Skocz do zawartości

[kampania] Bezpieczna odległość


render

Rekomendowane odpowiedzi

A ja miałbym prośbę do panów kierującymi dużymi samochodami ciężarowymi i autobusami; szanowni Panowie/Panie kierowcy proszę o zachowywanie nakazanego odstępu przy wyprzedzaniu rowerzystów.

 

Przytoczę nie zorietowanym: KRD art. 24.2

"W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m."

 

A mało kto z w/w kierowców go stosuje, miałem już kilka sytuacji, że musiałem się "ewakuować" na pobocze; gorzej gdyby takowego nie było to gleba pewna.

Rowerzysta w takiej sytuacji nie ma najmniejszych szans uniknięcia wypadku, nawet sam pęd powietrza spycha rowerzystę nie mówiąc o sytuacji gdy wyprzedzanie odbywa się na tzw. grubość żyletki.

Znając stan naszych dróg (wyboje, dziury) jesteśmy zmuszeni do ich omijania w tej sytuacji  potrzebne mam 100cm odstępu by uniknąć wywrotki lub uszkodzenia roweru.

 

Pamiętajcie do wypadku droga krótka, chyba nie zbawi Was gdy dojedziecie do celu pięć minut później.

Rowerzysta też jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi i ma zarówno swoje obowiązki jak i przywileje na drodze.

Nie traktujcie rowerzysty jak intruza lub zawalidrogi.

 

 

Z tego wzgledy promujmy kampanię http://150cm.pl/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

O tym że wyprzedzanie "na żyletkę" to rzecz powszechna wie każdy rowerzysta który choć trochę pojeździł w ruchu ulicznym. Myślę ze z tym apelem to na fora samochodziarskie żeby przesłanie trafiło gdzie trzeba, bo co my, rowerzyści możemy zrobić żeby nas co poniektóre bałwany nie wyprzedzały na minimalną odległość? Nic. Na forach samochodzirskich zapewne znajdzie się wielu "ynteligętów" którzy kampanię najzwyczajniej w świecie wyśmieją. Bo jak ktoś jest dobrym kierowcą to wyprzedza jak trzeba i nie potrzeba go edukować, a jak ktoś jest debilem za kierownicą to nic go nie "naprostuje", oprócz może stróżów prawa.

Sposób na takie wyprzedzanie kiedyś wymyśliłem po kolejnym takim przejściu: Policjanci czy strażnicy miejscy na patrole na rowerach, w cywilu, z zamontowanymi kamerkami. I jak ktoś wyprzedzi z zza małą odległością od razu jest nagrany dowód, potem mandat do domu, jak z fotoradaru za przekroczenie prędkości. Na pewno wtedy skala wyprzedzania "na żyletkę" by spadła. Ale z tą inicjatywą by trzeba jakoś oficjalnie do władz, może w ramach "Kampani" by wysłać jakieś oficjalne pismo żeby takie akcje rozważyli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie kampanie nie będą skuteczne, szczególnie w dużych miastach, gdzie ludzie wszędzie się spieszą i zawsze są spóźnieni. W godzinach szczytu, przy dużym natężeniu ruchu, bezpieczne wyprzedzenie rowerzysty jest zupełnie niemożliwe. Stąd żyletki.

Pamiętam jak dziś wątek sprzed wielu wielu lat, na warszawskiej grupie dyskusyjnej, gdzie w kontekście WMK1 zeszło na tłok, rower, komunikację miejską i samochód. Nie pamiętam o co dokładnie poszło, ale pojawiła się grupka ludzi, z której "wyskoczył" jeden, zapienił się, zagulgotał i zaczął sadzić jakieś wzniosłe teksty o rodzinie i dzieciach czekających w domu - oczywiście w kontekście wyższości samochodu nad wszystkim innym. Nikt jednak nie mówi o tym, by wstać 5-10-15 minut wcześniej i się nie spieszyć, nie denerwować i nie pienić.

