Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam nie eksperymentuję...jem to co mi smakuje.  A jestem wszystkożerny :)   no...tych płatków nie cierpię ale chyba niewiele tracę bo to też sztuczne raczej jest. 

Chociaż z drugiej strony mam kilka razy w roku ochotę na taką papkę, ale wtedy sam sobie robię. Płatki owsiana, jogurt naturalny i do tego pakuję orzechy, śliwki suszone, słonecznik itp.  Ale ty tylko kilka razy w roku nachodzi mnie taka odmiana. Z mlekiem się nie chwycę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie sztuczne? Owsiankę robię sobie sam na gotowanych na wodzie płatkach owsianych z wcześniej wspomnianymi dodatkami. Mniej sztucznie to już by trzeba surowy owies wpierniczać 😉. A że płatki owsiane to nie wynika z widzimisię tylko z prostego faktu, że płatki owsiane dają sporę porcję węgli uwalniających się mniej gwałtownie niż z cukrów. Organizm w czasie treningu potrzebuje głównie węgli. Pozyskiwanie z białek i tłuszczy jest już bardziej kosztowne dla organizmu, a chcemy aby energia szła w pracę mięśni (chyba że nie chcemy). Do tego sporo składników mineralnych i błonnika, co z kolei przydaje się i w dni nietreningowe.

@bombka Pisałem tylko o śniadaniu. Za makaronem z rana nie przepadam, choć np na popołudniowe ładowanko węgli przed treningiem jest całkiem niezły.
Jajecznica też jest ok i też lubię, ale jajka są stosunkowo mało kaloryczne (200g - mniej więcej 4 jaja - około 300 kcal) i nie tak neutralne jak płatki. Do tego 100 g jajek daje znikomą ilość węgli podczas gdy z płatków owsianych to 65 g. Czyli do tego pieczywko. A jak pieczywko to masełko lub majonez, a to dalsze tłuszczyki. Też potrzebne, ale akurat je wolę przyjmować z orzechów.
Kiedyś bawiłem się w robienie sobie placków z blenderowanych płatków owianych i jajek i nieśmiertelnego banana 😉, ale dość ze dłużej trwa przygotowanie to i ciężej wchodzą.

BTW Mi smakuje pewien gatunek chipsów i pizza, ale za racjonalną dietę tego nie uznaję ;).

Edytowane przez Zigfir
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w tym żarciu jest to że się nudzi...  ile można żreć te batony....   mordoklejki zatykające....  Jeszcze ja jestem wszystkożerny i nie muszę jeść jakoś strasznie dużo w czasie wysiłku ale w sytuacji kiedy ktoś musi jeść non stop żeby nie odcinało to jedzenie podczas wyjazdów zabija system i niestety strasznie ogranicza. Żele są fajne ale potrafi mocno szkodzić. 

Teraz jesteśmy na etapie musów owocowych....  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzenie to jedna z większych przyjemności w życiu. Osobiście nie zamierzam się jej pozbywać czy też rozbijać na czynniki proste poprzez liczenie przyjmowanych węgli lub protein. 

Zróżnicowana dieta wszystkożercy nie będącego wyczynowym sportowcem i będącego zdrowym "ludziem" nie potrzebuje żadnych diet. Trzeba po prostu zachować zdrowy rozsądek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lewocz nie wiem ile jezdzisz ale nie jest to takie proste.  Ja przy swoim niezbyt intensywnym krajoznawczym kręceniu potrafilem palić po 10k cal w tydzień z samego roweru.  Mam spory zapas do spalenia A i tak potrafiłem czuć deficyt pokarmu.  Wika nie potrafi zmusić się żeby uzupełnić to co pali co praktycznie wyklucza nam w tym momencie zwiększanie intensywnisci czy dystansów.  10km i jak nie zje to na 20 zdycha.... przy setce to 10 posiłków albo jazda na głodzie.  Tak że ciesz się ale pamiętaj że nie każdy ma tak lekko. Pochłanianie sensownych  3k kcal dziennie wcale nie jest takie trywialne. A jeszcze jak nie koniecznie lubisz się opychać to już zaczyna się walka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syty głodnego nie zrozumie  - więc z mojej perspektywy przyjęcie odpowiedniej ilości dobrego żarcia to nie jest żaden problem.

Ja raczej muszę sobie odmawiać jedzenia. Nie jeżdżę teraz dużo bo czasu niewiele, w 2020 zrobiłem 7 tys. tylko, ale były takie lata kiedy pukałem po 15 tys i raczej musiałem sobie odmawiać niż kombinować jak zjeść coś więcej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie pomijając kwestię sposobu i intensywności jazdy idziemy nieco na skróty i można błędne wnioski wyciągać. Dlatego trzeba brać poprawkę na to co kto robi. W sumie pod tym kontem fajnie jak to wynika np ze Stravy.
I niestety też tak mam, że jak się organizm przyzwyczaja do sporych porcji jedzenia spalanych na treningach przez np 5 dni w tygodniu, to potem dni wolne od treningów skończyć na 0 ciężko.

