Skocz do zawartości

Karolx97

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    84
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Karolx97

  1. Ja do nawigacji naprawdę polecam dotykowy ekran czyli Edge Explore lub 830. Można wygodnie przeglądać mapy, nawet nie trzeba się zatrzymywać, wystarczy zwolnić. W kieszeniach ze względu na wygodę nic nie wożę, mam plecak, gdzie mam wszystko. Zatrzymanie się, wyciągnięcie telefonu itd. a po prostu zwolnić i poprzesuwać mapę na liczniku to moim zdaniem duża różnica w wygodzie warta tych kilku stówek (jeśli bierzemy 830, jeśli Explore to nawet taniej). Znajdziesz na telefonie a potem musisz wklepywać w licznik... Lepiej od razu wszystko na nim. Jeśli dobrze kojarzę, w 530 nie można wyszukiwać miejsc i adresów (wczytuje się tylko gpx), co w wersjach z dotykowym ekranem można, bo wyświetla się klawiatura, którą można obsłużyć dotykiem. Ale mogę się mylić, więc jeśli tak to niech mnie ktoś poprawi.
  2. Cześć, co prawda naocznego porównania pomiędzy modelami nie robiłem, więc który wypada lepiej Ci nie powiem, ale od paru miesięcy używam Edge 830 i mogę się wypowiedzieć z doświadczenia na jego temat. Obawy o widoczność w słońcu są kompletnie nie potrzebne. Na przestrzeni otwartej w mocnym słońcu widoczność ekranu jest doskonała. Odblaski pojawiają się jak blisko nas jest coś wyższego co może odbić światło, np. drzewa, budynek, jednak nadal jest to na takim poziomie, że nie ma problemu z odczytaniem wyświetlanych danych. Co do wyboru modelu dużo zastanawiałem się pomiędzy Edge 530 i 830 głównie w kwestii finansowej. Ostatecznego wyboru 830tki kompletnie nie żałuję, dotykowy ekran zwiększa ilość dostępnych funkcji nawigacyjnych, umożliwia łatwe przeglądanie mapy w trakcie jazdy (lub krótkiego przystanku) i (w mojej opinii) łatwiej się nawiguje po systemie niż przyciskami. A co do plastiku to co tu dużo mówić, jest dobrze spasowany, nie trzeszczy, wrażenie raczej solidne.
  3. Ja sam kupiłem niecałe dwa miesiące temu Scotta Scale 930. Mam 180cm i jestem między M a L, kupiłem go w rozmiarze L, porównywałem do 920 w M. M bardziej zwrotny, czasami aż za bardzo (przy ostrych skrętach miałem wrażenie jakby rower jechał w bok a ja leciałem do przodu), wolałem stabilniejsze L. Widocznie Ci pasuje bardziej zwrotniejsza M, stąd pozytywne wrażenia co do Vertexa. Co do hamulców niepotrzebnie tak długo nad nimi się zastanawiasz. Fabryczne MT401 niewiele różnią się od najtańszych MT200. Dopiero MT500 coś wnoszą nowego (ServoWave). Jak dojechałem ze sklepu do domu od razu zmieniłem hamulce na pełny komplet Deore XT i jest bajka, dużo większa siła hamowania dzięki czemu każdy zjazd pokonuję szybciej. Trochę główkowałem czy nie wziąć taniej Deore lub SLX ale nie wiedziałem na ile dobra moc będzie, na pewniaka wziąłem XT. Do tego wiem, że prędzej czy później wejdzie mi mania lekkości, więc już hamulce będą odhaczone. Myślę, że do 10k lepszego bym nie kupił. Do tego był dostępny od ręki, a na sezon potrzebowałem na już