Skocz do zawartości

Karolx97

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    84
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Karolx97

  1. Co do Pirelli zastanawiałem się nad XC M na przód i XC R na tył ale z tego czytam XC R gorzej się toczy i lepsze byłoby dwa razy XC M lub XC H na tył. Brałbym wtedy też wersje Classic z brązowymi bokami. @bogusa jeździłeś trochę z tym Mezcalem na obręczy 30mm? Jakieś wrażenia? Zmierzyłem dziś szerokość Rangerów na obręczy 25mm. Z przodu przy ciśnieniu 1.55 ma 56mm i z tyłu przy 1.75-1.80 ma 56,5mm. Szersza obręcz daje więcej przyczepności, ale tylko do pewnego momentu, jeśli nie pójdzie za tym szersza opona. Chyba najlepsze porównanie opon 2.25" na obręczach 25 i 30mm jakie znalazłem: https://www.ambmag.com.au/feature/why-choose-25mm-vs-30mm-rims-for-mountain-biking-536920. Wynika z niego, że obręcz 30mm jest lepsza niż 25mm dla opon 2.25" tylko w pewnych warunkach. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia samego modelu opon.
  2. Właśnie póki co jeszcze jeżdżę na fabrycznych WTB Ranger, ale ze względu na ich dużą wagę, mam w planach je zmienić prędzej czy później, więc przy doborze kół nie patrzyłbym na nie. Dobrze kojarzysz, że 30mm to mniej więcej górna granica dla 2.25, ale znajdą się producenci co zalecą opony 2.1" do 30mm obręczy, inni powiedzą, że 2.25" jest za wąskie. To są ekstrema, większość tabelek mówi, że jest OK taka kombinacja. Jednak jest różnica między możliwością jazdy na takiej kombinacji a tym, że jest to kombinacja dająca optymalne efekty, więc jak mam wydawać pieniądze na lepsze koła, żeby gorzej pasowały do opon.. nie tędy droga. Też mnie ciekawią te Pirelli, a dość mało recenzji jest w internecie w porównaniu do innych opon. Jakie wybrałeś? Pytanie też o ile są rzeczywiście węższe. 0.05" to nie dużo, a w ETRTO mają tyle samo co Vittorie 2.25" (55-622).
  3. Cześć, rozważam zmianę kół w moim Scott Scale 930 na coś lżejszego i potrzebuję porad na temat doboru szerokości obręczy pod opony. Obecnie mam ciężkie (ponad 2kg) fabryczne Syncros X25 z obręczą o szerokości wewnętrznej 25mm z oponami o szerokości 2.25". Wiele karbonowych kół ma obręcz o szerokości 30mm. Co myślicie o tak szerokiej obręczy z oponą 2.25? Opony 2.35 nie będą miały wystarczającego prześwitu w moim rowerze, więc odpadają (ewentualnie tylko na przód, ale nie wiem czy chciałbym iść w tą stronę). Opinie z jakimi dotychczas się spotkałem są różne. Niektórzy twierdzą, że jest dobrze, a inni, że opona robi się zbyt kwadratowa i np. mają mniej przyczepności w zakrętach. Tak samo producenci kół i opon mają różne rekomendacje w tym temacie. Ciężko było znaleźć fabryczne zestawienie opon 2.25" z obręczą 30mm. Trek w droższych modelach zmienia obręcz z 23mm na 30mm zostając przy oponie 2,2". Kross Level TE ma koła o szerokości 30mm z oponą 2.25 oraz Rockrider Race 900 w wersji z kołami Reynolds (szerokość 30mm przód, 28mm tył) ma opony 2.25. Jestem ciekaw jakie macie doświadczenia z takim połączeniem.
  4. Ciekawy inspirujący filmik. Moje lokalne trasy, kilka razy widziałem Marka na żywo. Wszystkie własne wymówki przed pójściem na rower maleją jak się pomyśli o takich osobach.