@KrisK 3 to już u mnie bez problemów. Ciężej zaczyna się przy 4,5-5 tys i potem skok na 2,4 tysiaka...

 

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lewocz No przy 15 to już Ci trochę zazdroszczę...   Tu niema za bardzo miejsca na zastanawianie się czy to dużo czy mało... 

@Zigfir ja to jeszcze te 3k łyknę... staram się jeść równo nawet jak jest wysiłek.  Nie robic sobie takich skoków z 3 na 5k   Ale młoda to dramat w czterech aktach.  Jak wciśnie w siebie 2,5k to jest świeto lasu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Zigfir napisał:

Pisałem tylko o śniadaniu. Za makaronem z rana nie przepadam, choć np na popołudniowe ładowanko węgli przed treningiem jest całkiem niezły.

Bardziej mi chodziło o to że każdy inaczej reaguje na dany posiłek, ja dla przykładu bardzo lubię owsiankę, ale na niej nie pojadę, tak samo na jajkach, za to na makaronie już tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bombka napisał:

Bardziej mi chodziło o to że każdy inaczej reaguje na dany posiłek, ja dla przykładu bardzo lubię owsiankę, ale na niej nie pojadę, tak samo na jajkach, za to na makaronie już tak.

Może to kwestia proporcji, a może przyzwyczajenia.

@KrisK Żadne kłamstwo tylko kwestia odpowiedniego zrobienia. Goła jest niejadalna, z odpowiednimi dodatkami pychotka.
@wkg Mleko ląduje u mnie tylko w owsiance i czasem w koktajlu białkowo-węglowodanowym (o ile mi się chce go robić)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodowi kolarze wpierniczają, a Wy wybrzydzacie 😉.

O picie pytam konkretnie @KrisK w kontekście odcinania. A pytam dlatego, że ile razy robię trening o samej wodzie, to jestem minimalnie słabszy, niż jeśli używam izotonika. Czego zresztą miałem przykład wczoraj.
Wiadomo - są różne organizmy, ale u mnie np lepiej sprawdza się dostarczanie malutkimi dawkami energii, na podtrzymanie procesów pobierania z zapasów, niż jeden posiłek większy. Choć oczywiście zależy, ile trwa trening, bo nie ma cudów i 10 godzin nie wyrobię o samym śniadaniu i dwóch batonikach z nogą cisnąca w pedał. Coś tam trzeba dorzucić konkretniejszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że owsianka srednio lubiana;) u mnie często gości na śniadanie, nie tylko przed rowerowym wypalaniem tłuszczu. 

Najbardziej lubię ugotowaną na mleku, gdy sie studzi na talerzu dodaję konkretną łyżkę masła orzechowego. Czasami banany, a w sezonie owocowym porzeczke, jagody, maliny itp.

Do picia woda, czasami z miodem/cytryna, innym razem izotonik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, Zigfir napisał:

ile razy robię trening o samej wodzie, to jestem minimalnie słabszy, niż jeśli używam izotonika.

Owsianka rano jest dobra, grunt to nawodnienie i węgle, ale patrze na składy izotoników - to przykładowo w jednej porcji na 0.5l wody nie ma tam wcale dużych ilości na przykład potasu albo magnezu. Trasa 8 godzin jazdy w upale, organizm uzupełnia składniki mineralne ale w zasadzie tylko tyle.Skoro tak to lepiej sobie taki izotonik przygotować samemu. 

https://radiogdansk.pl/pomorze-biega/item/10080-w-jaki-sposob-prawidlowo-nawadniac-organizm-podczas-biegania

- ogólnie o osmolarności, i prosty izotonik od profesora, tutaj na temat biegaczy ale sedno takie samo. 

 

 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zigfirpijemy wszystko.... zazwyczaj jest zestaw bidonów z Carbo. Czyli w zależności od ilości 90 do 180kcal na bidon.  Czasem bcaa ale to raczej ja.  Jak jedziemy cos dłuższego to dokupujemy czasem cola ale nestee jest takim strawnym napojem który lubimy.   No i w upały izotoniki. 

Teraz kupiliśmy węgle złożone  vitatgo do picia.... zobaczymy czy to coś zmieni Teoretycznie bidon to 270kcal... powinny lepiej dostarczać energii i nie powodować zawirowań z cukrem. 

A najlepsze na czym jeździłem i wydaje mi się że jedno z niewielu co się czuło że działa to było intra-workout  od results hydrify.  Sfrajerzylem się bo myślałem że to bcaa było i kupiłem sobie bcaa a to mialo o wiele ciekawszy skład.  Tak to jest jak się coś kupi bo ma dobrą cenę na próbę a potem zgubi puszkę... 

Tak że pijemy wszystko kombinujemy jak naszego głodomora dokarmiać ale niestety chyba temat przegrany.... szczególnie ze ona ogólnie nie lubi jeść...  

Jeszcze myślę nad żelami rozpuszczanymi w bidonie ale to też żadne mecyje bo to zazwyczaj pod 150ckal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...