Skocz do zawartości

[wzmocnienie kolana] suplement


mrosporek

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A co powiecie o Artresanie? Mam sporo tego w szafce, zda egzamin jako wzmocnienie nadszarpniętych kolanek

Jest spoko. Też czytałem że działanie nie udowodnione ale trzy lata temu skasowałem sobie kolana podczas treningu plyometrycznego (zmęczenie stawów, nie nagła kontuzja) i Artresan postawił mnie na nogi. Tylko na szybki efekt i nagłą poprawę nie ma co liczyć, pierwsze efekty poczułem po trzech tygodniach. Preparat odstawiłem ostatecznie po pół roku, chociaż ból zniknął dużo wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdźcie sobie suple od KFD. Niedawno weszli na rynek z nowymi produktami, bo kiedyś mieli tylko bialko, i ogólnie robią dobre rzeczy po niskich cenach, ale ze sprawdzonego surowca. Mozna u nich poczytac na forum co nie co i ponoc ten ich collagen jest lepszy od znanych marek bo zawiera wiecej sprawdzonych substancji, a brak wypelniaczy.

Sent from my RM-821_eu_poland_324 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dwa razy był wspomniany Animal Flex, i to jest to. Mnie zawsze ratuje, stosują też moi koledzy i efekty są. Bardzo polecany też na różnych forach dotyczących kulturystyki. Nieprzyjemna jest cena i sama forma przyjmowania - raz dziennie po 8 albo 9 (!) tabletek sporych rozmiarów.

 

Cena znośna (ok 100zł) patrząc na efekty po Animalu.

Obsługujemy w firmie spore grono biegaczy, maratończyków czy osób startujących np w zawodach IronMan (tu gratulacje dla mojego Bossa ;)) wszyscy jak jeden mąż zaczynali od Flexitu, Colagen remover a kończyli na Animalu.

 

Zdecydowanie środek najlepiej oceniany przez większe grupy użytkowników. Colagen Remover i Flexit (chwalony przez piłkarzy) nie jest zły ale nieco odstępują Animalowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy byłem w 6 klasie podstawówki, też bolały mnie kolana. Chodziłem prywatnie do ortopedy. Stawy zbadał "rękami" oraz robiłem kilka fotek. Diagnoza: wczesna faza chondromalacji. Kazał mi wtedy odstawić wszelki sport na 1 rok !! (co było straszne, bo grałem wtedy w co się dało i kiedy tylko się dało) oraz kazał stosować 4flex conajmniej przez 3 miesiące (cena dość wysoka bo wtedy było to jakieś 80 pln na miesiąc, obecnie nie wiem). Preparat ten stosowałem tylko 3 miesiące, ponieważ byłem młody, a smakowało to jak wyciśnięte soki z ryby :D i wciskałem to w siebie na siłę. Pamiętam jeszcze, że po roku, jak ból już ustał, kazał usztywnić kolana, czyli rozbudować mięśnie przy kolanach. Zalecił jazde na rowerze i pływanie (tylko w żadnym wypadku żabką!) oraz ćwiczenia rehabilitacyjne. Mówił, żeby w czasie gry unikać nadmiernego przeginania kolana na boki tylko pracować bardziej na sztywnej nodze w kolanie, a obracać nogę bardziej w stawie biodrowym (jednak nie stosowałem się do tego za bardzo, bo musiałbym nieustannie o tym myśleć).

 

Od tego czasu problem kolan nie wrócił (odpukać). Chociaż zmiejszyłem znacznie ilość godzin grania na asfalcie (twardej nawierzchni). Czasami, gdy pobiegam dłużej po twardym, to kolana trochę bolą jednak nie jest to taki ból jak wtedy. 

 

Jednak bóle stawów po pewnym czasie wróciły, ale nie były to już bóle tylko kolan. Raz bark, raz biodro, raz kolano. Trafiłem do dobrego reumatologa wtedy jeszcze dziecięcego, bo byłem zaraz przed 18-tką.(Paradoks był taki, że w papierach miałem jeszcze 17 lat, a nasz wspaniały NFZ ustalił zasady, że dziecko jest do 17 lat, a dorosły od 18, więc nie kwalifikowałem się ani tu, ani tu. Nic tylko umierać. Naszczęście P. Doktor się za mną wstawiła.) Ponieważ mam obciążony wywiad w rodzinie, związany z chorobami stawów, zlecono mi kompleksowe badania. 3 dni leżałem w szpitalu. Zrobili mi wtedy pełno badań m.in.: prześwietlenie klatki piersiowej, USG obu kolan i obu bioder, próby tuberkulinowe, 8 fiolek krwi do różnorakich badań, EKG wysiłkowe i spoczynkowe i jeszcze wiele innych pierdół. 

