Mam dokładnie takie same odczucia.
Ja chyba też nie. Łatwiej jednak to sobie wyobrazić, niż zdjęcie wszystkich torebek, sakiewek z ramy... Albo wejście z całym dobytkiem do lokalu, sklepu itd...
Zresztą, jak spojrzycie sobie teraz po mieście... Co druga osoba wiezie sakwy na bagażniku! Co oznacza, że po dotarciu gdzieś do celu zdejmują je sobie (albo nie), zostawiając gdzieś przypięty rower.
Wszystko zależy, czy więcej podróżujemy w terenach miejskich, czy po łonie natury.
Rower koszykarsko-sakwiarsko-torbowy ma swój styl.