  5. Odkąd wróciłem do jazdy na rowerze półtora roku temu to miałem jedną glebę w zeszłe wakacje, która na szczęście była dość delikatna. Sprawa zabawna, bo żadną inną trasą nie przejechałem tyle razy, ale to na niej się przewróciłem, mimo że jechałem normalnie, zamiast próbować pobić swój rekord na Stravie, co często tam robię. Myślę, że właśnie to jechanie spokojniej było winą - wolniej jadę to mniejsze skupienie. I na jednym zakręcie obrałem złą pozycję a niedociążone przednie koło uślizgnęło się na zewnątrz. Podparłem się kolanem i dłonią więc tylko skóra na nodze obdarta a najważniejsze, że rower bez śladów 😄 Raz na zawodach też byłem blisko gleby i ta bardziej spektakularna byłaby. Jadąc niezłym trawersem, który zaczął odbijać w prawo i w górę straciłem równowagę w tym miejscu z powodu ogólnego zmęczenia (myślę, że głównie góra ciała zawiniła i trochę za niska prędkość, ale to znowu kwestia zmęczenia). Na szczęście udało mi się podeprzeć nogą, ale nie wiele brakowało, żebym się tam w dół sturlał. Może na zawodach ciężko odpuścić, ale to jest powód dlaczego podpisuję się pod pkt. 3 @Rafu
  6. Ja tak trochę przeciwnie do reszty osób, ale posiadam komplet odzieży od Martombike i nie mam z nim żadnego problemu. Na lato mam spodenki model 521, mają inną (lepszą) wkładkę niż 573, inną nogawkę z dużym antislipem a materiał na plecach jest bardziej przewiewny. Też zwracam uwagę, żeby dbać o nie. Piorę w niskiej temperaturze i w siatce do delikatnych rzeczy. Po roku wyglądają jak zaraz po zakupie.
  7. Parę razy zdarzyło się, że wykorzystałem całą długość lagów (gumka była na samej górze), więc raczej ich długość równa się skokowi.
  8. @KrissDeValnor No przyłożyłem przed chwilą miarkę i okazuje się, że u mnie też lagi mają 110mm.
  9. Jeśli dobrze kojarzę, to i spotkałem się gdzieś w internecie z taką informacją i w salonie też to słyszałem. Tak jak w sportowych samochodach masz czasami widoczną strukturę karbonu, tak samo tutaj masz. Tak teraz myślę, że jest tam jakaś mała ilość szarego lakieru, bo ramy z zeszlifowanym lakierem trochę inaczej wyglądają, plus nie na całej rurze widać strukturę, ale ma być tak mała, żeby miejscami struktura ramy prześwitywała.
  10. A co ma dokładna lokalizacja do mniejszego opóźnienia w wyliczaniu tego? % nachylenia jest wyliczany z tego co przed chwilą przejechałeś. Dokładniejsza lokalizacja umożliwi może dokładniejsze dane o nachyleniu, ale nie z mniejszym opóźnieniem. Trochę wyolbrzymiasz, bo sam mówisz, że pokazuje to co było około 20m metrów temu (przy prędkości 15 km/h około 4 sekundy temu) a już się tak męczysz pod górę? Ten kawałek przejeżdżasz z rozpędu. Funkcja ta zawsze będzie działać z opóźnieniem, nawet jak za 100 lat GPS będzie miał dokładność 1mm. Bo GPS daje ci lokalizację, która mówi o tym gdzie jesteś w danym momencie. Żeby obliczyć nachylenie trzeba porównać kilka ostatnich punktów, w których byłeś. Nie poda ci też na podstawie danych z mapy, bo pojedziesz zygzakiem zamiast wzdłuż drogi, będziesz jechać dłużej, ale z mniejszym nachyleniem. Żeby funkcja działała dobrze, musi działać z opóźnieniem.