 

I co ciekawe z tego co podejrzewali nic nie wyszło, ale szczęście w nieszczęściu trafiłem na okres, w którym wszystkim przyjętym do szpitala dzieciom robili badania na borelioze. Zrobili wtedy i mi. Pierwszy test jakiś podstawowy, wyszedł neutralny. Pobrali krew jeszcze raz i wysłali na dokładne badania do Warszawy i test wyszedł pozytywnie. Byłem zdziwiony, bo miałem kilka kleszczy, jednak było to bardzo dawno, ok. 8 lat wstecz. Przeleczyłem borelioze antybiotykiem przez miesiąc. Następne badania wyszły negatywnie, lecz mam świadomość, że nie da się tego całkowicie wyleczyć i będzie to wracać.

 

Teraz niby wszystko dobrze, ale czasem na zmiane pogody bolą mnie stawy, a mam dopiero 20 lat. A wszystko to przez taką pierdołę, jak kleszcz.

 

Polecam zrobić badania na bolerioze, wystarczy oddać krew do badań, albo chociaż podsunąć ten pomysł lekarzowi. Tylko podobno te podstawowe badania często wychodzą przekłamane i lepiej zrobić dokładniejsze, której przeprowadzają w Warszawie.

 

Ale się rozpisałem :D

Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia,

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Postaram się jak najkrócej, część rzeczy pominę.

Jakieś 10 lat temu nabawiłem się poważnych bóli kolan. Przez kilka naście dni nawet kulałem chodząc. Zaliczyłem kilka wizyt u różnych ortopedów, lekarza sportowego, kilka serii zabiegów rahabilitacyjnych (azot, pole magnetyczne, jonoforeza, laser i cos tam jeszcze). Jadłem glukozaminę od różnych producentów oraz kolagen. Odstawiłem ambitniejszą jazdę na rowerze na wiele miesięcy. Po 2-3 latach od pojawienia się problemów i kilku prześwietleniach RTG i rezonansem magnetycznym wylądowałem na stole operacyjnym – artroskopia jednego z dwóch bolących kolan. Po około 7 latach od tego zabiegu mogę powiedzieć, że nic on nie dał. Na rowerze, a szczególnie podczas chodzenia po górach kolana potrafiły wyciskać łzy z oczu.

W 2013 r. wróciłem do regularnego jeżdżenia i treningów. Korzystając z doświadczeń znajomych z podobnymi problemami poszedłem do dobrego fizjoterapeuty. Wybadał mi dokładnie nogi i stwierdził m.in, że niektóre mięśnie (przyczepy) mam pokurczone, inne za bardzo rozwinięte w stosunku do pozostałych. Na drugiej wizycie pokazał mi dokładnie jak sam mam się rozciągać w domu. Jak to często bywa, trenowałem i było ok, więc poważniejsze rozciąganie olałem. Na jednym z treningów pewną przełęcz pokonywałem jedną nogą, druga tak bolała, że nie byłem wstanie naciskać na pedały. Potężny ból w środku kolana (tak mi się wydawało). Ortopeda, RTG, seria zabiegów … nic nie pomogło, pierwszy trening po przerwie zakończyłem po godzinie. Bóle powróciły. Wtedy dopiero zacząłem się rozciągać tak, jak nakazał fizjoterapeuta. Codziennie przez 1,5 godziny przez 2-3 tygodnie. Po tym czasie poszedłem na trening i zrobiłem około 100 km, i jakieś 2000 m w pionie (szosa). Ból nie pojawił się ani na moment.

Od tego czasu, rozciągam się po każdym treningu (nie przed!), a gdy boli mnie jakiś mięsień to przez kilka dni rozciągam się dodatkowo. Zawsze działa!

Ludzie, także ja nie doceniają potęgi rozciągania. Gdy pojawiały się bóle kolan byłem przekonany, ze to cos w środku, że to kości bolą. Od dwóch lat rozciąganie pomaga zawsze. Naprawdę polecam!

Ważne jest żeby trafić do dobrego fizjoterapeuty. Mi „mój” pomógł bardziej niż wszyscy lekarze po drodze. Wcześniej przed sezonem co roku przez 2 miesiące łykałem glukozaminę. Teraz nie biorę nic takiego. Tylko właściwe rozciąganie. Dwie wizyty u fizjoterapeuty kosztowały mnie bodajże 120 zł i uważam to za najlepiej wydane pieniądze, a przygoda z kolanami kosztowała mnie sporo.

