Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'recenzja' .
-
Witam, chciałem podzielić się wrażeniami z użytkowania pompki Beto MP-002. Pompkę zakupiłem końcem stycznia za 60 zł plus wysyłka, raczej tanio. Według mnie jest bardzo solidnie wykonana, fajny korpus z aluminium, wygodna rączka. Pompowanie jest bardzo wygodne, nie zaobserwowałem większych strat powietrza przy odłączaniu. Skusiłem się na nią zachęcony pochlebnymi opiniami na temat pompek Beto i ich niską ceną. Teraz przekonałem się, że zakup tego modelu był błędem. Otóż moja pompka odmawia współpracy przy napompowaniu całkowicie spuszczonego amortyzatora/pustej dętki. Co ciekawe, podłączona do amortyzatora z powietrzem, tzn. nie zapadniętego, bez problemu go dopompuje. Zdiagnozowałem u niej uciekanie powietrza tam, gdzie wężyk łączy się z metalową główką do pompowania. Szukałem pomocy w necie, znalazłem opinie, żeby ją przesmarować na gwintach, nie pomogło... Za to dowiedziałem się, że to przypadłość wielu egzemplarzy tego modelu, szkoda że dopiero po zakupie. Manometr do 400 psi to przesada, amory, które pompowałem nie potrzebowały nawet 150 pod ciężkimi dzikami... Plusy dodatnie: -wygląd -gabaryty -niezła jakość wykonania -łatwa w użyciu i do czasu działa... Plusy ujemne: -wada, która uniemożliwia używanie -niedokładny manometr Plus neutralny: Cena. Już tłumaczę: Jak na działającą pompkę okazyjna, jak na szmelc na 3 miechy za dużo Ogólnie nie polecam !
-
Po ostatnich zmianach poczułem wewnętrzną potrzebę zrobienia małej aktualizacji recenzji roweru Trek Cobia: http://www.forumrowerowe.org/topic/152314-rower-trek-cobia-2013-vs-kross-level-a3-2013/ Niby nic, bo zmieniłem opony z Bontager 29-2 29x2.2 na tak samo ciężkie, ale bardziej crossowe Schwalbe Marathon Dureme 28x2.0. Ostrzegam, będzie nietypowo ... ----------------------------------------------------------------------------------------------- Dnia pewnego zauważył Marcin, że Trek jego ogumienie z tyłu utracił. Opona cała wszak była, lecz na oponie pustka jako step i przyczepność jako masło. Poszedł więc Marcin do mędrca, znanego jako jeden z tych, co z Masy Krytycznej powstał, Harpaganów dziesiątki ukończył i kontynenty wszelkie przejechał na bicyklu swoim. Autorytetem ów Mędrzec dla Marcina był a łydy jego, jako dwa bochna chleba były. I rzekł, przeto Marcin do niego: - Siemka. Sprawę mam. - Hej. Co tam? - Opony w rowerze chce zmienić na jakieś inne, mam takie szerokie 29x2.2. - Po[chędożyć]ło cię? Przecież to idzie jak słoń. Kup se węższe, może jakieś Maratony. Będziesz zadowolony. - Ok dzięki. Narka. I mądrość na Marcina spłynęła wielka z tymi słowami. Spojrzał wnet Marcin w internety i widział, że pomiędzy bezmiarem reklam i propozycji powiększenia przyrodzenia, prawda jest. A prawdą tą była wiedza objawiona, że koło 29er to 700c jest. I widział, że jest to dobre, bo i wybór opon ogromny był. Zaczął wiec nauki pobierać, jakież to ogumienie zacne i dobre jest. Jakie lekkie i jakie na teren wszelaki. Zaiste ważnym były niskie opory toczenia i hart taki, co by nie pozwolił śmieciu wszelakiemu i szkłu wszelakiemu dętki zranić. Jako, że mędrzec Schwalbe Marathony polecił, wybór nie trudny był. W kraju jego, gdzie kromkę chleba podnosi się przez uszanowanie, wartość opon wielką jest. Barbarzyńskie plemiona zachodu, o kobietach jak behemoty i autach z filtrem cząstek stałych, zali niższe ceny mają. Zastanowił że się Marcin, czyż nie roztropniej sprowadzić będzie takową oponę z: http://www.bike-discount.de/shop/a77498/marathon-dureme-raceguard-reflex-reifen-28-x-200.html 165 zł u nas lub 17,9 euro u saracenów z zachodu. Niewiasta