 

1- To jeszcze były czasy, gdy widziałem sens istnienia WMK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Policjanci czy strażnicy miejscy na patrole na rowerach, w cywilu, z zamontowanymi kamerkami

bardzo dobry pomysł, może Kolega pomoże w promowaniu tej kampanii; ewentualnie gdzie wystosować oficjalne pisma z takową prośbą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem występuje nie tylko w przypadku kierowców ciężarówek więc nie rozumiem skąd apel tylko w ich kierunku. Statystycznie więcej miałem takich przypadków z osobówkami. Jak ktoś chce się poczuć bezpieczniej to trzeba nie jechać przyklejonym do pobocza. Poza tym są miejsca gdzie to wymaganie 1,5 m jest kompletnym absurdem. A w mieście wprowadzenie takiego wymagania nawet komentował nie będę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej idiotów (tak, inaczej ich nazwać nie można) trafia się właśnie nie w ciężarówkach, tylko mniejszych samochodach ciężarowych oraz osobówkach. Kierowcy tirów chyba mają odrobinę więcej rozwagi, bo wiedzą, co prowadzą...

 

Takie kampanie nic nie pomogą. Ludzie od zawsze się śpieszą i ciągle są spóźnieni. Nie pomyślą, że lepiej wyjechać troszkę wcześniej ;[

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie, to kolejna kampania, która poprawi samopoczucie kilku osobom, które ją wymyśliły, może pozwoli na zaistnienie w mediach kilku kolejnym i po za tym nic nowego nie wniesie, ani nie zmieni mentalności niektórych kierowców.

Problem leży w społecznym przyzwoleniu na łamanie przepisów drogowych - skoro większość z nas łamie ten, czy inny przepis ruchu, to nie sądzę, że nagle zacznie przejmować się akurat jednym, konkretnym. Ile już było takich kampanii - o przejazdach kolejowych, prędkości, pasach i pewnie wiele innych. Jeżeli nie WŁĄCZYSZ MYŚLENIA za kierownicą, to żadna kampania nic nie zmieni. Polecam przeczytanie artykułu (chyba już się przewijał na forum, ale warto go przypominać):

Morderca jest kim innym niż to opisują media

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kampania jak wiele innych być może, pośpiech w obecnych czasach niczego nie usprawiedliwia z tego też powodu niewielu ludzi decyduje się na jazdę rowerem.

Rowerzyści to teraz mniejszość i to znaczna; młodzi kierowcy (bez urazy) kupują sobie za 3tys bmk-ę i nie mając doświadczenia za kołkiem siadają w bryki z silnikiem min 2,5 l siejąc postrach na jezdni.

Dlaczego z tym apelem zwracam się szczególnie w stronę kierowców dużych samochodów?

Otóż ciężarowy jak i autobus ze względu na swoje gabaryty by bezpiecznie wyprzedzić rowerzystę zmuszony jest częściowo przejechać naprzeciwległy pas a to wiąże się z niekiedy z koniecznością przyhamowania i tu uciekają cenne sekundy.

Więc po co hamować szpula obok rowerzysty niech ucieka na pobocze bo mnie się spieszy

Jazda rowerem obecnie to loteria pomiędzy ryzykowaniem wypadkiem lub przy jeździe chodnikiem mandatem. Mimo wszystko pozdrawiam kierowców ciężarówek i troszkę więcej rozwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

