Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 165
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez zekker

  1. Pierwszy raz widzę takie podkładki. Nie kojarzę, żebym kiedykolwiek miał w komplecie z butami, blokami, pedałami. Inna kwestia, że w większości przypadków blok będzie wtedy wystawać, więc chodzenie po twardym będzie głośne. W górach po kamieniach jeszcze bardziej ryzykowne.
  2. Osobiście to hamulce, dynamo i oświetlenie, sztycę na dzień dobry, potem napęd. Przy okazji koła byłyby nowe w miarę wymiany. Być może bagażnik, po stwierdzeniu, że za słaby. Piszesz, ze nic nie trzeba, a potem litania o jakości zaplotu... No nie czarujmy się, tani używany rower, który nawet za nowości był tani, będzie miał wszystkie mankamenty taniego roweru. Kupując nowy masz gwarancję. Od tego też jest przegląd zerowy, żeby mechanik poprawił to co maszynowo niedorobione. Dodatkowo jeżeli producenci deklarują udźwig rowerów na poziomie 120-130kg (dla przypomnienia innym: jest w to wliczana masa roweru, więc realnie około 15kg mniej dla jeźdźca z bagażami), no to koła nie powinny siadać tak szybko. Kolega z pracy kupił niedawno Marlina 8, waży koło 130kg, w lesie na zjazdach się nie certoli i jak na razie rower się trzyma. 5 i 4 są do dostania w okolicach 2,5k, koła inne ale przypuszczam, że nie będą znacząco słabsze (Trek deklaruje tak samo 136kg). Tak teraz patrzę dokładniej i 4 jest na wolnobiegu... do skreślenia. Ten z omawianej aukcji wątpię, żeby dał radę przy spokojnej jeździe po mieście. Pierwsze słyszę, żeby kapslowanie tak dramatycznie osłabiało obręcz. Dasz jakieś źródła na ten temat?
  3. Autor tematu raczej nie jest, więc pchanie w sprzęt, który praktycznie na dzień dobry będzie wymagał zmian, chyba nie jest najlepszym pomysłem. Wątpię żeby to była anoda, raczej zwykła farba, no może odrobina luksusu i proszkowo pociągnęli. Ja stawiałbym, że to nie jest nawet 1 komorowa Pewnie coś w tym stylu: https://hollandbikeshop.com/pl-pl/kola-rowerowe/obrecze-rowerowe/obrecz-rowerowa-28-cali/schurmann-615-obrecz-28-36-otwor-czarny-175572/ Musiałbym zajrzeć do piwnicy czy jeszcze gdzieś się poniewiera stare koło, jedno z pierwszych alu jakie miałem. Raczej nie będzie mi się chciało ciąć ale przypuszczam, że miało właśnie bardzo podobny profil. Co i raz trzeba było się bawić w prostowanie. Przednie jeżeli dobrze pamiętam było już ze stożkiem i lepiej sobie radziło. Obręcz na tyle dobrze się trzymała, że została wykorzystana przy przepleceniu na piastę z dynamem i hamulcem rolkowym.
  4. Bo takie kałuże, że już kaczki zaczynają osiedlać drogę:
  5. To ciekawe czemu jak byk na zdjęciu z tyłu jest Altus... Korba też nie wygląda na Alivio, no chyba że jakiś prehistoryczna, tylko jakim cudem praktycznie nie zużyta? Brak też widocznych oznaczeń, jedynie jakieś nieczytelne wytłoczenia po wewnętrznej stronie. Jeżeli dobrze widzę, to jest na standardowe 3. Obręcze serio nie wyglądają na 2 komorowe. Czy aby na pewno opisujemy ten sam rower podany tutaj? Rozstaw łożysk na osi, są bardziej centralnie, więc nacisk na oś jest większy. Przy większej masie ryzyko zgięcia, czy nawet pęknięcia jest wyższe. Swego czasu trochę takich tematów się tu przewijało. Jak jesteś lekki, to różnicy nie zobaczysz, jedynie kwestia upierdliwego odkręcania przy wymianie. Owszem nie każdy. Nie wygląda na pasjonata, tylko hurtownika. Przede wszystkim ma dosyć bogatą ofertę. Po drugie tak trochę festyniarsko, jak u typowego handlarza używanych samochodów. Po trzecie bardzo skąpy opis techniczny co tam tak naprawdę siedzi, a na zdjęciach też dobrze nie widać. Po prostu mam informację z pierwszej ręki jak takie biznesy potrafią działać. Kolega wystawiał rower i poszedł za +/- 600. Kupujący pięknie pisał, że to dla brata itp. Po tygodniu rower był znowu na allegro, oczywiście z odpowiednią przebitką. W innych branżach jest tak samo, ktoś sprzedaje części komputerowe, to od razu masa ludzi "dej pan taniej", byle tylko podbić sobie marżę na odsprzedaży. Stanu lakieru nie widać, tak jak i innych szczegółów, bo zdjęcia mają zbyt mała ostrość i głębię ostrości.
