Skocz do zawartości

[kolizja] pytanie o odszkodowanie / naprawe z oc


Adam26

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

 

moze ktos mial doczynienia ze sciaganiem naleznosci z oc kierowcy przy kolizji samochod - rower, pytanie glownie dla osob ktore mialy takowe przygody

 

moje pytanie, jak wyglada szkoda calkowita? wg czego wyceniaja wartosc roweru (biorac pod uwage np posiadanie rachunku), odliczaja od tego koszty amortyzacji czy zwracaja calosc? oraz czy przy szkodzie calkowitej zabieraja uszkodzony rower?

 

pytam bo byc moze bardziej oplaca sie naprawic, niz dostac szkode calkowita i mniejsze pieniadze za ktore nie kupie identycznego roweru ;-)

 

dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka...

Rożni ubezpieczyciele mają różne metody działania. Jednego możesz być pewien. Tak to policzą, żeby wypłacić jak najmniej.

Mi części wyceniali Audatexem. Kosztorys na pierwszy rzut oka wyglądał jak jakiś żart. Droga robocizna, niektóre części wycenione na poziomie 30% (mimo ze uszkodzony rower był prawie nowy). Pojawiały się niejasne pozycje, jak "dźwignia p" (przerzutka przednia? korba? klamkomanetka?) a ubezpieczyciel na prośbę o wyjasnienie, co kryje się pod dziwnymi nazwami, nic nie wyjaśniał tylko twierdził, że kosztorys jest jasny i ostateczny...

Jak na dłoni było widać że ich program ogarniał tylko wycenę samochodów a nie rowerów.

Napisz jak Ciebie potraktują. Jestem ciekawe czy wszyscy są tacy profesjonalni jak MTU, z którym ja miałem do czynienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda całkowita - dostajesz wartość przedmiotu minus wartość pozostałości. Pozostałość zazwyczaj zostaje z właścicielem.

 

Wartość - rynkowa wartość aktualna w chwili kolizji

 

dzieki za odpowiedz, a jeszcze zapytam, czy to rzeczoznawca ocenia wartość rynkowa pojazdu? jak to wyglada w praktyce?

 

wg tego wszystkiego bardziej oplaca sie naprawic gdyz mam sprawny rower gdy jest taka mozliwosc, niz otrzymac szkode calkowita, bo dostane niepelna kwote (wartosc rynkowa, nawet jak rower byl malo uzywany i byl w idealnym stanie) co nawet nie starczy na identyczny nowy rower..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co gdybać ... poczekaj na wycenę szkody zawsze się z nią możesz nie zgodzić.

Wbrew temu co piszą kwota nie jest ostateczna ... kwota ma być odpowiednia aby usunąć szkodę ani złotówki więcej ani mniej.

 

Miałem kolizję i likwidowałem szkodę z OC sprawcy ... z tym że u mnie to były drobnostki: centrowanie koła, dziura w kurtce, pęknięty kask, pęknięta manetka ...

Rzeczoznawca który przybył miał pojecie o rowerach.

 

Co do rowerów składanych ... u mnie akurat rower z pierwotną wersją miał tylko wspólną ramę, na którą miałem papier z nr seryjnym ale brak paragonów zakupu, pomijam już fakt ze w dniu kolizji rama była pełnoletnia  ...

Nie jestem przekonany czy w tym wypadku brak paragonów/dokumentów jest przeszkodą.

Polskie prawo nie wymaga jednoznacznej identyfikacji rowerów po nadanych numerach seryjnych czy innych...

Rzeczoznawca ma oceniać "skład" i stan faktyczny roweru a nie paragony.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesci mozna zidentyfikowac ile kosztuja nowe badz naprawa.

 

Ubezpieczyciele znalezli nowa metode na wydymanie poszkodowanych rowerzystow. Od jakiegos czasu przyznaja szkode calkowita a nie naprawe bo naprawa to w wiekszosci wymiana czesci na nowe. A przy szkodzie wartosc roweru spada z wiekiem...to nic, ze na rynku wtornym kosztuje duzo wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesci mozna zidentyfikowac ile kosztuja nowe badz naprawa.