render, nie mam pojęcia gdzie by pismo takie trzeba było wysłać. Poza tym, szczerze wątpię żeby to coś dało. Jak Premier pisał, głównym zgrzytem w bajzlu w poruszaniu się po drogach jest ogólne przyzwolenie na łamanie przepisów. Co z tego że w kodeksie drogowym stoi tak i tak skoro na ulicach jest wolna amerykanka? Polska pod względem przestrzegania przepisów to mega wiocha. Tak słucham ostatnio radia i mówią o wyjazdach autem za granicę, że trzeba uważać bo tam nie ma tak lajtowo jak u nas, że przepisy surowe. Przede wszystkim wyższe mandaty. W wielu krajach mandat jest uzależniony od dochodów (podobno jeden krezus za przekroczenie prędkości o 40km/h motorem zabulił milion euro). To najbardziej sprawiedliwy system, u nas jak ktoś jest "zarobiony" to się śmieje z mandatów. Za posiadanie antyradarów czy CB w niektórych krajach nie ma mandatu, od razu jest areszt. A u nas kierowcy płaczą jak im źle jak ich fotoradar pstryknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, jak za zachodnią granicą popełniasz wykroczenie na drodze, to od razu czujesz na sobie wzrok innych kierowców. Ja byłem w szoku, kiedy zachowując wg mnie bezpieczny odstęp za poprzedzającym autem, jego kierowca zjechał w najbliższą zatoczkę i mnie przepuścił. Mimo, że była możliwość wyprzedzania. To, że mnie przepuścił, zrozumiałem dopiero, kiedy identycznie zachował się kolejny kierowca. Sytuacja miała miejsce w Norwegii, a ja na 100% nie siedziałem nikomu na zderzaku, co więcej, nie miałem nawet zamiaru wyprzedać, bo jechałem pierwszy raz tym autem. Momentalnie zwiększyłem odstęp od następnego auta, aż do przesady :).

Inna sytuacja - kiedy znajomy chciał mi pokazać, co potrafi jego rajdowe auto, pojechaliśmy przepisowo na boczną drogę z tunelem i dopiero w tym tunelu dał krótki pokaz. Nie chciał, żeby ktokolwiek go zobaczył, jak łamie przepisy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rowerzyści to teraz mniejszość i to znaczna; młodzi kierowcy (bez urazy) kupują sobie za 3tys bmk-ę i nie mając doświadczenia za kołkiem siadają w bryki z silnikiem min 2,5 l siejąc postrach na jezdni.

 

 

Nie zgodzę się z takim stwierdzeniem. Gdybyś powiedział to 10 lat temu, to miałbyś rację. Od kilku lat obserwuje się znaczny wzrost liczby aktywnych użytkowników rowerów. Drugą stroną medalu tej sytuacji jest to, że bardzo wiele osób to osoby nie znające przepisów oraz kultury jazdy a rzucają się zwykle na głęboką wodę. Dlatego argumentacja w postaci "młodych kierowców" jest nie na miejscu, bo "młodych rowerzystów" jest równie dużo. Nie można się odwoływać do kierowców łamiących przepisy, gdyż rowerzyści niestety nie pozostają dłużni. Skutkiem takiej polemiki jest tylko nakręcanie spirali nienawiści. Do tego tematu trzeba podejść zupełnie inaczej - informować o zaletach, potencjalnych niebezpieczeństwach itp - nie poruszać zupełnie tematu łamania przepisów - omijać szerokim łukiem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem występuje nie tylko w przypadku kierowców ciężarówek więc nie rozumiem skąd apel tylko w ich kierunku.

Stąd, że w ich wydaniu jest to bardziej niebezpieczne. Co innego jak Cię minie osobówka w odstępie 30cm i trwa to ułamek sekundy, a co innego jak mija Cię duży pojazd, który wywołuje podmuch powietrza i trwa to dłużej i przez ten czas masz szansę zachwiać się i wpaść pod tylne koła, które są większe i słabiej osłonięte, oraz jest większe ryzyko tego, że zostaniesz trafiony elementem pojazdu (np. obrysówką), gdyż jak łatwo się domyślić, w wypadku dużego pojazdu kontrola nad nim jest mniejsza i łatwiej o błąd, tak więc kierowcy dużych gabarytów tym bardziej powinni zachowywać przepisowy odstęp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cienkun to co opisujesz to pryszcz w porównaniu ze spychającą cię naczepą. Nie uciekniesz szybko na pobocze to zginiesz więc wiem o co chodzi z autopsji. Problem w tym, ze ja właśnie najmniej mam kłopotów z kierowcami takich zestawów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Miałem kiedyś nieprzyjemną sytuację z autobusem. droga za miastem, podjazd, serpentyny. Jadę w zakręcie i mnie idiota zaczyna wyprzedzać (jakby nie wiedział że się na zakręcie nie wyprzedza). Jak zaczął manewr to był ten metr ode mnie, ale potem coraz bliżej i bliżej, aż w końcu musiałem zjechać na pobocze, prawie do rowu. Na szczęście było to przy małej prędkości.