  6. Jak już to Wierzyca. Wieżyca to wzniesienie, najwyższe, naturalne Niżu Polskiego.
  7. Z tym dosyć ciasno, to mam wątpliwości. Przymierzyłem na sucho adapter i jest wyraźny luz. Po dokręceniu palcami nadal da się ruszać. Rozumiem, że po prawidłowym będzie już trzymać dobrze? W sumie jak było wspomniane kupowanie nakrętki, to mógłbym kupić taką pod klucz od kasety. Piasta jest na zwykłą (zdaje się 9mm) oś, klucz bez problemu się mieści. Teraz jeszcze mi wpadł pomysł z rodziny głupich , czyli wykorzystanie nakrętki od kasety. Na sucho niby wchodzi i chce się dokręcić, choć jest wrażenie większego luzu na gwincie. Na szczęście jeszcze doczytałem, że mimo "pasowania" to średnica jest minimalnie mniejsza, do tego kołnierz zdecydowanie mniejszy, więc nie przytrzyma tak dobrze tarczy. Kusi jak najszybsza wymiana, ale jak czekanie na części zajęło z 3,5 miesiąca, to tydzień dłużej na spokojne dokupienie klucza lub nakrętki różnicy już nie zrobi. Tak czy inaczej jak dzisiaj już raczej nie będzie mi się chciało jeszcze latać po mieście i szukać po sklepach, to następna okazja do grzebania w tym rowerze za tydzień (mieszczuch musi być dostępny w tygodniu).
  8. Ważąc w ręce, to adapter wydaje się aluminiowy. A bardziej się boję o piastę niż nakrętkę. Ewentualna naprawa piasty (wymiana korpusu?, nie wiem czy da radę przegwintować) wyjdzie znacznie więcej niż nowa nakrętka.
  9. Według mnie to czyste lenistwo i cięcie kosztów. Mają zlecenie na wycinkę, a nie sprzątanie. Zlecający z kolei ma w zadku sprzątanie, bo to wydatki, więc po co, zwłaszcza jak to nie jest znaczony szlak. Dodatkowo mogą jeszcze mydlić oczy, że specjalnie zostawiają, żeby się naturalnie rozłożyło... Inna sprawa, że jeżeli takie ścieżki nie są przeorane, a tylko zawalone ścinkami gałęzi, to można się skrzyknąć i uporządkować.
