no właśnie. Chyba tutaj ludzie spinkę złapali za bardzo i "DDR" dla nich to jedynie ta w centrum miasta przeszyta przejściami co 20-50m (jechanie po takim czymś 30+ to proszenie się o kłopoty faktycznie).
Chciałbym przypomnieć ze są drogi totalnie puste, miejscami z pięknym asfaltem (robione z dotacji najczęściej). Taka chociazby WTR, inne ścieżki na wałach, miedzy miejscowosciami, szlaki euro velo, green velo miejscami.
Weź niech mi jeden z drugi powie ze nie ciśnie po takim czym ile wlezie czasem, to go pustym śmiechem zabije. Bo jest to nagminne, tylko na forum każdy się wybiela, ze "on to nigdy".
Co samego meritum - nie mialem nigdy takiej sytuacji, jedynie czasem jakiś sluchawkowicz naparza środkiem, ale nie jedzie ani 30, ani 40. Tylko może 20/h więc i nie ma dużej spiny o nic.