Skocz do zawartości

[ubezpieczenie rowerzysty] " bezpieczny rowerzysta " PZU


ezios

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem zakupić ubezpieczenie  "bezpieczny rowerzysta" w PZU.

Ogólne warunki kompleksowego ubezpieczenia rowerzysty
„Bezpieczny Rowerzysta”

 
Czas obowiązywania : rok.
Zakres teryterialny : RP.
Ubezpiecznie NNW : 15000 zł.
Ubezpieczenie OC : 10000 zł.
 
Cena : 46 zł. (lipiec 2014 r)
 
Mam nadzieję że korzystać nie będe. 
Gdy wybrałem ubezpieczenie roweru na kwotę 2000 zł, cena skoczyła do nie całych 250 zł.

Tyle że mój rower nie był wart tej dopłaty.

 

Może uda się z tematu zrobić porównanie ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wyliczono jakąś większą stawkę za to ubezpieczenie, ale muszę sprawdzić czy nie mam przypadkiem większych sum ubezpieczenia.

 

Z ubezpieczeniem roweru to "śliski" temat i moim zdaniem nie wart zachodu, z ofert, ktòre mi przedstawiono wynikało, że rower jest ubezpieczony od kradzieży, ale nie obejmuje rabunku.

Z tego co się orientowałem to jeśli ukradną rower pozostawiony w piwnicy to też ubezpieczyciel nie chce oddać kasy, nie mówiąc już o np. kradzieży samych kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja dzisiaj kupilam pakiet rowerowy Assistance  w Cuk .Płaciłam 149 zł  - ważne rok,na terenie Polski.

NNW 20.000

OC 10.000

i dużo spraw medycznych w pakiecie typu - transport,leczenie protetyczne, rehabiliatcja itp.Detale na stronie Cuk można poczytać.

odszkodowanie za kradzież - 1000

z tego co mówił znajomy który mi sprzedawał polisę to dobry produkt.Obym nie musiała sprawdzać na własnej skórze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem taką wiadomość na pw:

 

"Moim zdaniem SU w OC 10.000 to kupienie ceny za ubezpieczenie a nie kupienie rozwiązania problemu. Przykład poruszam się po drodze wpadam w dziurę na jezdni lub robię głupotę i zjeżdżam z obranego toru jazdy gdy jestem na drodze sam jest mi te OC nie potrzebne ale jada za mna auta i z przeciwka też i jadący za mną kierowca by nie zrobić Mi kuku rozstrzaskuje się na drzewie a ma auto Audi Q7 wartości 200tys co mi da moja Polisa? A no to ze wyjmę ze swojej kieszeni jak mi udowodnią winę 190tys. Czy warto było taka Polisę zakupić? "

 

Może autor sie wypowie  szerzej. Coś w tym jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadący za mną kierowca by nie zrobić Mi kuku rozstrzaskuje się na drzewie

To znaczy, że nie zachował bezpiecznej odległości i sam jest sobie winny.

 

Wybieranie wysokości polisy na podstawie "mogę rowerem skasować ferrari" jest bez sensu. Idąc tą drogą trzeba by brać OC na miliony, bo nigdy nie wiadomo jaki ładunek jest w innym pojeździe. Walniesz jakiegoś fiacika wartego 30 tyś., a w środku były komputery warte 2 miliony i w wyniku wypadku popsuły się.

 

10000 to faktycznie mało, zwłaszcza jak kogoś uszkodzimy. 200000 osobiście wydaje mi się trochę za dużo, kwestia jeszcze ile trzeba zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 tyś w przypadku OC to zabezpieczenie w przypadku kolizji w typu otarcie, zbicie lampki, szyby - generalnie drobnicy. Można jednak wyobrazić sobie sytuację, gdy w wyniku kolizji z winy rowerzysty samochód uderza w inny pojazd lub np latarnię. Wtedy koszty mogą znacznie przekroczyć 10 tyś PLN. Dlatego ja mam OC na 50 tyś. Koszt w skali roku wciąż żaden, a poziom bezpieczeństwa znacznie większy. Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację, w której nawet i ta suma nie wystarczy, ale 200 tyś to już przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że nie zachował bezpiecznej odległości i sam jest sobie winny.Wybieranie wysokości polisy na podstawie "mogę rowerem skasować ferrari" jest bez sensu. Idąc tą drogą trzeba by brać OC na miliony, bo nigdy nie wiadomo jaki ładunek jest w innym pojeździe. Walniesz jakiegoś fiacika wartego 30 tyś., a w środku były komputery warte 2 miliony i w .