  10. Klucz z obu wypowiedzi: - trzeba się znać, żeby móc stwierdzić na jakich częściach rower poskładany i czy nie zajechany, do tego często zrobić to korespondencyjnie, bo nie ma możliwości obejrzenia na żywo - jazda "od czasu do czasu" Pół świata nie robi dystansów rocznych liczonych w tysiącach km. Owszem 80% lub nawet więcej ludzi kompletnie nie przejmuje się stanem roweru na którym jeździ. Tyle, że to miejscy turlacze z dziennymi dystansami nie przekraczającymi 10km. Piszczący łańcuch, niedziałające przerzutki, może jeden w miarę sprawny hamulec. To nie jest sprzęt, który zachęca do jazdy. Większość tanich używanych będzie kiepska, nie ma się co czarować. To jakieś zajechane sprzęty lub już od nowości tanie (czytaj, na słabych częściach), często zaniedbane. Jeżeli ktoś zawodowo sprzedaje używki, to byle odpicować i żeby jakoś trochę pojeździł po sprzedaży. Tak, zdarzają się perełki, ale to tak jak pisałem, trzeba się konkretnie znać, a nierzadko i tak jeszcze poprawić. Sam piszesz, że tego Pasata znajomy jeszcze ogarniał. Patrząc na to co podlinkowałeś, to widać, że hamulce nie dadzą się dobrze wyregulować, po prostu nie ma miejsca na mocniejsze rozłożenie ramion i zwiększenie siły (klocki pewnie też jakieś najtańsze wynalazki). Koła wyglądają na wiotkie, obręcze bez żadnych wzmocnień, piasty o minimalnej średnicy, więc szprychy bardo długie. Będą się gięły nawet pode mną, a ważę ledwo 70kg. Opony albo pójdą po góra 3k, albo nie będą trzymać (zwłaszcza na mokrym). Korba plastic-fantastic... Na zdjęciach nie widać czy to kaseta czy wolnobieg. Patrząc po reszcie pewnie wolnobieg. Gdyby to miał być sprzęt do sporadycznych dojazdów w mieście, w granicach 5km w jedną stronę, to może by uszło. Ale mowa jest o 2x15km, poza miastem, do tego waga przekraczająca 100kg. Trzeba mierzyć trochę drożej, tak żeby faktycznie była kaseta, minimum nie plastikowe v-brake, wzmacniane obręcze na jakichś pewniejszych szprychach. @dfq Nie nie królowały. Najtańsza półka to wiecznie żywy wolnobieg 7rz. Nawet jeszcze kilka lat temu uznane marki miały takie rowery w ofercie. Ba, najtańsze Rockrider-y to nadal wolnobiegi. Rozumiem sentyment, ale serio nie było tak dobrze jak opisujesz, zwłaszcza że większość kupuje byle taniej. A ile ma lat, w jakim czasie zrobiony ten dystans? Przy zakładanym codziennym 2x15km, to oznacza 3-4 lata. Jak miałem do pracy 2km, to mieszczuchem rocznie robiłem 1,7-2k i faktycznie zbytnio zużyciem się nie przejmowałem. Jak się przeprowadziłem i zrobiło się 2x10km, to leci 4,5-5,5k. Tutaj już wyraźnie widać jak szybko leci eksploatacja, zwłaszcza zimą. Gdyby to był jedyny rower, to trzeba by dodać jeszcze z 2-3k. Codzienna jazda niesamowicie nabija dystans i zużycie sprzętu. Pierwszy rower kupowałem w 96, Romet Trekking (3x6, canti, stalowe obręcze). Zawsze było coś do pogrzebania, a to centrowanie, a to regulacja przerzutek, a innym razem hamulców. Koła były na tyle słabe, że byle krawężnik potrafił je wykrzywić, hamowanie bokiem też im nie służyło. Jeździć jeździł, ale nie wiem ile by wytrzymał przy moich dystansach (między 96 a 2005 zrobił około 6k). Przy codziennej jeździe byłby uciążliwy w utrzymaniu. To co marvelo podlinkował, to właśnie tego typu rower był, praktycznie ten sam poziom techniczny. Trzeba też pamiętać, że sentyment podwyższa wartość użytkową roweru. Mając go na co dzień inaczej się patrzy na jego możliwości, wytrzymałość, do pewnych niedogodności się przyzwyczaja. Przed zmianami mój mieszczuch miał wartość odtworzeniową na poziomie 5k. Realna nie wiem czy 2,5k. Przy sprzedaży nie wiem czy dałoby radę dostać 2k. W subiektywnej ocenie jeździł przyzwoicie, nie było większych problemów, choć część rzeczy już wyraźnie zużyta. No dobra, rama jest pęknięta, w subiektywnej ocenie nie zagraża (tuż pod zaciskiem sztycy), ale zdecydowanie dyskwalifikuje ze sprzedaży. Jednak nie znając historii, co i ile ma nabite, na ile jest zajechane, nie mając możliwości dobrego przetestowania jak faktycznie się sprawuje, to nikomu bym nie polecił go kupić. Trafić coś w dobrej cenie, nie zajechane, na sensownych częściach, to nie jest prosta sprawa. Ja bym tutaj widział dwie opcje. Nowy za około 2,5k. Można już coś z sensem znaleźć, zwłaszcza na wyprzedażach. Używany do około 1,5k ale z pomocą kogoś kto się zna i potrafi dobrze ocenić stan. W tej cenie powinno się znaleźć coś co wytrzyma i będzie przyzwoicie jeździć.