  11. Zajrzałem w instrukcje roweru i nie jest rzeczywiscie do końca jak napisalem, ale tez nie jest tak jak mowisz. Fox: po każdej jeździe przeczyścić wodą i wytrzeć do sucha, regularnie sprawdzać SAG i czy nie ma uszkodzeń (czyli to co robisz z każdym amortyzatorem). Co 125h pelen serwis, wymiana oleju i uszczelek. Rock Shox: po każdej jeździe czyszczenie, kontrola ciśnienia itp. Co 25h wymiana kąpieli olejowej, sprawdzenie dokrecenia elementów mocujących przednie zawieszenie, czyszczenie i smarowanie linki blokady. Co 50h czyszczenie i smarowanie zespołu sprężyny pneumatycznej. Co 100h wymiana oleju w układzie amortyzacji (w tym blokady hydraulicznej). Więc jakby nie patrzeć pełen serwis RS wypada co 100h. Nakładają się wtedy jeszcze rzeczy z serwisu 25h i 50h. Nie ma wiersza co 200h pelen serwis. Konczy sie na co 100h, wiec rozumiem ze to jest ten pełen. Plus co zostaje do zrobienia po tym serwisie? Wszystko zrobione. Chyba tylko o uszczelkach nie napisane, nie wiem czy tam sie nie wymienia czy zapomnieli wspomnieć ale masz wszystko wyczyszczone, wszędzie nowy olej, logiczne że to pora na uszczelki. Więc wychodzi, że jednak serwis RS jest bardziej skomplikowany i ogólnie 5 razy częściej musisz do niego zaglądać. Wzięte z instrukcji roweru rocznik 2022, więc raczej są to dane aktualne.
  12. Z jednej strony Fox ma droższy serwis, ale z drugiej strony podstawowy jest zalecany co 125h, przy Rock Shox to co tylko 25h... Dużego własnego doświadczenia w tym zakresie nie mam, bo nie jeździłem tyloma rowerami, żeby to zebrać, ale podsumowując co się naczytałem i naoglądałem mam wrażenie, że może być tak, że RS są sztywniejsze, za to Fox lepiej wybiera nierówności. Rower może jest rzeczywiście sztywniejszy, a pieniądze związane z taką samą ceną a gorszym osprzętem nie idą za logo tylko rzeczywiście coś jest zrobione lepiej, ale nie wiem bo nie używałem, wierzę na słowo. Z drugiej strony jeszcze przyszło mi tak na myśl, że może jest to związane z SDS2 i tym, że rama ma tłumić drgania i wstrząsy? Może dawać to większy komfort kosztem sztywności. No ale może też być to kwestia kół. Co do górnej rury mają tak wszystkie karbonowe Scale bez RC (Scale RC chyba mają normalnie czarny błyszczący lakier) i nie jest to matowy szary lakier tylko goły karbon. Nie tak dosłownie bo musi być jakiś bezbarwny chociaż, żeby chronić karbon przed UV, ale jest design gołego karbonu.
  13. A masz biały czy zielony? Z tego co zauważyłem, przeważnie w Polsce białe są na Schwalbe jak w katalogu a zielone na WTB, których nie ma w katalogu. Z tym, że te Schwalbe to wersja Performance, gorsza i tańsza o ponad połowę od Evolution. WTB są na poziomie cenowym Schwalbe Evolution. Co prawda te Performance i tak są lżejsze od WTB, ale myślę, że tu jakość gumy ma dużo do powiedzenia. W tym Epicu jeszcze amortyzator by mnie wstrzymał od kupna. Przejechałem się Scale 965, który też ma RS Judy i jest duża różnica do Foxa w Scale 930. Działał bardziej jak Fox w trybie środkowym (usztywnionym) niż w pełni otwartym.
