Skocz do zawartości

[rowery nietypowe] Faty, Różnokołowce, 29+, MX, Single, Bezprzerzutkowce, Bikepacking/rafting itp...


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 22.11.2018 o 16:40, dankams2 napisał:

A jakie ona ma geo? 

Tu jest geometria: https://geometrygeeks.bike/bike/holdsworth-stelvio-2017/ Ogólnie wygodny endurance/gravel/tourer taki.

Z innej beczki, kiełkuje mi w głowie jeszcze innego rodzaju projekt - gdzie można dostać dirt dropy lub mniej rozchylone kierownice (powiedzmy 15+ flare) w polskich sklepach lub zagranicznych z wysyłką w rozsądnych pieniądzach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko czy 15 eurasów za wysyłkę to rozsądne pieniądze :) Wtedy za kierownicę robi się ~250zł albo i więcej płacąc Paypalem.

U nas cena detaliczna ma wynosić 199zł, więc stawiam że nieco taniej da się ją kupić w sklepach które mają dobre ceny na Shimano. 

@Prz ja mam dwie Genetic Flare, i jednej (prawdopodobnie 42) będę się pozbywał, ale to dopiero jak w polskiej dystrybucji pojawi się Discover i sobie porównam. 

Edytowane przez MikeSkywalker
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z szanownych forumowiczów miał styczność z rowerem Specialized Tricross Singlecross? Chodzi mi po głowie taki jako zimówka do zabawy na śniegu i lodzie z kolcowymi Suomi W240 700x40c, a na lato mógłbym w innej lokalizacji mieć go w rezerwie np. na tanich, sprawdzonych Smart Samach. Gdzieś znalazłem info, że z przodu wchodzą nawet 2.1'' a z tyłu 45 mm, prawda to?

Edytowane przez Prz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nic nie wiem o tym rowerze, ale... czy miałeś już do czynienia z oponami kolcowymi? Jeżeli nie to może Cię spotkać pewne rozczarowanie w "zabawie na śniegu i lodzie". Dawno temu jeździłem trochę zimami na kolcówkach (notabene sam je zrobiłem w ramach oszczędnościowego druciarstwa :) ), no i nie miało to nic wspólnego z zabawą, lecz raczej z ciężką tyrką z racji oporów toczenia jakie dają takie opony. A najgorsze były.... liście! Tak, naprawdę. Być może w srogim klimacie i skalistym terenie kolcówki to fajne rozwiązanie, ale u mnie i chyba u Ciebie też zimy są łagodne i jeździ się po lasach trochę zmarzniętych i przyprószonych śniegiem, a wtedy w kolce opon wbijają się zeschłe liście których śnieg nie pokrył, lub pokrył cieniutką warstwą. Co ja się czasem tego cholerstwa nawyciągałem z opon podczas jazdy :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waza jest zasadnicza różnica miedzy "samoróbką" a "fabryką" ;). Też kiedyś popełniłem samoróbkę ... porażka :D.
Kolce w wytworach fabrycznych tak właściwie ledwie wystają nad bieżnik ... co do reszty to fakt kolce w naszym klimacie z zasady są przerostem formy nad treścią ;).

Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, rzezniol napisał:

Kolce w wytworach fabrycznych tak właściwie ledwie wystają nad bieżnik ...

Mam klienta który cały sezon na takich przejeździł. Na środku nie miał kolców a te po bokach już tak nie przeszkadzają.

Każdy chyba próbował samoróbki z blachowkrętów. Sprawdzała się świetnie na zamarzniętym jeziorze ;-))) = chyba tylko tam. A upadki były wręcz niebezpieczne- kolce targały odzież i skórę ;-(((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie te oponki dostałem za grosze (bodaj 120 zł za parę nowych), a sam rower też za kilkaset złotych, więc na zabawkę do okazjonalnego wykorzystania ok ;) A jak śniegu/lodu/soli nie ma to mam Pickenflicka do zabawy w lesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.12.2018 o 10:28, Prz napisał:

Generalnie te oponki dostałem za grosze (bodaj 120 zł za parę nowych), a sam rower też za kilkaset złotych, więc na zabawkę do okazjonalnego wykorzystania ok ;) A jak śniegu/lodu/soli nie ma to mam Pickenflicka do zabawy w lesie.