 

Ubezpieczyciele znalezli nowa metode na wydymanie poszkodowanych rowerzystow. Od jakiegos czasu przyznaja szkode calkowita a nie naprawe bo naprawa to w wiekszosci wymiana czesci na nowe. A przy szkodzie wartosc roweru spada z wiekiem...to nic, ze na rynku wtornym kosztuje duzo wiecej.

 

 

 

tez tak mysle, kwestia tego ze sam rzeczoznawca powiedzial by najlepiej serwis ocenil szkody zanim on przyjedzie, i jesli naprawa bedzie nieoplacalna wtedy bedzie szkoda calkowita, dodam ze na 100% bede domagal sie wymiany ramy i widelca, gdyz byly one wymieniane na nowe (mam na to papiery) i byly w idealnym stanie, a po samym biezniku opon widac ze rower byl malo uzywany..

 

zastanawaielm sie nad szkoda calkowita, ale jesli maja mi dac np 700zl + moj pojazd to jest to nieoplacalne bo ani nie mam sprawnego pojazdu ani kwota nie starczy na naprawe tego, ani na zakup nowego, jak napisal jeden z kolegow wyzej temat rzeka, takze przed zalozeniem tego poszukalem podobnych i sytuacje byly rozne.. stad tez ten temat ;-)

 

jeszcze raz dziekuje wszystkim za odpowiedzi

 

ps. wg prawa musza przywrocic stan roweru do stanu przed kolizji takze.. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczyciel przedstawia swoją kwotę, od której masz prawo i powinieneś się odwołać. Szkoda całkowita jest zawsze sposobem na zmniejszenie kosztów po stronie TU dlatego nie ma co się godzić na to. Jeśli rower służył Ci w dojazdach do pracy możesz powalczyć o samochód zastępczy (na pewno należy się rower). Pamiętaj, że sprawca ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie innego mienia (np. ubrania, telefonu itp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczyciel przedstawia swoją kwotę, od której masz prawo i powinieneś się odwołać. Szkoda całkowita jest zawsze sposobem na zmniejszenie kosztów po stronie TU dlatego nie ma co się godzić na to. Jeśli rower służył Ci w dojazdach do pracy możesz powalczyć o samochód zastępczy (na pewno należy się rower). Pamiętaj, że sprawca ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie innego mienia (np. ubrania, telefonu itp.)

 

oczywiscie o tym tez wiem, koszt ubran + akcesoria, licznik + okulary (na wiekszosc mam paragony / fakture) i kwote juz sobie za to obliczylem, rower sluzyl wylacznie do rekreacyjnej jazdy :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paragony sluzą wykazaniu wartości uszkodzonych rzeczy. Dobrze je mieć, aby zniszczonego Thomsona Masterpiece nie wycenili na poziomie Accenta czy innego Zooma.

Amortyzowanie wartości też na ogół sluzy dymaniu ubezpieczonego, bo przyjmuje się większa utratę wartości niż nastąpiła w rzeczywistości.

W tym samym celu wymyślono szkodę całkowitą. To nie ma podstaw w przepisach, tylko w regulaminach TU.

Zainteresowanych odsylam na stronę rzecznika ubezpieczonych. Można tam poczytać o metodach dumania ubezpieczonych.

Najgorsze jest to ze TU często wiedzą ze nie maja racji, ale zbywaja to słowami "prosimy traktować decyzje jako ostateczna". Mnie ta praktyka mierzi potwornie. Ale oni z tego żyją. Gola składki i zaniżają lub odmawiają odszkodowań i zarabiają na tych, którym nie chce się ganiać po sądach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jest tak jak kolega wyżej napisał, dlatego trzeba walczyć. Szkody na rowerach są w większości wypadków śmiesznie niskie dla TU - czyli do ok 2-5 tys. zł. Tym bardziej nie ma co się szczypać i trzeba walczyć o swoje. Szanse są bardzo duże ale trzeba umiejętnie zagrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jest tak jak kolega wyżej napisał, dlatego trzeba walczyć. Szkody na rowerach są w większości wypadków śmiesznie niskie dla TU - czyli do ok 2-5 tys. zł. Tym bardziej nie ma co się szczypać i trzeba walczyć o swoje. Szanse są bardzo duże ale trzeba umiejętnie zagrać.

