Skocz do zawartości

[ciekawe aukcje] Allegro, E-bay i in. Dalszy ciąg dalszy.


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kolegę purystę lat 90, ale taki totalny purysta że nawet opon szuka stylizowanych na epokę lub starych laczków, ba nawet na takim rowerze potrafi zrobić dziabara w bielsku. Jednakże jego puryzm do retro MTB musiał ustąpić manetkom 3x9 XTR i ich instant/multi release, które wyglądają dosyć retro (np. porównując do XT M770) i nawet wiercił cyngle xtr m970 i do nich zakładał takie manetki na rogi

image.png.77accbe88b65ce5089c5d35d9f4f4a2d.png

 

 

Edytowane przez Chleje24na7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony z tym przeleżałym XTR to prawda a z drugiej g03n0 prawda. Miałem nowy napęd SORA 8rz, który po roku miał takie luzy w przerzutce, że nie dało się biegów zmieniać. Kupiłem okazyjnie przerzutkę XT 8 rzędową, lekko już zużytą ale śmiga bez problemów ostatnie 7 lat. To jednak jest przepaść jakościowa.

Co do zbieractwa starych gratów, to mój znajomek 20 lat temu, skupywał do stodoły wszystkie motorynki, komary i WSK-i jakie tylko można było znaleźć w okolicy. Samych motorynek Romet Pony miał kilkanaście. Można je było 20 lat temu po 300-400zł kupić za sztukę. Dziś je restauruje i sprzedaje. Wiecie moi drodzy ile kosztuje motorynka?

Tak samo jest z komiksami, grami w folii itd. Są towary, które nabierają wartości dopiero po 20-30 latach i są naprawdę dobrym zabezpieczeniem kapitału. Przez skromność nie powiem ile dostałem za grę Wiedźmin 1, kolekcjonerkę w folii 2 lata temu 😇

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej totalna lipa. Ile widzę tych retro części co stoją miesiącami po OLX i Allegro i pies z kulawą nogą nie chce ich tknąć, dlatego masz XTR M971 za 300 i za 1300zł. Ten za 300-400 zniknie w ciągu tygodnia z OLX, a ten za 1300 będzie miesiącami jak nie latami leżał na aukcji. 

Można doszukiwać się wielu powodów dlaczego tak jest, ale na 99% to jest małe zainteresowanie retro bo MTB w Polsce jest dosyć świeże i fakt, że łatwo to uszkodzić czy porysować i już przerzutka z rysami nie będzie robiła takiego efektu wow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rambolbambolSora a 105 to też róznica.
Przykładowy 'współczesny' zestaw który ostatnio wziąłem, wyjdzie taniej niż pchanie się w retro
zestaw.jpg.9e09bc9f4600c09524f09b6053a2fac0.jpg

Akurat w tym przypadku pójdzie korba na kwadrat co obniża koszt o dwie stówy.
Nie zmienia to faktu że pandemia się skończyła, wojna jakby też i sprzętu jest pod korek w obecnych czasach.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heheh. Dziś XTR z serii 970 (raczej w Polsce, bo siedzący w temacie za granicą z reguły takich kitów nie sprzedają) jest określana jako kultowa tylko po to, żeby sprzedać te części. A doskonale pamiętam moment jej prezentacji jak i poruszenie w sieci. Że XTR się skończył, wygląda okropnie itd. No i miał swoje użyteczne hajlajty względem poprzedniego wcielenia, ale też nigdy nie była to i nie będzie tak kultowa grupa jak słynny szarak. 

Swoją drogą tylna przerzutka 970 była najgorszą, jaką miałem. Rzeczywiście Japończycy ją sensownie odchudzili, ale dali chyba najbardziej miękką sprężynę w historii. Przez co szybko przestawała poprawnie zmieniać biegi w górnym lub dolnym zakresie kasety (w zależności od sprężyny, którą wybrało się przy zakupie - Low lub Top Normal). Inna sprawa, że sam chętnie kupiłbym od ręki fabrycznie nową przerzutkę z tej serii. Mam bowiem komplet nowych gratów Yumeya do niej i cieszyłaby oko w serwisowej gablotce. Niemniej jej realna wartość w takim stanie to ok. 600 - 700 zł. I za tyle da się ją kupić. Zainteresowanie retro MTB jest wbrew pozorom nawet w Polsce olbrzymie, tylko trzeba chcieć znaleźć się w tym środowisku. 

