Skocz do zawartości

Mandoleran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    661
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mandoleran

  1. To równie dobrze można rzec, że po co płacić za silnik i jeszcze go wspomagać, To już nie lepiej kupić "moplika", gdzie nadgarstek nas wyręcza? Było już wcześniej wspomniane, rower ma wspomagać, a nie żeby zrobić z niego windę. Jak ktoś robi z tego windę i nie potrafi dobierać kadencji do trybu wspomagania, no to jego problem że wszystko szybciej się sypie. Ale jakby nie patrzeć, to taki "random" też jest potrzebny dla rynku
  2. Zawsze Olx kojarzył mi się z Januszerstwem do potęgi entej. Kilka rzeczy lata temu tam wystawiłem i nigdy więcej.
  3. Jak ktoś cały czas na twardych biegach na max wspomaganiu to się nie ma co dziwić
  4. Bo pewnie tam najwygodniej . Ja tradycyjnie polecam https://allegro.pl/uzytkownik/Xtremes/sklep Jeszcze się nie natknąłem żeby była jakaś podj3ba
  5. @Devasto Jeżeli nigdy na baranku nie jeździłeś to przed zakupem lepiej sobie wypróbuj. I faktycznie 10-15 km to nie są dystanse, a jak już to na pewno nie w tym przedziale cenowym, do takich zastosowań https://www.centrumrowerowe.pl/rower-miejski-felt-verza-speed-50-pd36882/?v_Id=210243 taki rower w zupełności wystarczy.
  6. Klocki na nowy sezon, od niezawodnego Biosternu, wersja OEM
  7. No to kup sobie mleko od tufo i sobie porównasz, nie trzeba od razu iść w litry, jakaś mała butelka na początek starczy by ocenić. Może coś w tym jest że lepiej kupić dedykowane, ale Ty sam się o tym najlepiej przekonasz i na próżno szukać jakiś opinii skoro większość i tak jeszcze wybiera dętki.
  8. Cały czas na fidloku jeździłem z butelkami, w sumie tylko po to go kupiłem żeby nie bawić się w bidony. 1,5 litra bez problemu ogarnia, pewnie nawet i 2 litry. Jeżeli ściśniemy miękką butelkę która nie powróci do pierwotnego kształtu - to trzeba będzie albo dmuchnąć, albo przyciągnąć żyłkę. Minusem na pewno fidlika jest że trzeba będzie się przyzwyczaić do tego montażu, na początku mogą wystąpić problemy z trafianiem i mimo że jest tam naprawdę mocny magnes to nie zawsze się to udaje. Niestety mój fidlok poleci na jakiś olx i mimo że lubię te rozwiązanie, to jednak wolę się go pozbyć, elektronika połączona z mocnym magnesem nie do końca się lubią
  9. Najlepsze co do tego może być to tylko Fidlok, tutaj nie ma mowy żeby coś hałasowało czy się rysowało. A rozmiar pomieści dowolny.
  10. Jeżeli mieszkasz w górzystym terenie, a nie chcesz zrezygnować z asfaltów czy szutrów, to wtedy powiedzmy że może mieć to sens. Kluczowa tutaj będzie waga, powiedzmy że max 13kg.w więcej bym się nie pchał. Można spojrzeć na produkty Scotta, mają w swojej ofercie ciekawe elektryki i wagowo tyle ile budżetowe analogi.
  11. Pozycja wyprostowana może okazać się tym czego szukać nie będziesz, chyba że krótkie trasy. Ja też przesiadałem się z mtb na gravela i wiem że wyprostowana pozycja by mi tylko szkodziła, a też nie mam zapędów sprinterskich .
  12. To drugie. Pod koniec sezonu zaczęła świrować z niewiadomych do końca przyczyn. Nigdzie nie było uderzone ani zalane, po prostu przestała działać poprawnie. Dwa lub trzy razy w serwisie było i po zresetowaniu działała może przez 100km, a później znowu świrowała, a najlepsze jest to że za każdym razem inaczej. Raz działał tylko środkowy zakres, co mogłem może z 2 przerzutki wrzucić na dół i do góry, a innym razem zatrzymała się na najtwardszej bez możliwości wrzucania. Ręczny reset nic nie dawał, trza było pod urządzenie diagnostyczne wrzucić, tylko wtedy można było ją wybudzić.
  13. Też dziś przyszło parę fantów. Długo wyczekiwana tylna przerzutka Grx 815 Di2. I trochę mania lekkości mnie ogarnęła 1. 2x koszyk Elite model Leggero ( 17 gram ) 2. 2x Bidony 50 gram za 550mm. Na plus faktycznie dośc lekki i bardzo miękki i nawet po odkręceniu nie zajeżdża za bardzo plastikiem, może jeden sezon wytrzymają . 3. Dynamic Barkeeper. Nowe mleko do wypróbowania w tym sezonie, ale na próbę wziąłem tylko 250 ml. tyle powinno wystarczyć na jeden sezon. Podobno nawet strzał z naboja mu nie straszny, zobaczymy co wszystko będzie "werte" .
