Skocz do zawartości

[olej] ala Rohloff


leo2

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, ale olej leo to nie Rohloff. Pomijając różnice w kolorze i zapachu z moich testów wynika, że Rohloff w deszczu wytrzymuje znacznie dłużej i mniej brudzi. Ja się robi chromatografię cienkowarstową na bibule to składniki obu olejów rozchodzą się inaczej. Więc jest jakaś różnica w składzie, jak zostaną mi skrawki tej bibuły z eksperymentów to powtórzę i wrzucę zdjęcia na forum.

 

Szczerze mówiąc, wątpię żeby ten olej był np. gorszy od tego motorexa z linka.

 

Skończę testy w terenie w majówkę, powtórzę chromatografię i jak będę miał trochę czasu to napiszę recenzję.


IMO na razie wniosek taki - nie najgorszy olej do łańcucha rowerowego, ale Rohloff to nie jest :P Jakby cena była porównywalna do tańszych olei to bym kupił (10 zł za 100 ml), jak cena będzie na poziomie połowy rozlewanego Rohloffa to wolę oryginał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się zrobić dużo więcej i duuużo dokładniej przy okazji eksperymentu na HPLC. Ta maszynka to moje drugie hobby, więc puściłem na nią próbki oleju od leo2 i oryginalnego Rohloffa ;) Wyniki i komentarz poniżej.

oleje.jpg

Słowem wstępu (w uproszczeniu) - każdy pik to osobny składnik oleju, im większe pole pod powierzchnią piku tym większa zawartość konkretnego składnika w całym oleju (przykładowo w oleju od leo2 znacznie więcej jest składnika 1 niż 7).

Wniosek jest jednoznaczny olej leo2 to nie jest Rohloff. Widać, że baza oleju jest podobna (składniki 1, 4, 5, 7), ale występują duże różnice na poziomie proporcji składników w bazie w obu olejach (piki 4 oraz 7), w bazie oleju Rohloff użyty jest bardziej specyficzny składnik 1 (świadczy o tym znacznie węższy pik niż odpowiadający w oleju leo2). Ewentualnie ten składnik w oleju leo2 uległ rozkładowi (świadczy o tym szeroki pik 1 w oleju leo2). Nie miałem próbki jakiegoś innego oleju do łańcucha rowerowego, bo mogłoby się okazać, że baza we wszystkich olejach do roweru jest podobna, a o "rowerowych właściwościach" decydują proporcje i dodatkowe składniki.

W Rohloffie występują składniki, których w ogóle nie ma w oleju leo2 - 2, 3. Pik 2 stanowi objętościowo bardzo duży udział ok. 10% składu oleju - tego składnika w ogóle nie ma w oleju od leo2.

Warto podkreślić, że był pierwszy rozdział na HPLC, po optymalizacji może się okazać, że pików jest dużo więcej i że różnice w olejach są dużo większe (nie będę tego robił, bo komercyjne wykonanie takiej analizy z optymalizacją warunków w naszym labie to koszt średniej klasy roweru MTB). Pewne jest to, że nie są to te same oleje oraz że ich właściwości w kontekście użycia do łańcucha rowerowego mogą być znaczące inne, pomimo tego, że podstawowe właściwości fizyczne są podobne.

 

Czyli de facto wyniki potwierdzają doświadczenia z jazdy terenowej zawarte w poprzednim poście :)

PS. Pisałem w uproszczeniu, żeby było w miarę zrozumiałe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się zrobić dużo więcej i duuużo dokładniej przy okazji eksperymentu na HPLC. Ta maszynka to moje drugie hobby, więc puściłem na nią próbki oleju od leo2 i oryginalnego Rohloffa ;) Wyniki i komentarz poniżej.

 

oleje.jpg

 

Słowem wstępu (w uproszczeniu) - każdy pik to osobny składnik oleju, im większe pole pod powierzchnią piku tym większa zawartość konkretnego składnika w całym oleju (przykładowo w oleju od leo2 znacznie więcej jest składnika 1 niż 7).

 

Wniosek jest jednoznaczny olej leo2 to nie jest Rohloff. Widać, że baza oleju jest podobna (składniki 1, 4, 5, 7), ale występują duże różnice na poziomie proporcji składników w bazie w obu olejach (piki 4 oraz 7), w bazie oleju Rohloff użyty jest bardziej specyficzny składnik 1 (świadczy o tym znacznie węższy pik niż odpowiadający w oleju leo2). Ewentualnie ten składnik w oleju leo2 uległ rozkładowi (świadczy o tym szeroki pik 1 w oleju leo2). Nie miałem próbki jakiegoś innego oleju do łańcucha rowerowego, bo mogłoby się okazać, że baza we wszystkich olejach do roweru jest podobna, a o "rowerowych właściwościach" decydują proporcje i dodatkowe składniki.

 

W Rohloffie występują składniki, których w ogóle nie ma w oleju leo2 - 2, 3. Pik 2 stanowi objętościowo bardzo duży udział ok. 10% składu oleju - tego składnika w ogóle nie ma w oleju od leo2.

