Skocz do zawartości

[licznik] Profex 22 funkcje


Rekomendowane odpowiedzi

Niemiecka firma Profex to znany producent akcesoriów rowerowych. Wśród nich liczniki, które są dostępne na naszym rynku praktycznie w każdym sklepie rowerowym czy w większych sieciach hipermarketów. Marka ta ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Główne podejrzenia malkontentów to niska cena w porównaniu do liczników takich producentów jak Sigma czy Kellys. Przy tych samych funkcjach Profex jest zdecydowanie tańszy i sprawia wrażenie słabszego jakościowo. Jak jest naprawdę?

Otóż okazuje się, że czasem warto zaufać marce, która na pierwszy rzut oka zbytniego zaufania nie wzbudza. Osobiście przekonałem się o tym kupując 6 lat temu w Tesco model 1200 za ok 25zł. Przy założeniu, że miał to być licznik przejściowy i nie dawałem mu szans na więcej niż jeden sezon, ten niepozorny licznik bardzo mnie zaskoczył. Przeżył wiele, upadki, deszcze, mrozy itp. Działał bez zarzutów i w końcu padł, jednak czas jego działania można uznać za więcej niż zadowalający. Poza tym był bardzo solidny, dobrze spasowany i dokładny.

Skoro nie było szans na reanimację tego urządzenia, trzeba było zaopatrzyć się w nowy.

W poszukiwaniach nowego sprzętu znowu wybrałem się do hipermarketu(4 maja) , tym razem Real. Co ciekawe liczników był multum w tym również Profex oraz trochę inny bez nazwy, który wyglądał podobnie ale nie miał logo na obudowie. Kryterium zakupu było proste, licznik do 50zł z termometrem. Wybrałem w końcu ten „no name” z 22 funkcjami za 44zł.

Jak się potem okazało to oczywiście Profex, który miał te same funkcje co wszystkie obok z logiem droższe o co najmniej 10 zł.

Pierwsza sprawa to szkoda, że licznik nie ma oznaczenia fabrycznego modelu, to może utrudnić poszukiwania potencjalnym nabywcom.

Licznik zapakowany jest fabrycznie w plastikowy blister, co według mnie nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Jako opakowanie sprawdza się świetnie, bo sprzęt jest w miarę dobrze chroniony, ale podczas ewentualnej reklamacji bywają problemy, szczególnie w sprzedaży wysyłkowej.

W opakowaniu znajdują się:

- Licznik

- Platforma przewodowa z sensorem

- Magnes na szprychę

- 6 pasków zaciskowych

- 4 różne instrukcje (w tym 3 po polsku i 1 po niemiecku)

- 2 rodzaje informacji producenta o produkcie (niemiecka i polska)

Po ostrożnym odbezpieczeniu opakowania wyciągamy wszystko na wierzch. Na liczniku nałożona jest cienka folia ochronna z przykładowym nadrukiem prezentującym wygląd wyświetlacza podczas działania. Pięć minut po wyjęciu licznika z blistra na wyświetlaczu przyklejona jest już folia poliwęglanowa, którą uważam za bardziej przydatną w takim urządzeniu niż w telefonie. Pozostałe akcesoria schowane są w małej torebce foliowej.

 

Instalacja.

W zasadzie nie potrzeba do niej instrukcji. Każdy kto choć raz zakładał licznik może to zrobić prawie z zamkniętymi oczami. Kilka pasków zaciskowych na kierownicę by umiejscowić platformę, kolejne niżej do sensora i następne zabezpieczające przewód. Tym razem nie było zabawy z gumowymi podkładkami. W licznikach Profex są one umiejscowione na stałe zarówno pod platformą jak i pod sensorem. Wszystko to sprawia, że ilość części w zestawie ograniczona jest do niezbędnego mimimum.

 

Zanim ruszę w sprawdzającą przejażdżkę....

Nim zostaną nabite pierwsze kilometry trzeba zwrócić uwagę na sam licznik i parametry. Podstawa to poprawnie wpisany obwód koła. Tym razem nie posiłkowałem się tabelką, tylko osobiście zmierzyłem obwód koła. Dokładnie 2160 mm i wszystko jasne. Po wpisaniu obwodu licznik pyta nas o ilość kilometrów do przeglądu, następnie o wiek i wagę a na końcu ustawiamy zegarek.

Waga i wiek potrzebna jest do przeliczania spalonych kalorii i tłuszczu, co jak się potem okazało było dla mnie nową, bardzo przydatną funkcją.

Tuż po zakupie zauważyłem, że licznik posiada o wiele więcej funkcji niż się po nim spodziewałem. Oprócz wymaganego termometru i wspomnianego licznika kalorii, urządzenie wyposażone jest również w „pamięć tymczasową” czymkolwiek to jest(!), oraz co chyba najbardziej ciekawe – podświetlenie.

 

Odpowiednio skalibrowany licznik umiejscowiłem w platformie i....

 

W drogę!