Miało być krótko, a mimo że dużo pominąłem i tak wyszła kobyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie są to żadne wyszukanie ćwiczenia. Większość wykonuję klęcząc na jednym kolanie a drugą nogę:

  1. Zginam i podciągam piętę do tyłka, wypinając przy tym tułów do przodu, żeby czworogłowy aż zapiekł (z umiarem).
  2. Wyprostowuję do przodu po skosie do wewnętrznej jednocześnie ściągam palce do siebie. Potrafi konkretnie boleć. Ważne jest też odchylenie tułowia bokiem do tyłu po stronie nogi, która jest rozciągana.
  3. Tak jak  2., tylko że noga idzie prosto, w swojej naturalnej linii kolano dociągam w kierunku podłogi a palce podciągam do siebie.
  4. Leżąc na ziemi (macie) lub ławce zginając jedno kolano pod kątem prostym dociskam bark do zgiętego kolana.
  5. Tak, jak 4., tylko do zgiętego kolana dociągam przeciwny bark (lewy do prawego kolana i na odwrót).
  6. Leżąc na ziemi odchylam się na lewy bok, prawe kolano zgięto pod kątem mniej więcej prosty, dociągam do ziemi. Na drugim boku  podobnie.
  7. Rozciąganie pachwin – opierając się o np. kanapę rozciągamy nogi na boki (szpagat).
  8. Na czworogłowy, dwugłowy dobrze działa auto masaż. W sieci sprzedają specjalne wałki, ale można taki zrobić z 2 litrowej butelki o kształcie najbardziej zbliżonym do walca. Kładziemy się jedną nogą na butelce i wspomagając druga nogą i rękoma (jeśli za bardzo boli) przesuwamy się do przodu i do tyłu. Na Youtube jest sporo filmików. Taki masaż robiłem, przed rozciąganiem bardzo pozbijanych (bolących mięśni).
  9. Klasyczne rozciaganie z jedną nogą z przodu a drugą wyciągnięta do tyłu tak, żeby niemal cała stopa dotykała podłogi.

Większość tych ćwiczeń trzeba robić osobno na każdą nogę, nie da się rozciągać dwóch nóg jednocześnie.

 

Ćwiczenia te było mi najłatwiej opisać, bo pozy, które przyjmuję bywają dziwne.  Zalecono i robić 5 powtórzeń po 30 sekund, co kilka sekund można dociągnąć. Przerwa między powtórzeniami 5-10 sekund.

Przed rozpoczęciem rozciągania konieczna jest rozgrzewka. Jeśli jej zabraknie, albo przesadzi się z siłą rozciągania można nabawić się kontuzji, która potrafi się długo leczyć.

Rozciągać można/należy się codziennie, w zależności od tego jak mocno nogi doskwierają.

Jeśli nic się nie dzieje mi wystarczy 10-20 minut po każdym treningu. Wówczas robię inne ćwiczenia, które naciągają te same miejsca, Część z nich jest pokazana w książkach Joe Friela.

Gdy miałem poważne kłopoty z nogami, rozciągałem się codziennie 1,5 godziny przez 2-3 tygodnie.

Niektórzy koledzy z którymi trenuję i jeździmy na podobnym poziomie nie rozciągają się wcale a dwóch miało podobne problemy do moich i musza się równie dużo naciągać.

Raz jeszcze, bo ważne: nie należy przesadzać z siłą naciągania, bo można sobie zrobił krzywdę. Wówczas (mi) najbardziej pomagają okłady z lodu stosowane przez wiele dni.

Osobom z okolic bielska polecam Krzyśka z http://www.fizjomed.bielsko.pl , gdyby nie on pewnie nadal szwendałbym się po ortopedach i wątpliwej jakości gabinetach rehabilitacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mógłbyś jeszcze jakoś inaczej wytłumaczyć 4, 5 i 6 ćwiczenie?

 

Ad. 4. Ma rozciągnąć mięśnie idące od pośladków z boku i tyłu. (przynajmniej mnie te mięśnie bolą przy tym ćwiczeniu). Siadasz na ziemi, jedna noga zgięta przed sobą (np. lewa) druga z boku/tyłu – jak wygodnie. Pochylasz się lewym barkiem do lewego kolana. Osobno na każdą stronę.

Ad. 5. Jedyna różnica to że lewy bark dociągasz do prawego kolana, a prawy do lewego.