nowy rower, bo mój stary był już złomem niewartym inwestycji w nic bo bym przewyższył znacznie jego wartość. Za to ten rower jest bardzo rozwojowy, można z niego zbudować topowej klasy hardtaila. Jak się coś z napędu zużyje prawdopodobnie będą wlatywać komponenty Deore XT. Także mam na uwadze zmianę kół na lżejsze, a jak ktoś ma ochotę i budżet to z tym rowerem można zejść zdecydowanie poniżej 10kg, najlżejsza dostępna w Polsce wersja ma 8,9kg. W kwietniu miałem swój pierwszy start w życiu w zawodach, była to jednocześnie moja pierwsza jazda w terenie na Scotcie. Pierwszy raz w życiu tak szybko zjeżdżałem, nie było zjazdu, na którym bym kogoś nie wyprzedzał. Rower dawał mi niesamowitą pewność. Od tamtej pory zacząłem przejeżdżać techniczne przeszkody, które wcześniej omijałem. Kluczem było uzupełnienie geometrii roweru odpowiednimi hamulcami. Podsumowując, zmień te hamulce MT401 na przynajmniej Deore M6100 i ciesz się świetnym rowerem. Koła może i ciężkie, ale to nie będzie wielka różnica, za jakiś czas jak będziesz lepiej wytrenowany, wysoko w stawce będziesz walczył to ułatwisz sobie lżejszymi. Teraz nie zrobi to aż tak dużej różnicy w pozycji, a jest to jednocześnie dużo większy koszt. Najwięcej zmienią hamulce, które wykorzystają potencjał roweru i będziesz zasuwał na zjazdach tak szybko jak się da. Jeszcze co do pedałów SPD - polecam środek Finish Line do takowych. Po spryskaniu ani trochę się mi nie zalepieją, ani pedały, ani buty. Tańsze to niż nowe pedały.
  4. Ja osobiście używam Garmina Edge 830 i nie mogę złego słowa o nim powiedzieć. Nie spotkałem żadnego problemu z oprogramowaniem. Z takim budżetem jakby mi nie zależało na nawigacji to bym głównie patrzył na Edge 130 plus, jakiś używany albo promocja. Może coś z Sigmy, ale nie orientuję się za bardzo w ich ofercie.
  5. Zdjęcie na stronie Scotta pokazujące Scale 930 jest okropne przez ten kolor. W salonie na Scale 925 były założone i rzeczywiście wyglądają gorzej od WTB, z którymi mają Scale 930. Jednak jest to poprzednia generacja. Nowa generacja z 2021 roku wygląda lepiej moim zdaniem.
  6. @lukwycz A mierzyłeś może kiedyś jaka jest rzeczywista szerokość tych opon? Teraz przekopując forum znalazłem, że niektórym jednak trzyma szerokość podaną w calach, lub nawet minimalnie więcej, co jest dużo więcej od specyfikacji ETRTO.
  7. Pierwsze co wyrzuciłem dętki i zalałem mlekiem. Patrzyłem na nie, ale z tego co widziałem mają tylko czarną ścianę, więc dla mnie odpada. Wiem, mocno się ograniczam kolorem, ale tego nie odpuszczę. Z tego co czytałem do 60 TPI opona jest pod każdym względem lepsza od niższych wartości. Powyżej włókna są drobniejsze i mniej wytrzymałe więc inne właściwości nadal są coraz lepsze, ale odporność na przebicia opony spada przez delikatniejsze włókna. Oczywiście nie samo TPI wpływa na wytrzymałość opony, więc ciężko podjąć decyzję patrząc na same suche dane. Liczy się ile jest warstw oplotu (Schwalbe ma 3 warstwy każda 67 TPI, nie wiem jak w Vittorii), jaka guma itd.