Nie bardzo widzę możliwość uszkodzenia 2tonowego pojazdu za pomocą pojazdu co najwyżej 20kgramowego. Gdyby owe komputery się uszkodziły lub uszkodził się inny towar to by znaczyło , że towar nie był należycie zabezpieczony na czas transportu. Ja bym szedł tą linią obrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@robertrobert1, Przy założeniu, że bijesz w stojący samochód... Ale samochód zwykle jedzie i nie wiesz jak się zachowa kierowca. Być może ratując się/ciebie uderzy w coś innego. Skoro zajeżdżasz drogę, trudno potem iść linią obrony, że koleś mógł się inaczej ratować przed kolizją i to jego problem a nie Twój. Poza tym zwykle naprawy pokolizyjne/powypadkowe naprawia się w ASO, a tam można się zdziwić, że serwis za wymianę lampy i klepanie błotnika krzyknie 5k. Kumpel za wymianę klapy, zderzaka, prawego oświetlenia i blacharską naprawdę pozostałych detali z tył zapłacił ponad 9 tyś PLN (WV Polo III). Zatem moim zdaniem 10 tyś zabezpiecza jedynie przed drobnymi rzeczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że można w takich sytuacjach odbijać i walić celowo po latarniach, murkach i innych samochodach zwiększając w ten sposób straty. Mozne też z opresji wychodzić po minimalnych kosztach. Wszystko jest kwestią umiejetności i szybkiej oceny sytuacji. I dlatego każde ubezpieczenie powinno być uzależnione od umiejętności kierowcy a nie uśrednione do maluczkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wykupując ubezpieczenie, miałem na myśli głównie sytuacje w której przedzieram się w korkach do przodu i mógłbym kogoś zarysować. Nie przewiduję że nie zdążę wyhamować i komuś wjadę w tył, jeździ się spokojnie.

Na skrzyżowaniach bez sygnalizacji najnormalniej w świecie człowiek uważa i tyle.

A sytuacja że ktoś mnie omija (jeżdżę zachowawczo) i wali w drzewo to nie mój problem, jak się nie chce wyprzedzającemu przyhamować, żeby zrobić to bezpiecznie(oby we mnie nie wjechał). Oczywiście zawsze staram się jechać po kiepskich drogach w ten sposób aby zostawić sobie miejsce na slalom między dziurami. I nikogo z tyłu nie zaskoczyć.

Gdy na drodze jest koleina nie jadę po garbie przy samym poboczu tylko dołkiem ponieważ wtedy jeździe się prosto i każdy widzi z daleka ile ma miejsca aby wyprzedzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@robertrobert1, Jeszcze nigdy nie słyszałem o kimś kto zaskoczony sytuacją drogową miałby na tyle przytomny umysł, aby wpaść jeszcze na pomysł żeby zwiększyć zniszczenia np bijąc celowo w inny samochód lub latarnię. Co innego gdy ktoś "planuje" kolizję - ale to inna sprawa. Trochę dziwi mnie i jednoczenie nie dziwi, że to nie pierwszy wątek, w którym gdy mowa jest o kolizji rowerzysta samochód rozpatruje się tylko czystą sytuację rowerzysta + jeden pojazd i wszystko zawieszone w próżni doskonałej. Inne sytuacje nie mają prawa się zdarzyć. To właśnie przez tego typu myślenie, że "to nie ma prawa się zdarzyć", "mnie to nie dotyczy" ludzie wpadają w tarapaty prawno-finansowe.

To, że statystyczny kowalski samochód ma ponad 15 lat i nie jest warty więcej niż 25 tyś PLN może i jest prawdziwe w skali kraju, ale nie koniecznie musi być prawdziwe dla np dużych miast, gdzie poziom życia jest wyraźnie wyższy. Także prawdopodobieństwo, że w kolizji będzie uczestniczył więcej niż jeden samochód jest również większe, ze względu na natężenie ruchu.

Każdy de facto decyduje za siebie, 10 tyś ubezpieczenia lepsze niż nic, ale nie można mówić, że taka suma daje dobre zabezpieczenie - bo z pewnością tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze raz się wetnę: rozważacie szkody na mieniu oki sa wyliczalne mierzalne. Przepraszam ale czy ktoś jest w stanie wyliczyć szkody na osobie? Bo zdaje mi się zdaje ze póki co nie mamy w Polsce i nie tylko aut DRONÓW. Może to przemówi tym iż nawet SU w OC na poziomie 200tys jest niska. Ciekawostka czy ktoś zdał sobie sprawę iż SU w OC przy ubezpieczeniu auta to 5.000.000 i 1.000.000 EURO!!!!!!! i nie zadał sobie pytania dlaczego takie są? Stąd OC z SU 10.000 zł i braniem pod uwagę iż tylko ja zarysuję jest zrobieniem sobie większego problemu niż bym wcale nie miał OC i starał się jeździć ostrożnie a nie uśpił SAM Siebie bo ma OC ale moim zdaniem takie które wystarczy na "paczkę po zapałkach" bo już na zapałki może okazać się nie wystarczające. Moje przesłanie POLISA ma służyć a nie usypiać

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

czy ktoś spotkał się z jakimś tańszym OC dla rowerzysty? Kiedyś czytałem, że można takowe kupić za kilkanaście zł. Mam na myśli samo OC, które w razie wypadku pokryje tylko naprawę np auta, które zniszczył rowerzysta. Pomijam fakt naprawy roweru, jego ukradnięcia itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj kupilam pakiet rowerowy Assistance  w Cuk .Płaciłam 149 zł  - ważne rok,na terenie Polski.