  14. Tak, mam Scale 930 z tego roku. Przewody zmieniałem, bo do hamulców XT są zalecane inne, które przede wszystkim są sztywniejsze, co pozytywnie wpływa na moc hamowania. I tak najbardziej się opłaca kupować cały zestaw klamka + przewód + zacisk bo wtedy właśnie wychodzi mniej więcej przewód gratis w porównaniu do kupna osobno. Specialized nie próbowałem bo teraz wszystkie rowery mają na osprzęcie Srama, gdzie jakoś Shimano bardziej mi leży i rozglądałem się za rowerami z tym osprzętem. Chodzi głównie o ergonomię manetki i stopniowanie kasety. Sram ma duży skok między największą zębatką i drugą, co też średnio mi pasowało. Może kiedyś zrobię drugie podejście, ale teraz byłem przekonany, że chcę Shimano. Kół nie zmieniałem. Różnica w napędzaniu może wynikać z opon. Scott ma WTB Ranger, które ogólnie są fajne, dobrze się prowadzą, są wytrzymałe (wczoraj bokiem opony zahaczyłem o mały wystający pieniek jak ładnie zasuwałem, koło mocno w bok odskoczyło, bałem się, że będzie dziura a nawet nie widać, w którym miejscu dostała), ale ich minus to waga. Katalogowo 785g ale są lżejsze i cięższe, ja trafiłem na cięższe i mają ponad 800g. Za to Specialized z tego co słyszałem opony raczej ma szybkie plus te w Epic Hardtail mają 720g. Zastanawiam się ciągle jakie dam kolejne opony, bo kusi mnie coś lżejszego (Schwalbe, Vittoria, Pirelli), jednak boję się, że nie będą tak wytrzymałe. WTB chyba jedyne tego typu mają wkładkę ochronną na całej oponie, inni dają wybór bez wkładki lub wkładka tylko na ścianie opony. Na pewno stąd różnica w wadze też się bierze, ale jest sierpień i ani razu jeszcze nie miałem najmniejszej dziurki. Do tego po zawodach, w trakcie których przeszła ulewa byłem jednym z najczystszych zawodników, gdzie niektórzy plecy mieli jakby się położyli w błocie, ja miałem tylko trochę zachlapane błotem, różnica kolosalna. Znaczy, że WTB nie kłamie na stronie o dobrych właściwościach oczyszczania się z błota.
  15. @chudzinki no niestety taka jest nowa rzeczywistość, pandemia, zerwane łańcuchy dostaw, wojna też ma na to wpływ szczególnie przez złotówkę, inflacja. Dolar jest wart 25% więcej względem złotówki niż rok temu, więc i zagraniczne produkty mogą być tylko z tego jednego powodu 25% droższe. Trzeba niestety zaktualizować swoje wyobrażenia co powinno się dostać za daną cenę... Plus to Trek. Dużo się płaci za to, że to Trek. Jak kupowałem na początku roku rower dla siebie do XC do 10k to nawet nie rozważałem po porównaniu specyfikacji z innymi markami. Myślę, że ciekawszą opcją może być np. Scott Aspect 940. Mój brat kupował go na początku roku. Testował różne marki i głównym kryterium było to, na którym będzie mu wygodniej i tu Scott wygrał, chociaż nie ma co ukrywać sprawa indywidualna. Myślę też, że napęd do twoich zastosowań będzie lepszy. A 3800zł to cena katalogowa, więc jak uda ci się kupić gdzieś z rabatem to jeszcze lepiej.