 

to moze z innej strony, nowy rower identyczny 2014 kosztuje 2tys, czyli tyle samo ile kosztowal moj z 2013 (dodajac ze byla wymieniana rama) i byl w idealnym stanie. Wiecej niz ta kwota na pewno nie daja (nie liczac akcesoriow ktore byly dokupowane i ubran) . Jesli daja obecna wartosc rynkowa przed wypadkiem (pomijajac stan roweru, ktory oceniam na idealny) i odlicza od tego kwoty amortyzacji (bo pewnie takie odlicza) to jak juz napisalem bedzie to dla mnie nie oplacalne, no chyba ze daja mi powiedzmy 1,7-1.8 tys za szkode calkowita (nie liczac ubran i akcesoriow) co pozwoliloby mi na kupno identycznego roweru, ewentualne dolozenie i kupno lepszego.

Bardziej oplacalna byla by naprawa (wymiana uszkodzonych czesci) tj doprowadzenie do stanu przed kolizji. kwestia tylko czy TU nie powie ze jest to nie oplacalne (ze wzgledu na ich wycene sprzed kolizji, ktora moze byc rozna, a jak juz napisalem bede sie domagal wymiany ramy i widelca ze wzgledu na to ze byly juz wymieniane na co sa papiery, rowniez poza sladami po kolizji, nie ma inncych sladow uzytkowania - 0 rys, otarc, itp)

 

@blat23

co bys proponowal? czekac na rzeczoznawce, czy zabrac do serwisu i wycenic, dodam ze najpierw chcialem naprawic i dac rachunek TU, ale osoba ktorej zglaszalem szkode powiedziala zeby czekac na rzeczoznawce. Oczywiscie o ile TU wyplaciloby mi odpowiednia kwote do moich roszczen i bylbym usatysfakcjonowany, zgodzilbym sie. Jak juz pisalem czytalem o roznych sytuacjach i sytuacja w ktorej zaproponuja mi smieszne pieniadze ze szkody calkowitej jest nie do przyjecia - w takim wypadku oczywiscie bede zadal naprawy (przywrocenia do stanu sprzed kolizja), zawsze mozna prosic o pomoc rzecznika praw, ALE wiadomo - to troche trwa, a akurat sezon rowerowy jest w pelni i jakby nie bylo trace nie tylko czas ale i takze dobra pogode.

 

oczywiscie dam znac jak bede juz po wszystkim :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zasada jest prosta - nigdy nie naprawiaj przed wyceną szkody. Przez rzeczoznawcę lub we własnym zakresie w serwisie. Najlepiej i to i to. Niestety - likwidacja trwa. Przygotuj się na wycenę szkody w okolicach 30-40% wartości. Odwołaj się, najlepiej przedstawiając wycenę serwisu (na papierze oczywiście). Powinni się od razu zgodzić lub tylko trochę podnieść wycenę (zależy od TU sprawcy). Jeśli druga wycena Cię nie zadowoli to znów się odwołaj. Jak nie dojdziesz do ceny, którą chcesz uzyskać to powiedzą, że pozostaje droga sądowa więc się na tę drogę zgódź. Jak stanie na sądzie to jest duża szansa na ugodę.

 

Wszystko sprowadza się do walki strachem, więc po prostu się nie bój i walcz!

 

Oczywiście jak zażądasz ceny z kosmosu (np. 20k za rower wart 2k) to przegrasz walkę, ale jak będziesz rozsądny to się uda. To wciąż są niskie kwoty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wcześniej napisali: szkoda całkowita pojawia się wtedy, gdy naprawa pojazdu/przedmiotu przekracza wartość tej rzeczy. Odszkodowanie do wypłaty jest obliczane tak, że od wartości roweru na dzień szkody (przed wypadkiem) odejmowana jest wartość pozostałości czyli tego, co zostało po zdarzeniu. Wartość pozostałości może być zawyżona tak, że raczej za taką kwotę tego nie sprzedasz.

