Skocz do zawartości

[Amortyzator] DT Swiss XMM 120 SS/ 140TS


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Głównym bohaterem tematu będzie amortyzator szwajcarskiej firmy DT Swiss- model XMM 120 Single Shot. Bohaterem drugiego planu będzie amorek tej samej firmy i serii- model XMM 140 Twin Shot. 

Nie będę się rozpisywał o historii firmy DT i ich wejściu w rynek amortyzacji- tych informacji i powiązaniu DT Swiss z firmą Pace jest w sieci sporo.

Przejdźmy więc do rzeczy.

 

Słowo Wstępu- Dlaczego DT Swiss

 

Zakup nowej ramy wymusił wymianę ,czy też zaopatrzenie się w nowy, zgodny z ramą , widelec,który miał spełniać moje wymaganie:

- rura tappered

- skok 120 mm

- blokada skoku

- regulacja tłumienia odbicia

- regulacja tłumienia kompresji  ( choć to nie był warunek konieczny)

- czarny

- cena max 1500 pln.

- waga max 1800 gramów

- mocowanie pod QR

- nowy, z gwarancją, z oficjalnej dystrybucji ( choć to ostatnie nie było warunkiem koniecznym)

 

Z przyczyn powyższych z kręgu zainteresowań wypadł Fox i Magura ( cena !!!!!!) i Marcok ( dostępne w Gregorio wersje nie spełniały wszystkich warunków). Pozostały RSy ( Reba i RVL) i Manitou Minute Pro . Produkty RSa były traktowane jako ostateczność- nie pasowała mi ich charakterystyka i  system DA , a Manitou był tylko biały. Ostatecznie zakupiłem DT Swiss ,który teoretycznie spełniał prawie wszystkie warunki ( brak regulacji tłumienia kompresji) ,a dostępne w sieci informacje dawały nadzieję na dobrą pracę.

Zakupiona wersja to XMM 120 Single Shot z manetką.

 

Co w Pudełku.

 

W pudełku ( oryginalnym ) było niewiele:

- amortyzator

- manetka

- instrukcja w kartą gwarancyjną

Sam amortyzator wywarł na mnie dobre wrażenie pod względem wykonania, natomiast manetka już na samym początku zrodziła swoim wyglądem obawy co do działania.

DSCF0639.JPG

 

Montaż i Pierwsze wrażenia.

 

Sam montaż amortyzatora przebiegł bez problemów,natomiast montaż manetki okazał się lekkim dramatem. Otwory stanowiące opór dla linki w manetce i koronie są za małe ,aby zastosować metalową końcówkę stosowaną na pancerzach. W efekcie ,nawet przy odpowiednim doborze długości linki i pancerza regulacja naciągu linki pokrętłem przy manetce nie należy do najłatwiejszych i spowodowało,że w praktyce nie z tego nie korzystałem.

Sam montaż manetki jest w miarę prosty,ale ergonomia manetki już na sucho sprawia negatywne wrażenie.

Poniżej wyprowadzenie linki z manetki

DSC_0795.jpg

oraz z korony ( z góry przepraszam za lekkie zabrudzenia)

DSC_0796.jpg

 

Amorek po montażu wygląda tak

DSCF0700%2520modified.jpg

 

Wrażenia z Jazdy.

 

0-200km

Pierwsze jazdy przypadały na okres jesienny przy temperaturach w okolicach między 2 a 10 stopni.. Amortyzator wykazywał niską czułość na małe i średnie nierówności, co można tłumaczyć brakiem dotarcia i niską temperaturą. . Spodobała mi się znacznie większa sztywność niż wcześniej posiadany Fox F100. Regulacja tłumienia odbicia działa świetnie- szeroki zakres regulacji , łatwość dostępu do pokrętła i płynność działania powodowały,że można pokusić się o zmianę tłumienia nawet w czasie jazdy. Generalnie wszystko było w normie ,gdyby nie pewne zdarzenie- w czasie weekendowego wypadu skorzystałem z manetki blokując amortyzator na podjeździe. Po zwolnieniu blokady ,najeżdżając na nierówność ,amortyzator zamiast normalnego ugięcia i powrotu,pozostał w fazie ugięcia- czyli "zapadł się" ... ( zjawisko podobne do skrócenia skoku- w tym przypadku o 50%). Po "podciągnięciu " kierownicy amortyzator wrócił do normalnego położenia i do końca wypadu pracował normalnie. Ta sytuacja miała miejsce jeszcze kilka razy ,niezależnie od tego ,czy stosowałem blokadę czy też nie, zmiana ciśnienia także nie miała znaczenia. Po konsultacji z serwisem w Obornikach ,amorek został wysłany na naprawę gwarancyjną.

