 ulotki od producentów okien. W moim przypadku ulotki nic nie dały, okna kupiłem od znajomego mojego ojca, firmę ochroniarską wybrałem ponieważ w naszym zakładzie korzystamy już z usług jednej firmy i nie chciałem zmieniać bo firma choć droższa od konkurencji to naprawdę jestem zadowolony nie mówiąc zżyłem się z nimi...

 

Moje produkty to nisza, więc dlatego myślę że to dobry pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ale w jakiej formie chcesz to zostawiać/naklejać?

Nie wiem, ale wydaje mi się, że niegodnego mozesz tym wkurzyć.

Jak na obrzeżach Torunia budowało się duże osiedle domków jednorodzinnych, to takie reklamy można było albo znaleźć na tablicy ogłoszeń/ewentualnie dostać w kasie, w specjalnie pod to przedsięwzięcie podstawionym markecie budowlanym. Tablicę ogłoszeń i rozdawnictwo ulotek praktykował też pobliski sklep z farbami.

Skuteczniejszym byłoby zapewne osobiście zamienić słowo, z każdym budującym się, no ale obaj wiemy, że to niestety niełatwa i czasochłonna sprawa.

Poza tym, trochę źle trafiłeś z tym tematem. :) Sugeruje zgłosić moderacji, z prośbą o przeniesienie tego wątku tutaj, zanim wyląduje w śmietniku.

Edytowane przez adamos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteś gotów płacić 2 zł za sztukę przybitej ulotki i stać Cię na to to chyba najsensowniej jest spróbować czy to zadziała.

Choć na Twoim miejscu chyba pomyślałbym żeby samemu pozwiedzać dany obszar i porozmawiać z budującymi dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt że też bym się wkurzył gdyby ktoś "właził mi z buta" z reklamą czyli przybijał/przypinał cokolwiek na posesji (między innymi ze względu na to co pisze @@adamos też wyciągam kilogramy reklam w skrzynce i najbardziej wkurzające są te małe ulotki)

to nie wiem w którym miejscu w Polsce jest nagromadzenie dziesiątek powstających domów na 5-10 km. Na pewno nie w mojej okolicy. 

 

Inną sprawą jest że jadąc rekreacyjnie na rower nie chcę przy każdym mijanym domu zatrzymywać się i myśleć gdzie umieścić ulotkę. Wolę jechać i nie myśleć o pracy, reklamach i piniondzach. 

 

Taki pomysł może wypalić jedynie lokalnie, gdzie teren nie jest skanalizowany i powstają nowe domy. Wtedy faktycznie można wynająć kogoś z rowerem żeby w którąś sobotę pozwiedzał okolicę i porozwoził ulotki. Ale na większą skalę sobie tego nie wyobrażam. Wysyłanie po całej Polsce tych ulotek też generuje dodatkowe koszty nawet jeśli chciałbyś rozwiesić w każdej wiosce kilka pod kościołem/sklepem GS-u/domem strażaka. 

 

Według mnie lepiej zainwestować w inną formę, czy to ogłoszenie w jakimś magazynie budowlanym, czy w prasie lokalnej czy w urzędzie czy w końcu działalność w sieci. Jestem pewien że ktoś budujący dom (a budują go zazwyczaj ludzie młodzi) pierwsze co robi to odpala przeglądarkę internetową i porównuje koszty.

Jeśli już korzystasz z tych form to może zamiast pchać się w kolejną trzeba poprawić ofertę? 

 

Nie znam się na reklamie i nie mam pojęcia jaką skuteczność mają ulotki wciskane ostatnio na siłę i na każdym roku ale według mnie to słaba i drażniąca potencjalnego klienta forma reklamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach ulotki są mało skutecznym nośnikiem reklamowym a przy tym cholernie degradującym otoczenie. Wystarczy, że wbijesz w google dane hasło a wyleci ci setka usługodawców czy producentów, które z kolei będziesz mógł dość szybko zweryfikować. Ulotek chwytają się głównie partacze czyli firmy, które nie chcą aby ślad po nich zaistniał w sieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na reklamie i nie mam pojęcia jaką skuteczność mają ulotki wciskane ostatnio na siłę i na każdym roku ale według mnie to słaba i drażniąca potencjalnego klienta forma reklamy. 

Pięć procent, co oznacza, że z każdego tysiąca ulotek 50 osób zapozna się z treścią ogłoszenia. Jak widać nie przekłada się to na liczbę klientów. Statystycznie na ten tysiąc ulotek można mieć 2 klientów. Gra warta świeczki, ale w dużych aglomeracjach, gdzie ta reklama jest stosunkowo tania tj. 7-15gr za ulotkę wraz z doręczeniem.

 

A to na ochłodę dla przybijających cokolwiek do nieruchomości http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/charakterystyka-wykroczen/685585,Umieszczanie-ogloszen-bez-zezwolenia.html

Edytowane przez Tofi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internet mamy w miarę opanowany. W tym temacie jest taka sytuacja że wiele osób przepłaca i to nie 100zł tylko nawet 2000zł

 

Mam pośrednika, nie powiem w jakim regionie działa ale, ja mu sprzedaje zbiornik na szambo za 2300 a on znajduje Klienta za 3500, nie raz zauważyłem że czasem sprzedał zbiornik z większą prowizją, pow. 2000zł

 

Jak ktoś się zastanawia dlaczego się tak dzieje to odpowiem, ten pośrednik najpierw zakupił u mnie 10 zbiorników, później porozstawiał je na obrzeżach swojego miasta wszystkie "wylotówki", ludzie dla których internet to nie wiadomo co, w porywach facebook i nasza klasa, bez sprawdzania w innych źródłach, zamawiają i PRZEPŁACAJĄ.

 

 

Taka jest prawda, stąd mój pomysł na zysk szukając Klientów za pomocą ulotek na wsiach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty tą reklamą chcesz objąć całą Polskę czy swoją okolicę? Nie lepiej skopiować pomysł reklamy od pośrednika jeżeli jesteś zainteresowany innym obszarem?


Jaką masz gwarancję, że ktoś nie powie, że rozwiózł 500 ulotek, zażąda od Ciebie 1000 zł, a w rzeczywistości ulotki będą leżeć w koszu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak ktoś lubi na rowerze jeździć, to nie jestem pewien, czy zatrzymywanie się co chwila określiłby jako przyjemne. Raczej przedstawioną przez autora formę aktywności nazwałbym po prostu z pracą z małą dozą przyjemności. Samo roznoszenie ulotek jest na tyle nudnym i według mnie trochę spamowskim rodzajem pracy, że nie wykluczone, że po jakimś czasie sam rower mógłby komuś zbrzydnąć. Pomijam już kwestie, że w zależności od docelowej lokalizacji danej ulotki, nie zawsze uda się podjechać i trzeba będzie zejść z roweru. Tak wiem, może to mało istotny aspekt całego tematu ale wydaje mi się, że nie bez znaczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Na wsiach zazwyczaj są tablice na ogłoszenia, zazwyczaj w pobliżu przystanków czy kościoła (czyli w takich miejscach żeby jak najwięcej osób ogłoszenia zobaczyło). W miastach też są specjalne miejsca na ogłoszenia. tam i tylko tam powinny być wszelakie reklamy naklejane, ta agresywna reklama to plaga dzisiejszych czasów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...