Skocz do zawartości

lamprologus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    68
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Majkel ;)
  • Skąd
    znienacka

Osiągnięcia użytkownika lamprologus

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Reaktywny
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

20

Reputacja

  1. Ja w sumie nie wiem skąd ten szum przecież to było do przewidzenia. Niedługo (serio niedługo), takie rowery będą składali inni producenci niż powiedzmy Merida, Giant, Cube, Trek i podobni. Powstaną nowe marki odpowiedzialne tylko za ebajki. Synchronizacja ze smartfonem i smartwatchem, innowacyjne silniki i napędy, aplikacje na rower, soft do ebajka, podkręcanie osiągów, zintegrowane kamery i inne bajery. Rower będzie na równi z PlasyStation, Smartfonem, może powstaną nowe kategorie wyścigów dla takich rowerów... nie trzeba być geniuszem żeby taki rozwój wypadków przewidzieć. Osobiście jestem ciekawy ale nie zamienię moich rowerów na ebajka. Przynajmniej na razie
  2. Właśnie nabyłem kask z Decathlonu 700, jest naprawdę spoko. Nie czuć go na głowie, no i podpasował pod mój łeb co najważniejsze Mierzyłem kilka kasków przed nim, ale był najwygodniejszy no i najbardziej mi się podobał wizualnie.
  3. Bo obudziła się we mnie pseudoartystyczna dusza i każe mi robić zdjęcia telefonem a następnie nieudolnie przerabiać je za pomocą wbudowanych filtrów dla zakochanych rodem z gimnazjum. Samokrytyka level hard
  4. Bo w Lublinie w końcu po 30 latach ukończyli Teatr w Budowie hmm, jak zrobić, żeby się zdjęcie dodawało w poście?
  5. bo po pierwsze- pierwsza szosa w życiu a po drugie szczerze pokochałem ten rower Cube Aerial 2011 Waga: 9,6 Kg Napęd: Przerzutka przednia: Shimano Sora FD-3403BL 34.9mm Przerzutka tylna: Shimano Sora RD-3400GS Korba: Shimano Sora FC3403 50x39x30T Kaseta: Shimano CS-HG50 12-25T, 9-rzędowaŁańcuch: Shimano CN-HG53
  6. Hej Wczoraj zakupiony rowerek, używany Cube Aerial. Jeszcze bez zmienionych pedałów bo nie mogłem się doczekać i musiałem się na nim kawałek przejechać To mój pierwszy rower tego typu. Jak na razie widzę, że będę się musiał przyzwyczaić do nowej pozycji.
  7. lamprologus

    KTM

    fajny! rower też może być
  8. i znowu ja Dzisiaj zatrzymałem się na chwilkę, żeby sprawdzić godziny otwarcia ogrodu botanicznego. Podeszła pani z psem na smyczy. Pies na mój widok dostał małpiego rozumu, pomimo, że stałem i czytałem tabliczkę. Kundel się wyrywa, na co pani idiotka właścicielka schyla się do obroży (myślałem, że chce go uspokoić czy coś) i...... z uśmiechem spuszcza psa prosto na mnie na mnie....... stała jakieś 4 metry ode mnie, więc pies zrobił 2 kroki i był przy mojej nodze. Odgrodziłem się rowerem (tradycyjnie) i po prostu nie miałem słów, więc zapytałem "o co chodzi?!", na co właścicielka poinformowała mnie, że pies się tylko na rower denerwuje.... i takie akcje zniechęcają mnie do właścicieli i ich psów, bo czasami ci pierwsi niestety zamiast mózgu mają psią karmę..... macie takie przypadki czy tylko ja ściągam psy jak parasol pioruny??
  9. Hej Na początek witam wszystkich, bo to mój pierwszy post na tym forum. Ja miałem ostatnio bliskie spotkanie z dość sporymi kundlami nad Zalewem Zemborzyckim (lublin). Pierwszy stał sobie spokojnie, ja zwolniłem i myślałem, że nic sobie nie zrobi z mojej obecności. Aż nagle jak się nie zerwie i prosto do mojej łydki ;/ znikąd pojawił się drugi podobny, przyszczypał mnie trochę, zszedłem z roweru i zastawiłem się nim. Psy nie odpuszczały, kły cały czas na widoku. Adrealina niezła. Nie miałem się nawet czym bronić bo plastikową mini pompkę Kellysa to sobie można..... wiecie co i gdzie. Już myślałem, że będę musiał je zakatrupić gołymi rękami, albo one mnie. Nic nie dawało krzyczenie, straszenie rowerem itp. Po dosyć długim czasie pojawił się zdziwiony właściciel i z łachą odwołał psy. To taki typ starego cwaniaka, jeszcze się ze mnie śmiał. Byłem taki wściekły, że chciałem gnojka ubić na miejscu ale pomyślałem, że narobię mu problemów i złapałem za telefon i 112. I wiecie co- koleś zwiał na serio, po prostu uciekł. Usiadłem na chwilkę po tym na murku, napiłem się wody z bidonu i chcę jechać dalej. Patrze- a tu idzie babka z psem w typie owczarka niemieckiego. Byłem taki zły po tamtym, że pytam się jej czy nie wie do czego smycz służy?? A ta mi całą litanie od razu, że nie ma już gdzie psa spuścić, że nagonka na psy, że pewnie nie kocham zwierząt... no z tym ostatnim to trafiła jak łysy grzywką o parapet. Już nie miałem siły, powiedziałem ok, niech go pani tylko przytrzyma i już jadę... pies był z właścicielem, więc nawet nie odwrócił w moją stronę głowy... Miałem kilka podobnych sytuacji i zawsze jakimś fartem udawało się wyjść, a to właściciel przyszedł, a to jakaś grupka jechała i pomogła, ale od tego sezonu wożę ze sobą gaz w żelu lekki, wożę go w tylnej kieszonce, nie waży więcej niż przeciętny telefon. naprawdę polecam, przynajmniej ja czuje się dużo pewniej i bujam się tam gdzie chce bez obaw, że jakiś wszarz mi wyskoczy do nogi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...