Skocz do zawartości

[Piesi] Bezczelność na ścieżkach i chodnikach


Rekomendowane odpowiedzi

Proponuję paralizator. Z resztą kamerka na kasku i na rowerze to za mało. Proponuję jeszcze jakąś na wysięgniku. Będą fajne fotki z ładnej perspektywy. Co drugiego pieszego profilaktycznie też nabijać na pal...

 

Jak będę jechać samochodem i trafię na takiego jak Ty, to też będę egzekwował ślepo prawo. Masz to gwarantowane.

 

Odpadam z tej dyskusji, bo widzę, że ciężko niektórym bezrefleksyjnie egzekwującym prawo, odpowiedzieć na pytanie, co stoi na przeszkodzie ominąć nieprawidłowo idącą osobę, albo chociaż zwolnić.

 

Kolega chyba opacznie zrozumiał tę dyskusję. Tu chodzi o to, że niektórzy piesi bezczelnie chodzą po ścieżkach rowerowych, mimo ze mają chodnik. I to nawet z wózkami z dziećmi. A gdy się im zwróci uwagę to jeszcze rzucają wyzwiskami. I to jest denerwujące. Przepisy wyraźnie mówią, że w takich sytuacjach pieszy JEST ZOBOWIĄZANY korzystać z chodnika. I prawo nie odróżnia płci, więc kobiety z dziećmi  nie są wcale uprzywilejowane. I powinny dostawać wysokie mandaty za narażanie dzieci na niebezpieczeństwo. Jak rozpędzony rower potrąci małe dziecko to może nawet je zabić, O czym taka krowa myśli? Jeśli w ogóle myśli. I za podskakiwanie i rzucanie wyzwiskami powinna zostać ukarana. 

Podobne sytuacje mają miejsce na drogach. Każdy może zrobić błąd - np. zajechać drogę. Ale co innego jak przeprosi podnoszą c ręką, a co innego jak jeszcze wygraża. W sieci jest pełno opisów sytuacji, jak taki cham się robił blady ze strachu jak na najbliższym skrzyżowaniu z drugiego samochodu wysiadał dobrze zbudowany facet i podchodził do niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy wyraźnie mówią, że w takich sytuacjach pieszy JEST ZOBOWIĄZANY korzystać z chodnika

 

Pewnie chodzi Ci o to:

 

 

 

Rozdział 1 - Ruch pieszych Art. 11.

1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.

...

4. Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

 

 

ale czy kolega czytał to?

 

 

 

Rozdział 5 - Ruch pojazdów Oddział 11 - Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów, pojazdów zaprzęgowych Art. 33.

1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

 

 

 

Jeśli w ogóle myśli. I za podskakiwanie i rzucanie wyzwiskami powinna zostać ukarana. 

 

Za nieznajomość przepisów i buractwo

 

O czym taka krowa myśli?

proponuję ukarać się samemu.

 

Na przykład 50 zł na dowolnie wybrany cel charytatywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co będzie w sytuacji, gdy rowerzystów przybędzie.

 

Nic nie będzie pod warunkiem, że jedni i drudzy nauczą się w końcu kultury i poszanowania drugiej strony.

 

Wiesz ile u mnie jest w mieście rowerów na ścieżkach?  Pewnie na raz tylu nigdy nie widziałeś. A wiesz jak wyglądają przeciętne ścieżki? Są niekiedy szerokości roweru. I wiesz co nigdy nie byłem świadkiem żadnej nerwowej sytuacji. A jak jeszcze sobie dodasz że po ścieżkach śmigają motorowery... normalnie koniec świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy kolega czytał to?

 

 

 

 

 

 

proponuję ukarać się samemu.

 

Na przykład 50 zł na dowolnie wybrany cel charytatywny.

Oczywiście że czytał i wie jak się zachować na wspólnej ścieżce dla rowerów i pieszych.

Drugiej wypowiedzi nie rozumiem

ale czy kolega czytał to?