Jeżeli rower na dzień szkody wyceniony jest na 3000,00 zł, a wartość pozostałości wg rzeczoznawcy na 1300,00 zł to do wypłaty wychodzi 1700,00 zł. Rower zostaje w Twojej dyspozycji. Za wypłacone 1700,00 zł możesz go naprawiać, możesz sprzedać wrak czy co tam chcesz. Przy wartości roweru 3000,00 zł możesz go również naprawiać do tej kwoty, np. możesz przedstawić kosztorys z serwisu rowerowego na 2999,00 zł. Jeżeli wszystko będzie zgadzało się z technologią, nie pominiesz jakichś części, to wkurzysz;p TU i będą musieli Tobie wypłacić. 

Co do wartości pozostałości, za 1300,00 zł raczej nie sprzedasz wraku, więc masz prawo poprosić o pomoc w znalezieniu oferenta na zakup pozostałości. Wtedy TU wystawia na aukcjach przedmiot i w przypadku kiedy znajdą kupca, który jest w stanie dać 700,00 zł, kwota do wypłaty się zmienia (3000,00 zł - 700,00 zł = 2300,00 zł do wypłaty). W momencie kiedy zamierzasz sprzedać rower, zawsze na koniec musisz uzyskać kwotę wartości roweru. 

 

Ja z likwidacją szkód na rowerach nigdy nie miałem problemu. Jedzie rzeczoznawca, wycenia. Poszkodowany oddaje rower do serwisu i czekamy na ekspertyzę co jest uszkodzone i jaki jest szacunkowy koszt naprawy. 

W Twoim przypadku, jeżeli nie masz rachunków za części, które wymieniłeś przygotuj już teraz historię tego roweru. Napisz na kartce, że rower kupiłeś za tyle w X roku. W miesiącu Z roku Y wymieniłeś amortyzator na taki i taki, który kosztował tyle i jest takiej klasy. Miesiąc przed szkodą wymieniane były obręcze bla bla. Najlepiej opisz wszystko, nawet to, co nie jest uszkodzone. Lepiej, żeby było więcej informacji, niż mniej. Z ubraniami możesz zrobić tak samo - w przypadku nie posiadania rachunków musisz napisać oświadczenie na kartce, w którym opisujesz szacunkowy koszt ubrań, kiedy je kupiłeś itd. Jeżeli znasz markę, model butów, itp. również to napisz. 

 

Co do amortyzacji roweru, każde TU przyjmuje swoje %. Poinformuj likwidatora, że rowerem nie jeździłeś codziennie do pracy, tylko rekreacyjnie. Jeżeli nie jeździłeś w zimę, również to napisz. Nie wiem jaki masz styl jazdy, jaki to rower, ale w przypadku, kiedy nie szalejesz po górach, błotach, itd. taka informacja też będzie na Twoją korzyść. Amortyzacja jest lekkim wymysłem TU i możesz się od tego odwoływać. Może podtrzymają decyzję, może zmniejszą %, a może zrezygnują całkowicie z potrąceń.

 

Nie wyskakuj z kwotami z kosmosu, nie zgrywaj na dzień dobry cwaniaka bo likwidator sobie zrobi czerwony krzyżyk przy Tobie :D i będziecie sobie tylko piłeczkę odbijać. Wszystko da radę załatwić po ludzku. Na początku będzie kwota bezsporna. Jeżeli się nie zgodzisz, zapewne poproszą o przedstawienie dokumentów z serwisu, tj. właśnie kosztorysu naprawy oraz faktury za naprawę. Nie wiem jak w tym konkretnym TU, ale ubezpieczalnie rekompensują faktycznie poniesione koszty, więc może być problem z wzięciem kasy za dobre, nowe części, a kupienie sobie nowego roweru. 

 

TU ustawowo ma 30 dni na podjęcie decyzji od dnia zgłoszenia szkody. 