  16. Ale z 4 rowerów, które podałeś, tylko jeden jest trailowy, pozostałe są do XC. Ogólnie Trek ProCaliber największy minus ma w amortyzatorze. Scott i Merida mają lepsze. Ja mam Scotta Scale 930 i wymieniałem w nim od razu hamulce, bo wszystkie oprócz Meridy Big.Nine XT (która jest najdroższa) mają je po prostu słabe (do rekreacyjnej jazdy spoko, może nawet jakaś lekko sportowa w łatwym terenie, ale absolutnie nie do sportowej w cięższym terenie). Wymieniłem na pełny komplet Deore XT, przy okazji manetkę też zmieniłem z Deore na Deore XT. Dorzucając do tego jeszcze korbę i kasetę XT myślę, że zapłacisz za tego Scotta mniej niż za Meridę, chyba, że nie zrobisz tego sam i musisz zapłacić serwisowi, to nie wiem. A będzie to rower w mojej opinii trochę lepszy. Amortyzator z 3 pozycyjną blokadą, szersza obręcz, w mojej opinii lepszy wygląd (zielony na zdjęciach mi się nie podobał ale jak zobaczyłem go na żywo... plus też kwestia tego jak wygląda mostek, nie jest zwykły okrągły kapsel tylko chyba jedyna marka gdzie ktoś to zaprojektował). Ale najpierw musisz się zdecydować do tego jaki typ roweru chcesz. Zdecyduj się czy XC czy nie. To że nie jeździsz na zawodach, to nie znaczy, że nie jeździsz szybko, że nie męczysz się żeby rozwijać moc i kondycję i że nie będzie lepiej pasować do twojej jazdy. Do tego nie ma co demonizować geometrii XC jak czasami niektórzy to robią, wcale nie muszą być te rowery nie wygodne. Zależy też do czego jesteś przyzwyczajony i jaką masz budowę ciała. Za nic nie powiedziałbym, że mój rower jest niewygodny, a mam teraz obniżony mostek względem stanu fabrycznego (przełożone podkładki). Także najpierw się upewnij jaki typ roweru chcesz, potem się zastanawiaj nad tym jaki model. Z fullem też pamiętaj, że serwis jest droższy.
  17. Jeśli jesteś zdrowy, nie masz przeciwskazań od lekarza, to można. Dbaj o nawodnienie, nie tylko podczas jazdy - odpowiednie nawodnienie przed jest równie ważne. Warto co jakiś czas napić się elektrolitów. Zdrowa dieta i witaminy na dobrym poziomie też pomogą. Oczywiście jeszcze jest kwestia aklimatyzacji do warunków. Pierwsze jazdy w takich temperaturach będą ciężkie i będziesz może ledwo jechać, ale organizm się prędzej czy później przyzwyczai. Ważne, żebyś nie przesadzał z początku. Ja do tego zawsze, niezależnie od warunków, pod bluzką kolarską mam bluzkę termoaktywną. Kiedyś gdzieś oglądałem, że może się wydawać dziwne, ale więcej warstw w upale może być lepiej. Jest dla mnie na tyle dobrze, że nie chce mi się testować opcji samej bluzki kolarskiej. Z resztą zobacz na Włochy, Hiszpanię. Tam jest dużo więcej kolarzy. W lipcu jak byłem 2 tygodnie nie było dnia, żeby w cieniu było mniej niż 35 stopni. A ludzie jeżdżą na rowerach: szosowscy w słońcu, zwykli ludzie po mieście też jeżdżą, niektórzy nawet w długich spodniach. Kwestia po prostu tego, że oni to mają na co dzień i są przyzwyczajeni do takich warunków. U nas to jest kilka razy w roku i nie zbyt kiedy mamy się przyzwyczaić. Może do sauny trzeba często chodzić 😄
  18. 32 i 34 to jest grubość goleni w milimetrach. Fox 34 dzięki grubszym goleniom będzie odrobinę sztywniejszy. Patrz na kolejne słowo: Rhythm to najtańszy model Foxa (co wcale nie znaczy, że jest zły), Radon ma Performance czyli lepszy model. Step Cast, obecny w Radonie, ma na celu zmniejszenie wagi oraz zwiększenie sztywności amortyzatora. Zastosowanie tej technologii wpływa na budowę całego amortyzatora, ale najłatwiej poznać po wcięciach na dole od strony koła widocznych od przodu. Manetkę do Canyona możesz dołożyć ale nie jest to tanie. Musisz kupić manetkę i zmienić to górne pokrętło z obecnego, nazwijmy to ręcznego, na takie, do którego mocuje się linkę. W 500zł chyba nie ma szans się zmieścić.