Pierwsze co zwróciło moją uwagę to fakt, że licznik reaguje na zmiany prędkości wolniej niż zwykły Profex 1200. Po jakimś czasie jednak przyzwyczaiłem się do tego i jechało się już normalnie.

W czasie jazdy okazało się, że licznik posiada jeszcze jedną funkcję. W prawym górnym rogu wyświetlacza widnieje symbol „+”, który oznajmia nam że obecnie nasza prędkość jest wyższa od prędkości średniej AVS. I odwrotnie, jeśli widać „-” to znaczy, że jedziemy wolniej niż prędkość średnia, co może być mobilizatorem do szybszej jazdy. Kolejna sprawa, która zwróciła moją uwagę to fakt, że licznik jest o wiele „wyższy” niż płaski poprzednik. Po pewnym czasie i na to przestałem zwracać uwagę.

Podczas pierwszej wycieczki miałem wrażenie, że licznik błędnie nabija kilometry a termometr zawyża wyniki. Jak się okazało nic bardziej mylnego, porównując potem przejechaną trasę z mapami google, wyniki kilometrów były niemal identyczne, a temperaturę porównałem z termometrem domowym i wyniki były takie same.

Teraz przejdę do małej wady jaką zauważyłem podczas jazdy, mianowicie lekkie luzy licznika na platformie podczas przełączania funkcji. Luz w zasadzie minimalny ale wyraźnie odczuwalny. Mam nadzieję, że w trakcie użytkowania się nie zwiększy.

Druga wada to same klawisze, wydaje się, że również mają lekkie luzy, co może być szczególnie uciążliwe jeśli ewentualnie się później wyrobią. A zaznaczyć trzeba, że aby przejść przez wszystkie funkcje prawego klawisza trzeba użyć go aż 10 razy. Mam jednak nadzieję, że po kilku setkach kilometrów przestanę zwracać na to uwagę a klawisze będą działać tak jak pierwszego dnia.

Kolejną wadą jest lekkie niedogadanie się funkcji w liczniku. Chodzi mianowicie o podświetlenie i pamięć tymczasową. Podświetlić licznik możemy na 2 sposoby. Kiedy przytrzymamy prawy klawisz przez 2 sekundy ekran włączy podświetlenie na 8 sekund prezentując nam funkcje SCAN podstawowych parametrów wycieczki. Jeśli chcemy włączyć podświetlenie bez tej opcji musimy wcisnąć lewy przycisk. Tylko że w ten sam sposób uruchamia się jednocześnie „pamięć tymczasową”, a więc jeśli ostatnią opcją był na przykład zegarek to by go zobaczyć w podświetleniu należy wcisnąć lewy klawisz 2 razy by włączyć i natychmiastowo wyłączyć „pamięć tymczasową”. Idzie przywyknąć, ale instrukcja mogłaby o tym wspomnieć na marginesie.

 

Z pozostałych funkcji licznik oczywiście posiada wybór mile lub kilometry. Stopnie temperatury w C° lub F°, oraz podczas jazdy wyświetla prędkość również w dziesiętnych. Co ważne to pierwszy Profex z którym się spotkałem, mający funkcje wpisania przejechanego całkowitego dystansu, co jest szczególnie przydatne przy restarcie czy wymianie baterii. A jeśli o niej mowa, to na pokładzie znalazła się chyba największa z możliwych. Tutaj również Profex poprawił błędy z poprzednich modeli w których była mała klapka, teraz jest odkręcana monetą pokrywka. A pod nią 3 razy większa bateria niż w poprzedniku. Nie ma się jednak co dziwić, w końcu przy takiej ilości funkcji potrzebny jest spory magazyn energii szczególnie przy podświetlaniu wyświetlacza.

 

Wróćmy na moment do samej platformy, kabla i sensora. Tutaj również pojawiły się poprawki. Na całe szczęście kabel jest bardzo ciasno wsunięty w platformę a dalej „zatopiony” w plastiku co uniemożliwi przerywania dopływu impulsów przy ewentualnym naciągnięciu kabla. A ten jest zdecydowanie grubszy tym samym mniej narażony na uszkodzenia. Sensor w zasadzie identyczny, jednak sam magnes już inaczej wkręcany na szprychę, co w moim przypadku poskutkowało tym, że sensor na widelcu umiejscowiony jest pod skosem bo inaczej nie było możliwości by nie stykał się z magnesem. Początkowo bałem się, że będzie to miało wpływ na wyniki ale jak się potem okazało nic takiego nie miało miejsca.

 

Podsumowanie.

22 funkcyjny licznik Profex był dla mnie zakupem koniecznym. Kolejny raz mam możliwość korzystania z urządzenia tej marki i mam nadzieję, że wytrzyma chociaż połowę tego co poprzednik. Patrząc na to ile posiada funkcji i cenę odnoszę wrażenie, że jest to idealny przykład odpowiedniej równowagi jakość – cena.

Śmiało mogę go polecić rowerzystom, którzy niekoniecznie są wyczynowcami i nie potrzebują super drogich liczników na ekstremalne wyprawy. W zasadzie przy tej cenie nic lepszego nie znajdziecie.