Jeździłem przez dwie-trzy zimy na https://www.sbike.pl/czesci-mtb-trekkingowe-opony-szytki-detki-opony-29-mtb-opona-zimowa-schwalbe-ice-spiker-pro-29x2.25-performance-drutowa-o_l_176_3381.html 

Sprawdzały się na lodzie i wyślizganym śniegu. Na asfalcie nieziemsko hałasowały i gubiły po kilka kolców, które uzupełniałem nowymi. Na mokrym śniegu i liściach zbierały podłoże, spowalniając jazdę. Koniec końców przestałem je zakładać, bo zimy są ostatnio na nizinach łagodne. Jeśli masz podobną pogodę, to nie polecam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś był pierwszy dzień białej stolicy, biały Inbred, czerwone lico, witaj w  śniegu lesie i ulico.

Konfiguracja z 29+ czyli leśniczy z przodu wtb na eastonie szerokim jak w motocyklu, i zwykły stary Nobby nic 2.25 z tyłu, niskie ciśnienia. Świetny leśny dzień na śniegu. Sztywny widelec w zwykłym lesie wytłumiony plusową oponą daje wystarczający komfort. Dopiero dojazdowo na niskim ciśnieniu po asfalcie w śniegu to czuć kapciowate toczenie, ale na leśnych scieżkach nie myśli się o tym a jest duzy komfort....Plus pół z przodu jest fajny! polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na śniegu tak mi się podobało, że zapomniałem o robieniu zdjęć. Ogólnie poza takim przygumieniemroweru , "efektem Klapka Kubota" przednim kołem przy niskiej prędkości, i oporem przy przelotach asfaltowych to jest świetne. Warto stosowac nawet asymetrycznie, tylko z przodu, nie zmieniam ramy na inną. Baran na razie też zostaje. O czym napiszę później ;) dziękować za sympatię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To piszę "później".

Jest taka presja aby mieć to na co się patrzy, czyli np Gravela, czy Plusa. Trzeba sobie jednak zadać pytanie gdzie i po czym będzie jazda, kiedy wyjdziemy z naszego domu. Kiedyś sporo jeździłem na maratony i był sztywniak z RS Rebą ( na początku 80mm, potem 100) i oponami około 2,25. Po popękaniu ramy,  od zeszłego roku próbuję ujeździć Tytusa, ful xc, zawieszenie uważam za bardzo dobry wynalazek, jeszcze go do końca nie umiem, ale się douczę. Żal go do lasu w zimie stąd Inbred.

Inbred w lecie udawał szosówkę z sakwami i oponami Almotion 2,15, dostał biegi 1x9, czyli 32x11-23. Przełożenie na Polskę w centrum. Zmiana na zimę była szybka, wyjęcie bar endu z kierownicy, odjęcie przerzutki, zmiana łańcucha i tylnego koła na ostre. Tylko ten baranek od Ryczeja do lasu? nie  ufałem... Baranek z geometrią Inbreda to raczej przeciąganie liny. To nie  zwarty przełaj....  Raczej głupi pomysł na oko... kobyła pijana nie słuchająca woźnicy..

cd nastąpi

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Czyli po co Ryczy Weń Tura... W 2017 zrobiłem sobie wyprawę bagażową na moim Przejaguarze. Przejaguar ma zrobione hamulce Cantilewer, mieści opony 35, jeździł na turystykach czyli prawie najwęższych Marathonach- kaliber szosowy 25... Czyli w zasadzie zrobiłem około 1200-1300 km na turystycznej szosówce z ciekawymi gumami odpornymi na przebicia i nalaniem miękkiej gumy na wysokie ciśnienie... To działa trochę jak amortyzacja pod piętą w biegowych adidasach. Wąskie gumy tego typu mają bieżnik i są dość zadziorne, nie jest tak że nie jadą poza asfaltem... No ale jednak nie szuka się skrótów przez pole trawnik czy grube żwiry albo piachy, tarka zabije chęć jazdy. Dlatego powstał Inbred o smaku baraniny.... opony gładkie ale grube, baran aby chować się przed wiatrem. Rower aby robić i asfalt i las i łączniki bezdrożami... Baran jak wieje przez cały dzień jest dobry.