Ad. 6. Kładziesz się na np. lewym boku, prawe kolano mniej więcej pod kątem prostym (do wyczucia po czasie, żeby czuć było że mięśnie się naciągają) starasz się dociągnąć do podłogi jednocześnie odchylając się nieco na plecy (minimalnie).

 

To są jednak ćwiczenia, które zalecono mi na moje dolegliwości. Fizjoterapeuta badał mnie przez około pół godziny. Nie mając dobrej diagnozy od fachowca możesz coś robić niepotrzebnie lub źle. Zachęcam do wydania kilkudziesięciu złotych na dobrego fizjoterapeutę, który sprawdzi co jest nie tak i pokaże jak się samemu rozciągać. Wcześniej wiele razy podłączano mnie pod różne urządzenia do rehabilitacji, ale jest to droższe, efekty są żadne lub nie są tak trwałe. Profesjonalni lekarze sportowi stosują zupełnie inne dawki, które działają lepiej. Jednak najlepsze moim zdaniem jest rozciąganie, po wcześniejszej diagnozie przez specjalistę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Jak dla mnie to jednym z lepszych środków wzmacniających stawy są tabletki Animal Flex ( http://www.bcaa.pl/universal-nutrition/universal-animal-flex-pillbox-44-sasz-1187.html ). Tabletki te zawierają w sobie glukozaminę i kwas alfa linolowy ('smarowanie' stawów), chondroitynę (chroni przed zwyrodnieniami), poza tym antyoksydanty, witaminki i minerały. Czego chcieć więcej? Jeśli miałeś już wcześniej problemy ze stawami/więzadłami to przy wzmożonym obciążeniu warto sobie takie tabletki wypróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelatynka powinna pomóc. Dodatkowo mozesz zapewnić organizmowi jakiś kompleks witamin i aminikwasów np. bcaa+multiwitamina ja uzywam i czuje poprawe tj. większą wytrzymałość, szybszą regeneracje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu stosuję Artresan optima. Sładowo zawiera wszystko co powinno pomagać a jest sprzedawane osobno, tj glukozamina, kolagen, chondroityna i drobna suplementacja mikroelementami, by wspomóc te wcześniejsze. Cenowo wydawał się stosunkowo tani w porównaniu z innymi środkami, tj 40 zł za opakowanie, ale jedna kuracja to 180 dawek czyli trzeba kupić dwa. Kuracje można powtarzać po dwóch miesiącach. Ustąpienie bólu kolan ustało, a brałem je na razie dwa tyg, tyle że nigdy wcześniej nie miałem problemów ze stawami, zmniejszyłem obciążenia podczas jazdy oraz w pracy, a biorąc pod uwagę wątpliwą skuteczność glukozaminy i dostępnośc bez recepty tratuję ten preparat jako stosunkowo tanią (spróbujcie kupić osobno glukozaminę - ok. 30 zł, kolagen,np 4flex - ok 100 zł, i całą resztę) suplementację a nie lek na zło. Czy mi pomógł - nie wiem, bo podczas jazd uciekłem w morderczą kadencję (smarowanie stawów zamiast ich obciążanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Zacznijcie słuchać lekarzy a nie forów internetowych. Który ortopeda polecił ci jakiś specyfik "na kolana"? Przecież to nijak nie ma szans dostać się do kolan żeby "nasmarować" stawy. Łykacie marketing jak pelikany i rosnie społeczeństwo lekomanów :-(

 

W całym życiu człowieka tak naprawdę WSZYSTKO zapewnia zwykła zbilansowana i kompletna dieta. Jedyne co można zapodawać to D3 (to ta od słońca). Cała reszta to ściema wysikana w kibelku za to portfel producenta zasilony, z czego 80% zasilacie telewizje i reklamy.

 

Idźcie do lekarza, jak się ma problemy z kolanami żadne ziółka nie pomogą. Prawdziwe leczenie zaleci lekarz, a ma naprawdę szeroki wachlarz możliwości. Na pewno nie należy do niego wizyta w sklepie z suplementami w markecie na "wyspie" gdzie sprzedaje studentka za 7zl/h!!

 

ps. zerknijcie sobie co polecacie, jakiś gimnazjalista prowadzi stronę z odżywkami i niby "porównuje" produkty, zarabiając kilka złotych na linkach. cytat

 

Green Coffee Plus to tabletki na odchudzanie, które z pewnością przypadną mężczyzną do gustu.

 

Piękna sprawa zawierzać własne zdrowie komuś kto płodzi takie teksty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...