  11. Potrzebuję kupić klucz, który będzie pasował do nakrętki adaptera (VXM) centerlock pod zewnętrzny klucz. Pierwszy dylemat, to lepiej brać nasadowy, czy oczkowy? W sklepie gdzie kupiłem adapter podpowiadali, że lepiej nasadkowy. Drugi to jak jest z tymi rozmiarami kluczy? Przeglądając ofertę Bitula, to pod HT II są 2-3 rodzaje i nie wiem który będzie odpowiedni. Trzeci trochę mniejszy, to na ile trzeba się trzymać momentu dokręcenia, czy warto inwestować w klucz dynamometryczny, który obsłuży 30-40Nm, czy wystarczy dokręcić zwykłym z wyczuciem do oporu. Co tutaj bardziej się liczy, ryzyko zerwania gwintu, czy niedokręcenie tarczy?
  12. Są pozornie tanie. Wolnobieg, pewnie zwykłe szprychy (w sensie nie nierdzewki) i spora masa, to proszenie się o problemy typu wieczne centrowanie, gięcie osi w piastach pod wolnobieg. Tanie klocki, canti i spora masa, to proszenie się o kłopoty. Raz to kiepskie hamowanie, dwa szybkość zużycia. Przy planowanych dystansach tanie opony i napęd będą się bardzo szubko zużywać. Dobrze jak wytrzymają rok, choć można przypuszczać, że 2x będzie trzeba coś wymienić. Wsadzenie dobrych opon, to połowa ceny takiego roweru i spora bariera psychologiczna, żeby taką inwestycję zrobić. I to jest jeden z kluczy, kiedy można sobie pozwolić na takie starocie. Autor raczej nie planuje mieć kilku. Owszem 4k na start to spora przesada, zwłaszcza jak na goły rower. Niemniej używki <1-1,5k to ekstremum w drugą stronę. Do tego wypadałoby mieć już jakąś sensowną wiedzę na co zwracać uwagę, gdzie się spodziewać problemów.
  13. Niezależnie od typu roweru, ten musi zapewnić montaż: - pełnych błotników - musi się zmieścić z oponami, dobrze żeby były odpowiednie punkty mocowania - bagażnik - muszą być punkty mocowania, bo według mnie nie ma sensu iść w minimalny Dodatkowe koszty: - ciuchy - tu potrzeba kilka kompletów na każdą porę roku, bazę zbuduje się stopniowo, ale na start wydatek będzie, tu polecam sportowe lub turystyczne (korzystam z takich i takich) - kask, okulary - zapięcie - jakieś przyzwoite, adekwatne do ceny roweru - oświetlenie - docelowo najlepiej dynamo w piaście, to cały rok jazdy, dzień w dzień, lepiej mieć takie zasilanie niż pamiętać o bateriach/ładowaniu, zwłaszcza że zestaw ma oświetlać sensownie drogę - uchwyt i bidony - przy takim dystansie to lepiej już coś mieć i popijać po drodze, zwłaszcza w upały, zimą coś ciepłego też się przyda (np. torba na kierownicy i kubek termiczny) - sakwy, ekspander - wygodniej przewozić iż na plecach, zwłaszcza jak trzeba zrobić zakupy - podstawowe narzędzia Na to wszystko lekka ręką trzeba zarezerwować około 2k, na start, a potem jeszcze na kolejne ciuchy wraz ze zmianą pory roku. Według mnie trzeba obniżyć pułap na sam rower, żeby spięło się z dodatkami w zakładanym budżecie. Też na poważnie zastanowił się jak jednak nad wysupłaniem okolic 3k na tańszy rower z dodatkami i zostawienie samochodu, przynajmniej na pierwszy rok. Nie mając kondycji, wyrobienia na rowerze, przy takim dystansie zajedziesz się po tygodniu. Przy tak radykalnym podejściu nie ma zmiłuj, trzeba kręcić dzień w dzień, nie ma że boli tyłek, że nogi nie mają siły. Kilka dłuższych już lat temu po przeprowadzce zmienił mi się dystans z 2km na 10km do pracy, do tego doszła około 100m różnica wysokości (do domu pod