Skocz do zawartości

[11321g] Accent El Niño by MokryxD


MokryxD

Rekomendowane odpowiedzi

Tobo, co miałeś przez to na myśli? ;) Ja jestem to odmieńcem bo wywaliłem wszystko co wygodne (amortyzator, przerzutki).  Uważam, że jeśli ktoś nie ściga się o złote kalesony to nie potrzebuje super sprzętu tylko przymknie oko na kilka mm więcej skoku widelca czy długości tylnego trójkąta ;) z tego co kojarzę Mokrego to jest on raczej ścigantem  dbającym o najmniejsze szczegóły i znającym się bdb na sprzęcie  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MIałem na myśli to że np brakuje blokady :)

Zapierniczałem w maratonach na fullu ze skokiem 170/185, bez blokad i wyniki miałem całkiem niezłe :)

 

Obecnie radzę sobie bez amortyzacji, na szosowych oponach i z szosowym napędem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epicon wrócił. Ma tłumik LOR z Axona 2014. Praca zmieniła się diametralnie na lepsze. Małe nierówności w końcu wybiera. Przy okazji zmieniono skok na 120mm, ponieważ jestem dość lekki i miał tendencje do zapadania się.

 

Tobo, wiem że mistrzem nie będę. Moje wyniki są dość średnie, ale dalej mi to przyjemność i chyba to najważniejsze. A że można lżej, prościej, wygodnie, to już inna sprawa. Ogólnie jestem człowiekiem ceniącym wygody.

Nie mniej, nie neguję twojego podejścia, bo wiem, że masz większe doświadczenia ode mnie. A co to twojego fulla. Na podjazdach traciłeś, ale na zjazdach mogłeś dość sporo odrobić względem wycinaków na 100mm HT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epicon wrócił. Ma tłumik LOR z Axona 2014. Praca zmieniła się diametralnie na lepsze. Małe nierówności w końcu wybiera. Przy okazji zmieniono skok na 120mm, ponieważ jestem dość lekki i miał tendencje do zapadania się.

 

Tobo, wiem że mistrzem nie będę. Moje wyniki są dość średnie, ale dalej mi to przyjemność i chyba to najważniejsze. A że można lżej, prościej, wygodnie, to już inna sprawa. Ogólnie jestem człowiekiem ceniącym wygody.

Nie mniej, nie neguję twojego podejścia, bo wiem, że masz większe doświadczenia ode mnie. A co to twojego fulla. Na podjazdach traciłeś, ale na zjazdach mogłeś dość sporo odrobić względem wycinaków na 100mm HT.

Nie chodzi o bycie mistrzem i absolutnie nie kpię i nie ironizuję - ot śmieję się że dzisiejsza młodzież nie jest w stanie wyżyć na rowerze bez blokady :)

A to czy traciłem na podjazdach - właśnie na tym polega magia nawyków z czasów gdy nie było "wygodnie" - efektywna jazda bez mózgów, platform i blokad. Podjazd który obecnie pokonuję na asfalcie z prędkością 13 km/h, szosówką, pokonywałem kiedyś na rowerze trzykotnie cięższym z prędkością 20 km/h - więc winę za ten stan rzeczy ponoszę jedynie ja :)

Moją słabością było, jest i będzie brak treningu pod maratony - i to jak dla mnie jedyny - choć duży - "ubytek" na moich maratońskich możliwościach. 

Jestem niezmiennie zdania że sprzęt z jego magiczną sportową geo ma niewielkie znaczenie i zajmuje - dla mnie - bardzo dalekie miejsce w hierarchii ważności elementów które wpływają na wynik.

Ostatni rower mtb którego obecnie sporadycznie używam, również jest bardzo niemaratoński ale dane mi było sprawdzić jaki potencjał w nim drzemie - i że najsłabszym ogniwem potencjału całościowo jestem... ja :) Nie ma ani sportowej geo, ani wyścigowego skoku. 

To tyle dywagacji niezwiązanych z przedmiotem tego tematu - Twoim rowerem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą Tobo, że najsłabszym ogniwem w tym mechaniźmie jestem ja. Moje mięśnie i moja technika, która to poziomu PROsa ma drogę tak długą, jak z Oleśnicy na Mazovię :P

Trening, trening i jeszcze raz trening.