 

200-600 km

Po otrzymaniu amortyzatora z serwisu ( jak się okazało- problemy z systemem ABS) miałem pewien niesmak- widelec uznanej marki ,który ulega awarii po niecałych 200 km... cóż.. może to wypadek przy pracy.

Kolejne jazdy przypadały już w okresie wiosennym przy temperaturach powyżej 10 stopni. Amorek dalej nie wykazuje chęci do pracy na małych nierównościach, na średnich zaś jest nieco lepiej. Zabawy z ciśnieniem pokazały,że do uzyskania odpowiedniego SAGu w okolicach 25% potrzebuję ciśnienia na poziomie 70 PSI- czyli prawie 30 PSI mniej ,niż zakłada tabelka. Widocznie tak ma być.

Można przyjąć,że przez ten czas amorek nie zmienił swojej pracy w zauważalny sposób. Brak awarii.

 

600-900 km

Jeździmy dalej- mimo przebytych kilometrów w różnym terenie amortyzator nie chce się zmienić- dalej wykazuje niską czułość na małe nierówności i sporą progresję ugięcia. Praktycznie niemożliwe jest wykorzystanie całego skoku- 75% skoku to max ,jaki udało mi się uzyskać. Niezbyt mi to pasuje. 

W czasie jednego z wypadów w dosyć błotniste tereny stwierdziłem,że amorek praktycznie przestał się uginać- czułość pracy w zasadzie żadne,a ugięcia następowały tylko po najechaniu na sporą nierówność. Frustracja sięgnęła zenitu.

Wykonany przeze mnie mały serwis wykazał:

- zbyt małą ilość oleju w dolnych goleniach

- totalnie suche gąbki w uszczelkach kurzowych

- sporo brudu w kołnierzach uszczelek

- niewielką ilość oleju w komorze powietrznej ( zbyt małą ).

Ze względów mi nie znanych, DT nie upublicznia procedury na serwis tłumika. Dodatkowym problemem może być konieczność stosowania tylko dwóch olejów ( wcześniejszy Motorex SuperGliss 100K - 25 euro za 1 litr lub obecny Panoil- 70 pln za 100 ml)

Po wyczyszczeni,nasmarowaniu i uzupełnieniu oleju do wartości wymaganych ,amorek odżył, wzrosła czułość pracy w pierwszej części skoku, nieznacznie zmniejszyła się progresja ugięcia. Niestety w dalszym ciągu nie zadowala mnie praca amortyzatora. 

 

Podsumowanie.

 

Po przejechaniu wspomnianych 900 km mogę pokusić się o małe podsumowanie. 

Amorek zupełnie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Charakterystyka XMMa jest dla mnie zbyt progresywna, sam amorek nie wykazuje oczekiwanej przeze mnie czułości na małe i średnie nierówności. Zbyt wysoki stopień fabrycznej kompresji ugięcia nie daje mi oczekiwanego komfortu jazdy. Wrażliwość na zbrudzenia i niskie temperatury powoduje,że widelec nie nadaje się do używania w okresie jesienno-zimowo- wiosennym. Równie dobrze mógłbym używać sztywnego widelca. 

Krótko mówiąc- ten amorek nie jest dla mnie. Jeśli ktoś poszukuje amorka o liniowej pracy, typowego "pluszowego misia", to DT na pewno nie spełnią tych oczekiwań. Dodatkowo cena tego amorka w normalnej dystrybucji nie przekłada się na pracę i bezawaryjność.

