Skocz do zawartości

Ranking

  1. lederfox34

    lederfox34

    Użytkownik


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      1 896


  2. bardok206

    bardok206

    Użytkownik


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      176


  3. elkaziorro

    elkaziorro

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      1 901


  4. Jurek63

    Jurek63

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      763


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bo pierwsze 100 km w tym sezonie , obolałe 4 litery i ogniskowa w obiektywnie za duża...
    14 punktów
  2. 10 punktów
  3. Podrygi w stylu 'lubię klimaty Bronte'
    9 punktów
  4. Bo dwa w jednym.Tyniec i w oddali Bielany.
    8 punktów
  5. To skoro pokazujemy swoje bałagany...to moja kiszka
    5 punktów
  6. Bo dawno nie byłem w "terenie". Poznań, jezioro Rusałka
    4 punkty
  7. bo motyw 'zmian w lesie' po dlugim niewidzeniu sie
    4 punkty
  8. Bo w lesie jeszcze zima i dobry czas na ćwiczenie równowagi i awaryjnego wypinania
    3 punkty
  9. 3 punkty
  10. Dzień dobry. Mam na imię Maciej i jestem roweroholikiem. Chcę się z wami podzielić moją próbą dania drugiej młodości pewnemu rowerowi. Więc od początku ….. DOSTAŁEM (to ważne !!) za darmo rower. Starego poczciwego Orkana. Przepraszam – rower Romet Orkan. Wyprodukowany w lutym 1989 roku. I tak sobie na niego patrząc, pamiętając z forum kilka innych projektów , stwierdziłem że w jego 30te urodziny dostanie nowe szaty. Tak wyglądał w momencie gdy go dostałem: Plan początkowy – wyczyścić, nasmarować, wymienić co wymienić trzeba i jazda. Nie podobały mi się błotniki i bagażnik. Do wywalenia. Owijka z kiery – do śmieci. Pancerze – do wymiany. Łańcuch – no ja cię proszę Lakier miał zostać umyty i lekko wypolerowana rdza. Następnie jakiś lakier bezbarwny żeby to się trzymało i gotowe. Niestety podczas usuwania rdzy lakier po prostu miejscami odpadał. I to odpadał jak skorupki z jajek na twardo. Mając sporo wolnego czasu stwierdziłem że zdrapie cały stary lakier. To pierwszy z błędów jakie popełniłem. Zamiast dać do piaskowania, to zaoszczędziłem te kilkadziesiąt zł, a narobiłem się jak głupi i to jeszcze nie wszędzie wyszło dobrze. No ale miałem czas,sprzęt i miejsce więc dłubałem. Tak wyglądało to dłubanie ….......... Postanowiłem (no a jak) że pomaluje go sam. Zakupiłem podkład, farby z utwardzaczem i odpaliłem YouTube. Czas na szybki kurs lakierowania Jak już wspomniałem – sprzęt był. Znalazł się i aerograf. To kolejny błąd Małe zużycie farby, możliwość dokładnych i delikatnych pociągnięć, ale …......... nie do ramy roweru. Przy słabym oświetleniu nie widziałem do końca co zostało pokryte dobrze a co nie. Mój błąd. Przynajmniej wzór miałem taki jak chciałem. Tak to szło z tym lakierowaniem. Ok – rower pomalowany. Czas dalszych prac. Koła – to mnie bolało. Nie miałem za dużego budżetu. Właściwie – najlepiej jak bym nic na to nie wydał. Ale już farby zabrały 150 zł. Papiery ścierne i jakieś tam benzyny czy inne nitro, nie liczę. Pewnie z 50 pln poszło. Dużo miałem w domu i z takich sprzętów korzystałem. Kupowałem to czego sam nie mogłem lub nie umiałem zrobić. Więc koła …........ ktoś (nie wiem czy poprzedni właściciel czy kto inny), potraktował je czarnym sprayem. Dla tego chciałem kupić nowe obręcze. Niestety zaplecenie koła patrząc w cenniki przerosło moje finanse. Oddałem koła do serwisu blisko domu. Za naciągnięcie szprych, centrowanie, wymianę dętek i opon, smarowanie + nowy łańcuch wzięli 300 zł. I dużo i mało. Sam bym tego nie zrobił a opona potrafi kosztować 80zl. A zrobili 2 koła. No to montujemy. Po zmontowaniu kół, wszyscy znajomi stwierdzili, że jak mi nie wstyd dawać tak chamsko posprayowane koła do tego roweru. Fakt – wyglądało to ohydnie. Na tyle na ile mogłem zdarłem spray. Jest lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej. Zakupiłem i zamontowałem nowe linki + pancerze do hamulców i przerzutek. Do tego udało mi się wyrwać super promocję na owijkę. Za wszystko – linki,pancerze, owijka wyszło ….. 