Witam,
wybrałem się dzisiaj do serwisu rowerowego i lekko mnie podłamali. Rower posiadam od dwóch lat, dotychczas niewiele jeździłem, w tym sezonie chciałem się wziąć za jazdę na poważnie. Do sezonu nie przygotowywałem się zbyt profesjonalnie, poza smarowaniem właściwie nic przy nim nie robiłem. I po kilkudziesięciu kilometrach mam już pewne problemy.
W serwisie powiedzieli mi o kosztach naprawy, tj. wymiana łańcucha, tylnych zębatek, przednich, całej korby. Wszystko zamyka się w kwocie około 350 zł (minimum). Zastanawiałem się czy nie jestem w stanie zrobić tego sam, ale potrzebuję profesjonalnej porady jak to ugryźć, ewentualnie jakie części zamówić.
Gość w serwisie powiedział mi również, że mogę wymienić tylko łańcuch i dojechać do końca korbę i zębatki i dopiero wtedy wymienić wszystko, ale raczej zbyt długo nie pociągnie.
Zrobiłem kilka zdjęć poglądowych, może okażą się pomocne.
EDIT. Dodam jeszcze, że rower to Kellys Salamander.