Skocz do zawartości

[Balkon] rower na balkonie zimą ?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Oj nie - inaczej jest gdy rower jeździ a inaczej jeśli przez dłuższy czas stoi w niesprzyjających warunkach. Można się zdziwic ile rzeczy w alumiowym rowerze może zardzewiec ;)
Wilgoc dostanie się wszędzie - w pancerze, do suportu, do nypli, do sterów itd.
Reasumując - rower na balkonie, jakkolwiek byś go nie zabezpieczył i tak jest narażony na spore zniszczenia jakie spowoduje wilgoc.

P.S. - było już sporo na ten temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już będzie trzeci rok zimowania dwóch rowerów i generalnie przebywania na balkonie 24/365... Poza goleniami górnymi, łańcuchem oraz ogumieniem żadnych innych negatywnych skutków ani objawów (których mogłaby być przyczyną zima) nie zaobserwowałem. Oczywiście mówię o rowerze, a nie o detalach takich jak lusterka czy licznik.

Oczywiście jeżeli ktoś ma odsłonięte alu w rowerze to trzeba naprawdę czujnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

zjazdówkę kiedyś zostawiłem na zimę w garażu... Straty były spore - musiałem wymienic szprychy w przednim kole i nyple w tylnym. Padł bębenek shimanowski, pancerze przerzutkowe i coś tam jeszcze. Byłem wściekły...

Inna kwestia że w stolicy to zimy przez te spaliny to nima... Jak dojdzie do -15 to jest lament i Hanka ogłasza stan klęski żywiołowej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mrmorty, Lat temu wiele moje rowery (później rower) parkowałem w piwnicy. Piwnica niestety była bardzo wilgotna, bo ktoś nie zadbał i uszczelnienie fundamentów (podmokły teren). Problem z utlenianiem się aluminium jak najbardziej był (gołe alu obręcze, wspornik kierownicy, obudowia piast). Ale żeby padł będenek? Suchy był w środku czy jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bankowo bym roweru nie trzymał przez okres zimowy na balkonie,szkoda sprzętu,mój i żonki rower co roku zimował pod plandeką w ogrzewanej piwnicy domku jednorodzinnego,także spoko.W tym roku rowerki będą zimować w pomieszczeniu po zlikwidowanym zsypie wydzierżawionym od spółdzielni mieszkaniowej dosłownie kilka metrów obok mojego mieszkania.Uważam że takie rozwiązanie jest lepsze nawet niż piwnica,która w moim bloku jest mocno zawilgocona,nie wspomnę już o bezpieczeństwie dwóch kółek.Co prawda zsyp nie jest duży i rowerki będą musiały stać na tylnym kole,ale będą zawsze pod ręką,może w mniej zimniejsze dni zimy uda się wyskoczyć na małą przejażdżkę.Przechowanie w sklepie rowerowym  u mnie kosztuje 10 zł za miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A uwierzycie że mi z pierwszego piętra chcieli zaj.... rower za pomocą drabiny? I to jak wszyscy byli w domu :w00t:

Na całe szczęście przed balkonem jest latarnia i było widać pięknie cień gościa jak się gramoli na balkon.

Od tamtej pory mam bardzo fachową złodziejską drabinkę sięgającą na 1 piętro większości bloków :laugh:  ale roweru na balkonie nie trzymam nawet latem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

a z 6 nie chcesz ;)
było to za moich czasów studenckich - jacyś kolesie zjechali z dachu na linach i zawinęli sąsiadom z góry jakieś wypasione rowery, a później ja miałem problemy bo sąsiedzi wiedzieli że się param wspinaczką. Dużo tłumaczenia było.

Pomysłem też może być wieszak i zdejmowanie kół za każdym razem - sama rama ze szpejami wiele miejsca nie zajmuje, a kółka można kawałek dalej na ścianie zawieszać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię trochę offtop i zacytuję klasykę (chyba Alternatywy 4, Bareja): "Ludzie? Ludzie to każdemu świnię podłożą.". Mój znajmy codziennie przez 2 lata parkował przed pracą pod kioskiem z gazetami i witał się z panią, która go znała. Gdy gwizdnęli mu samochód, a policja zaczęła wypytać, czy jest tu taki łysy, co Hondą przyjeżdża, to pani powiedziała, że nikogo takiego nie zna i nic nie widziała... wskutek czego sprawa o odszkodowanie skończyła się w sądzie i podejrzeniami o "samokradzież".

 

Szczerze powiedziawszy to dawno już nie słyszałem o kradzieżach rowerów z balkonów. Aczkolwiek na parterze, to bym się nie odważył go trzymać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pierwszego piętra to nawet mój syn (1,5 roku) by ukradł, gdyby kradł. Być może nawet mój kot (2,7 roku)- on akurat kradnie. Czytałem wiele razy o kradzieżach rowerów z balkonów na 2,3,4 piętrze...

Cwaniaczysz ale niech ci będzie.

Ja bym tam się nie gramolił po drabinie na balkon mieszkania pełnego ludzi, jeszcze na oczach połowy dzielnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...