Skocz do zawartości

Mateusz30

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    750
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana Mateusz30 w dniu 8 Września 2016

Użytkownicy przyznają Mateusz30 punkty reputacji!

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Mateusz
  • Skąd
    Bydgoszcz

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika Mateusz30

  1. Przy maksymalnym skosie łańcucha to normalne. Mniej się zastanawiać, więcej jeździć.
  2. Stalowe ramy w tej chwili albo zamawiasz u naszych speców, albo w podobnych pieniądzach gotowe z USA. Przed brexitem było UK, ale teraz to nie ma sensu. Za 2000 nic nie kupisz nowego.
  3. Mateusz30

    [Rower] hardtail wycieczkowy

    Salsa Fargo stalowa. Wchodzą szerokie opony, masz baranka.
  4. Możesz spróbować. Instynkt podpowiada, że dętka za szeroka. Będziesz musiał mocniej napompować, żeby weszła na większej średnicy koło i tym bardziej zwiększy grubość. Normalnie dętka 26 pasuje do kół 28. Tyle, że szerokość powinna się zgadzać.
  5. Wracając do oryginalnego pytania. To jest kwestia gustu. Jeśli jesteś przyzwyczajony do prostej kierownicy w crosie i chcesz zacząć jeździć po lesie gravelem, a do tej pory nie jeździłeś z barankiem, to prawie na pewno Ci się nie spodoba. Przeciętny gravel nie jest rowerem do lasu, chociaż są i takie, które się nadają. W Polsce niespotykane raczej powszechnie. Gravel, to rower do jazdy po przyzwoitych DROGACH. I nie jest mowa tutaj o oddziałówkach w lesie, tylko szutrach. Generalnie ujmując cross i gravel to prawie to samo i do tych samych zastosowań, tylko z inną kierownicą. Różnice aero są pomijalne, możesz lemondkę do obu założyć. A różnica prędkości obu rowerów sprowadzi się do oporów toczenia opon. Z tego co piszesz, to w zasadzie jeździsz tylko po drogach. To po kiego masz crosa? I po co w ogóle Ci gravel? Powinieneś mieć szosę. Odpowiadając na pytanie. Gravel w tym przypadku nie ma sensu. Zostaw crossa do lasu i kup szosę. Albo odwrotnie. Załóż szosowe opony na crosa, a do lasu mtb. Sam posiadam dwa gravele. Można nimi jeździć wszędzie, ale to że można, nie oznacza, że ma to sens. To rowery do szybkiej turystyki kolarskiej po mieszanej nawierzchni. Typowo do lasu wybrał bym gravela z oponą 2.4 i przełożeniami z MTB. Każdy ma też inną definicję lasu. Na dobre drogi leśne gravel jest super. Jak zaczynają się krzaki i korzenie, to robi się mało przyjemnie. Im dalej w las, tym bardziej zaczyna brakować przełożeń z MTB i szerokości opon. Wszystko to sprawia, że nie ma jednej definicji gravela i do czego on się nadaje. Bo dla kogoś to będzie opona 28mm (czyli de fakto aktualny standard w szosach), ja u siebie mam opony od 38 do 43mm, a chciałbym jeszcze mieć sprzęt z przełożeniami na góry i oponą 2.4. Z jakiegoś powodu do lasu nie jeździsz, chociaż masz rower, który się nadaje. Widocznie nie jest to dla Ciebie. Kup szosę. Jeśli szukasz odmiany, bo myślisz że będziesz szybszy na gravelu, to od razu zapomnij. Nie będziesz. Większość ludzi dobiera rower tak, żeby na danej trasie być jak najszybszym. A na Twoich tylko szosa w grę w chodzi. A jak chcesz zboczyć do lasu, to już masz rower do tego. Obejrzyj sobie na Youtubie, jak wyglądają w Polsce ultramaratony gravelowe. Nie wiem, gdzie mieszkasz. Ale masz tam przegląd terenów, które u nas występują. Większość fabrycznych graveli do tego typu zawodów ma za wąskie opony. Często gęsto kopny piach, korzenie, kiepskie nawierzchnie, las. Tak wygląda teren, czyli przysłowiowy las. I zwyczajnie na większość tych maratonów ludzie jadą na mtb. Bo zwyczajnie u nas nie ma ogólnie dostępnych graveli na szerokich kapciach. Więc prościej jest po prostu pojechać góralem. Sam jeżdżę w takich warunkach na wąskich oponach, bo lubię sobie życie utrudniać. Ale większość się zniechęci do terenu na gravelu.
  6. Możliwe, że łożysko się rozpadło.
  7. Alu utlenia się natychmiast. Zmiany na powierzchni zabezpieczają przed dalszym utlenianiem. Nie ma potrzeby robić z tym czegokolwiek. Mam surową ramę w szosie od prawie dekady i wygląda dokładnie tak samo, jak kiedyś. Poza tym alu nie pomalujesz. Lakieruje się proszkowo.
  8. To jak mocno trzęsie, jest wypadkową szerokości opon i ciśnienia. Przy oponie 28mm lub więcej można spokojnie zjechać z asfaltu na slikach. Oczywiście przygodę może zakończyć byle kamień, więc trzeba uważać. Ból karku nie jest od nierówności, a od niewłaściwej pozycji. Strzelam, że jesteś rozciągnięty za bardzo i jak 80% szosowców masz za duży rower o kilka rozmiarów. Do tego pewnie dochodzi słaby core, brak ogólnorozwojówki i siłowni. Jesteś po prostu słaby, to Cię kark boli. Żeby tego uniknąć trzeba dobrać ramę i mostek do mniej agresywnej pozycji. Paradoksalnie pojedziesz wtedy dalej i szybciej, niż jak byś walczył z bólem. W przypadku szosy największy wpływ na komfort w pierwszej kolejności ma znaczenie szerokość opon. 30mm to już jest lux. 32mm w zasadzie niweluje wszystko. 28 dla kogoś lekkiego również wystarczy. Kolejna sprawa to konstrukcja ramy. Rower wyścigowy będzie sztywny. Przemyślana konstrukcja endurance nawet w alu będzie mega komfortowa. Miałem kiedyś stalową szosę na reynoldsa rurkach, która niszczyła mi kręgosłup. Mój ojciec ma amelinowego lapierra audacio, który frunie nad nierównościami. Nie tłumi, jak dobra stal, ale nie ma aż takiej różnicy, żeby się nad tym rozwodzić.
  9. Mam tylko stalowe rowery, jeżdżę po soli i nigdy niczego nie zabezpieczałem. Po wielu latach nie widać nigdzie korozji. Rowerów z soli nie czyszczę. Myte są tylko na okazję serwisu 2x w roku. Może. A może mniej. Stoją w suchym, ogrzewanym garażu. SSCX od on one, to nie myłem ze dwa lata. Jedyne, co trzeba robić, to antyłapaczem np. od schimano posmarować sztycę. Inaczej będzie zamurowana już po kilku tygodniach. Między alu i stalą występuje korozja. Z takich podstawowych różnic, to jak czymś przywalisz, to stal tylko będzie mieć wgniotkę, a carbon dziurę. I tyle.
  10. Bikepacking jest przede wszystkim do podróży NA LEKKO i aero. Świat dookoła można objechać zabierając kilka kg sprzętu. Śpisz w samej mumii albo lekkim namiocie i prawie nic nie zabierasz. Jeśli jedziesz z rodziną na 2tyg, to z pewnością się nie uda.
  11. Na Twoim miejscu kupił bym fulla gravela od ninera. I sprzedał, to co masz teraz.
  12. Mateusz30

