Trochę czasu minęło, sprawa się rozwiązała, napisze co i jak może się komuś przyda Ponieważ sam nic nie wykombinowałem, pojechałem do serwisu. Gość amorek obejrzał, spuścił powietrze, stwierdził że nie schodzi z negatywnej i kazał zostawić rower. Za dwa dni, rower był do odbioru, od ponad miesiąca amortyzator śmiga jak nowy.
Na pytanie co było, dostałem odpowiedź, że zmienił uszczelki. Kosztowało mnie to 60 zł.