  8. Cześć, Od niedawna posiadam nowy rower Scott Scale 930. Mój pierwszy porządny sprzęt, na który się przesiadłem ze starszego Krossa Hexagon, więc jest przepaść pomiędzy. Aktualnie zawczasu się zastanawiam nad kolejnymi oponami. W tym temacie niestety nie mam praktycznie żadnego doświadczenia. Na rowerze mam opony takie jak w chwili zakupu: WTB Ranger LFR TCS 29x2.25. Jestem z nich zadowolony pod względem przyczepności, pewności prowadzenia. Nadają się na bardzo różne rodzaje nawierzchni. Pokrywa się to z ich recenzjami jakie czytałem. Jednak w tych recenzjach piszą też, że nie są to najszybsze opony, głównie ze względu na wagę (katalogowo 780g). Skłania mnie to do zastanowienia, czy jak te się zużyją nie założyć innych. Startuję w lokalnych zawodach, więc prędkość się dla mnie liczy. Okoliczne trasy mają bardzo zróżnicowaną nawierzchnię (ubite ścieżki, luźna ściółka, grząski piasek, żwir itp.). Rowerem będę także trochę jeździć po mieście, jednak w mniejszości i nie zależy mi tu na osiągach. Ewentualnie czynnikiem decydującym może być tempo zużywania się opony na bruku/asfalcie. Wybrałem dwie opcje: - Schwalbe Racing Ralph Evolution Super Race Addix Speed 67 TPI (tył) i Schwalbe Racing Ray Evolution Super Race Addix Speed 67 TPI (przód) - Vittoria Mezcal G2.0 TLR 120 TPI (tył) i Vittoria Barzo G2.0 TLR 120 TPI (przód) Zaznaczam, że opony muszą mieć brązową/beżową ścianę, ze względu na stylistykę roweru. Schwalbe jest zdecydowanie popularniejszym wyborem. Swego czasu miały dużo złych opinii za jakość i odporność na przebicia, ale słyszałem, że dużo się w tej kwestii poprawiło razem z nowymi mieszankami gumy i nowymi wykonaniami "Super ..." (są też teraz cięższe niż kiedyś co zdaje się potwierdzać wyższą odporność). Jeśli chodzi o Vittorie, zwykle opinie o nich są pozytywne, jednak nie jestem nimi przekonany. Obawiam się oplotu 120 TPI, że będzie zbyt delikatny (wolę zostać przy wolniejszym WTB niż co chwila zmieniać opony). Do tego wątpliwości wzbudza we mnie czy bieżnik Mezcal da wystarczająco przyczepności szczególnie na technicznych podjazdach (prawie ciągły pas bieżnika na środku opony z małą ilością prostopadłych przerw mam wrażenie, że może bardziej się ślizgać na korzeniach itp. - jest to teoria wzięta z wyglądu opony niepoparta praktyką). Do tego zastanawiam się czy zostać przy szerokości 2.25 czy przejść na 2.35. Producent roweru zaleca odstęp minimum 3-4mm między ramą a oponą. W tej chwili mam 8mm, więc z oponami 2.35 powinno zostać 5mm. Jednak z prawej strony jest osłona przed uderzeniami łańcucha, która zmniejsza prześwit o 3mm, więc zostaną 2 mm, co chyba będzie już za ciasno? Rozważanie co do szerokości jeszcze inaczej ma się w przypadku Vittorii, bo mają niepoprawną rozmiarówkę... Dla opony 29x2.25 podają ETRTO 55-622, ale 55mm to powinna mieć opona 29x2.15. Dla opony 29x2.35 podają ETRTO 57-622, a 57mm powinna mieć opona 2.25, natomiast 2.35 powinna mieć 60mm. Z recenzji jakie widziałem opony Vittorii w rzeczywistości szerokość mają zgodną z ETRTO, czyli 2.35 u nich jest tak szerokie jak 2.25 u Schwalbe (które daje wynik zgodny ze specyfikacją niezależnie czy mierzymy w mm czy calach). Jeśli patrzymy na rozmiary w calach Vittoria jest konkurencyjna wagowo z Schwalbe, jednak patrząc na rozmiar rzeczywisty w mm Vittorie ważą tyle co rozmiar większe Schwalbe. To pytanie, czy będzie jakikolwiek efekt przy zmianie z WTB...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...