 

 

Do tego tematu trzeba podejść zupełnie inaczej - informować o zaletach, potencjalnych niebezpieczeństwach itp - nie poruszać zupełnie tematu łamania przepisów - omijać szerokim łukiem.

 

No nie wiem czy to dobre podejście, milczenie oznacza zazwyczaj przyzwolenie. Jeśli chodzi o młodych kierowców czy początkujących rowerzystów to tu działa instynkt stadny, nie jeżdżą jak się uczyli, jak każą przepisy, tylko tak jak jeżdżą inni. A że wśród kierowców panuje przekonanie że z zgodnie z przepisami jeżdżą tylko frajerzy, a często taki co tak chce jeździć jest obtrąbiany co chwilę, to skutki są jakie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy to dobre podejście, milczenie oznacza zazwyczaj przyzwolenie.

 

Nie mówię o tym, żeby milczeć, tylko żeby temat bezpieczeństwa należy przemycić w inny sposób niż wytykanie łamania przepisów. Taki argument w dyskusji zostanie podważony szybciej niż pstryknięcie palcami. "Chcecie bezpieczeństwa? Zacznijcie sami przestrzegać przepisy!". Argumentów jest mnóstwo: przykład sprzed kilku dni, który nawet wylądował na antenie TVN 24. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Może by zacząć od tego żeby nie dzielić uczestników ruchu na "kierowców", "rowerzystów" i "pieszych" tylko na tych co przepisów przestrzegają (lub chociaż się starają na ile mogą) i tych co je mają w nosie, ta pierwszą postawę promować, a drugą definitywnie potępiać? Bo jak na razie za często się słyszy "Bo rowerzyści", "Bo kierowcy", "Bo piesi".

 

 

"Chcecie bezpieczeństwa? Zacznijcie sami przestrzegać przepisy!"

 

Widzisz, sam tu się zwracasz do OGÓŁU rowerzystów, jakbyś zakładał że wszyscy łamią przepisy.

No i wyobraź sobie irytację człowieka który stara się przepisów przestrzegać, jednak na co dzień spotyka się z ich łamaniem przez innych uczestników ruchu, z sytuacjami które zagrażają jego bezpieczeństwu, a jak sie na jakimś forum poskarży to spotyka się z odpowiedzią "WY też łamiecie przepisy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widzisz, sam tu się zwracasz do OGÓŁU rowerzystów, jakbyś zakładał że wszyscy łamią przepisy.

 

Bo jak chcesz zdyskredytować czyjeś argumenty, to raczej się nie rozdrabniasz. A niestety rowerzystów łamiących przepis jest tylu, że nie da się tego tematu przemilczeć i zamieść pod dywan. Zatem będzie to pierwszy kontrargument, któremu trzeba będzie się przeciwstawić, z którym nie da się wygrać - dlatego nie można w ogóle dopuścić, aby padł.

 

Społeczeństwo dzieli użytkowników na rowerzystów, pieszych i kierowców. Nie bawi się też w oddzielanie ziarna od plew - wrzuca wszystkich do jednego wora - rowerzysta, to rowerzysta i koniec. Zatem organizując taką akcję informacyjną trzeba widzieć świat tak, jak widzi to większość inaczej skończy się na wzniosłych tekstach oderwanych od rzeczywistości. Jak akcję zaadresujesz tylko do tych co łamią przepisy, to zaraz okaże się, że nikogo ona nie dotyczy, bo wszyscy według swojego mniemania jeżdżą bezpiecznie i kulturalnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

Jak akcję zaadresujesz tylko do tych co łamią przepisy, to zaraz okaże się, że nikogo ona nie dotyczy, bo wszyscy według swojego mniemania jeżdżą bezpiecznie i kulturalnie.

 

Ale tak się powinno jak najbardziej zrobić i tych co "według swojego mniemania jeżdżą bezpiecznie i kulturalnie" wyprowadzać z błędu.