A odnośnie motocykli czy samochodów z epoki: Maluchów (wiem, z małej litery także przepraszam purystów), Syrenek, Poldolotów i innych g***ianych wytworów krajowych fabryk:
Niedawno chciałem sobie tak trochę dla jaj ale i jakiegoś uśmiechu kupić Syrenkę właśnie. Postawiłbym ją sobie w garażu i przejechał się dla żartu kilka razy w roku. Wszedłem na portale ogłoszeniowe i kurczę, ludzi zdrowo popierniczyło. Pasujące mi, zdrowo wyglądające egzemplarze kosztują tyle, że najlepiej byłoby mi sprzedać Mustanga z V8 z najlepszych lat produkcji i w zamian cieszyć się tym pierdzącym sh*tem. 

Ale jeszcze lepiej sprawdzić ile kosztują u nas trupy, a nie ładne egzemplarze. Prawdziwe trupy, z którymi nie da się już naprawdę nic zrobić. I finalnie nie wiem, które ceny są bardziej wyśrubowane. 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChuChu niedaleko mnie, w Wilanowie mieszka facet, który posiada Malucha właśnie. Tylko to już nowsza wersja, z plastikowymi zderzakami. Utrzymany pięknie, facet popindala tym czasem (tj. kiedy świeci słońce i odpowiednio dużo ludzi go widzi, czyt. z reguły w niedziele) po wilanowskich suburbiach. Kiedyś zgoda, nie było co wybrzydzać. Ale dziś strach tym jechać. Strefa zgniotu kończy się jakieś 100 metrów za samochodem. Wyprzedzić cokolwiek nawet nie tyle strach, co się nie da. Zahamować też nie za bardzo.

Niemniej wydaje mi się, że rozumiem część z tych osób. Byli dziećmi, ojciec woził ich tym gratem i pozostaje sentyment. Sam wyjeździłem się za berbecia takimi pokrakami i na ówczesne czasy to było dla mnie coś. Zresztą i ja kupując niektóre części do roweru, stare Lego czy części samochodowe - które dla wielu innych osób są gó**em - po prostu wstrzykuję sobie do krwioobiegu skoncentrowaną dawkę szczęścia. Bo kiedyś nie było mnie na to stać, albo pozostał pewien niełatwy do określenia sentyment. Kupujesz coś takiego i nagle przez ułamek sekundy przypomina Ci się coś - zapach, miejsce, czynność - co miało miejsce lata temu i czujesz się szczęśliwy. 

No ale ja podchodziłem zawsze do pewnych rzeczy nieżyciowo chyba. Pamiętam, że po pierwszym roku studiów sprzedawałem stare książki. I wystawiłem chyba prawo karne, które jak się okazało było jakimś mega unikatem na rynku. O czym poinformował mnie uczciwy, potencjalny nabywca. Ale pamiętając, że sam kupiłem tę książkę za grosze, podziękowałem facetowi i sprzedałem za tyle samo. Był wniebowzięty, a i ja byłem zadowolony. Ale jak obracam się w krajowym środkowisku sprzedawców, to z ręką szukać tego, kto nie chce cię, wiadomo, bez mydła.

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prawie tak dobre  ale gripszity- sram atacki, lżejsze i  lepsze do ścigania, ale guma ulega biodegradacji wulkanizuje dłoń, jak żyć w podstępnym świecie retro.  Cyngle były dla wyważonych, wariaci mieli gripy, linie do shimano kompatybilne, albo razem ze sramem na tyle, a tu robi się biomasa z gripami. Ciekawe ile wytrzyma dzisiejsza 12.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...