    [rower] do 11000zl

    Na 29 wydaje się wolniej, a jedziesz szybciej. Większy komfort powoduje, że wydaje się wszystko wolniej. Realistycznie wygląda to tak, że na zawodach DH, czy koleś dostanie 26, czy 29 to pojedziesz bardzo podobnie i nie wpłynie to wynik. Jak ktoś jest niski, to lepiej, żeby za plecami nie miał dużego koła. A jak ktoś jest wysoki, to nie będzie się dobrze czół na małych kołach z przodu.
  13. Jako laik powinieneś wiedzieć, że zjazdy enduro kosztują więcej energii, niż podjazdy. I potrzeba dużo umiejętności i doświadczenia. Jeśli ktoś ma mega formę, to elektryk pozwoli mu pojeździć około 30% więcej tylko. Kosztem dużo cięższego roweru, który gorzej hamuje i wszystko robi wolniej i gorzej. Poza podjazdami. Jeśli nie masz formy i nie jeździsz, to i tak niczego nie podjedziesz elektrykiem. Tam nadal trzeba pedałować. Na płaskich singlach w świeradowie pełno jest ludzi, co umarli po 10km jazdy, bo myśleli, że jak wsiądą na elektryka i bez jeżdżenia zawojują góry. To w ogóle tak nie działa. Jeśli dziś nie wjedziesz 500m w górę w bike parku, to nie wjedziesz też e bajkiem.
  14. Z tych dwóch tylko spec. Spróbuj kupić damper do Treka, poszukaj. Poczytaj opinie. A wiotki tył ma 99% fulli. Spec ma świtną geometrię i najlepiej jeździ aktualnie. Aczkolwiek za 6 koła możesz kupić rower w GB, który jeździ dokładnie tak samo.
  15. Oczywiście, że Twoja wina. Nie sprawdziłeś przed jazdą, że ocierają linki i rozwaliłeś lakier. Czego nie rozumiesz? Producent przyszedł i objechał Ci papierem ściernym ramę? To są podstawy kultury technicznej. Jak wkręcisz przerzutkę, bo się rozreguluje, to też powiesz, że to wina Gianta? Mało prawdopodobne, żeby linka była za krótka. Raczej się zgubił gdzieś zaczep mocujący do pozostałych linek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...