Temat dotyczy bezpiecznej odległości wyprzedzania rowerzysty i co zrozumiałe, ma potępiać kierowców którzy w ten sposób wyprzedzają, narażając rowerzystów na niebezpieczeństwo. nie wszystkich kierowców ogółem. Nie wiem po co tu wyciągać argumenty o łamaniu przepisów przez rowerzystów. Tak samo źle będzie się czuł rowerzysta o mało nie zepchnięty do rowu, jak i kierowca który o mały włos nie przejechał idioty przejeżdżającego na czerwonym mu tuż przed maską. Przecież takich kampaniach chodzi o poprawę bezpieczeństwa na drogach, nie o to żeby się ludzie dzielili na grupy i wzajemnie obrzucali błotem. Jeśli będziemy, jako ogół, swoje wykroczenia usprawiedliwiać wykroczeniami innych, na drogach nie będzie bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Temat dotyczy bezpiecznej odległości wyprzedzania rowerzysty i co zrozumiałe, ma potępiać kierowców którzy w ten sposób wyprzedzają, narażając rowerzystów na niebezpieczeństwo. nie wszystkich kierowców ogółem.[...] Przecież takich kampaniach chodzi o poprawę bezpieczeństwa na drogach, nie o to żeby się ludzie dzielili na grupy i wzajemnie obrzucali błotem.

 

 

Jeżeli akcja przybierze formę potępiająco-roszczeniową, zamiast akcji zachęcającej, zakończy się właśnie obrzucaniem błotem. Dlatego też należy unikać wszelkich drażliwych tematów, typu wytykanie grzeszków, powoływania się na przepisy itp. I przede wszystkim trzeba podkreślać zalety dla kierowcy, a nie dla rowerzysty. Wtedy będzie to dużo lepiej odebrane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj widzę rozgorzała dyskusja na temat bezpieczeństwa i to dobrze.

Ja obserwuję sytuację zarówno od strony kierowcy (sam nim jestem ) jak i rowerzysty

Nie wiem jak w innych miastach ale ja obserwuję zanikanie mody na rowery

Kampania tego typu w internecie niczego nie da jeśli nie zostanie wdrożona w rzeczywistość, każdy będzie stawiał swoje argumenty.

Tak czy inaczej jak ktoś wcześniej napisał przy dużych gabarytowo samochodach kierowca niezachowujący min 1 metra odstępu naraża rowerzystę na wypadek

Jedynym ratunkiem w tej sytuacji jest ucieczka na pobocze, gorzej, jeśli takowego nie ma albo zaraz obok jest rów

Nie mówiąc już gdy w takim momencie przed nami "wyrośnie" dziura w jezdni.

 

Innym tematem jest fakt, że osoby do 18 roku życia muszą posiadać kartę rowerową a powyżej tylko dowód.

To jest dla mnie nie zrozumiałe, każdy uczestnik ruchu powinien posiadać minimum wiedzy o zasadach poruszania po jezdni. Było by mniej wypadków z udziałem rowerzystów i motorowerzystów. No ale cóż przepisy mamy jakie mamy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem jak w innych miastach ale ja obserwuję zanikanie mody na rowery

 

Ja obserwuję wręcz odwrotnie. Do pracy dojeżdża blisko 2x tyle ludzi co w zeszłym roku. Na głównych drogach rowerowych są problemy ze zmieszczeniem się w oczekiwaniu na zmianę świateł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem jak w innych miastach ale ja obserwuję zanikanie mody na rowery

 

Coś dziwna obserwacja...

U mnie też rowerów jak mrówków się robi. Aż nieprzyjemnie się jeździ.

Jedyne co to pogoda wymiata cyklistów bo w tym roku często "leje". Nie pada mży czy kropi a leje co wyraźnie wypłukało trochę zapału.

 

 

Sama akcja jest.... głupia.

Przepisy mówią o 1m  wiec po co się rozpychać? 

Efekt może być przez ten drobiazg  odwrotny do zamierzonego.

 

Kolejna sprawa że 1,5m w mieście nie raz jest niepotrzebne.  nieraz 1m to dość i prawie.