NNW 20.000

OC 10.000

i dużo spraw medycznych w pakiecie typu - transport,leczenie protetyczne, rehabiliatcja itp.Detale na stronie Cuk można poczytać.

odszkodowanie za kradzież - 1000

z tego co mówił znajomy który mi sprzedawał polisę to dobry produkt.Obym nie musiała sprawdzać na własnej skórze :)

Mam to oc też od niedawna.Gdyby nie to że kumpel miał wypadek na rowerze to do tej pory bym pewnie jeździł bez oc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

Wpadłem dziś do PZU. W pakiecie "bezpieczny rowerzysta" można regulować kwotę NNW i OC. Za 10kPLN NNW mamy składkę 25 PLN, W przypadku OC

(suma ubezpieczenie->składka) 10kPLN  -> 8 PLN, 100kPLN -> 70 PLN, 200kPLN -> 120 PLN. Przy czym 200kPLN to suma maksymalna, więcej się nie da.

Łącznie więc za 145 PLN/rok jest moim zdaniem przyzwoite ubezpieczenie OC (choć łatwo można sobie wyobrazić nieszczęście którego ono nie pokryje, niestety).

Natomiast gdy zadałem pytanie "Czy ubezpieczenie OC działa gdy jadę (świadmomie łamiąc przepisy)  po chodniku/przez przejscie dla pieszych i zrobię szkodę?"  to dostałem (niezbyt pewną) odpowedż, że NIE. W warunkach ubezpieczenia jest bowiem mowa o tym, że PZU nie ponosi odpowiedzialności za szkody wyrządzone umyślnie. To trochę dziwne  - będę musiał dodzwonić aby to wyjaśnić bo to dość istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jadąc łamiąc przepisy chroni Cię normalnie OC. Paragraf 25 p. 1 OWU. Inną sprawą jest to, że rowerzysta przejeżdżający przez przejście dla pieszych, mimo, że łamie przepisy może nie być sprawcą wypadku i to jemu się będzie czasami należało odszkodowanie. Mimo, że dostanie mandat 100zł.

 

2. Moim zdaniem suma ubezpieczeniowa na OC powinna być minimum 100k.

 

3. W ubezpieczeniu OC Bezpieczny Rowerzysta - ochroną objęte są tylko zdarzenia związane z użytkowaniem roweru. (np. jeśli rower się przewróci i upadając porysuje lakier samochodu stojącego obok - nie ma ochrony. Chyba, że rowerzysta powie, że właśnie zsiadał z roweru, wtedy ochrona jest). Niemniej jednak - nie masz ochrony w zdarzeniach innego typu (potrącenie kogoś w autobusie, na schodach itp. itd.)

 

4. Tylko terytorium RP (ważne przy wycieczkach)

 

5. Niektórzy nie wiedzą, ale NNW chroni tylko w przypadku sytuacji wywołanych "przyczyną zewnętrzną" - tj. jeśli przejeżdżam na czerwonym świetle - nie ma ochrony (chyba, że się udowodni, że nie było widać itp., ale ogólna zasada - łamałeś przepisy - nie ma ochrony)

 

6. NNW - tylko śmierć i trwały uszczerbek - to b. ważne i b. słabe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli OC dla rowerzysty nie działa tak jak OC kierującego samochodem?
W przypadku tego drugiego OC nie działa tylko w przypadku bycia pod wpływem % i chyba braku uprawnień, zaś w przypadku rowerzysty działa o ile (w większości wypadków) zdarzenie nie będzie spowodowane naszą winą? Gdzie tu jest sens?

@Konec: więc już za 8zł/rok możemy mieć samo OC w PZU?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samego OC mi nie zaproponowano. Jakieś ubezpieczenie kupię więc dopytam się o to. Natomiast uwaga,że szkoda zrobiona przez cyklistę łatwo może przekroczyć 10tys. jest słuszna. Niemniej jednak taka opcja najtańsza też jest użyteczna - pokryje wszelkie

urwane lusterka, zarysowania itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. OC dla rowerzysty to zupełnie inny produkt niż OC samochodu. Te wypadki o których piszesz wcale nie będą wyłączone. Odszkodowanie sypłaci UFG a potem będzie chciał odzyskać pieniądze od sprawcy. W OC na rower tak nie ma.

 

Jeśli złodziej ukradnie samochód i spowoduje wypadek, to odszkodowanie pójdzie z Twojego OC:). Itd itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkody wyrządzone umyślnie

To imo sytuacje, w których celowo działa się na szkodę innej osoby. Np.:

-celowe urwanie lusterka w ramach odreagowania

-porysowanie karoserii kluczem

-celowe najechanie na pieszego

-...

 

Moim zdaniem ubezpieczyciel musi udowodnić, że działanie było celowe inaczej nie może odmówić wypłaty. Jechanie po chodniku nie jest równoznaczne z chęcią spowodowania szkód.

Jakby OC miało działać wyłącznie w sytuacjach niezawinionych, to nie miałoby sensu, bo w 99% przypadków to jest nasza wina, błąd, zaniedbanie, pozostał 1% to czynniki losowe typu nagły podmuch wiatru, awaria itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...