Witam
Byłem niedawno w Karlskronie, na sto rowerów zapięty był 1, stojaki na rowery stoją wszędzie, pod blokami też i nikt ich nie zapina, pod sklepami w centrum też bez zapięć, a rowerów jest tam 4 albo 5 razy więcej, jeżdżą młodzi, kobiety, starsi, nawet inwalidzi, nie widziałem rowerów na balkonach .
To fakt, mało widziałem tam wypasionych MTB, raczej rowery miejskie, a wypasione fule to na przedmieściach u imigrantów.
Jeździć można wszędzie i najbardziej popularne są ciągi pieszo-rowerowe, i nikt nerwowo nie reaguje na mijający go rower, inny świat a tak blisko.
Marzy mi się, że kiedyś w Gdańsku zostawię spokojnie rower przed sklepem i nie bedę musiał go zakuwać 3 kg szeklą !!!!
Używam czegoś takiego, tylko 1 kg Kinguard:
http://allegro.pl/najgrubsza-blokada-rowerowa-zapinka-kinguard-pro-i3344631858.html
Pozdrawiam