Kolego, nie obrażaj się, ale naprawdę ludzie chcą tutaj pomóc... Rozumiem Twoje argumenty, bo sam składałem rower na pełnym xt-ku i trochę odpuściłem pozostałe części (do czasu).
Chyba zgodzisz się, że przy składaniu rower powinno się wybierać sprzęt o podobnej klasie. Chyba nie kupiłbyś w supermarkecie roweru za 600 zł i założył do niego osprzętu xt-ka za 2000 zł. Koledzy są doświadczeni i wiedzą, że w kwocie 5k łatwiej złożyć solidny rower na SLXie, niż XT-ku (co nie jest oczywiście niemożliwe - wymaga szukania okazji).
Pozwolę sobie na krótki przedstawienie mojej subiektywnej opinii:
Osprzęt XT - funkcjonalność nie jest warta dopłaty 1/3 ceny w porównaniu do SLX'a - zaletą jest głównie niższa waga, natomist dla mnie warto dopłacić 1/3 do wyglądu
Rama - nie musi być carbon i super wyszukana technologia. Robisz dużo podjazdów - szukaj lekkiej ramy, jak mało jeździsz to łatwiej zrzucić z siebie 1kg, niż dopłacać do ramy. Ważna jest natomiast dla mnie dożywotnia gwarancja - raz złamałem widełki i po 5 dniach miałem nową ramę (oczywiście zakładam, że producent daje taką gwarancję, bo rama jest porządna - awarie się oczywiście zdarzają)
Koła - tu ma znaczenie niska waga (łatwiejsze przyspieszanie) i wytrzymałość (obręczy i piasty) - nic tak nie psuje zabawy jak bijące koło i strzelająca dźwiękami z kosmosu piasta. Teoretycznie im większy budżet tym możesz kupić lepszy zestaw, ale to też nie jest reguła. Jeden powie, że dane koła są super, a drugi, że syf... Sam mam taki wynalazek: Remerx magic + novatec 711/712. Przód działa rewelacyjnie, a tył średnio po 1k km łapie bicie.
Na amorach się nie znam - przesiadłem się ze sprężyny na powietrze i różnica jest mega, poza tym nie mam uwag
Generalnie zauważyłem jedną prawidłowość:
Kupujesz coś drogiego - psuje się rzedziej, wymiana jest kosztowniejsza; Kupujesz tanie części - psuje się częściej, ale wymiana tańsza.
Chcesz kupić XT-ka - kup (drugi raz też bym kupił), tylko zapomnij, że to koniec inwestycji