Skocz do zawartości

cobalt

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    38
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://www.cobaltsport.blogspot.com

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Puławy

Osiągnięcia użytkownika cobalt

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

4

Reputacja

  1. Otwieram stronkę mądrali od odchudzania i widzę: "Wszystkie tłuszcze tzn. masła, margaryny, kiełbasy, parówki, sery też opuszczają nasz jadłospis". Nie do końca się z tym zgadzam. Margaryna i parówki, to wiadomo nic dobrego. Ale tłuszcze są OK, bo niektóre witaminy tylko w nich się rozpuszczają. Wolę to niż suplementacje diety przez chemię. Koncerny farmaceutyczne ogłupiają nas w stylu łyknij pigułkę i będziesz szczupła jak łania. Lubię jazdę na rowerze, bo dzięki temu lepiej się czuję. Mam większą odporność niż siedząc za biurkiem lub przed telewizorem. Masa ustabilizowała mi się w okolicach 79kg i pasuje mi to. A najważniejsze jest to, że doładowywany akumulator dłużej trzyma.
  2. No wiesz troszkę błądzisz, bo Contadorowi ani 88, ani 90 cykli na minute nie daje dobrego rezultatu. Nigdy nie był Mistrzem Świata. A przeciętny nowicjusz wsiadając na pierwszy rower szosowy ma tendencję do jazdy na twardym obrocie około 70 obrotów na minutę. Jak nauczy się jeździć w granicach 90 dopiero zobaczy co to jest świeża noga następnego dnia. Jak ktoś chce schudnąć, to proponuję przejażdżki po 2h dziennie kilka razy w tygodniu. Najlepiej tak aby 75% czasu utrzymywać strefę 60÷75 HRmax.
  3. Licznik kadencji jest bardziej potrzebny początkującemu pasjonatowi niż zawodowcowi. Profi ma to już we krwi, bo przejechał odpowiednią ilość km. A amator musi się nauczyć kadencyjnej jazdy.
  4. 125km na 1kg. Z tych 20kg pewnie 2/3 to woda. Jak długo utrzymuje Ci się ta nowa masa. Pytam, bo kumpel schudł 15 kg przez 6 miesięcy z 135 do 120 i zrobił prawie 1000km więcej.
  5. 13 kg w pół roku to dobry wynik. A może zamiast białego pieczywa jeść razowe i ciemny makaron, ryż. Chyba dłużej się takie rzeczy spala.
  6. Podoba mi się punkt 8, ale u szwagra na imieninach nie do wykonania. Już to słyszę "ze mną się nie napijesz?".
  7. A kto Ci każe eliminować sól. Wielu puszystych miśków puchnie do nadmiaru soli, którą trzeba równoważyć w organizmie wodą. To dieta typu "Wieliczka". Wtedy nie mają balonika tłuszczowego tylko wodny. Co do jakości H2O, to mam to szczęście, że mieszkam w Puławach i nie muszę kupować Nałęczowianki, Kazimierskiej, czy Cisowianki, bo mam ją w kranie . Żadna woda nie pomoże, bo i tak trzeba pić izotoniki.
  8. Nie mowie, żeby jej nie używać, tylko ograniczyć spożycie. I tak jest jej sporo w pożywieniu. Sól może powodować zatrzymanie wody w organizmie.
  9. Dobrze, że odstawiłeś słodką wodę. Zredukuj trochę sól. I koniecznie rzuć palenie. Basen super sprawa. Niestety rower nic nie daje na mięśnie brzucha. Tu tylko siłownia i spokojnie zredukujesz talię. Powodzenia i tak trzymaj.
  10. Jeździłem dość aktywnie na szosie 20lat temu. Ale wytrzymałem tylko 7 lat i sprzedałem rower. W lipcu wgramoliłem się na wagę i wskazała ona 87kg. Trochę mnie to przeraziło i wróciłem do starego cyklo-nałogu. Nie stosuję żadnej diety. No może jem częściej, ale chyba nie mniej. Od 7.00 do 13.00 3 posiłki i obiad około 15.00. Więcej ryb i kasz. Od 19.07 do 9.08.2015 schudłem całe 2kg mimo przejechanych 703km. W ostatnim tygodniu spadłem 2kg, ale przez większość dystansu staram się trzymać strefę 110÷136. Jak sobie policzyłem, to przez 11 tygodni schudłem 10kg. Chyba nie jest aż tak źle. Zrobione mam 3 220km. Staram się jeździć min. 2h. W sumie to przy wzroście 179cm i wieku 50 lat, to na tych 77kg mógłbym już zostać.
  11. 307km - około 13h to już 10-ty tydzień jazdy na rowerze. Na początku opornie wyglądała moja walka z nadwagą mimo podobnych przebiegów tygodniowych.
  12. Pokazałem dzisiaj ten wpis koledze i powiedział krótko: "mamy tu do czynienia z jazdą indywidualną na czas kobiet na mistrzostwach świata" . Zacznij jeździć ze średnią 25km/h i w strefie 65÷80 HRmax, wtedy szybciej zbijesz wagę. Pulsometr jednak nie jest taki zły . Miałem zatrzymanie wagi, ale po tygodniu z pulsometrem przy 65÷80 HRmax zredukowałem kolejne 2kg. Nie mogę połączyć opaski z Atech 305 z żadnym programem, bo nie wykrywa go telefon. Na wyliczenia stravowe i z Endomondo (spalonych cal.) chyba nie ma co patrzeć. Polecam zwykłą wagę i centymetr do pomiaru obwodu w pasie.
  13. Witaj w klubie. Też zrobiłem 3000km, ale od 19.07.2015. Podobnie jak Ty zszedłem z 87 do 79km i zaliczyłem stopa na 10 dni. Teraz, powoli schodzę z wagi, 1kg na 10 dni. Jeżdżę min. 2h, 4÷5 razy w tygodniu. Przez ostatni miesiąc włączyłem jeszcze 45min basenu w dni odpoczynku. Tzn 4-2-1 lub 5-1-1 (rower-basen-lenistwo regeneracja). Po przeczytaniu kilku postów na forum zainwestowałem w licznik z pulsometrem i kadencją i Tobie też to radzę. Średnia jest dla mnie sprawą drugorzędną (przynajmniej w tym roku), ale lubię depnąć na segmencie w Stravie. Staram się nie wychodzić ze strefy 65÷80% HRmax i jeździć kadencyjnie 85÷90 obr/min. Ogólnie jestem mniej zmęczony i noga lepiej podaje następnego dnia. Nie mam zakwasów jak poprzednio. Co do diety, to nie pamiętam jak wygląda ziemniak, ale wciągam chętnie wszystkie kasze, ryż ciemny, kluchy. Cukier odstawiłem miesiąc temu, ale w to miejsce stosuję odrobinę miodu. Pierwszy posiłek rano około 6.30, to gęsta owsianka na H2O z suszonymi owocami. Dopiero później za 1,5÷2h śniadanie. Kobitka i 40km/h. Szacun. Czy posiadasz licencję PZKol? Bo jak nie, to szanuj kolana .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...