  14. Gdybyś nie czyścił to pewnie byś nawet nie wiedział że coś się dzieje. Moja rada to jeździć i obserwować.
  15. Bo kolega powinien zapakować salami jak mleko nie dało rady, byłoby szybko i czysto Orange nie miałem, ale coś mi się obiło o uszy że tworzy on po jakimś czasie taką powłokę która się zrywa jak stary plaster. Syf po Stansie? Może po wersji Race której nie miałem, ale zwykły? No chyba że nigdy nie czyszczone, bo zimą na gravelu nie jeżdżę i regularnie po zakończeniu sezonu serwisuje sobie wentyle i czyszczę oponę z pozostałości po mleku, ale na pewno nie nazwie tego syfem, bardziej taki nalot
  16. Ciekawe jak to będzie u mnie, bo też mam właśnie te opony nowo zakupione. Na bez mleku to po 2 dniach już był kapeć - gdzie takie G-one bite 3-mało dzielnie przez ponad 2 tygodnie nim zeszło do zera. Najwyżej pójdą w ruch lekkie dętki od majfrenda
  17. 2 sezony przejechałem na zwykłym Stansie, na pewno dobrze uszczelnia oponę ( G-one bite 45 ) ale raz nie uszczelnił mi dziury, ale to była moja wina bo zapomniałem dolać i nie było tego tam za wiele. Na plus że szybko nie wysycha i dość łatwo się czyści, w zimie to nie wiem bo nie jeżdżę na gravelu. Nie licząc braku dolewki przy kapciu co musiałem się ratować knotem, to nie wiem jak radzi sobie z typowymi dziurami, na pewno dobrze zakleja mikropęknięcia. W tym sezonie wleci nowa opona to i pewnie kupię nowe mleko i chyba zdecyduję się na Dynamic Barkeeper. Podobno nawet kompatybilny z co2, mam ich smarowidło do łańcucha co nim jestem zachwycony, może i te mleko też nie będzie najgorsze. Lubię też poeksperymentować, się zobaczy bo opinii za wiele to nie widziałem. https://www.dynamicbikecare.com/products/barkeeper
  18. Nie tylko wiatru, ale pięknie działającego napędu - no chyba że napęd chodzi tak że lepiej faktycznie te słuchawki założyć 🙃 Nie dalej jak z 7-8 lat temu też tak śpiewałem, po co komu komiczny kask, przecież wszystko jest pod kontrolą, a w razie czego łeb do góry. Zresztą za kask trzeba zapłacić a łeb się zagoi. 2,5 tygodnia w szpitalu, miałem więcej szczęścia niż szarej masy pod kopułą, ale tutaj trzeba się samemu przekonać by się nauczyć, czego oczywiście nie życzę
  19. Ja jeżdżę i zwiedzam ale też dość dokładnie wcześniej rysuje/ przeanalizuje trasy, więc wiem mniej więcej na jakim odcinku pocisnę, a na jakim pozwiedzam . 45 dla mnie jest idealnym kompromisem ( przynajmniej tak mi się wydaje mimo że na mniejszych nie jeździłem ) bo wiem na jakich jeżdżę trasach, ale na pewno kiedyś czegoś węższego też spróbuje. Większość graveli nawet nie mieści opon większych niż 45, ale zgadzam się że jak już większe balony to nie dla barana .
  20. Trzeba też uwzględnić gdzie i jak długie wycieczki planujemy robić. Ja osobiście wolę trochę mięsa w oponie bo staram się za każdym razem wybierać inne drogi po których jeszcze nie jeździłem i też mam na uwadze jakie mogą mnie czekać niespodzianki, bo nie wszędzie da się luknąć google mapsem . Dlatego ja postawiłem na komfort, a takie coś zapewnia 45 na nieco mniejszym ciśnieniu, bo wiem że na takim balonie moje średnie będą lepsze bo mnie mniej wytelepie co za tym idzie wymęczy i nie mam tu na myśli tylko lasu z korzeniami na trochę słuszniejszym dystansie. Jak tanio, to trzeba polować na promocje, mi udało się wyrwać P. Cinturato za 139 zł i zgadzam się że warto na coś lepszego postawić niż kupować byle co z czego zadowoleni nie będziemy, co w rezultacie będziemy i tak rozglądać się za czymś innym.
  21. A ma to jakieś znaczenie ?Teraz specjalnie poszedłem do piwnicy by zobaczyć czy te zawory się jakoś różnią, z ciekawości wykręciłem zawór z tubelessa i wkręciłem z dętki i 0 różnic. Zobaczymy jak ten z dętki na bezdętce długo wytrzyma z ciśnieniem
  22. To może klejem do gwintów potraktować taki wkład? Sam nigdy nie stosowałem ale może mieć to sens w przypadku jak jeździmy na dętkach.
  23. Może coś ze Stansa? https://lemonbike.eu/product/wymienny-wklad-wentyla-stans-notubes-presta/ Swoją drogą, to co się dzieje z tymi wentylami?
  24. Na rowerze jeżdżę całe życie, ale dopiero od niedawna rower poznaję na nowo. U mnie rower głównie był podstawowym środkiem transportu i w sumie nadal nim jest, ale od kiedy kupiłem sobie "Gryzonia" to poznaje na nowo czym jest jazda dla przyjemności. Nie patrzę na dystanse, nie patrzę kiedy dojadę do celu, same pokonywanie dystansu po nowo nieodkrytych trasach jest wystarczające. Jedynie czego mi trochę brakuje, to to że nie mam z kim jeździć ale z drugiej strony solowa jazda też mi aż tak nie przeszkadza, a czasem na trasie poznaje się fajnych ludzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...