 

Plusy:

- sztywność

- efektywność i działanie tłumienia odbicia

- wygląd

- mała tendencja na bujanie i zapadanie się

 

Minusy:

- zbyt duża progresja ugięcia

- za duży fabryczny stopnień tłumienia kompresji

- manetka i prowadzenie linki manetki

- cena amorka

- koszt oleju jest z kosmosu

- brak możliwości samodzielnego serwisowania tłumika

 

Dodatek do testu

 

W czasie urlopu miałem możliwość porównania mojego XMMa z widelcem XMM 140 Twin Shot.

Podstawowe różnice w wersji Twin Shot:

- możliwość regulacji tłumienia wolnej kompresji

- możliwość skrócenia skoku

Amorek w rowerze wygląda tak.

DSC_0764.jpg

 

Wrażenia.

 

Niestety okazało się,że tłumik Twin Shot , poza wspomnianymi możliwościami, posiada bardzo podobną charakterystykę do Single Shot. W dalszym ciągu mamy niską czułość na małe nierówności, na średnich przeszkodach ugina się nieco chętniej. Różnice widać dopiero przy większych przeszkodach oraz na zjazdach, gdzie możliwość zmiany stopnia tłumienia wolnej kompresji pozwala na lepsze dopasowania charakterystyki do terenu. Wersja TS, mimo podobnego przebiegu, okazała się odporniejsza na błoto niż SS- być może to kwestia danego egzemplarza. 

 

Konkluzja całości.

 

Seria XMM nie jest ,wg mnie, przeznaczona dla kogoś,kto oczekuje całkowicie liniowej ,miękkiej pracy. Sama charakterystyka będzie pasowała komuś,kto potrzebuje progresywnego, odpornego na bujanie amorka , który będzie głównie używany w sezonie wiosenno-letnim. Niestety koszty i rygor serwisowy firmy DT może sprawić,że te amorki nie staną się równie popularne co RSy lub Foxy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że w podsumowaniu nie ma dyplomacji, całkiem sporo przydatnych informacji, które dosyć jednoznacznie pozwalają wydać werdykt potencjalnemu nabywcy.

 

Mam EXC, chyba jeden z pierwszych modeli DT i pracuje bardzo sympatycznie. Jest bardzo czuły (jeden z najczulszych widelców jakie miałem). 

 

Zawsze mnie zastanawia jak firma może wypuścić amortyzator o tak marnej pracy. Tym bardziej że nie jest to widelec do sportowych zastosowań, przynajmniej nie krosiarskich. Zasmucające jest np stosowanie marnych uszczelek - tą wadę widać już po kilkunastu minutach jazdy - czyżby produkt nie był wcale testowany przed wprowadzeniem do sprzedaży?....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Miałem nie dodawać ,ale dodam...

 

Słowa Dodatkowe.

 

Test widocznego na ostatnim zdjęciu XMM 140 TS zbiegł się w czasie z założeniem nowego amorka do Meridy. Niestety,ale mój XMM doprowadził mnie do takiej pasji ,że mój poziom nerwa osiągnął Level Hard. 

Następcą XMMa został jeden z najlepszych ( jeśli nie najlepszy) amorek w tej klasie- Manitou Minute Pro z fabrycznym ( na razie) setupem tłumika - Trail.

Kategorycznie stwierdzam,że seria XMM ( mówię o dwóch różnych egzemplarzach w dwóch różnych rowerach jeżdżonych na tych samych trasach przeze mnie) nie dorasta do pięt Minuty pod każdym względem. No, może jedynie regulacja tłumienia odbicia jest w DT lepsza pod względem umiejscowienia pokrętła,lekkości działania i zakresu. Ale to drobiazg... akurat ten element nie ma aż takiego znaczenia w ogólnej ocenie.

 

Jednakże nie każdemu będzie odpowiadać charakter pracy Minuty - posiadacz opisywanego XMMa 140 TS ( prywatnie mój brat ) stwierdził,że Minuta jest zbyt amerykańska ( czyli za miękka )  ,a DT jest czysto europejska w swym charakterze- i coś w tym jest. 

