Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

Moge napisac swoje wrazenia na razie z jednego maratonu w Jeleniej Gorze(Przesieka)

Ustawilem sie na szarym koncu, zjazd dosc dlugi szerokim asfaltem, troche sie przebilem do przodu.

Potem dlugi(ponad 7km) podjazd, na starcie bylo lekko 500 osob, na szczycie podjazdu bylem w 30-40 ;)

Dystans Mega ostatecznie bylem 80 w open ze wzgledu na spore straty jakie mialem na zjazdach(klopoty z bebenkiem i korba)

To co zyskalem na podjezdzie z nawiazka tracilem na zjezdzie...koszmar.

 

3 rzeczy sa wazne w maratonie wg.mnie: wytrzymalosc, dobre jechanie podjazdow i najwazniejsze to absolutnie sprawny i sprawdzony sprzet.

Zjazdy tez sa wazne ale jezeli sprzet jest ok to mysle ze tu nie bedzie problemow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RafalB dużo zjazdów wymaga też dobrej techniki jazdy umiejętności planowania trasy z wyprzedzeniem na kilka metrów to też jest bardzo ważne, ale maratony oraz wyścigi szosowe wszystko rozgrywa się w górach trzeba umieć podjechać, a to nie zawsze jest łatwe. A wolice na trasach mieć fulla czy sztywniaka?? Ja się cały czas zastanawiam nad lekkim fullem z blokadą skoku z tyłu na podjazdach :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie sztywniak, powód? W polsce nie ma, aż takich wymagajacych tras i wyścigow zeby potrzebny byl full. No i najwazniejsze dla polaka- za 5 koła masz juz dobrego ściganta (hardtail'a), a za tyle to mozna kupic co najwyzej dobrą ramke full :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości - jakie prędkości plus minus są na maratonach na podjazdach, na płaskich odcinkach i zjazdach?

Nie mówię tutaj oczywiście o czołówce, tylko tej "normalniejszej" grupie. ;)

Swoją drogą na takich maratonach wszyscy mają obcisłe ciuszki, spdy i naprawdę porządne rowery czy jest też grupa bardziej "turystyczna"? :P

Ja tam o żadnym ściganiu nie myślę, ale z chęcią bym się przejechał po takiej trasie, z ciekawości czym bym w ogóle dojechać do mety i żeby zobaczyć jak to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie! Warto sie przejechac dla samej trasy, b. czesto są piekne i malownicze ;) Jest wielu ludzi ktorzy jada sie sprawdzic, a nie zeby wygrac, wcale nie trzeba miec spd i sprzetu za 10 koła :P Ale strój by sie przydał, zapas detek, duzo wody, pompka i skuwacz lancucha. Powodzenia :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości - jakie prędkości plus minus są na maratonach na podjazdach, na płaskich odcinkach i zjazdach?

Zalezy generalnie od trasy. Ja w Szczecinie na zjezdzie mialem prawie 60 km/h gdzies w lesie, znajomy w Jeleniej dwa lata temu mial ponad 70. Podjazdy to juz indywidualna sprawa. Na plaskim asfalcie generalnie srodek stawi ma ponad 40 :wink:

 

Nie mówię tutaj oczywiście o czołówce, tylko tej "normalniejszej" grupie. ;)

Wycinaki to nie wiem, bo oni odskakuja na starcie i widac ich dopiero na mecie :P W kazdym razie moj znajomy w Jeleniej byl w szoku jak mial prawie 50 km/h w miescie na starcie, a czolowka uciekla blyskawicznie :)

 

Swoją drogą na takich maratonach wszyscy mają obcisłe ciuszki, spdy i naprawdę porządne rowery czy jest też grupa bardziej "turystyczna"? :P

Ciuchy to prawie wszyscy, spd to miej wiecej 75%. Rower >3 tys zł to polowa.

 

Ja tam o żadnym ściganiu nie myślę, ale z chęcią bym się przejechał po takiej trasie, z ciekawości czym bym w ogóle dojechać do mety i żeby zobaczyć jak to wygląda.