Marcinowa pochwaliła roztropność jego, że w cenie jednej opony, on dwie nabył. Marcin zaiste roztropnym rowerzystą jest. W dwie noce i w dwa dni szedł posłaniec do domu Marcinowego i pakunek dostarczył. Dwie opony zwijane SCHWALBE Marathon Dureme RaceGuard Reflex 28 x 2,00 w pakunku były. Nie zwlekając więc dłużej, począł Marcin rower swój w nowe opony oblekać. Zwijane przeto były i ciężką pracę Marcin miał. Gdy ujrzał dzieło swoje, rzewnie zapłakał. Po miesiącach jazd na grubej 54 milimetrowej oponie, nadeszły czasy chude. Trek Cobia zbrukany cienką 44 milimetrową kiszką został. Rower nieczystym już był. Marcin postanowił więc raz się przejechać, a potem opony sprzedać. I po jeździe tej Marcin kontent był, bo wszystko co utracił zmieniając 26 na 29, odzyskane zostało: Trek począł przyspieszać jak pantera widząca łanię ... był jako wół z jukami Trek osiągnął prędkość sokoła ... był i tak jako sokół, tylko z lekkim zaparciem Trek począł hamować niestety gorzej ... trudno Trek zwrotnością przeszedł samego siebie i precyzją kierowania zadziwił Marcina ... był jako noga w za duży but obuta Trek począł poruszać się w lekko i w całkowitej ciszy jako kot ... był jako krowa z brzuchem pełnym i burczącym Trek odzyskał radość utraconą wraz ze stratą koła małego Trek Cobia począł prezentować się tak: I nocą, poruszając się po mieście i po ścieżkach wszelakich wzrok na sobie skupiał. I Marcin widocznym był wśród czterokołowej gawiedzi: A sam widział siebie jako: Wiedza przyszła ze zmianą sposobu myślenia.: To, co jak najgrubszym być miało, najgrubszym z najcieńszych się stało. To, co komfortowe być miało, wolne i nudne było. Tereny zdobywane dotychczas na 29x2.2, na 28x2.0 tak samo zdobywane są. To, co było 29erem, 28erem się stało. I widział Marcin, że to była dobra decyzja. ----------------------------------------------------------------------------------------------- Dziękuję za przeczytanie tego do końca i pozdrawiam wszystkich fanów dużych (29), małych (26) i pokręconych (96 czy 69) kółek, Marcin
- 29 odpowiedzi
-
- recenzja
- Marathon dureme
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, mam zamiar napisac recenzję plecaka Deuter Compact 12 EXP, która mam nadzieję ułatwi poszukiwania optymalnego plecaka dla każdego bikera. Zaznaczę na wstępie, że plecak był używany dopiero dwukrotnie z niedużym bagażem Na początek suche fakty: Waga: 960 g Pojemność: 12 + 2 litre Wymiary:48 / 24 / 18 (H x W x D) cm Materiał: Deuter-Super-Polytex 250D Pocket Rip http://www.deuter.com/DE/en/bike/compact-exp-12-32152-76.html Wymiary/wielkość: Są to wymiary rocznika 2014, więc mogą się nieco różnić, gdyz mam starszy model. Na początku: 12litrów - czy to dużo? czy mozliwość rozszerzenia o 2-3litry to sporo? Moja odpowiedź brzmi: JAK NAJBARDZIEJ TAK. Osobiście jestem zaskoczony ogromem przestrzeni w plecaku. Po rozszerzeniu ukazuje nam się pieczara, żeby nie powiedzieć kapelusz czarodzieja. Szukałem plecaka, z którym będę mógł jeździc po mieście, wybrać się w trasę i skoczyc od czasu do czasu do dziadków na weekend. Plecak ten idealnie się do tego nada, co mam nadzieję przedstawię na zdjęciach. plecak od frontu skompresowany na maxa (jedynie dwa katalogi w środku) http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7455_zps38497bbc.jpg od boku: http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7456_zpsc7f39164.jpg po rozpięciu EXPa: http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7457_zpsdab5c5ee.jpg Ważną rzecza dla mnie była mozliwość wsadzenia teczki wielkości a4 - zamieszczone katalogi (które były w paczce), jeden nawet większy nieco niż