Rok temu z tłukłem się z chłopakami wzdłuż Wisły, testowałem różne pozycje kierownicy, mostki ( dzięki Rafał), w końcu szeroką gumę na nowym kole, szału nie było... brakuje zwykłego, górskiego kierowania, tym bardziej z szeroką miękką oponą.  W wakacje jakoś tak bez entuzjazmu pojechałem na kilka dni, sporo deszczu, pod wiatr... Baran się oswoił...Zrobiła się jesień, korciło nałożenie zwykłych klamek, i np fleege... Ale nie mam czasu... Zdjęcie przerzutki to moment - zaleta pełnego pancerza i bar endu. Ale już zmiana zacisków pancerzy klamek owijki... niedoczekanie. I dlatego w listopadzie wypad do Puszczy ... i nareszcie chwyciło...Uchwyt za klamki, ostra praca nogami i na stojąco, gruba opona miękka,tylna zwykła też skandalicznie niepodpompowana... Frajda i radość...

O ile np patrząc się na Beskidy bez amortyzacji - założenie tylko przedniego 3 calo -koła jest niewystarczające i warto mieć przód+tył na plusie, to na mazowieckie lasy  można zostać tylko z 3 calowym przodem... Po prostu działa... Baranek to już nie jest obowiązkowy, sam mam z bardzo krótkim mostkiem. Do Kampinosu założyłbym prostą kierownicę i miękkie przełożenie... Ale teraz z ostrym i twardym przełożeniem baranek bardzo dobrze pracuje... W ciężkich kamieniach to nie warto katować się barankiem

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panie i Pany, kontynuując temat barankowy.

Tak sobie jeżdżąc ostatnio trochę bardziej asfaltowo-szutrowo-miejsko i widząc wśród pozostałych jeszcze w obecnym klimacie rowerzystów sporo baranków i mnie znowu nachodzi głupia ochota "ubarankowienia" Muirwoodsa. I to pomimo, że n razy sobie mierzyłem i patrzyłem w tabelki z geo, przeliczałem koszty części i rozważałem komplikacje. A jeszcze na dodatek zdarzyło się nawet komuś na forum doradzić jak miał podobny pomysł, że się to nie opłaca bo rama za długa i części za drogie... :blush:

Nawet rozmawiałem z gościem co coś takiego popełnił. A gość był jeszcze większym fetyszystą jeśli chodzi o długość ramy niż ja i przy takim samym wzroście jeździł na większej ramie, po czym załadował tam baranka i wymienił cały potrzebny szpej żeby finalnie ponieść porażkę i zamienić Muirwoodsa na Four Cornersa.

Przeglądam ten wątek i widzę trochę wynalazków - a to Peak z barankiem, a to jakiś Genesis, itp. Czyli jednak ktoś to robi i czasem się da coś w miarę z sensem urzeźbić żeby pasowało do właściciela. Generalnie chodzi o coś w rodzaju gravela do celów komunikacyjnych przez co rozumiem zarówno np. dojazdy do pracy jak i wycieczkowe szwędanie się po krzakach, szutrach i innych kiepskich drogach (a czasem i bez dróg), oraz zimowe "treningi", Warszawa i okolice.

Rama ma rozmiar L (ETT = 605mm, REACH = 432mm, STACK = 583mm), ja mam 180cm i jeździ mi się na tym wygodnie w obecnej konfiguracji. Ręce raczej dłuższe, nogi raczej krótsze. Generalnie bardzo polubiłem ten rower, to i owo zmodziłem pod siebie, sporo go używam i raczej nie chciałbym sprzedawać i zamieniać na pierwszego lepszego alu-gravela/przełaja po dużym rabacie - stąd taki nieco irracjonalny pomysł nadal wraca.

Tak na szybko sobie wymyśliłem żeby móc spróbować a za dużo nie utopić jakby co:

- kierownica Ritchey Comp Venture 460mm (wersja wydająca-się-rozsądną) lub Giant Connect XR 420mm (wersja po taniości)

- krótszy mostek ~50-60mm (obecnie jest 100mm), może nawet ze wzniosem i całość ląduje na szczycie rury (teraz mam niżej)

- klamkomanetki (napęd mam 1x9) po taniości coś w tym stylu: http://pyrkiewicz.pl/produkt/manetkoklamki/

- hamulce BB7

Do tego owijki, pancerze, linki - wiadomo, ale to szczegół.

 

Bardzo proszę o słowo kogoś mądrzejszego czy to się ma szansę kupy trzymać albo o definitywne wybicie mi tego ze łba :) Najwyżej będę sobie dalej jeździł jak teraz i polował na okazje po sezonie jeśli nadal będę miał ochotę na coś prawdziwie barankowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...