Nawet jak jestes mocny to potrzeba mnostwo doswiadczenia, zeby dobrze jezdzic na maratonach. Na pierwszym postaw sobie za cel przejechac i nie umrzec po drodze ze zmeczenia ;) Nie przejmuj sie tez, jak duzo ludzi od razu ucieknie na starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie sztywniak, powód? W polsce nie ma, aż takich wymagajacych tras i wyścigow zeby potrzebny byl full. No i najwazniejsze dla polaka- za 5 koła masz juz dobrego ściganta (hardtail'a), a za tyle to mozna kupic co najwyzej dobrą ramke full :/

No wiesz w sumie za 6200zł można kupić KTM-a Speed RC3 to już nie jest takie badziewie :) Prędkości na maratonach w czołówce są naprawdę wysokie i jeżeli ktoś myśli o poważnym ściganiu się to trzeba poczekać aż na emeryture pójdą tacy zawodnicy jak Bieniasz :) I już teraz porządnie trenować, tylko wtedy można zacząć zajmować wyższe pozycje :) Na płaskim bardzo szybko, na podjazdach też i piekielnie szybko na zjazdach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Pytanie z grupy podstawowych: czy w maratonach starować można tylko rowerami MTB?

Czy start na rowerze crossowym (koła 28 cali, amortyzator przedni) ma jakiś sens, tj. czy na trasach są tylko błota, piasek itp.?

 

Ile wynosi średnie tempo w maratonach MINI (np. w ramach Eska Fujifilm Bike Maraton)? Tam też wszyscy jadą 40 km/h przez te 15-25 km?

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Pytanie z grupy podstawowych: czy w maratonach starować można tylko rowerami MTB?

Czy start na rowerze crossowym (koła 28 cali, amortyzator przedni) ma jakiś sens, tj. czy na trasach są tylko błota, piasek itp.?

 

Ile wynosi średnie tempo w maratonach MINI (np. w ramach Eska Fujifilm Bike Maraton)? Tam też wszyscy jadą 40 km/h przez te 15-25 km?

 

Pozdro

 

Można startować na obojętnie jakim rowerze... Na krosowym jak najbardziej np. na takich trasach jak Kraków czy wczorajszy Świeradów. Na innych w sumie też ponieważ trasy do trudnych technicznie nie należą.

 

Jeżdżę na Mini, zajmuje drugie miejsce w generalce, wygrałem jedną z edycji. Tempo na Mini jest raczej takie samo jak na innych dystansach, średnia prędkość nie różni się, a wszyscy liczący się jadą z lub zaraz za czołówką z Giga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie o tzw. talencie? Techniki jazdy, pełna dyscyplina w treningach, super sprzęt, dieta itd. to oczywiscie niezbedne aby osiągac dobre wyniki ale nie oszukujmy sie jak ktos ma to "cos" nie ma siły na mariole;).

ps. Oj chciałabym uczestniczyć w maratonie ale lęki mam czy dam rade... przy waszych ( jak to nazwał mój kolega) końskich ściegnach :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. Oj chciałabym uczestniczyć w maratonie ale lęki mam czy dam rade... przy waszych ( jak to nazwał mój kolega) końskich ściegnach :P

 

nic prostszego

szukasz w necie dostępnego maratonu wpłacasz wpisowe i wio koniku

potem sprawdzasz wyniki , odbierasz puchar

i stwierdzasz że nie taki diabeł straszny jak go malują

 

trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz był nie wielkim stresem przed startem w tak licznej grupie. Jak już się pojechało to tylko zabawa do czasu kiedy nie rozładowałem baterii. Zawsze jak widziałem strumyk przez który trzeba przejść w mojej głowie pojawiała się myśl "ale super normalnie bym czegoś takiego nie zrobił" i wchodze do strumyka :) albo po pod koniec podjazdu "jak był zjazd to natura odpłaci zjazdem" i też pełnia szczęścia z powodu zjazdu :) Za pierwszym razem potraktowałem zabawe trochę zbyt ambitnie i z początku siedziałem bardziej w środku na siłe trzymając tempo mimo że mója kondycja była kiepska i siadły mi baterie :) Widze że mieszkasz w Wrocławiu w sumie to nie masz aż tak daleko do Ligi Powerade BikeMaraton w Bardzie :) Ja już jutro w nocy tam jade się pobawić w górach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy start to istny hardcore :D Ogromny stres, ludzie caly czas obok mnie przechodzą z XTR'ami itp. a koles mowil przez mikrofon ze zostal pobity rekord polski w liczbie zapisanych osob... Całe szczescie mozna bylo za free wyregulowac przerzutki, bo gdyby nie to raczej bym do mety nie dojechal. Ustawiam sie na starcie kolejny zgon, czy tu nie ma amatorów? (startowalem w kategorii mini, tej najkrótszej, z niby "amatorami") Wszyscy pełne stroje itp. A ja przyjechalem jak na ryby ;p krotkie spodenki, t-shirt, tenisówki i jazda :D 3,2,1... start.... poszli... ruszyłem pełen obaw, nie chcialem być ostatni :D ale kumpel pocieszał ze na starcie są małe dziewczynki po 10 latek, tak wiec damy rady... O raju, po 500m szaleńczego tempa i chęci dogonienia czołowki myslalem ze to koniec, ale troszke sie "cofnołem" i jechalem wlasnym tempem... Oczywiscie najwiekszy błąd- jechalem praktycznie caly czas na jednym przelorzeniu... 1 z przodu, 7 z tylu. Po 5 km zoorientowalem sie "prziecierz ja nei mam ani kropli wody, zadnej dętki, pompki" :OOO a do mety jeszcze 30 km :OOO Na szczescie fart chciał ze nie zlapalem kapcia. Bez wody jakos przezylem... Pod koniec trasy, bedac juz prawie pewnym ze ostatni nie bede (bylo za mną moze 20-30osob) wyprzedziła mnei ta mała dziewczynka... Strasznie wstyd mi było :) Ale tatuś ją swietnie zmotywował, powiedział krotko "zgubisz tatusia, to jedziesz sama". Trasa byla piekna, a na mecie myslalem ze zemdleje z wycieńczenia ;] Pupa bolała niemiłosiernie ;] Ale bylem zadowolony :) Od wtedy zafastyconwalo mnie kolarstwo gorskie ;] W tym roku trenuje, w zime kupuje scigacza, a w 2007 mam zamiar wystartowac w 5-6 maratonach :) Poprostu lubie sie scigac i poznawac nowe tereny :]