Oczywiście urządzenie nie jest pozbawione wad. Wymagających rowerzystów zasmuci fakt, że platforma przystosowana jest tylko do instalacji na kierownicy. A zwolenników totalnej nowoczesności może zniechęcić to, że licznik droga od sensora do licznika jest przewodowa. Co w moim przypadku było celowym wyborem, gdyż czytałem że liczniki bezprzewodowe lubią łapać różne fale radiowe które spotkają na swojej drodze. A to ma oczywiście wpływ na wyniki.

 

Poniżej kilka zdjęć min, porównanie starego licznika z nowym, porównanie platform i sensorów oraz oczywiście jak licznik prezentuje się po instalacji w drodze.

 

zdjecie,600,281279,20120609,porownanie-starego-i-nowego-jeszcze-nie-rozpakowanego-modelu.jpg

zdjecie,600,281280,20120609,sporych-rozmiarow-bateria-gwarantujaca-dlugi-zapas-energii-bardzo-dobry-system-zamykania-pokrywki.jpg

zdjecie,600,281281,20120609,nowa-i-stara-platforma-obok-siebie-widac-ze-nowa-jest-zdecydowanie-solidniejsza.jpg

zdjecie,600,267621,20120505,stary-sensor-po-lewej-nowy-po-prawej-prawie-takie-same-w-nowym-grubszy-kabel.jpg

zdjecie,600,281282,20120609,stara-platforma-na-chwile-przed-zdemontowaniem.jpg

zdjecie,600,281283,20120609,a-to-juz-nowa-na-swoim-miejscu.jpg

zdjecie,600,281284,20120609,a-tak-to-wyglada-po-zalozeniu-na-nia-licznika.jpg

zdjecie,600,281286,20120609,sensor-i-magnes-do-ktorego-instalacji-nie-potrzeba-srubokreta.jpg

zdjecie,600,267637,20120505,nowy-licznik-na-swoim-miejscu-jazda-z-pakietem-informacji-jest-o-wiele-bardziej-satysfakcjonujaca.jpg

zdjecie,600,281288,20120609,w-polowie-dziewiczej-wycieczki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, również posiadam liczniki tej marki (2), użytkowane są we wszystkich warunkach, spadały już nie raz i prócz naturalnych zarysować nie ma na nich śladów uszczerbku. Jedno co mi brakuje to brak możliwości wpisania przebiegu całkowitego po wyjęciu baterii, po za tym nie ma chyba lepszego wyboru licznika w tej grupie cenowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Nie spodziewałem się, że wrócę do tego tematu tak szybko, a jednak! Licznik ma nabite 1600km i przeszedł naprawdę ciężki test bojowy.

19 grudnia pojechałem z kumplem do lasu w nocy na przejażdżkę i zgubiłem licznik z platformy. Szukałem go potem 3 razy i niespodziewanie po 9 dniach znalazłem na środku leśnej drogi żużlowej, przymarzniętego ekranem do nawierzchni.

Spędził tak pod lodem tyle dni na mrozie w przedziale -5 do -10 stopni.

 

Jak przetrwał ten czas? Bez awaryjnie, był co prawda trochę niewyraźny na początku, ale po dojechaniu do domu, wyczyszczeniu i wysuszeniu znowu działa tak jak przed zgubieniem.

 

W momencie kiedy pogodziłem się jego stratą nie dość, że się znalazł to jeszcze pokazał, że to twardziel.

 

Opis sytuacji i zdjęcia znajdziecie pod tymi linkami.

 

Tutaj jak go znalazłem:

http://kornfanhead.bikestats.pl/858477,Do-lasu-po-raz-trzeci-ZNALAZLEM-LICZNIK.html

 

A tutaj po tzw, reanimacji.

 

http://kornfanhead.bikestats.pl/858941,Nie-ma-to-jak-jechac-za-dnia.html

 

Póki co potwierdza się, że to solidna marka. Po założeniu go z powrotem na rower, nie widzę różnicy w działaniu. A rysy, które zobaczycie na zdjęciach to efekt upadku na chodnik we wakacje. Chciałem włożyć licznik w czasie jazdy i nie trafiłem więc poleciał sobie na bruk. I też nic mu się nie stało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Proszę o instrukcję do licznika Profex 21 funkcji. Nigdzie nie można jej znaleźć na necie. Dziekuję i pozdrawiam.

 

Profex 21 funkcji.

Kupiłem ten licznik, ale mam dwa problemy:

1. zgodnie zinstrukcją powinien się wyłączyć po kilku minutach - nie wyłącza się

2. zgodnei z instrukcją podswietlenie mozna wywoływac na dwa sosoby - przy każdej opcji resetuję licznik

 

 

Jakieś pomysły co robie nie tak?

Czyzby elektronika padła :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem rozwiązany z pomocą sprzedawcy. Proza życia - bateria padła.

Swoją drogą nie wpadłbym na to sam, że słaba bateria powoduje iż wybór opcji podświetlenia resetuje licznik, a tym samym kasuje całą pamięć - nonsens :/
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...