Skocz do zawartości

[Wypadki] Wasze gleby- część druga


durnykot

Rekomendowane odpowiedzi

Apropo lądowania na ręce:

p4pb3859219.jpg

 

Diagnoza:

Złamanie z przemieszczeniem nasady dalszej kości promieniowej, skośne złamanie kości łokciowej, zmiażdżenie wyrostka rylcowatego kości łokciowej, złamanie palców: małego, serdecznego, środkowego i wskazującego.

 

6 tygodni długi gips, 2 tygodni krótki gips i pół roku orteza.

 

Bo Panowie upadać to trzeba umieć niestety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajc, akurat przed latem :(

Ja ostatnio się wylozylem bo obrocilem głowę do tylu spojrzeć, gdzie karetka jedzie za mną. Zapomniałem, że na szosie łatwiej stracić równowagę i jeszcze nie udało się z zatrzaskow wypiac i zarylem trochę ziemię. Dobrze że nie było chodnika tylko ziemia to nie zarysowalem niczego sobie. Jak jakiś pijak, który sam z siebie się przywraca heh

 

Tapatalkowane n7

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze nie zalatwilem sie jak kolega cassone ale zlamanie paliczka bliższego palca 4 reki prawej i rozerwanie torebki stawowej tego palca tez robi swoje. A pojechalem w górki potestować moje nowe magury luisy. Przy okazji obejzalem okolice z lotu ptaka. Zabardzo cieszylem sie swoim nowym nabytkiem i bylem nieuwazny myslami daleko.

 

Sent from my Windows Phone 8S by HTC using Board Express

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi 2 lata temu wypadło przednie koło :) . Jakos sie tak złozyło ze gdy szedlem wtedy na rower to mojego jeszcze u siebie nie mialem, wiec wzialem taki stary komunijny. Jak sie potem okazalo, to nie bylo w przednim kole zacisku. Przekonalem sie o tym dopiero jak ze sporą prędkoscia przejezdzalem przez policjanta (taki akurat co jest od kraweznika do kraweznika, bez wolnego miejsca) i nagle buuum, szzzz, sruuu. I leze na ziemi, jak sie potem okazalo ze wstrzasem mózgu, obitą prawą nerką i ogólnie cala twarz w krwi. Naszczescie bylem z kolegą i on zadzwonil po karetke. Zkonczylo sie tygodniem w szpitalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rok temu zjeżdżając z górki przy ok. 30km/h na środku toru zauważyłem jeża. Nie chcąc go przejechać i wiedząc że nie wyhamuję wyminąłem go i jak to pech chciał wjechałem w krzaki jerzyn które rosły po boku, wywaliłem się uderzjąc się żuchwą (jak potocznie mówiąc szczęką) o rogi na kierownicy co skutkowało jej połamniem. Na szczęście jeżykowi nic się nie stało!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To były stare dzieje z podstawówki. Bawiliśmy się w coś w podobie berka. Złapana osoba musiała ukucnąć a inni gracze żeby ją przywołać z powrotem do zabawy musieli ją klepnąć i wtedy dzieci biegały dalej. No i ja tak klepnąłem kolegę a ten jak wystrzelił w górę, wbijając swoją głowę w mój podbródek a język był między zębami... Bólu właśnie nie było. Zacząłem dopiero płakać jak poczułem krew na przedramionach spływających z garści krwi. A krwi było baaaaardzo dużo. Jak na kilkuletnie dziecko to trauma na całe życie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej dotkliwą "glebą" jaką pamiętam to mój pierwszy przejazd nowym Specem.. zapomniałam o pulsacyjnym hamowaniu i przeleciałam przez ramę. Jeszcze zdążyłam podłożyć nogę pod upadający rower żeby się rama nie porysowała dzięki czemu miałam całą nogę siną:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoją zarysowałem na dziewiczej :D

 

A ostatnia prawie gleba, bo zdążyłem jeszcze nogą podeprzeć.

Byłem w parku, topniejący śnieg, mokro i inne takie. Na zjeździe chciałem troszkę przycisnąć, ale chcąc nie ryzykować na zakręcie przyhamowałem, gdy przód wjechał w koleinę. Prawie złożyło mnie na bok, ale jeszcze refleks szachisty zadziałał. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę wczoraj DDR-em i wyprzedzam środowo-niedzielnego rowerzystę. W momencie zrównania odbił gwałtownie w moją stronę. Wyprzedzałem w odległości nieco ponad metra. Wyglebiliśmy obaj. Poharował trochę gripa. To całe szkody. Nie potrafił wytłumaczyć swojego ruchu. 

Bez komentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co wy takie kruche ramy macie? :>

Ja nie napisałam nigdzie ,że mam kruchą ramę a wręcz przeciwnie - Spec. ;)

Po prostu żal mi było.. pierwsza jazda Specem, "dziewicza" właśnie. To były ułamki sekundy i martwiłam się tylko o to aby nie porysować sprzętu:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...