Btw. Dziś sie smieje z mojego "wybryku", ale wtedy na trasie nei bylo mi do smiechu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak daje rade po płaskiej trasie 60km szurtrów smiescic sie w 2h to sobie wstydu nie zrobie ?? opony 2,0

jakie sa czasu ludzi ze 100-200nego miejsca na poszczegolnych dystansach tak mniej wiecej ??

 

z góry dzieki za odpowiedz na te głupie pytania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoj debiut mialem... 2 dni temu w Swieradowie :D

Pare razy jezdzilem z kolesiem w tych rejonach wiec sadzielm ze damy rade.

Ale musze przyznac ze na trasie mialem kryzysowe momentu ("co ja tu k... robie" :( ). Zacisnalem jednak zeby i jechalem te ciezkie (dla mnie) podjazdy.

Pozniej na mecie mialem niesamowita satysfakcje - chyba zlapalem bakcyla maratonow!

 

To co sie nauczylem po moim debiucie to przede wszytkim:

 

- dobre przygotowanie sprzetu - u mnie bylo wszystko na tip top ale jak widzialem ludzi z harczacymi przerzutkami (juz po pierwszych metrach) czy z ocierajacymi tarczami to zal mi ich bylo...

- zaopatrzenie - oczywiscie obowiazkowo detka, bidon z woda, jedzenie itp. ale ja popelnilem duuuzy blad biorac zwykly plecak ze soba w ktorym taszczylem wlasnie te rzeczy i jeszcze butelke z woda!! - zupelnie sie ta woda nie przydala (bufety wystarczyly) a kregoslup dostal naprawde ostre baty. Nigdy wiecej zbednego bagazu na plecach

- wlaciwe rozlozenie sil - na poczatku troche zbyt ambitnie poszedlem za czolowka i pozniej czulem jednak troche tego efekty - dodawalo mi jednak wiele motywacji jak widzialem niektorych "kozakow" jak wyprzedzali mnie na poczatku dlugiego (5-6 km) podjazdu a poznej mialem ich pod koniec tej gory ledwo zipiacych

 

 

Ogolnie okolo 200 miejsce (na 400 starujacych w MEGA) to jak na debiut niezly rezultat. Czulem jednak na mecie, ze chyba moglem jeszcze bardziej przycisnac i gdzies te rezerwy pozostaly - po prostu za malo bylem zmeczony na mecie :D

 

Jedno jest jednak wazne na maratonie w dosyc ciezkim terenie gorskim - dobry amorek z przodu!! Ja na swoim Manitou Six strasznie sie nameczylem - na mecie mialem podpuchniete i obolale nadgarstki a juz w samej koncowce na technicznym zjezdzi nie mialem sily by wcisnac klamke hamulca tak mi dlon dretwiala!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak daje rade po płaskiej trasie 60km szurtrów smiescic sie w 2h to sobie wstydu nie zrobie ?? opony 2,0

jakie sa czasu ludzi ze 100-200nego miejsca na poszczegolnych dystansach tak mniej wiecej ??

 

z góry dzieki za odpowiedz na te głupie pytania

To będzie bardzo przyzwoity wynik :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...