 

Powyższe jest wzięte z mojego doświadczenia. Ciężko tak opisywać ogólnie likwidację. Jakbyś miał jakieś pytania, to pisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wcześniej napisali: szkoda całkowita pojawia się wtedy, gdy naprawa pojazdu/przedmiotu przekracza wartość tej rzeczy. Odszkodowanie do wypłaty jest obliczane tak, że od wartości roweru na dzień szkody (przed wypadkiem) odejmowana jest wartość pozostałości czyli tego, co zostało po zdarzeniu. Wartość pozostałości może być zawyżona tak, że raczej za taką kwotę tego nie sprzedasz.

Jeżeli rower na dzień szkody wyceniony jest na 3000,00 zł, a wartość pozostałości wg rzeczoznawcy na 1300,00 zł to do wypłaty wychodzi 1700,00 zł. Rower zostaje w Twojej dyspozycji. Za wypłacone 1700,00 zł możesz go naprawiać, możesz sprzedać wrak czy co tam chcesz. Przy wartości roweru 3000,00 zł możesz go również naprawiać do tej kwoty, np. możesz przedstawić kosztorys z serwisu rowerowego na 2999,00 zł. Jeżeli wszystko będzie zgadzało się z technologią, nie pominiesz jakichś części, to wkurzysz;p TU i będą musieli Tobie wypłacić. 

Co do wartości pozostałości, za 1300,00 zł raczej nie sprzedasz wraku, więc masz prawo poprosić o pomoc w znalezieniu oferenta na zakup pozostałości. Wtedy TU wystawia na aukcjach przedmiot i w przypadku kiedy znajdą kupca, który jest w stanie dać 700,00 zł, kwota do wypłaty się zmienia (3000,00 zł - 700,00 zł = 2300,00 zł do wypłaty). W momencie kiedy zamierzasz sprzedać rower, zawsze na koniec musisz uzyskać kwotę wartości roweru. 

 

Ja z likwidacją szkód na rowerach nigdy nie miałem problemu. Jedzie rzeczoznawca, wycenia. Poszkodowany oddaje rower do serwisu i czekamy na ekspertyzę co jest uszkodzone i jaki jest szacunkowy koszt naprawy. 

W Twoim przypadku, jeżeli nie masz rachunków za części, które wymieniłeś przygotuj już teraz historię tego roweru. Napisz na kartce, że rower kupiłeś za tyle w X roku. W miesiącu Z roku Y wymieniłeś amortyzator na taki i taki, który kosztował tyle i jest takiej klasy. Miesiąc przed szkodą wymieniane były obręcze bla bla. Najlepiej opisz wszystko, nawet to, co nie jest uszkodzone. Lepiej, żeby było więcej informacji, niż mniej. Z ubraniami możesz zrobić tak samo - w przypadku nie posiadania rachunków musisz napisać oświadczenie na kartce, w którym opisujesz szacunkowy koszt ubrań, kiedy je kupiłeś itd. Jeżeli znasz markę, model butów, itp. również to napisz. 

 

Co do amortyzacji roweru, każde TU przyjmuje swoje %. Poinformuj likwidatora, że rowerem nie jeździłeś codziennie do pracy, tylko rekreacyjnie. Jeżeli nie jeździłeś w zimę, również to napisz. Nie wiem jaki masz styl jazdy, jaki to rower, ale w przypadku, kiedy nie szalejesz po górach, błotach, itd. taka informacja też będzie na Twoją korzyść. Amortyzacja jest lekkim wymysłem TU i możesz się od tego odwoływać. Może podtrzymają decyzję, może zmniejszą %, a może zrezygnują całkowicie z potrąceń.

 

Nie wyskakuj z kwotami z kosmosu, nie zgrywaj na dzień dobry cwaniaka bo likwidator sobie zrobi czerwony krzyżyk przy Tobie :D i będziecie sobie tylko piłeczkę odbijać. Wszystko da radę załatwić po ludzku. Na początku będzie kwota bezsporna. Jeżeli się nie zgodzisz, zapewne poproszą o przedstawienie dokumentów z serwisu, tj. właśnie kosztorysu naprawy oraz faktury za naprawę. Nie wiem jak w tym konkretnym TU, ale ubezpieczalnie rekompensują faktycznie poniesione koszty, więc może być problem z wzięciem kasy za dobre, nowe części, a kupienie sobie nowego roweru. 