górkę). Pierwsze 2 miesiące były ciężkie, mimo że nie byłem początkującym. Lepiej wkręcać się łagodniej, najpierw 2 dni w tygodniu plus jakiś luźny wypad w weekend, potem 3 dni, aż do docelowych 5. Oprócz kondycji trzeba też się przyzwyczaić do warunków pogodowych. O ile słońce dla większości nie jest problemem, tak oddychanie powietrzem <8° podczas wysiłku bywa już dosłownie bolesne, nie wspominając o mrozie. Jeżeli nie masz alternatywnego środka transportu, to według mnie dosyć ryzykowna zmiana. Warto też pamiętać, że to nie tylko praca, to też zakupy, załatwianie spraw, wszelkie wyjazdy. Przy skali całej logistyki, samozaparcia, to wybór roweru schodzi trochę na dalszy plan Osobiście w fitnesy, gravele itp. bym nie szedł, zwłaszcza jak masz jakieś skróty przez las, łąki i na poważnie myślisz o jeździe zimą. Lepiej popatrzeć na prostsze mtb i crossy (byle zmieściły 2" opony z błotnikiem). W tych cenach amortyzacja będzie ułomna ale będzie i mimo wszystko trochę poprawi komfort na krzywych drogach i bezdrożach. Mało tutaj było wspominane o terenie, czy masz płasko czy trochę górek do pokonania. Przy podjazdach, przy silnym wietrze napędy szosowe, czy nawet crossowe bywają zbyt twarde. Warto na to zwrócić uwagę. O oponach 2" piszę, bo zimą na śniegu zdecydowanie lepiej sobie radzą niż węższe crossowe, gravelowe, szosowe. Między 40mm, a 50mm+ jest wyraźna różnica. 2" też dlatego, że to najszersze "tanie" zimówki miejsko/turystyczne. Terenowe są już zdecydowanie droższe. Tutaj musisz przeanalizować jak masz utrzymywane drogi, jak duże jest ryzyko oblodzenia, bo to decyzja czy wystarczą jakieś opony terenowe, czy trzeba zainwestować w rasowe zimówki z kolcami.
  14. W porównaniu do lat 90, początku wieku, obecnie kultura na drodze jest lepsza. Do ideału nadal dużo brakuje, ale mimo wszystko jest zdecydowanie lepiej. Z drugiej strony, obecnie każdy patrzy tylko na swój czubek nosa, każdy się gdzieś spieszy, poziom stresu jest znacznie wyższy. To powoduje, że nawet najdrobniejsze wejście w czyjąś prywatną strefę może powodować wybuch agresji. Najlepszą radą jest zacząć od siebie, przestać się spieszyć, zwrócić większa uwagę na otoczenie, potrzeby innych. Dojadę jak dojadę, chwilowe zwolnienie, bo komuś zbyt szeroko się chodnikiem poszło i wszedł na ścieżkę nie zaważy na całej trasie, gdzie mam jeszcze kilkanaście świateł, na których pewnie i tak stanę. Nie muszę wyprzedzać innego rowerzysty za wszelką siłę, wciskać się na 3, wyprzedzać po chodniku czy trawniku, można kawałek pojechać wolniej i poczekać, aż będzie miejsce. Jak się człowiek przestaje spieszyć, to startuje z dużo niższego poziomu stresu. Wtedy nawet wymuszenie nie powoduje odruchu jakby się zostało zaatakowanym, a zazwyczaj jedynie irytację.
  15. Prawdopodobnie tak, ale głowy nie dam. W sumie, to https://www.gatescarbondrive.com/bike#resources 3 część, 2 ostatnie strony. Jest rozpiska jakie materiały, jakie przeznaczenie, są jakieś schematy budowy pasków. 1 część też ma schematy. Kwestia ile kto jeździ. W moim mieszczuchu to by oznaczało wymianę co roku, o ile wytrzymywałyby zimę. W cenie CDN można mieć 2x KMC X8 Silver i 2 zębatki - kompletny napęd. Taki zestaw powinien zrobić przynajmniej 8k. Owszem brak smarowania i klejącego się syfu jest ogromną zaletą ale nie wiem czy wartą aż tyle.
