Cześć,
może to głupie pytanie, ale jeden temat mocno mnie męczy przed zakupem swojej pierwszej w życiu szosy - wielkość tarcz i kasety. Większość rowerów na Shimano 105 ma półkompaktowe korby 52/36 i kasetę 11/28. Dotychczas w swoim crossie miałem trzy tarcze z przodu - 30(chyba)/36/48 i kasetę 11/32. Nie jeżdżę dużo (aktualnie 300-400km miesięcznie, mam nadzieję na więcej po przesiadce na szosę), a moja jazda jest typowo kadencyjna - na trasach ~100km osiągam średnią kadencję ~96. Jestem z okolic Wrocławia i z kilkoma wyjątkami jest tu w miarę płasko, przewyższenia z takiej trasy 100km z reguły wynoszą około 500m. Średnia prędkośc z takiego wyjazdu to z reguły 21-23km/h. Bardzo rzadko korzystam z innej tarczy niż środkowa, na kasecie też najmocniej męczę środkowy przedział zębatek. Mocno męczę się podjazdami
Stąd właśnie moja obawa, czy nie powinienem rozglądać się za korbą kompaktową. Najbliżej mi obecnie do kupna tribana 540 i niestety wymiana korby na kompakt to kilka porządnych stówek... Jakie są Wasze doświadczenia z przełożeniami na szosie? Jest tu jakiś totalny amator, który miał może podobne rozterki?