 

TU ustawowo ma 30 dni na podjęcie decyzji od dnia zgłoszenia szkody. 

 

Powyższe jest wzięte z mojego doświadczenia. Ciężko tak opisywać ogólnie likwidację. Jakbyś miał jakieś pytania, to pisz. 

 

dzieki, na pewno przyswoje sobie te rady ;-) w moim wypadku juz oddalem rower na wycene do serwisu, wiec zobaczymy co bedzie pozniej jak pofatyguje sie do mnie rzeczoznawca ;-)

co do stanu roweru poza uszkodzeniami powstalymi w wyniku uderzenia, rowerek jest w idealnym stanie, takze to akurat widac :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak już wcześniej napisali: szkoda całkowita pojawia się wtedy, gdy naprawa pojazdu/przedmiotu przekracza wartość tej rzeczy. Odszkodowanie do wypłaty jest obliczane tak, że od wartości roweru na dzień szkody (przed wypadkiem) odejmowana jest wartość pozostałości czyli tego, co zostało...

 

Myślę, że powinieneś napisać obszerny tekst o praktycznych stronach likwidacji szkody i zamieścić go w tym, albo innym bardziej odpowiednim, dziale. Myślę, że Moderacja powinna taki tekst przypiąć na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W uzupełnieniu dodam, że w przypadku szkody częściowej TU celowo zaniżają ceny części i roboczogodziny. W przypadku naprawy roweru z OC zasadą jest ustalanie cen części w oparciu o oryginały, a nie zamienniki, chyba że w rowerze były zamienniki. Poza tym TU nie może wymuszać na poszkodowanym tego, że wypłacą wyższą kwotę jak rower po naprawie zostanie przedstawiony do oględzin i przedstawione zostaną faktury źródłowe. Szkoda jest taka sama niezależnie od tego czy będzie kosztorys czy naprawa. 

 

Warto sprawy kierować również do sądu, trochę to trwa, ale się opłaca, bo TU liczy trochę na to że się odpuści. 

 

Pamiętać należy również o tzw. szkodach na osobie, gdy w następstwie wypadku doszło do rozstroju zdrowia lub obrażeń ciała. 

 

Jeśli admin się zgodzi to puszczę kilka artykułów o likwidacji szkód zarówno w pojeździe jak i na osobie. 

 

W przypadku pytań piszcie postaram się odpowiedzieć na tyle na ile pozwala mi wiedza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jak już się wypowiadają rzeczoznawcy, to zapytam; jak wygląda sprawa z pojazdem zastępczym? I to nie w przypadku dojazdów do pracy, ale jak np. ktoś regularnie stratuje w zawodach i z powodu uszkodzenia roweru i długiego oczekiwania na odszkodowanie nie będzie miał na czym wystartować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odszkodowanie kosztów udziału na pewno. Jeśli zawodnik miał szanse na podium to i tu można rościć. Oprócz tego i niezależnie od poziomu - "szkoda moralna" czy jakoś tak. Chodzi o odszkodowanie za utratę możliwości zrealizowania czegoś co jest dla mnie ważne. W Polsce powoli udaje się takie sprawy wygrywać ale na zachodzie to już jest standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już się wypowiadają rzeczoznawcy, to zapytam; jak wygląda sprawa z pojazdem zastępczym?

Trudno jednoznacznie przesądzićprzesądzić, bo to zależy od wszystkich okoliczności. Ogólnie należy się pokrycie wszystkich szkód będących normalnym następstwem zdarzenia. Jeśli zatem np. Startujesz we wszystkich edycjach bikemaratonu i na tą przypadajaca po wypadku nająłeś rower, bo w związku z wypadkiem nie mogleś wystartować na swoim, to ja nie mam wątpliwości, że ubezpieczyciel powinien zwrócić koszt najmu roweru.

 

Ale ubezpieczyciel może kręcić nosem i próbować się wymigać. Może mieć w tej kwestii jakieś regulacje w ogólnych warunkach ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...