  16. Jeżeli faktycznie tylko kilka tysięcy, to słabiutko. Zębatki masz kompozytowe CDN czy metalowe CDX?
  17. Ja swoje pierwsze kupowałem w 2011 - skrzypiały. Mogłeś jedynie trafić na inny materiał podeszwy, który takich efektów nie dawał.
  18. Chodzi o analogię, że jeżeli ddr nie jest po właściwej stronie, to nie ma obowiązku korzystania z niej, to tak samo w przypadku chodnika. Nie wiem jak wygląda drogą, o której piszesz, ale jeżeli chciałbyś formalnej eliminacji pieszych, to zarządca musiałby postawić znak zakazu ruchu pieszych, analogicznie jak się stawia zakaz ruchu rowerów. Miejscami ten chodnik po drugiej stronie, to teleportacja o 8 pasów i tory tramwajowe. Jak jako ogół rowerzystów nie chcemy być zmuszani do wypatrywania i zgadywania czy po drugiej stronie jest ddr, to wypadałoby tak samo podchodzić do pieszych. Zwolnij, to będzie cię mniej irytować. Im mniej się człowiek spieszy, tym mniej wkurza jak musi zwolnić i poczekać. Jak chcesz cisnąć, to wybierz takie trasy, gdzie nie ma konfliktów lub bardzo rzadko. To że się człowiek irytuje, rozpisze tutaj na temat pieszych, nie sprawi, że zaczną lepiej chodzić. Obniżenie swojego stresu pomaga zawsze.
  19. Prawdopodobnie but o pedał - trzeba się przyzwyczaić Można próbować walczyć np. smarując okolice bloku świeczką czy czymś podobnym, ale na długo nie pomoże. Jeżeli buty już trochę używane, to powinien być widoczny ślad, gdzie opierają się o pedały. Test, czy to kwestia butów, to jak zaczną hałasować, zmienić lekko pozycję buta. Jest trochę luzu, więc nie powinno być z tym problemu. Jak nie ucichnie, to być może trzeba sprawdzić co z łożyskami, przeczyścić i przesmarować gwinty.
  20. Nie mam doświadczenia z szosowymi, na moje górskie oko, to równie dobrze może lecieć z tyłu Jak już rozłączać, to chyba na tym widocznym łączniku. Nie wiem czy to ten sam typ, ale może film coś pomoże.
  21. Tylko takie małe przypomnienie, że jak brak chodnika, to pieszym wolno po ddr, na zasadach takich samych jak po jezdni. Drugie małe przypomnienie, to ddr po drugiej stronie drogi w większości przypadków jest używana jako argument za jazdą po jezdni. Wypadałoby tutaj być konsekwentnym. Nie, nie powinny, bo nie są wcale takie fajne. Podstawa, to przemyślana infrastruktura, taka która faktycznie usprawnia ruch rowerowy, poprawia jego bezpieczeństwo. Są miejsca, gdzie się sprawdzą, są gdzie tylko pogorszą sprawę.
  22. Trafiają się takie uszkodzenia, że nie ucieka do końca. Są to bardzo drobne przebicia, które puszczają powietrze dopiero na wyższych ciśnieniach. To coś na zasadzie membrany, zastawki, która ma siłę utrzymać ale pod większą siłą puszcza. Liczba zabezpieczeń nie gwarantuje pełnej szczelności. Mogą być niedokręcone, uszczelki mogą być ubrudzone (np. talkiem) i będą popuszczać. No to zajrzyj do środka. Jak czarne, to prawie na pewno butylowe, zwykłe gumowe. Jak kolorowe i matowe (chyba) to lateks. Jak kolorowe, bezbarwne i błyszczące, to TPU i podobne. Generalnie mniej kombinowania z teorią, więcej praktyki i sprawdzania co i jak, bo tak nigdy się nie dojdzie do przyczyny.
  23. To jest przedni hamulec? Jeżeli tak, to spraw może być dosyć prosta. Wystarczy odkręcić zacisk od widelca i przełożyć tak jak chcesz, potem przykręcić na nowo i wyregulować pozycję. Powinien spokojnie przejść między główką ramy a innymi przewodami. Jedynie trzeba uważać, żeby przypadkiem nie nacisnąć klamki i nie zacisnąć tłoczków.
  24. Możesz rozjaśnić co pod tym pojęciem się kryje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...