a4. Nie dochodzą do dna plecaka, ale problemu nie ma. http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7458_zps873c850d.jpg Tak wygląda plecak po spakowaniu, bez rozszerzania: -dwóch par skarpet, -dwóch par bokserek, -T-shirta, -cienkiego polara. Widać, że miejsce się jeszcze znajdzie, nie jest specjalnie upchniety. http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7459_zps0bc8afce.jpg 2 http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7460_zps22135eb5.jpg Następnie po rozszerzeniu dopakowałem spodnie, ręcznik szybkoschnący (jest mniejszy/cienszy niż zwykły ręcznik bawełniany0, zestaw narzędzi [topeak alien2], pokrowiec na okulary, telefon i mp3). Plecak też nabity nie jest, mozna zmieścić koszulkę czy coś cienkiego. http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7461_zpsff19a14d.jpg Co prawda pakowałem plecak bez pokrowca wodoodpornego, ale on wiele by nie wpłynął na ładowność. Tu zdjęcia samego pokrowca: http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7462_zps8de66213.jpg i mała wpadka Sherpy http://i1166.photobucket.com/albums/q609/maciekczajka/DSCF7463_zpsd53e589a.jpg - oczko było urwane i patyczek latał sam - dzięki temu wytargowałem 5% na następne zakupy ;-) Jak widać, te 12+3 to całkiem sporo, mozna spokojnie jechać na jakiś weekend w cywilizowane miejsce, gdzie nie trzeba brac śpiwora i tego typu rzeczy [te weźmie Wam na pewno Trans Alp:)]. Plecak nie był wyposażony w bukłak (wiem, to standard u Deutera), ja takowego póki co nie posiadam, także był pakowany bez niego. System wentylacji: Przesiadałem się z Campusa o płaskich plecach, więc stwierdziłem, że az tak mi nie zalezy na siatce, bo do tej pory specjalnie mokre plecy mi nie przeszkadzały. Pianka działa poprawnie, tunel spełnia swoja role. Wiadomo, sahary sie nie ma, ale ja zauważam znaczną poprawe wentylacji w porównaniu do starego plecaka. Nie mniej - cos mnie tyka jak stoje pionowo, na rowerze jest ok. Nie zlokalizowałem problemu, może to kwestia wyregulowania albo mi lopatki odstaja ;-). Wygląd: No za to Compact ma u mnie plus wielki - może nie jest to wymarzony kolor - białe paski mnie przerażają jeśli chodzi o przyszlość, ale sam krój plecaka, możliwość efektywnego ułożenia szpargałów wewnątrz i kieszonki na pasie biodrowym spowodowały, że plecak ten mnie ujął. Do tego mozliwość ogromnej kompresji i spowodowanie, że plecak praktycznie jest na płasko z ciałem również pomogły mi w wyborze. Miotałem się równiez mniędzy Race, ale tam jest mniejsza organizacja. I wg mnie, wielkim plusem, wręcz ogromnym jest kieszeń na bukłak, do której dostajemy sie oddzielnie z boku. Chowam tam zawsze Ulocka, bo nie posiadam bukłaka. Cena: No tu kolejny plus, bo zapłaciłem 220 [z kurierem 233] i kupilem go w Sherpie. Była promocja, pozbywali sie starszych roczników. Dodac należy, że zamówiłem go o 10 w poniedziałek a już o 13 był u mnie w domu Na zakończenie: Oczywiście pominąłem tutaj kwestię jakości wykonania, bo myślę, że większość osób wie, że Deuter to solidna firma, a nawet jeśli nie, to na forum już tyle osób potwierdziło te niekwestionowaną zaletę ichnich plecaków, że powielałbym tylko fakt. Druga rzecza jest to, że nie miałem okazji go bardziej przetestować. Mam nadzieję, że recenzja sie przyda, zdjęcia są wyraźne, a ja nie popełniłem żadnego błędu. W razie czego, zapraszam na prv po zdjęcia lub jakies słowo. PS> zaraz ide przetestować jego ładowność do biedronki ;P
-