  19. No właśnie - jadać na rowerze dobrze dopasowane ramiączka, dobry pas biodrowy są ważne aby plecak trzymał się w miejscu i nie ruszał na naszych plecach, co jest warunkiem koniecznym komfortu. Pas biodrowy jest bardzo potrzebny w plecaku na rowerze.
  20. To jak naprawianie ciała to ja zaproponuję osteopatę, bo też uważam, że najpierw trzeba ustawić ciało, potem rower. Miałem problem przekręconych bioder - były obkręcone w okół osi kręgosłupa, lewe biodro bardziej do przodu wystawało niż prawe. Powodowało to nierówną pracę bioder i nóg, np. czasami jak chodziłem wyglądało jakbym lekko kulał. Problem wyeliminowany po pierwszej wizycie, łącznie miałem 3. Nie dość, że biodra proste, to cały kręgosłup nastawiony, w końcu mam rozluźnione mięśnie szyjne i już nie podnoszę ciągle niepotrzebnie barków. Może dzięki temu łatwo przyjąłem ostatnie obniżenie mostka o wszystkie podkładki, a bardzo ułatwiło mi to podjazdy, więc cieszę się, że mogę zostać przy tym ustawieniu.
  21. Nie uważam, że jakoś dużo waży. Spojrzałem na podobne Thule i Camelbak i porównaj sobie np. wielkość pasa biodrowego. Camelbak go nie ma, Thule ma cienki pasek. Deuter ma szeroki i wygodny pas rozkładający nacisk. Jest przez to cięższy, ale też wygodniejszy. Masz też wersję Race Lite 8l, która jest lżejsza, ale tam np. brakuje odblasków, dolnej kieszeni w której masz pokrowiec na deszcz, mniejszy (gorszy) pas biodrowy. Plecak dla mnie jest wygodny i nie przeszło mi ani razu przez myśl, aby sprawdzać czy jest jakiś lepszy, bo ten mnie całkowicie zadowala.
  22. Szukałem roweru z podobnymi założeniami (jednak wliczając w nie amatorskie wyścigi) i ostatnia decyzja była pomiędzy tym Canyonem a tym rowerem, który wybrałem. Trzeba podkreślić, że ten Canyon nie do końca jest rowerem XC - tak jak @chudzinki mówi ma cechy lekkiej trailówki, sam producent określa go rowerem Down Country. Jak na rower w kategorii XC w tej cenie waży dużo, bo ciężko znaleźć coś innego powyżej 13kg (jest to pochodna tego, że nie jest to stricte XC). Osprzęt dobry ma, głównie poza XC wychodzi amortyzatorem z większym skokiem, agresywniejszymi oponami, obecnością droppera, brakiem blokady amortyzatora z manetki - pokrętło na widelcu (w XC bywa, że często się zmienia tryb pracy amortyzatora, więc manetka jest bardzo zalecana). Także rower będzie trochę bardziej przystosowany pod cięższy teren, ale nie będzie tak szybki jak rowery XC. Z tych dwóch nie wiem, którego bym brał, chociaż bez większego wgłębiania się na razie skłaniałbym się na Canyona. Radon jest bardziej typowym XC. Osprzęt podobny do Canyona, lepszy amortyzator. Wagę podają dla najmniejszego rozmiaru a nie M jak to raczej się przyjęło, mimo wszystko jest bardzo lekki jak na aluminium, pytanie czy nie odchudzili ramy kosztem wytrzymałości. Ja osobiście ostatecznie wybrałem Scott Scale 930. Amortyzatora nie pompuj tak, jak niektórzy zalecają, aby używać praktycznie cały skok (czyli jeśli wykorzystujesz np 60-70% skoku, to spuścić powietrza, żeby używać 90%). To, że nie używasz całego skoku, może znaczyć, że po prostu jechałeś na ścieżce na tyle równej, że nie było potrzebne wykorzystanie całego skoku. Amortyzator pompujesz tak, żeby mieć odpowiedni SAG, czyli jak np. u mnie od 15-20% SAG (w tym zakresie producent pozwala na dostosowanie pod swoje preferencje). Jeśli stwierdzisz, że nie używasz całego skoku, spuścisz powietrze na SAG np. 30% to będziesz miał gorszą charakterystykę pracy niż przewidzianą przez producenta. Piszę to, bo nie wiem co ma mieć waga do długości skoku. Jak już to bym myślał czy cięższa osoba nie powinna mieć dłuższego skoku. Wysokość ciśnienia zmieniasz po to, aby dla każdego, niezależnie od wagi, amortyzator pracował tak samo.