 

@rybciasum

Forum jest po to, żeby wyrazić swoją opinię. Ja wyrażam swoją opinię na temat mojego roweru, a ty zaczynasz jakieś nieprzyjemne wycieczki osobiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, kiedyś to ludzie nawet przerzutek nie mieli, a co dopiero amortyzatorów, damperów, dobrych opon, tarczówek, a też potrafili się świetnie bawić na rowerze, wygrywać zawody i pokonywać trasy, na których pewnie nie jeden "zawodowiec" miałby "pełnego pampersa". To jaki osiągniemy wynik nie zależy od naszego sprzętu (chociaż to też dość ważne, żeby się nie rozleciał zaraz po starcie), ale w głównej mierze od nas, naszego skila i wielkości jaj :D Na maratonie na którym miałem możliwość posmakować błota wyrzucanego spod kół rywali, facet na przełąjówce objechał pół konkurencji i zdublował m.in mnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwój rowerów do XC pozwala osiągnąć coraz większy potencjał w terenie - większe koła, szersze opony, rozwój amortyzacji - zwiększenie skoku, lepsza charakterystyka pracy zawieszenia, to wszystko powoduje, że rowerzysta może sobie pozwolić na więcej a rower jest znacznie bardziej uniwersalny.

Dlatego też coraz częściej w samych wyścigach trafiają się dość trudne, techniczne sekcje - bo wreszcie można przyjąć, że nie ma ograniczeń ze strony sprzętu.

Nie ma co narzekać, że kiedyś to było lepiej, bo "tą trasę to ja potrafiłem ogarniać na sztywniaku". Ja też te same trasy objeżdżałem jednego dnia fullem czy HT-kiem, drugiego dnia sztywnym przełajem i jednak choć przełajówka to superlekka maszyna do zapierniczania w terenie, to jednak trochę większych korzeni, większych dziur, grząskiego piasku czy większych niż 15 cm dropów choć nie uniemożliwia jazdę, to zwyczajnie uprzykrza życie - dużo większą frajdę i lepszą płynność daje amortyzacja i odmienna geometria w rowerze.

Dlatego na szosę i płaskie trasy w terenie mam przełaj, a na ścieżki, gdzie już jest trochę łupanek i technicznych odcinków, wolę jednak fulla. Oczywiście muszę nadmienić, że ja nie jestem z tych, co się ścigają ;)

Edytowane przez TomoTonyHalik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

Dawno w moim temacie nic nie pisałem. Pewnie wielu z Was myśli, że projekt umarł.

I tak i nie. Rower w obecnej konfiguracji (mleko zastąpiły dętki, Epicon ustąpił miejsca customowemu Axonowi) przejeździł dzielnie cały sezon startów, pozwolił mi odnieść pierwsze sukcesy. Zasmakować, co to znaczą góry.

Miałem wymienić ramę, miałem przejść na 29er, ale zostało jak jest.

Mleka musiałem się pozbyć, ponieważ obręcze pogniotłem trochę i Saguaro kevlar nie daje się wstrzelić na ranty mimo gigantycznych ilości mydli i kompresora.

Epicon odszedł do krainy wiecznych uginaczy. Podczas wypadku na maratonie w Szklarskiej Porębie została skrzywiona sterówka i cała korona (lewa część korony była ok. 1cm wyżej od prawej). Jako, że budżet wynosił tyle, ile udało mi się pożyczyć - czyli niewiele - zdecydowałem się na kupno samych goleni (górne od Axona SF-12, a dolne od Duro).

Teraz widelec wygląda mniej więcej tak:

- górne lagi - Axon

- dolne lagi - Duro

- komora powietrzna - Epicon (80-140, ale maksymalnym ustawieniem jest 100mm ze względu na długość górnych lag i tłumika)

- tłumik - Axon LOR

 

Na przyszły sezon planuję zmianę obręczy w kołach (na takie same, bo są tanie, lekki i dość dobre) i przedniej przerzutki, bo już przestaje domagać.