Plecak – worek przystosowany do noszenia na plecach. Szczególnie popularny w turystyce… Źródło - Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plecak Są jednak plecaki, które nie mieszczą się w powyższej definicji. Jednym z takich tworów jest Deuter Cross Air 20 EXP. Waga: 1050 g Pojemność: 20 + 4 litrów Wymiary: 49 / 28 / 22 (H x W x D) cm Materiał: Hexlite 100 - Taki jakby ortalion ze wzorkiem a‘la plaster miodu od spodu pokryty lakierem bezbarwnym, co by wody nie napuścił do środka. Znajduje się w większości na górze plecaka. Deuter-Ripstop 210 – Taka jakby plandeka z Tira, ale delikatniejsza na spód i boki plecaka. I temu właśnie plecakowi chciałbym poświęcić niniejszą recenzję. Na wzór mojej poprzedniej recenzji roweru Trek Cobia i ta recenzja będzie nieco odmienna niźli wszelkie inne recenzje. Postaram się w niej odpowiedzieć na 10 najbardziej nurtujących pytań, jakie sobie zadajemy podczaj wyboru idealnego plecaka na rower. No to jedziemy: 1. Czy Deuter Cross Air 20 EXP jest czerwony? TAK, po marketingowemu kolor ten nazywa się Fire/Silver. Jest jeszcze wersja niebieska. Starsze modele można dostać też w zieleni. 2. Czy Czy Deuter Cross Air 20 EXP jest warty polecenia rowerzystom? Deuter Cross Air 20 EXP (kto wymyśla tak pokrętnie długie nazwy) jest największym plecakiem Deutera z systemem nośnym Airfomfort. Marketingowo jest to opisane dość zawile, ale sprowadza się to do faktu, że plecak ma dwie szyny wygięte w łuk i zamocowane na takim siatkowanym kawałku plandeki. Siatka ta opiera się o plecy. Między plecakiem a plecami jest więc szczelina, w którą można upchnąć np. zapoconą bluzę albo nic nie upychać i cieszyć się przewiewnymi i suchymi plecami. Nie wiem, jaki wpływ ten rodzaj wentylacji będzie mieć na ataki „korzonków” w latach przyszłych… zobaczymy. Jak na razie w porównaniu do mojego poprzedniego plecaka Wisport Pear, Deuter zapewnia o wiele suchsze plecy. Niestety same pasy barkowe i biodrowe nie są aż tak oddychające i ciało pod nimi lubi się spocić. Po zaciągnięciu wszystkich pasków Cross Air przylega do ciała niczym skorupa do żółwia ninja. Nic nie lata na boki i nic nie uwiera. Z tyłu, na bokach i na szelkach plecak ma wszyte elementy odblaskowe. Oprócz tego na tylnym elemencie odblaskowym można zamocować lampkę rowerową, np. Mactronic Walle. Dodatkowo w przedniej kieszeni można umieścić kask. 3. Czy Deuter Cross Air 20 EXP jest wart polecenia uczniom? Tak, jeśli dziecko chodzi do przedszkola, liceum lub na studia. Wyprawka dla podstawówki i gimnazjum znacznie przekracza deklarowaną pojemność 24 litrów. 4. Czy Deuter Cross Air 20 EXP nadaje się jako plecak dla żony (komitetu akceptacyjnego) na zakupy? Testy przeprowadzone za pomocą pora doskonale pokazują, że plecak nijak nie nadaje się jako torba na zakupy. Nie jestem w stanie umieścić całego pora w plecaku mimo usilnych prób. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku próby umieszczenia baterii 10 rolek papieru toaletowego oraz kartonu z nowymi kozaczkami. Nie musicie się więc martwić panowie (ten model jest niby męski wg Deutera) o konieczność wypakowywania wszystkich szpargałów rowerowych, jeśli wasza piękniejsza połowa poprosi was o plecak. Ten na zakupy się nie nadaje. 5. Czy Deuter Cross Air 20 EXP nadaje się na wypady z kolegami? Jak pokazuje poniższe zdjęcie, Deuter nadaje się doskonale. Oczywiście alkohol widoczny na zdjęciu jest użyty tylko w celach poglądowych obrazujących pojemność i nośność plecaka. Uniesienie takiego ładunku wymaga od nosiciela pleców o odpowiedniej powierzchni i kręgosłupa o twardości rury żelbetonowej. Oczywistym faktem jest, że na wypady do kolegów zwykło się zabierać warcaby, DVD z dowolną polską komedią romantyczną, album ze zdjęciami rodziny oraz 2-3 tomiki poezji. 