Cześć,
Od niedawna posiadam nowy rower Scott Scale 930. Mój pierwszy porządny sprzęt, na który się przesiadłem ze starszego Krossa Hexagon, więc jest przepaść pomiędzy. Aktualnie zawczasu się zastanawiam nad kolejnymi oponami. W tym temacie niestety nie mam praktycznie żadnego doświadczenia. Na rowerze mam opony takie jak w chwili zakupu: WTB Ranger LFR TCS 29x2.25. Jestem z nich zadowolony pod względem przyczepności, pewności prowadzenia. Nadają się na bardzo różne rodzaje nawierzchni. Pokrywa się to z ich recenzjami jakie czytałem. Jednak w tych recenzjach piszą też, że nie są to najszybsze opony, głównie ze względu na wagę (katalogowo 780g). Skłania mnie to do zastanowienia, czy jak te się zużyją nie założyć innych. Startuję w lokalnych zawodach, więc prędkość się dla mnie liczy. Okoliczne trasy mają bardzo zróżnicowaną nawierzchnię (ubite ścieżki, luźna ściółka, grząski piasek, żwir itp.). Rowerem będę także trochę jeździć po mieście, jednak w mniejszości i nie zależy mi tu na osiągach. Ewentualnie czynnikiem decydującym może być tempo zużywania się opony na bruku/asfalcie. Wybrałem dwie opcje:
- Schwalbe Racing Ralph Evolution Super Race Addix Speed 67 TPI (tył) i Schwalbe Racing Ray Evolution Super Race Addix Speed 67 TPI (przód)
- Vittoria Mezcal G2.0 TLR 120 TPI (tył) i Vittoria Barzo G2.0 TLR 120 TPI (przód)
Zaznaczam, że opony muszą mieć brązową/beżową ścianę, ze względu na stylistykę roweru. Schwalbe jest zdecydowanie popularniejszym wyborem. Swego czasu miały dużo złych opinii za jakość i odporność na przebicia, ale słyszałem, że dużo się w tej kwestii poprawiło razem z nowymi mieszankami gumy i nowymi wykonaniami "Super ..." (są też teraz cięższe niż kiedyś co zdaje się potwierdzać wyższą odporność). Jeśli chodzi o Vittorie, zwykle opinie o nich są pozytywne, jednak nie jestem nimi przekonany. Obawiam się oplotu 120 TPI, że będzie zbyt delikatny (wolę zostać przy wolniejszym WTB niż co chwila zmieniać opony). Do tego wątpliwości wzbudza we mnie czy bieżnik Mezcal da wystarczająco przyczepności szczególnie na technicznych podjazdach (prawie ciągły pas bieżnika na środku opony z małą ilością prostopadłych przerw mam wrażenie, że może bardziej się ślizgać na korzeniach itp. - jest to teoria wzięta z wyglądu opony niepoparta praktyką).
Do tego zastanawiam się czy zostać przy szerokości 2.25 czy przejść na 2.35. Producent roweru zaleca odstęp minimum 3-4mm między ramą a oponą. W tej chwili mam 8mm, więc z oponami 2.35 powinno zostać 5mm. Jednak z prawej strony jest osłona przed uderzeniami łańcucha, która zmniejsza prześwit o 3mm, więc zostaną 2 mm, co chyba będzie już za ciasno?
Rozważanie co do szerokości jeszcze inaczej ma się w przypadku Vittorii, bo mają niepoprawną rozmiarówkę... Dla opony 29x2.25 podają ETRTO 55-622, ale 55mm to powinna mieć opona 29x2.15. Dla opony 29x2.35 podają ETRTO 57-622, a 57mm powinna mieć opona 2.25, natomiast 2.35 powinna mieć 60mm. Z recenzji jakie widziałem opony Vittorii w rzeczywistości szerokość mają zgodną z ETRTO, czyli 2.35 u nich jest tak szerokie jak 2.25 u Schwalbe (które daje wynik zgodny ze specyfikacją niezależnie czy mierzymy w mm czy calach). Jeśli patrzymy na rozmiary w calach Vittoria jest konkurencyjna wagowo z Schwalbe, jednak patrząc na rozmiar rzeczywisty w mm Vittorie ważą tyle co rozmiar większe Schwalbe. To pytanie, czy będzie jakikolwiek efekt przy zmianie z WTB...