To wymiany, które muszą nastąpić.

Jeżeli ktoś planuje zakup jakiejś części, którą mam w swoim rowerze, a potrzebuje opinii na jej temat z chęcią udzielę rady.

Wagę roweru uaktualnię przed następnym sezonem, kiedy to dokonam w nim wszystkich zmian.

 

Pewnie niektórzy chcieliby jakiegoś Bike Porna, ale niestety. Czasu brak. To wrzucę fotki z maratonu :)

Rower w naturalnym błotnym kamuflażu.

IMG_0235.JPG

DSC_7404.JPG

Edytowane przez MokryxD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Część pewnie pomyśli, że mnie porypało, część powie, że jestem konserwatystą, ale wygląda, że El Nino także w sezonie 2015 będzie walczył razem ze mną na trasach.

 

@FiFiAk

Pytałeś o wagę Axona. Po serwisie z zalaniem dolnych lag olejem, sterówką 180mm i nabitą gwiazdką waga pokazała 1737g.

 

Zajdzie kilka zmian, ale to raczej kosmetyka niż jakieś duże zmiany. Na pewno projekt przytył i w obecnej chwili waży około 12kg z całym osprzętem + oświetleniem.

Niestety do mleka nie wrócę, gdyż moje Saguaro mają zbyt mocno rozjechane ścianki boczne i wstrzelenie tego graniczyło by z cudem bez gwarancji szczelności.

Napęd po całym sezonie wygląda całkiem rześko.

Na wzrost wagi największy wspływ miał Manitou. Stalowa sterówka, sprężyna stalowa z asystą powietrzną - lekko nie jest.

Podczas posylwestrowego serwisu rower zostanie rozłożony, umyty, wymienione co potrzebna, zważone wszystko od nowa.

Mam nadzieję, że nie nie zanudzam brakiem kolejnych zmian. Rower po prostu osiągnął optymalne stadium, mimo dośc wysokiej wagi.

Praca Manitou to zupełnie inna liga względem Suntoura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Cię w zupełności rozumię ;) Masz rower, na którym dobrze Ci się jeździ, a nie śpisz na kasie, aby władować nie wiadomo ile w nowy sprzęt. Waga, to nie główny wyznacznik, chociaż wiadomo, że lżej = lepiej.

 

Sam w swoim wozie nie zamierzam nic spektakularnego robić ; waży około 111(2)XX i to mi odpowiada. Dobrze mi się jeździ, a zmiany będą jak u Ciebie kosmetyczne, które pozowolą urwać kilka g.

 

Czekam na dalszy rozwój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nastał ten czas, kiedy żegnam się z wiernym kompanem górskich szlaków, przyjacielem, który dzielnie służył przez 2 lata.

Kilka myków i wystarczyło grosza na 29era.

Niedługo go wrzucę, tylko złożę, poważę itp.

Żeby wzbudzić oczekiwania powiem tylko, że już mam koła 1503g.

Na koniec projektu wrzucę kilka zdjęć z jednego z ostatnich wypadów na El Nino. Jakość nie powala, ale z mojego telefonu więcej nie da się wycisnąć.

20150129_101755.jpg

20150129_101804.jpg

20150129_101814.jpg

20150129_101825.jpg

20150129_101850.jpg

20150129_101840.jpg

Ostatnie zdjęcie pokazuje stan kasety XT użytkowanej z łańcuchem C9 po 5.5 tyś km.

 

Choć wygląda, że to koniec jego przygód w ściganiu, to na pewno nie koniec jego życia. Serce z widelcem idzie na potrzeby roweru dla taty, więc dalej będzie użytkowany, ale mniej intensywnie.

 

Na pożegnanie zabrałem go na Ślężę, naszą ulubioną miejscówkę. Było świetnie :)

Edytowane przez MokryxD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie Manitou mają wady i zalety, mi on się bardzo podoba, ale jego wysokość już średnio. Niby 100mm skoku, lagi wystają na 115mm, a z tą koroną to jest efekt jakby Epicona 120-140mm tam włożyć.

Nie mniej praca rozkłada na łopatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...