6. Czy Deuter Cross Air 20 EXP nadaje się na wypady z córeczką? TAK, wszystko poniższe stworzenie zmieściło się bez problemu. Ten plecak to prawdziwa Arka Noego dla wszelkiej maści pluszaków. PS. Nadmuchiwana biedronka wymagała tylko lekkiej dekompresji. 7. Czy Deuter Cross Air 20 EXP jest nieprzemakalny? Nie, jeśli chcemy jechać z plecakiem bez supermodnej żółtej pelerynki. Tak, jeśli nie mamy uprzedzenia do koloru żółtego. Pelerynka jest odblaskowa i chowa się w całości w taką sprytną kieszonkę na dole plecaka. 8. Czy Deuter Cross Air 20 EXP ma bogate wnętrze? spora komora główna z suwakiem powiększającym pojemność o dodatkowe 4 litry uchwyt na kask od frontu z kieszonką na suwak dwie boczne kieszenie na gumkę dwa zaczepy na rakiety tenisowe lub te kije, co to z nimi emerytki chodzą po parkach kieszonkę na suwak mieszczącą pokrowiec przeciwdeszczowy od spodu kieszonkę w komorze głównej na system H2O kieszonkę na suwak z dużą przegródką, dwoma mniejszymi przegródkami i wewnętrzną kieszonką na suwak Czego chcieć więcej? 9. Czy Deuter Cross Air 20 EXP można kupić za 13zł? Nie, nie można. Ja swój kupiłem w promocji za 179,40zł, co jest rewelacyjną ceną w porównaniu do 355zł ceny sugerowanej. W kategorii do 200zł ciężko znaleźć lepszą alternatywę. W cenie do 400zł można pewnie znaleźć coś lepszego, ale lepiej poczekać na zimowe wyprzedaże i ustrzelić ten plecak okazyjnie. 10. Czy Deuter Cross Air 20 EXP wart jest polecenia? TAK Zdaję sobię sprawę, że wielu z was ma sporo innych pytań jak np. czy można w tym plecaku wozić wędkę, psa lub stojak rowerowy.Piszcie śmiało a ja postaram się na nie odpowiedzieć. Mam ten plecak od tygodnia, więc nie wiem jaka będzie jego wytrzymałość. Pewnie za rok wrócę do tego wątku i opiszę, jak ten plecak spisywał się w roli codziennego towarzysza moich przygód. PS. Oczywiście może się zdarzyć, że w ciągu tego roku zostaniemy wszyscy pożarci przez bezdennie głupie potwory z bagien albo Cthulhu się wnerwi i postanowi zniszczyć wszechświat. Może być też tak, że po zjedzeniu kanapki z pasztetem czy innego prefabrykatu z emulsyfikowanych zwieraczy zwierzęcych wyleczę się z bicyklozy i się tu już nie pojawię. Tak czy inaczej ... dziękuję za przeczytanie tego do końca i pozdrawiam wszystkich fanów dużych (29), małych (26) i pokręconych (96 czy 69) kółek, Marcin ‘rambolbambol’
-
Zapraszam do obejrzenia video recenzji roweru miejskiego Batavus Lento 7. Powinien niektórych z Was zainteresować, głównie dlatego że jest dość krytyczny. Przeprowadzony po roku użytkowania, kiedy pewne wady wyszły już na światło dzienne.
-
Typ: Krótkie spodenki Model: Hummvee Producent: http://www.endura.co.uk/ Materiał: Nylon pokryty teflonem Dodatki: Odczepiane spodenki z wkładką, pasek z klamrą, mocowanie na klucze Ilość kieszeni: 6 (2 na mapę, 2 przednie, 2 małe na nogawkach) Cena: 229 zł Wstęp Wcześniej jeździłem głównie w podstawowym modelu spodenek rowerowych z Decathlonu. Model też luźny, z kieszeniami, ale po czasie okazał się za mało praktyczny (wbudowana nie za dobra pielucha, mało kieszeni) i wybór padł na wszędzie polecane produkty Endury, a dokładnie na model Hummvee. Obecnie jestem po 2 latach użytkowania tych spodni. Zostały sprawdzone na krótkich wycieczkach, maratonach czy wielodniowych wyprawach po górach. Sprawdziły się w każdych warunkach. Wykonanie Spodnie wykonane są, jak to podaje producent - z nylonu pokrytego teflonem. Przednia część oraz tylna z kieszeniami na mapy jest wykonana z cieńszego, przewiewniejszego materiału z charakterystyczną kratką rip-stop’u. Za to do bardziej obciążonego miejsca kontaktu spodenek z siodłem oraz wewnętrznej strony nogawek użyto