Bardzo często wyprzedzają mnie w ruchu miejskim auta w odległości mniejszej niż 1m i robią to bezpiecznie (niejako sam im pozwalam)

I tu pomysł z kamerami i łapankami zaczyna być dyskusyjny bo zapewne będą one realizowane z klapkami na oczach.

Czyli tam gdzie w  wolnym ruchu auta spokojnie mogą wyprzedzać jadąc bliżej niż 1m.

 

Tak naprawdę problemem jest bezmyślność. Co z 1m jak baran potrafi wyprzedzać na zakręcie? Przecież nie pójdzie na czołówkę żeby ratować rowerzystę. Więc i 1,5m to mało. 

Rady dla rowerzystów żeby jechać środkiem też są bajeczne bo ja już kilka razy uciekałem  na zakręcie z drogi żeby orzeł wyprzedzający inne auto na zakręcie mnie nie zebrał.

 

 

Co do samej akcji uświadamiania kierowców można by zaryzykować wprowadzenie na kursie prawa jazdy obowiązek kilku przejazdów najbardziej ruchliwymi ulicami miasta (w tym dwupasmówką) każdemu kursantowi.  Oczywiście rowerem :D.

Na kursach za punkty powinno to być obowiązkowe :)

 

 

Kolejną sprawą jest kwestia naklejek....

Choć sam pomysł wydaje się trafiony bo przecież z motocyklami działa... To boję się że nośnikiem staną się auta "rowerzystów ortodoksów".

U mnie taki jeden mieszka.

Praktycznie zawsze parkuje tak że wszystkich dookoła bierze cholera...

Niby dobrze ale tak ze trzeba się koło niego przeciskać....

A że zapalony rowerzysta to nieraz stoi tak przez tydzień....

Wiecie jaki wydźwięk będzie miała taka naklejka?  "Pie.... rowerzysta...."  :) 

 

Ostatnio jechałem za autem z naklejką ostrzegającą "terrorysta rowerowy"  (tak znak ddr)  i wiecie co?

Kierowca miał przepisy w .....  I zapewniam że nie był to mały palec! 

 

I na koniec zacytuję sam siebie

 

 

Ostatnio wpadłem na pomysł w postaci 1m osłony do rur wodnych/ciepłowniczych z przytwierdzoną na końcu metalową kulką. Pojedzie za blisko to usłyszy a nas nie przewróci. Trzeba by je mocno naciąć żeby w razie zahaczenia się o np tira nie pociągły nas a urwały się. Problem co z tym na chodnikach i ddr trzeba by wymyślić jakiś patent na składanie. Kiedyś były takie rozkładane krótkie "lizaki" z odblaskiem które przykręcało się do bagażnika

 

I mała poprawka. Zaczynam sądzić że na ddr też taki dystans byłby nie głupi...

 

Wszystkie kampanie możemy sobie między bajki włożyć skoro na ddr  wyprzedzamy się na mm.  Po prostu manie innych w D mamy w zwyczaju.

 

A nie ma wielkiej różnicy czy zahaczy nas samochód jadący 40/h czy rower!    

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie ma wielkiej różnicy czy zahaczy nas samochód jadący 40/h czy rower!

Siła = masa x przyspieszenie, no wybaczcie, ale jakby na to nie patrzył, to jest różnica...

 

 

można by zaryzykować wprowadzenie na kursie prawa jazdy obowiązek kilku przejazdów najbardziej ruchliwymi ulicami miasta (w tym dwupasmówką) każdemu kursantowi. Oczywiście rowerem .

No, osobom niepełnosprawnym zapewne również... :D

 

 

Ostatnio wpadłem na pomysł w postaci 1m osłony do rur wodnych/ciepłowniczych z przytwierdzoną na końcu metalową kulką.

  :blink:  :huh: yyy, ja nawet nie wiem co na to napisać...  

 

 

 

Jeżeli akcja przybierze formę potępiająco-roszczeniową, zamiast akcji zachęcającej, zakończy się właśnie obrzucaniem błotem.

Ja proponuję akcję zachęcającą pod tytułem, jeżeli będziesz przestrzegał przepisów, to nie zapłacisz 1000 zł mandatu. :D

Zapewniam, że byłaby bardzo skuteczna. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...