tak mi się mocno wydaje, że na tej trasie i w tych warunkach pogodowych z całym szacunkiem do Kulhawego na sztywnym widelcu nie wszedłby do pierwszej 50. Wyścig XC z serii UCI World Cup to nie maraton mazovii w Radzyminie ;-)
Cała trasa najeżona trudnymi technicznie sekcjami, które jakby mało było trudności dodatkowo były mokre i śliskie. oczywiście jak to mawia jeden kolega z forum (pozdrawiam ;-) to nie XTRy napędzają rowery ale w tym wypadku brak amora zabrałby szanse na jakąkolwiek rywalizacje o czołowe lokaty. Zresztą pierwsza trójka jechała na fullach co samo w sobie świadczy o poziomie trudności trasy....
Nie twierdzę, że wygrał Amor. Kulhawy pokazał mega moc objeżdżając Shurtera, Absalona i super mocnego w tym sezonie Vogela (też jechał na RS-1). Ale jak słusznie zauważył Tobo, RS-1 nie upośledził jego możliwości zwycięstwa a z takimi parametrami to i tak już bardzo dużo