No i się przejechałem, po ~20km nie pracował jak zaraz po wyjechaniu z domu ale jest zdecydowanie lepiej. Trudno powiedzieć czy to zasługa M55 bo akurat miałem cały amor rozkręcony, wyczyściłem wszystko dokładnie, na sprężynę i ślizgi dałem "lekkiego" smaru Slickoleum, Komora powietrza i uszczelki kurzowe dostały M55. Aha no i najważniejsze - wyjąłem gąbeczki, coś mi się one nie podobały ...
Co mi się podoba to to, że lagi miałem tylko lekko zakurzone, zero krążków ze smaru. Normalnie po takiej leśnej przejażdżce miałem smar zmieszany z piachem na lagach, czasem mniej czasem więcej to zależy jaki akurat smar testowałem.
No ale najważniejsze - rozkręciłem całą pompkę ( Beto do amora ), wymyłem stare smary i zaaplikowałem M55, pompuje rewelacyjnie W końcu pusty amor nie stanowi problemu!
Edit - jak zacznie znowu mulić to może wyciągnę tłumik i sprawdzę jak piszecie.