  23. Ja jestem z nich bardzo zadowolony. Owszem są ciasne, ale uważam to za plus. Może ładne bidony Camelbaka (z których też jestem zadowolony) już nie są ładne, bo zostały odrapane przez koszyki, ale nie ma opcji teraz zgubić bidonu na korzeniach i innych wybojach, co wcześniej mi się zdarzało z innymi koszykami. Przemyśl kupowanie luźniejszych, o ile już tego nie zrobiłeś, bo na cofaniu się po bidon dużo więcej stracisz. Co do plecaka/nerki. Wcześniej jeździłem ze zwykłym, nierowerowym plecakiem i przeszkadzały mi przesuwające się ramiączka, do tego był dużo większy niż potrzebowałem. Dlatego zacząłem poszukiwać czegoś rowerowego. Nastawiałem się na nerkę, żeby nie było problemu z ramiączkami co się przesuwają itp. oraz kwestia rozmiaru - uważałem, że 1.5l mi starczy. Niespodziewanie dostałem w prezencie plecak Deuter Race 8l. Bukłaka do niego nie kupiłem jeszcze, ale wypowiem się o samym plecaku. Trochę byłem zdezorientowany jak go dostałem, bo byłem nastawiony na nerkę. Jednak plecak jest bardzo wygodny, nie raz zapominałem, że w ogóle go mam na sobie, nie wiem czy nerka byłaby taka wygodna. Ma pas biodrowy, na klacie między ramiączkami też jest zapięcie. Na plecach też ma pasy o strukturze pianki, które ograniczają pocenie się pleców. Wożę w nim telefon, portfel, klucze, pompkę, jakieś przekąski itp, z kilogram jest. Bukłak do niego ma 2l, ale nikt nie mówi, że musisz do pełna lać. Także tyle o plecaku - polecam, jak o bukłaku też masz dobre opinie to jest to dobra opcja. Też myślę, że 1.5l wody w bukłaku zajmującym dużą część plecaka będzie "lżejsze" w odczuciu od U-locka leżącego na spodzie.
  24. Na 26x2.25 miałem z 2.5 bara, tak żeby za dziurą nie było skakania bo dętka jak kauczuk działała. Teraz na 29x2.25 bez dętki jeżdżę na 1.55-1.6 przód i 1.7-1.8 tył. Raz miałem 1.8 przód i 2.0 tył i przejazd przez las był nieprzyjemny. Boję się w ogóle pomyśleć jaki to kamień, jaki dyskomfort musi być jazda na 3 barach w mtb... Ważę 70kg.