100 (no dobra 112 bo inpost). To właściwie już byłem sporo poza limitem kasy. Ale wypatrzyłem pasujące mi siodło – 40 zł – biere I tak to wygląda. Opis jest taki bardziej poglądowy. Bo w koszty doszło jeszcze kliny (po całe 1 zł za sztukę), łożyska (po 2 zł) itp. Łącznie wpakowanej kasy w ten rower wyszło pewnie ponad 700 zł. Czy było warto ? TAK – mam tak duża frajdę ze zrobienia tego, że warto by było dać dwa razy tyle. Czy dziś zrobił bym coś inaczej ? Tak – bardzo dużo błędów początkującego. Ważne żeby na tych błędach się uczyć. Dla mnie największą premią są słowa tych znajomych którzy wiedzieli że zaczynam ten projekt. Na początku słyszałem … „głupi – kup sobie nową szosę”, „i tak gówno z tego będzie” „bez sensu dłubanina” itp. itd. Teraz właściwie 90% z tych ludzi chce ten rower odkupić. Więc było warto. Jak macie pytania – zapraszam. Komentarze – zapraszam Konstruktywna krytyka – mile widziana. Na koniec chcę tylko zaznaczyć że jestem totalnym amatorem. To był mój pierwszy tak rozkręcony rower. Lubię jeździć, ale nie jestem typem serwisanta.
    2 punkty
  11. W co wbijasz ten amortyzator ? Że ci aż twardnieje
    2 punkty
  12. Bo dawno mnie tu nie było A narciarze na sztucznym śniegu popylają.
    2 punkty
  13. Bo mogłem sobie wybrać. Na prawo zima, na lewo wiosna.
    2 punkty
  14. Bo ładne tło Bazylika archikatedralna Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu, 18.02.2019, 18:22.
    2 punkty
  15. Cześć :), pozazdrościłem Mambie i Wooykowi - pozwalam sobie założyć tu blogowy wątek i dzielić się nowościami ze Znajkraju. Znajkraj to blog podróżniczy, w którym 100% opisywanych aktywności to turystyka kwalifikowana (czyli tzw. "adventure travel") - zdecydowana większość na rowerze z sakwami i niewielka (niestety - śnieg!) część na biegówkach. Podróżujemy tylko po Polsce i po Europie - to nie wielkie wyprawy po świecie, a raczej ta "mniejsza" turystyka dostępna dla naprawdę każdego - na dzień, weekend, kilka lub kilkanaście dni. Na miejsce wyjazdu staramy się dojeżdżać przede wszystkim koleją. Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce Po tym jak w Niemczech posmakowaliśmy europejskiego standardu uprawiania turystyki rowerowej, szczególną uwagę zwracamy na trasy z prawdziwego zdarzenia, których najważniejszą zaletą jest szeroka dostępność. Nie raz widzieliśmy osoby niewidome na rowerach, na wózkach elektrycznych, całe rodziny z dzieciakami. Na szczęście tego typu infrastruktura ostatnio zaczęła pojawiać się w Polsce i to opisy takich szlaków należą do najpopularniejszych na Znajkraju, między innymi: Kaszubska Marszruta w Borach Tucholskich, szlak wokół Tatr w Małopolsce i na Słowacji, Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce, Velo Dunajec - z Zakopanego do Tarnowa, nowe Pomorze Zachodnie - w przygotowaniu! Na szlaku wybrzeża Morza Bałtyckiego przed Rostockiem We wspomnianych Niemczech trafiamy na trasy o różnym charakterze, gromadząc różne doświadczenia. Trasy rowerowe prowadzące po każdym niemieckim landzie dowodzą jednak, że w każdym regionie można zrobić coś dla turystyki rowerowej. Czasem nawet umożliwić wyścig z zabytkowym pociągiem ;). Przez to zróżnicowanie, połączone z wygodą, bezpieczeństwem, walorami krajoznawczymi, także smakowymi, Niemcy to nasz ulubiony cel zagranicznych podróży. Nasze niemieckie wyjazdy to między innymi: szlak Odra-Nysa - spokojny, świetny dla rodzin, szlak Morza Bałtyckiego - idealny na lato, przeciekawy, przepyszny i przewygodny Men, fragment słynnej Łaby z kameralną Hawelą, zróżnicowana, wygodna północ Brandenburgii. Na Starym Moście nad Menem w Würzburgu we Frankonii Na Znajkraju jeszcze między innymi kilka relacji z Podkarpacia (w tym Green Velo) i ze Śląskiego, jest bardzo popularny Bornholm, Norwegia do której bardzo tęsknimy, tegoroczna Łotwa, oczywiście wyśmienite na rower Włochy - Trentino i Emilia-Romania - które wcale nie są za gorące na lato, jak się często uważa, a także inne miejsca. Pisanie o turystyce rowerowej - które początkowo miało tylko być odtrutką na koszmarne wypalenie zawodowe - wciągnęło mnie do tego stopnia, że obecnie zdarza mi się pisać w Rowertourze, National Geographic Traveler wyróżnił mnie nominacją do Travelera w kategorii "Podróżnik online", a w sierpniu reprezentowałem Małopolskę w pierwszych Turystycznych Mistrzostwach Blogerów, organizowanych przez Polską Organizację Turystyczną. Tyle na początek, mam nadzieję że wątek wniesie coś do życia forum Dzięki&pozdro Szy. PS. A przy okazji jeszcze zapraszam na Instagram!
