Skocz do zawartości

[ad absurdum] czyli najbardziej absurdalne twierdzenia z jakimi się spotkaliście! - cz.2


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

I teraz sobie odpowiedz, czy istnieje jakakolwiek przekładnia, która na wejściu ma moc X a na wyjściu ma tej mocy 6 razy więcej?

W pewnym sensie istnieje - pompa ciepła. Uzyskujemy więcej energii użytecznej niż zużyliśmy do działania urządzenia. Trik polega na użyciu energii do przeniesienia ciepła, a nie jego konwersji. Perpetum mobile z tego nie zrobimy, bo nie mamy równie skutecznej metody do konwersji ciepła na prąd.

Fizyki się tu nie łamie, bo do układu dostarczana jest nie tylko energia elektryczna, którą traktujemy jako koszt, ale też zgromadzona w ziemi, wodzie czy powietrzu, którą traktuje się jako darmową.

 

W pewnym sensie też tak było mi tłumaczona zasada działania koła HW, że to jak zrzucenie doniczki z parapetu. Wystarczy lekko pchnąć, a resztę załatwia grawitacja. Nie ważne kto tam ją postawił, to nie nasz koszt.

W przypadku roweru to tak nie zadziała, nie ma skąd pobrać dodatkowej energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł HW w ogóle miał być próbą rozwiązania, które pozwoli do pojazdu założyć koła większe od standardowych, bez zmiany jego wysokości zawieszenia. A ktoś spojrzał, zachwicił się (bo dużo kółków i prowadniców i kręci się ach), nie zrozumiał, wyprodukował i zrobił szum...

 

W sumie można by to na ebayu sprzedawać jako magiczny środek na moc w rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja może odniosę się do mojego przykładu. Posiadam, miedzy innymi 2 rowery:

 

- treking o wadze ... ok 13-14kg. Posiada on standardowo jak na trekinga korbę 48/36/26 a z tyłu ma kasetę 11-32. koła 28" z oponami bodajże 32 nabite do ok 4bar.

- szosę o wadze 8.08 kg. koła szosowe, zwykłe opony 25 nabite do 6-8 bar. Korba 48-34 i kaseta 11-28.

 

Pomimo rozbieżności w napędzie, jestem skłonny stwierdzić ze lepiej jednak się wjeżdża szosą na długie wzniesienia. Nawet jeżeli treking posiadał by coś, co by sprawiało że po płaskim opory znikają, jego waga i tak i tak nas ściągnie w dół na pierwszej górce.

 

Ten kto uważa ze taki patent stanowczo usprawnia jazdę rowerem, nie jechał naprawdę lekkim rowerem, a moja szosa, dodam jest ... ciężka :D

Ewentualne zastosowanie by to mogło mieć w naprawdę dużych i ociężałych konstrukcjach gdzie opory toczenia, jak np w wymienianym w filmie czołgu, są ogromne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym sensie istnieje - pompa ciepła. Uzyskujemy więcej energii użytecznej niż zużyliśmy do działania urządzenia.

 

Możecie sobie z panem doktorem podać ręce, bierzecie pod uwagę tylko te dane, które Wam są potrzebne, korzystne do obliczeń.

 

Pompa ciepła to nie tylko energia elektryczna do zasilania instalacji ale też energia pobrana ze źródła. Owszem, odnawialnego i bezpłatnego (póki co) ale nie pisz mi tu, że mniej energii cieplnej pobierasz z gleby niż dostarczasz do budynku. Pobierasz znacznie więcej, tracisz na transporcie, dodatkowo potrzebujesz energii elektrycznej do transportu energii cieplnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie sobie z panem doktorem podać ręce, bierzecie pod uwagę tylko te dane, które Wam są potrzebne, korzystne do obliczeń.

 

Pompa ciepła to nie tylko energia elektryczna do zasilania instalacji ale też energia pobrana ze źródła. Owszem, odnawialnego i bezpłatnego (póki co) ale nie pisz mi tu, że mniej energii cieplnej pobierasz z gleby niż dostarczasz do budynku. Pobierasz znacznie więcej, tracisz na transporcie, dodatkowo potrzebujesz energii elektrycznej do transportu energii cieplnej.

Przeczytałeś całość, czy tylko pierwsze zdanie? :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W pewnym sensie też tak było mi tłumaczona zasada działania koła HW, że to jak zrzucenie doniczki z parapetu. Wystarczy lekko pchnąć, a resztę załatwia grawitacja. Nie ważne kto tam ją postawił, to nie nasz koszt.

W przypadku roweru to tak nie zadziała, nie ma skąd pobrać dodatkowej energii.

A ja na zwykłym rowerze jeżdżę bez wysiłku, tylko dzięki grawitacji. Po prostu staję na pedale który jest w górze i moja masa napędza rower aż do momentu gdy pedał będzie na dole. Ale wtedy już drugi jest na górze, więc staję na tym drugim. Bardzo lekko mi się jedzie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za cienki jesteś i grawitacja nie może ci pomóc. Nazbieraj kamieni w kieszenie, ciężki plecak, może jeszcze gar bigosu wciągnij, to lżej się będzie jechało - grawitacja będzie miała co ciągnąć. Pan doktor to tak przypadkowo zrobił rower 50 kg? On wie o co chodzi. Tylko jeśli nie masz kół Wrońskiego, to pamiętaj, że masa musi być na kolarzu, sakwy na rowerze nie naciskają na pedały więc się nie liczą. Rower chudziudki, a kolarz ciężki - to jest klucz do sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do absurdów to podawanie mas rowerów bez masy pedałów.

 

Zgadzam się, już dawno zwróciłem na to uwagę. Podejrzewam że wytłumaczenie jest takie że każdy może chcieć inne ( SPD/ Platformy), tyle że równie dobrze każdy może chcieć inne siodełko czy kierownicę :whistling: 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że wszyscy tak robią i przynajmniej można rowery czy koła do siebie porównać. A już zupełnym bezsensem jest np. dla mnie z uporem maniaka lansowany przez bikeboard sposób podawania wagi koła w ich testach, czyli wszystko razem - koło, opona, dętka, chyba nawet kaseta. I teraz nie wiesz, czy ciężkie jest koło samo w sobie, czy ciężka jest dętka , którą można wymienić za 20 zł, czy opona za 80 zł czy koło jako takie za 300 zł... Są sytuacje, gdzie w dwóch rowerach koła ważą identycznie, tylko że jeden ma lekkie koło i ciężkie opony, a drugi ciężkie koło i lekkie opony. Nijak tego nie można porównać. Podawanie wagi roweru bez pedałów jest trochę bez sensu, ale przynajmniej daj możliwość porównania na podstawie samego katalogu wagi rowerów, tutaj takiej możliwości nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu zajawka, człowiek ma zabawę bo budował sobie najlżejszy możliwy sprzęt (choć trochę jeszcze można było zejść z masą :-) ).

W tamtych czasach (i jeszcze wcześniej za pamiętnego niemieckiego light bike) sporo było tego typu wynalazków, niektórzy mieli carbonowe kasety, inni SID-y ważące w granicy 900 gramów. Te rowery nie służyły nikomu do jazdy oprócz niesławnego Iago, który z powodzeniem ścigał się na ważącym niecałe 5900 gramów hardtailu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...