  25. Ja jeżdżę na żywicznych i to mi starcza. Potencjał ich nie jest przeze mnie jeszcze w pełni wykorzystany, mogę tu jeszcze poprawić technikę. Ludzie bez dużego doświadczenia zwykle tylne koło blokują, a mocy przedniego hamulca jak mają dobry nie umieją w pełni wykorzystać, wymaga to odpowiedniego rozkładu ciężaru na koła i świadomego dostosowania mocy między hamulce. Czasami też odkrywam, że mogę jednak jeszcze mocniej pociągnąć klamkę przedniego. Naprawdę raczej to technika, blokada psychiczna, a nie rower. Sam też nie dawno miałem miejsca, które omijałem. Ale jak się przełamałem okazało się, że było bardzo proste. Koniec stawki (w którym sam się póki co znajduję, chociaż pnę się powoli ku środkowi) z reguły nie ma ani kondycji ani techniki. Strome, ale proste (krótkie, bez korzeni i dziur) zjazdy są sprowadzane, przed ciasnym zakrętem (bez żadnych utrudnień, tylko zawrotka) wypinanie z pedałów (przez co tak naprawdę ciężej im przejechać ten zakręt) itp. Takim ludziom można dać najlepszy na świecie rower a i tak będą na końcu stawki, bez zauważalnej zmiany pozycji. Moja technika mi na razie wystarcza, myślę że mógłbym się załapać w połowę stawki z nią. Jednak jeszcze leży kondycja nad którą głównie pracuję, która póki co trzyma mnie na końcu stawki. Podjazdy trwają dłużej niż zjazdy dlatego to noga wygrywa zawody. Ale rower jeśli chodzi o technikę jeszcze na dużo więcej mi pozwoli. Przecież Spark (dopóki w 2022 nie stał się modelem mocno różnym) od Scale się różnił tylko obecnością dampera. A ile mistrzostw wygrał na nim Nino Schurter? I myślisz, że Scale jest zły na lokalne zawody? Plus z tego co wiem, zdarzało się, że na Scale startował, w zależności od trasy. Z amortyzatorem jak kombinujesz też nie przesadzaj i patrz przede wszystkim na SAG, żeby zawierał się w zalecanym przez producenta. Tabliczka z wagą to tylko wskazówka ale SAG to już bardzo ważny wyznacznik. Jak będziesz mieć poza zalecanym przez producenta to zapomnij o dobrej charakterystyce pracy. Czemu tabliczka jest tylko wskazówką? Każdy ma inną budowę ciała, większe lub mniejsze nogi, dłuższe lub krótsze ręce, większy lub mniejszy tułów itd. Powoduje to, że osoby o tej samej wadze mogą mieć różny rozkład ciężaru na koła, więc będą potrzebowali innego ciśnienia w amortyzatorze, aby uzyskać taki sam SAG. Poza tym serio myślisz, że amortyzator jest zły bo cię nie uratował przed koleiną? To może jednak rozejrzyj się za czymś do downhillu, tamten skok, kąty, opony lepiej sobie poradzą. Koleinę to najlepiej przeskoczyć (rozumiem, że w poprzek?), a jak nie zdążysz zauważyć to nie miej pretensji do amortyzatora... Jak chcesz rower bardziej przewidywalny na zjazdach, to rozumiem, że chcesz stabilniejszy? Z tego co wiem jest to przeciwieństwo zwrotności, którą też chcesz lepszą. Uwierz, że wymagając tak wiele od roweru, tak niewiele od siebie to nigdy nie będziesz z żadnego zadowolony. Od siebie mogę dodać, że po pierwszym tygodniu i jednych zawodach jestem zadowolony z obniżenia mostka (wszystkie podkładki poszły nad). Strome podjazdy, na których można odkleić przednie koło lub zakręcić tylnym w miejscu stały się zauważalnie łatwiejsze. Ku zaskoczeniu (pozytywnemu) na zjazdach nie odczułem różnic (bałem się negatywnych odczuć). Mam wrażenie też, że rower lepiej skręca przy dużych prędkościach - gwałtowniej mogę wejść w zakręt, więc w te same zakręty na singlach mogę szybciej wchodzić. No ale skoro jestem wzrostem na dole przedziału rozmiaru L, to może być trochę logiczne, że pasuje mi obniżona kierownica, a podkładki będą dla tych wyższych. Jeszcze ciekawi mnie jakie efekty byłyby z wymiany mostka -8° na -17°. Czy też byłoby pozytywnie, czy może już za dużo, już nie wygodnie. Niestety tu bez inwestycji nie ma jak się przekonać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...