 

 

 

 

 

 

proponuję ukarać się samemu.

 

Na przykład 50 zł na dowolnie wybrany cel charytatywny.

Oczywiście że czytał i wie jak się zachować na wspólnej ścieżce dla rowerów i pieszych.

Drugiej wypowiedzi nie rozumiem

 

. A jak jeszcze sobie dodasz że po ścieżkach śmigają motorowery... normalnie koniec świata.

 

A czasem zdarzają się też inwalidzi na wózkach elektrycznych. I tu jest zagwozdka, bo właściwie nie wiadomo gdzie powinien się taki pojazd poruszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wie jak się zachować na wspólnej ścieżce dla rowerów i pieszych.

 

Jakoś nie jestem przekonany, że wie co sam pisze. :D 

 

 

 

Tu chodzi o to, że niektórzy piesi bezczelnie chodzą po ścieżkach rowerowych, mimo ze mają chodnik. I to nawet z wózkami z dziećmi. A gdy się im zwróci uwagę to jeszcze rzucają wyzwiskami. I to jest denerwujące. Przepisy wyraźnie mówią, że w takich sytuacjach pieszy JEST ZOBOWIĄZANY korzystać z chodnika.
 

 

Jak dojdziesz do momentu kiedy zrozumiesz fakt zaprzeczania samemu sobie, zrozumiesz również skąd pomysł o samo ukaraniu. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal jestem pełen obaw jak z naszą "kulturą" przy ich ruchu byśmy się zachowywali.

 

Dlatego  napisałem coś takiego:

 

Nic nie będzie pod warunkiem, że jedni i drudzy nauczą się w końcu kultury i poszanowania drugiej strony.

 

Znam doskonale infrastrukturę rowerową 3City. Ale tu gdzie mieszkam teraz, ścieżki trójmiejskie mogłyby się wydawać niczym autostrady.  Fakt są wszędzie ale rowerów jest pewnie z kilkadziesiąt razy tyle, skutery to norma.

 

 

Kiedyś jak będę miał trochę czasu porobię trochę fotek tego co mam u siebie za "kwiatki". Ciągle słychać tylko narzekania, że za wąsko, tam za szeroko... problemem są przede wszystkim ludzie, nie infrastruktura czy rodzaj środka transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie jestem przekonany, że wie co sam pisze. :D

 

 

 

 

 

Jak dojdziesz do momentu kiedy zrozumiesz fakt zaprzeczania samemu sobie, zrozumiesz również skąd pomysł o samo ukaraniu. ;)

 

No to sprecyzuję, mimo że maja "OBOK chodnik". Cały czas chodzi mi o ścieżki rowerowe biegnące obok wydzielonych chodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle słychać tylko narzekania, że za wąsko, tam za szeroko... problemem są przede wszystkim ludzie, nie infrastruktura czy rodzaj środka transportu.

 

To bardzo ciekawe co napisałeś, ale zalatuje trochę Niemcami :-) Jeśli wyjdziesz z tego założenia to słusznym rozwiązaniem będzie więcej policyjnych kontroli.

W Holandii na przykład, panuje odwrotne podejście. Jeśli jakieś miejsce jest niebezpieczne, to w pierwszej kolejności szuka się usprawnień w infrastrukturze. Założeniem jest, że ludzie wiedzą jak się bezpiecznie zachować i tak zrobią, jeśli tylko droga im na to pozwoli. I wcale nie chodzi o budowanie nowych dróg rowerowych.

 

Zawsze znajdą się jakieś indywidua, które nie wiedzą jak się zachować i na nich nie ma innej rady jak policja, oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ciekawe co napisałeś, ale zalatuje trochę Niemcami :-) Jeśli wyjdziesz z tego założenia to słusznym rozwiązaniem będzie więcej policyjnych kontroli.