 

Warto podkreślić, że był pierwszy rozdział na HPLC, po optymalizacji może się okazać, że pików jest dużo więcej i że różnice w olejach są dużo większe (nie będę tego robił, bo komercyjne wykonanie takiej analizy z optymalizacją warunków w naszym labie to koszt średniej klasy roweru MTB). Pewne jest to, że nie są to te same oleje oraz że ich właściwości w kontekście użycia do łańcucha rowerowego mogą być znaczące inne, pomimo tego, że podstawowe właściwości fizyczne są podobne.

 

Czyli de facto wyniki potwierdzają doświadczenia z jazdy terenowej zawarte w poprzednim poście :)

 

PS. Pisałem w uproszczeniu, żeby było w miarę zrozumiałe...

 

Dzięki za HPLC, ale mam kilka słów komentarza:

1. Z HPLC nie ma co dyskutować, to nie jest niestety dokładnie ten sam olej. Nie udało się trafić.

2. W budowie i eksploatacji maszyn środków smarnych nie dobiera się wg zgodności w HPLC bądź widma FTIR. Zdarza się np. że zmiana ropy naftowej daje inne widma w produkowanych olejach smarowych.

3. Podstawa do doboru są:

a) zgodność rodzaju bazy

B) zgodność w parametrach fizykochemicznych np. lepkość, wskaźnik lepkości, temperatura płynięcia, własności smarne, liczba kwasowa itd.

c) jak dostanę większą ilość to zrobię test smarności na czterokulowcu (podobnie jak w tescie olejów w bikeboard)

4. Najważniejszym testem jest eksploatacja, realne, o ile się da obiektywne ( o to niestety ciężko przy rowerach) spostrzeżenia z pracy.

Więc reasumując, proszę dalej o wrażenia z jazdy, olej już jest zamówiony i jedzie sobie z niemiec do mnie.

 

PS. Kamfan czy masz zapisane dane z HPLC dla oryginału rohloffa, wraz z parametrami procesu badania? Niewykluczone, że jak zejdzie ten olej to spróbuje z innym olejem tego producenta (miał ich kilka o parametrach rohloffa a mogłem uzyskać próbkę jednego)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Niestety raport z HPLC już usunąłem.

 

Następna subiektywna uwaga po majówkowych testach w Beskidzie Morawsko-Śląskim: olej zdecydowanie bardziej łapie brud od Rohloffa, ale jest lepiej niż w przypadku czerwonego Finish Line'a. Nałożyłem go w dużych ilościach na łańcuch, żeby przetrwał błotną masakrę i w takich ilościach Rohloff zdecydowanie mniej łapie brud i wydaje mi się, że też dłużej wytrzymuje (choć tej ostatniej uwagi nie jestem pewien). Jak na takie warunki daję ocenę -4/6 (a Rohloffowi 5/6).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje małe spostrzeżenia z jazdy na tym oleju (warunki suche, asfalt lub utwardzone ścieżki) :

  • Olej jest znacznie bardziej gęsty niż poprzednio używany Finish Line Ceramic Wet Lube, a przez to wolniej penetruje sworznie. Akurat to mi nie przeszkadza, bo olej nakładam zawsze wieczorem, więc rano mam ładnie nasmarowany łancuch. Wystarczy rano przetrzeć szmatą i jazda.
  • Smarowanie trwa dłużej.
  • Szybciej łapie brud.

 

  • Napęd jest cichy i to bardzo.
  • Dłużej jeżdżę bez ponownego smarowania łańucha.

Jak na moje potrzeby, dobry produkt ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jako że posiadam obecnie 

 

1.Rothloffa i

2.Brunox Top-Kett 

 

Chętnie wezmę do testów jakiś flakonik może być próbka 5-10ml.

Jeśli będzie potrzeba testerów to proszę śmiało pisać.

 

Podziwiam leo2 za upór w dążeniu do odkrycia składu Rothloffa i oczywiście trzymam kciuki za zdemętowanie tego składu. Jeśli Ci się to uda będziesz bogatym człowiekiem  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wniosków ciąg dalszy :

 

Podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej. Olej fajny, gęsty, długie okresy między smarowaniami, łapie brud.

 

I uwaga na sam koniec. Nie wiem jak jest w przypadku Rohloff'a, możliwe że identycznie, ale zużyty strasznie, STRASZNIE brudzi. Wymieniałem łańcuch, a że nie używam rękawiczek, upaprałem sobie dłonie. Trochę się zdziwiłem przy próbie zmycia smaru z rąk. Niczym co było pod ręką, a nie było szkoda ubrudzić, nie dało rady tego sczyścić. Dopiero zmywacz do hamulców dał radę wzruszyć tłustą i czarną warstwę. Przy Finish Line'ie nie było tego problemu. Owszem ręce brudne, ale nie na tyle żeby potrzebna była pasta BHP albo zmywacz. Tu natomiast, mazut pełną gębą. Także dobra rada - wkładać rękawiczki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Jak tam Wasze łańcuchy? Ile dają rady na oleju? Ja aktualnie mam ponad 400 km za sobą i oczywiście dalej cichy. Brud zewnętrzny zastygł po tej pogodzie, ale środek wilgotny(ponieważ bezgłośny). Praktycznie całość zrobiona na asfalcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...