Tobo wspomniał o serii EXC- dziwi mnie fakt,że DT nie wdrożył systemu tłumienia z serii EXC do pozostałych amorków ( może z wyjątkiem XCRów ). System łatwy w obsłudze, z odpowiednimi regulacjami i możliwościami serwisowymi.

A propos oleju- wg mnie olej stosowany przez DT jest jednym z głównych winowajców tak kiepskiej pracy tych widelców- Motorex Supergliss z wyglądu jest olejem o bardzo niskim płynięciu i mocną tendencją do gęstnienia poniżej 15 stopni . 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój brat chyba nie za bardzo pojmuje ideę rowerów z większym skokiem :) Poza tym widelec powinien mieć możliwość dopasowania charakterystyki do potrzeb posiadacza.

Nie zgodzę się że europejski sprzęt jest twardawy - wystarczy wspomnieć choćby marcoki, miałem ich parę i żaden nie był ani odrobinę twardzielem; z1 mcr, z1 sl, 66 rc2x....

Na razie chyba żaden rower uniwersalny ze skokiem powyżej 100 mm nie jest przeznaczony do ścigania się.

Poza tym z tego co piszesz wnioskuję że ten DT nie jest twardy tylko tępy a to wg mnie dwie różne rzeczy. 

Wg mnie jest on zwyczajnie niedopracowany i z niedoróbkami wykonania (np uszczelki)



Co mnie bardzo zdziwiło (bo pisałeś o suchych gąbkach) to kąpiel olejowa po stronie tłumika w moim EXC. 

Otwierałem widelec, odkręciłem śruby na dole i zonk, ze środka poszła czerwona powódź, której nie oczekiwałem :)

 

Żeby nie było że mój taki udany a Twój taki beee: po 10 centymetrze ugięcia pojawia się puknięcie, którego nie udało mi się zlokalizować (ma miejsce tylko gdy widelec jest poskładany, nie da się go sprowokować popychając tłoczyska. Uszczelki trochę się ślinią, skok przy niższej temperaturze się gubi. Aktywując launch control po jego zwolnieniu przez chwilę ze środka widelca wydobywają się stuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam że jeżeli XMM jest tępy czy twardy czy jak kolwiek inaczej to zwał, to dajmy na to taki RS Recon jest totalnym kowadłem. 

 

Nie wiem jak to jest ale może wy piszecie o problemach które były w rocznikach starszych niż 2012 bo u mnie większość z tych problemów nie występuje. Mam go od 600km i fakt na początku coś się popsuło, ale od tamtej pory działa b. dobrze. Nie ma problemu z uzyskaniem 75% skoku, a nawet 85%, nie jest tępy tzn. działa bardzo płynnie w całym zakresie skoku. Regulacje tłumienia powrotu oraz kompresji są bardzo efektywne, nie ma problemu z ustawieniem go na prawie "czułego pluszowego misia" aż po tępe kowadło. 

 

Czytam to i wydaje mi się że nie piszemy o tym samym amortyzatorze.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

Poza tym z tego co piszesz wnioskuję że ten DT nie jest twardy tylko tępy a to wg mnie dwie różne rzeczy.

Dokładnie to miałem na myśli. XMM jest tępy,zmulony i niechętny do współpracy. Twardy staje się w niskich temperaturach.

Radeks, być może Twój amorek jest modelem ze zmiennionymi uszczelkami i na nowym oleju ( Panolin) ,niemniej jednak uważam,że sama konstrukcja amortyzatorów DT wymaga jeszcze dopracowania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@radeks23, niestety, przynajmniej w najblizszym czasie nie bedzie

 

od siebie tylko dodam, ze podobno najnowsze sztuki maja wiele poprawek, m.in. brak podatnosci na temperatury typu 10-15*C, ale nie mialem okazji sprawdzic

 

slowo dyplomacja nie jest zarzutem i odnosi sie glownie do podsumowania, szczegolowosc opisu i wrazen bez skazy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...