zdecydowanie grubszego, wytrzymalszego materiału. W kluczowych miejscach materiał łączono potrójnymi szwami. Dodatkowo na wysokości nerek jest wstawka z elastycznego materiału, nie jest może rozciągliwy jak lycra, ale przez to oferuje trochę więcej swobody. Wszystkie zamki są solidne, chodzą bez zarzutu. Główny jest markowany przez YKK, a reszta do kieszeni i otworów wentylacyjnych przez SBS - tej drugiej firmy niestety za bardzo nie znam, ale zamki chodzą wzorowo. Przy lewej kieszeni na mapę mamy też dołączony mały karabińczyk - takie co są używane do przyczepiania kluczy. W zestawie jest też pasek wykonany z nylonowej taśmy zapinany na płaską klamrę. Użytkowanie Szorty są naprawdę świetnie skrojone - leżą na ciele bardzo wygodnie i nic nie obciera podczas jazdy. Nie zsuwają się - w pochylonej, typowo rowerowej pozycji pozostają na miejscu i nerki pozostają kryte. Są dość luźno skrojone, ale też nie za bardzo - nic specjalnie za bardzo nie lata. Według mnie największą zaletą tych spodenek jest dobre rozmieszczenie kieszeni. Najbardziej praktyczne są dwie duże kieszenie na mapy umieszczone z tyłu. Na wyprawach zawsze w jednej ląduje mapa, a w drugiej aparat fotograficzny - nie ma to jak szybki dostęp do tych dwóch rzeczy po które na wyjeździe wielokrotnie się sięga. Kieszenie są zapinane na rzepy które po wsadzeniu mapy już nie działają, ale są na tyle głębokie i tak umieszczone, że nic nie uwiera oraz nigdy mi się nie zdarzyło, aby coś z nich wypadło (nawet po OTB). Jest to też na plus, bo za każdym razem nie trzeba ich rozpinać. Kieszenie po prostu rewelacja. Jedynie podczas użytkowania mapa w nich trochę bardziej się wyciera - tutaj lepiej jest już z laminowanymi w których tylko odchodzą rogi i krawędzie. Jednak jest to całkowicie to zakceptowania. Przy lewej kieszeni na mapę mamy mały karabińczyk. Samych kluczy tam niestety za bardzo nie przyczepimy, bo jest umieszczony za wysoko i będą się strasznie bujać. Jest za to dobrą opcją do dodatkowego zabezpieczenie sprzętu np. linką przed wypadnięciem lub nawet kluczy, ale muszą być koniecznie na jakimś przedłużeniu, lince. Osobiście to do tej pory ani razu go nie użyłem, sprzęt siedzi wystarczająco pewnie. Poza dwoma kieszeniami na mapy mamy jeszcze dwie standardowe, płaskie na ręce z przodu zamykane na zamki oraz po jednej małej na przodzie każdej nogawki - jedna na rzep z otworanu drenażowymi, a druga zamykana na zamek błyskawiczny. Z tych dwóch ostatnich najmniej korzystam ponieważ co tam nie wsadzimy jest odczuwalne podczas jazdy. Najlepiej się sprawdzają jako miejsce na jakieś drobne rzeczy, np. papierki po batonach. Dół nogawek jest regulowany za pomocą rzepów, więc jak istnieje potrzeba to można je ścisnąć - osobiście raz na samym początku je ustawiłem i do tej pory tak jeżdżę. Spodnie posiadają jeszcze dwa otwory wentylacyjne na bocznej, zewnętrznej ich części otwierane/zamykane za pomocą zamka błyskawicznego. Tą wentylację najbardziej odczuwam jak jest zimno - wtedy czuć, że wieje i następnie ją zamykam. W takim razie w lato też coś musi dawać, chociaż tego bardzo nie odczuwam jak zapomnę ją otworzyć. W zestawie jest też nylonowy pasek. Jest solidny, zamykany na płaską klamrę która nie uwiera. Jego minusem jest to, że się trochę luzuje podczas całego dnia jazdy i trzeba czasem go poprawiać. Jedynym większym minusem tych spodni jest sposób w jaki je zapinamy w pasie - nieszczęsny nap który bardzo łatwo się rozpina przy jakimś gwałtowniejszym ruchu. Wtedy na ratunek przychodzi pasek który trzyma wszystko na swoim miejscu. Na szczęście zostało już to poprawione w obecnych modelach (jak dobrze pamiętam