    1 punkt
  16. Jak masz ramę z główka prosta nie raper to nie ma większego wyboru a już z mocowania i to praktycznie wcale. Co 40mm oponki to mało ale może jest dużo miejsca na błoto to coś więcej wejdzie. Dynamo w 21 wieku przechodzi renesans w bikpackingu i wyścigach ultra.
    1 punkt
  17. Mam u siebie 1x11 i na przodzie 32T zamiennie z 36T i tył 11-46, przerzutka M8000 że średnim wózkiem bez problemu ogarnia zakres. Przez chwilkę miałem taką samą przerzutke tylko w wersji SGS i też współpracowała z takimi blatami i tą kasetą. Pozdrawiam
    1 punkt
  18. Bo przerzutka ma być przykręcona na zewnątrz haka ! Nie wiem jak ci się udało wcisnąć ja do środka, pewnie rurki tylnego trójkąta są rozgięte. I nie przekręcasz jej do haka śrubką (ten otwór jest do bagażnika), tylko przerzutka ma w haku taki półokrągły dings: który wsuwasz w hak ramy (dings ustala pozycję przerzutki i przytrzymuje ją) a następnie przykręcasz nakrętkę osi koła i to ona trzyma przerzutkę. Tu jest link do instrukcji Rometowskiej montażu takiej przerzutki: http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=32969&pid=411388 Przerzutkę Favorita (lub podobną Rometa) na bazarze kupisz za kilkanaście złotych, bo ta faktycznie jest coś dłubana. Choć jeśli działa dobrze, to można ją zostawić. P.S. Sprawdź magnesem te obręcze, bo na kilku fotkach wyglądają jak alu. Fakt, ze głęboko powyżerane. Jeśli tak, to można próbować je podpolerować (wełna stalowa, papier ścierny, włókniny ścierne). Ale bez rozplecenia koła to katorżnicza robota a wżerów i tak się nie usunie. Polowałbym na rometowskie koła na bazarach. 2-3 dychy za koło w przyzwoitym stanie jest realną ceną.
    1 punkt
  19. Jak Ci się jeździ na sztycy z odwrotnym offsetem :)? śruby powinny być "za" sztycą, nie przed nią
    1 punkt
  20. Wygląda bosko. Tylko kasę na poprawę stanu rawek, bo psują całość.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. Bo dziś było wiosennie, mamy nowy daszek w pracy, a Hex taki samotny.
    1 punkt
  23. wrzucałem w innym wątku, ale się powtórzę ....29 er w negliżu
    1 punkt
  24. https://www.decathlon.pl/torba-pod-siodo-900-25-l-id_8355079.html mam i bardzo sobie chwalę.
    1 punkt
  25. Podobno w dalekim kraju, w miejscowości zwanej za zachodnią granicą Stettin zakwitły krokusy. ps. Wygląda na to, że wkrótce ponownie wpadnę w nieco inne miejsce na świeżo złożone i świeżo posadzone jajeczka z domieszką chmielu.
    1 punkt
  26. No to już chyba finalna wersja (oprócz sztycy która jest do zmiany)
    1 punkt
  27. Bo niedziela... Bo znów słońce i rower
    1 punkt
  28. bo zdecydowanie nie jest brak mi zimy wolę budzącą się zielen
    1 punkt
  29. bo za jakiś czas sam bym nie uwierzył o jakiej porze roku było zrobione to zdjęcie
    1 punkt
  30. Maniek Maczeta z biustem na wiatr. Zawsze wolałem twardo nafukane amory a tutaj niespodzianka - pracuje fajowo przy zalecanej wadze dla osobnika 20kg lżejszego. Żadnych fajerwerków nie posiada a ugina się jak należy, sztywny na tyle że nie mam wątpliwości przy hamowaniu na wertepach, w koleinach czy na schodach. Mało się jeszcze znamy, ale pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne.
    1 punkt
  31. @maklakiewicz: dziękuję przeserdecznie za Twój trud zobrazowania sytuacji Nie wiem o co truchta, wklejam nie pierwsze zdjęcie wciąż tym samym sposobem. Widocznie jest zbyt słabawe/zajedwabiste aby je powielać. Jakiś tam progres u St.Antona nastąpił więc (staram się) wrzucać dalej. A w torbie niespodzianka...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...