 

Bo to są Niemcy. ;) Ale chyba źle zrozumiałeś, pisałem o wiecznych narzekaniach na wszystko w Polsce, nie tutaj. Tu prawie nikt na nic nie narzeka, jeśli faktycznie nie ma ku temu powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie z terenów DDR (dla tych co już nie pamiętają: deutsche demokratische republik), bo Niemcy nie są jednorodne. W samym Berlinie spotkałem się z takimi, co nie dali mi mandatu choć powinni, za to wszystko uprzejmie wytłumaczyli, ale też z takim jednym co miał ochotę mnie "skopać i zamknąć do aresztu" (grałem potulnego baranka i skończyło się tylko na mandacie :-)).

I żeby nie było... Nie mam nic do Niemców (miałem super kolegów w pracy w Berlinie), ale pod względem rowerów i rowerowej infrastruktury mogliby się od Holendrów czegoś nauczyć.

 

@kardago: Zmieniłeś swój post i teraz mój jest bez sensu... (pytanie było skąd wzięły opowieści o niemieckich policjantach...)

 

PS. Zrozumiałem, że Ci o polskie narzekanie chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem taką sytuacje w zeszły weekend w Ustroniu w tym dużym parku, jest tam wydzielony pas dla pieszych i dla rowerów. Wracam sobie z fresh marketu :P jadę ścieżką ze znaczną prędkością bo ludzi nie było dużo a większość szła zwrócona do mnie, nagle z prawej strony mamuśka z dwójka małych dzieci widząc mnie wpakowała mi się pod koła, w pierwszym momencie poleciały K#$%& itp, ku zdziwieniu mojemu pani mnie przeprosiła  :teehee: ja jej powiedziałem żeby patrzyła ostrożniej bo nie ja jedyny tak gnałem na tej drodze, bo na odcinku Ustroń Wisła to można niezłych kozaków spotkać, moja narzeczona tam prawie do rzeczki/potoku wpadła bo jej piesek (nie wiem jaka rasa ala szczur za 2000 zł) wybiegł chodzący z dwiema emerytkami po lesie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

O tym właśnie pisze, a smycz czym dłuższa, tym groźniejsza.

 

Nawet te małe skurczybyki w miejscu publicznym powinny być trzymane przy nodze jak groźne bestie.

 

Człapie to sobie ospale, a nagle rzuca się do kostek. Przyczajony tygrys, ukryty smok - pamiętaj.

 

Żeby nie było, że to tylko o zwierzakach mowa - ludzie często idąc chodnikiem obok ścieżki, puszczają sobie te pieski na długiej smyczy, często smycz przecina ścieżkę, szlag by ich trafił i tego, co te zwijane smycze wymyślił :P

 

 

@up koło to nie piesek, ze schroniska za free nie weźmiesz... dlatego uważam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ja używam dzwonka jak nie mogę wyprzedzić pieszego.

Gdy mogę ich wyprzedzić nawet gdy idą po ścieżce rowerowej to nie dzwonię, nie stwarzam sobie zagrożenia. Zauważyłem że gdy dzwonię to piesi nagle zaczynają się chaotycznie poruszać, jedni idą w prawo, drudzy w lewo, albo się zatrzymują lub co gorsza pies na smyczy, nie do przewidzenia czy się wystraszy czy na mnie wyskoczy.

Zwykły rozsądek, tym się trzeba kierować, a nie wiarą że kawałek farby na ścieżce jest kluczem do rozwiązania problemów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dokładnie tak, jak napisał inforobert.

Podobna sytuacja jest gdy jedzie małe dziecko na rowerku, a za nim rodzic. Zbliżasz się do takich, widzisz że jadą ciągle po linii prostej, nagle kiedy jesteś metr od dzieciaka rodzic krzyczy do dziecka żeby uważało bo ktoś będzie wyprzedzał i to dziecko skręca w losową stronę...

Niby i tak zwalniam przy dzieciach, no ale bezpieczniej byłoby ze strony rodzica albo ciągle patrzeć za siebie i wcześniej ostrzegać dziecko, albo milczeć aż wyprzedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...