to od 2012 roku) i nap został zastąpiony po prostu guzikiem - sam też to prędzej czy później będę musiał zrobić i po problemie. Wytrzymałość Spodni używam na większość moich wypadów w teren czy też na wyprawy typu bikepacking, na pewno ich nie oszczędzam - wreszcie po to zostały zakupione, aby nie przejmować się czy wytrzymają wypad. Kontakt z błotem, gałęziami czy ziemią podczas wywrotek to normalka - generalnie poza zabrudzeniami nic tym spodniom się nie dzieje. W tym względzie najcięższą próbę przeżyły jak za szybko wjeżdżałem na rondo i po prostu wyleciałem z niego ponad 5 metrowym szlifem po asfalcie centralnie na boku spodni. Pierwsza myśl - będą do wyrzucenia. Delikatnie została przetarta kieszeń na mapę (kilka malutkich dziurek), siatka, zamek błyskawiczny i kawałek materiału od otworów wentylacyjnych. Zero jakiegoś poważnego rozdarcia materiału. Zamek chodzi cały czas bez problemu, wszystko jak najbardziej funkcjonalne, jedynie może nie tak piękne jak na początku :-) Użyte materiały pokazują swoją klasę. Potrójne szwy robią bardzo dobre wrażenie, ale mimo wszystko po dwóch latach te w miejscu gdzie stykają się z siodłem zostały miejscowo przetarte - tutaj z pomocą przyszła niezastąpiona mama i wszystko jest jak nowe :-) Reszta szwów trzyma się wzorowo. Jeśli chodzi o odporność na wodę to jak zejdzie fabryczny DWR to praktycznie jej nie posiadają. Materiał na przodzie (ten w kratkę a'la rip stop) bardzo szybko schnie. Pod tym względem gorzej z grubszym materiałem z tyłu, ale i tutaj nie ma tragedii. Wkładka Nie mam doświadczenia z wysokimi modelami wkładek, ale ta prezentuje się solidnie. Jest wykonana z antybakteryjnego materiału, a po dwóch latach nie widzę aby się ubiła i co w związku z tym - spadł komfort. Jak na moje wymagania i użytek jest wygodna. Używam jej praktycznie cały czas ze spodenkami Hummvee. Nogawki spodenek z wkładką są zakończone silikonowymi paskami przez co solidnie się trzymają nogi i nie podwijają. Na plus przemawia to też, że wkładka jest w formie oddzielnych, wewnętrznych spodenek które można odpiąć - dzięki temu jak zamoknie czy na tyle będzie brudna to można ją zdemonotować i jeździć bez niej - przydatne zwłaszcza na dłuższych wyjazdach czy po prostu dla osób które nie lubią wkładek. Sam system mocowania Clickfast spodenek z wkładką do właściwych spodenek jest niczym innym jak dużą ilością małych spinek / napów. Generalnie nawet dobrze się trzymają, ale w czasie jazdy kilka lubi się odpiąć, ale w praktyce to w niczym nie przeszkadza. Czasem po prostu jeżdżę bez ich przypinania i też jest dobrze. Podsumowanie Nie ma co ukrywać, to są spodenki do cięższego zastosowania gdzie nie liczy się waga, a wytrzymałość, praktyczność i wygoda. Kieszenie są rewelacyjne rozplanowane. Materiał, krój, wykonanie - pierwsza klasa. Najbardziej w nich podobają mi się kieszenie na mapy - są bardzo praktyczne. Jak zakładam inne spodenki to bez nich po prostu dziwnie się czuję - nie ma to jak mieć aparat, mapę pod ręką. Reasumując - spodnie są warte wydanych na nich pieniędzy i każdemu bym je z czystym sumieniem polecił. Plusy - jakość wykonania - wygoda użytkowania - użyte wytrzymałe materiały - zamki YKK - bardzo praktyczne kieszenie na mapy - odpinane spodenki z wkładką Minusy - odpinający się nap (poprawione w nowym modelu) - po dwóch latach przetarte szwy w miejscu styku z siodłem, ale da radę łatwo naprawić Jakby ktoś chciał zobaczyć spodenki w akcji to pojawiają się m.in. w moim filmie z bikepackingowego wypadu w Góry Świętokrzystkie: http://www.youtube.com/watch?v=_mTsSdNK3cQ&feature=player_embedded#t=0 Więcej zdjęć detali: